14 października 2012

Kto zbuduje most?

/Wznowienie/ 

       Gdziekolwiek spojrzę czy ucho nadstawię, widzę i słyszę oceny rządu. Nie pierwszy raz i nie ostatni, bo jaki rząd by nie był, zawsze podlega ocenie. Ci, którzy oceniają dobrze, zastanawiają się, czy  mogło być jeszcze lepiej. Oceniający źle, wskazują błędy i szukają przyczyn, nie zawsze tam, gdzie trzeba.

       Moja ocena jest zawsze krótka. Dobry rząd, to taki, który wybuduje most. Prawie każdy premier w swoim ekspoze zwraca w pierwszym rzędzie uwagę na budowę mostu. Cóż się staje potem? A potem jest  tak, jak  było z budową pewnego miasteczka nad rzeką.

       Najpierw mędrcy wybrali miejsce. Nieprzypadkowo. Chciano, aby miasteczko przecinała na dwie części rzeka, by można było przystąpić do budowy mostu. Uważano, że wtedy handel będzie kwitł po obu stronach rzeki. Ale inni mędrcy sprzeciwili się temu. Owszem, trzeba wybudować most, ale po to, by było ładniej, a nie dla rozkwitu handlu. Na to zakrzyknęli  jeszcze inni, najmłodsi mądrale: nie chodzi  ani o handel,  ani o to, żeby było ładnie. Most jest potrzebny po to, żeby  sobie spacerować po nim tam i z powrotem. I rozgorzała wielka kłótnia między tymi trzema ugrupowaniami. Wszyscy byli zgodni co do tego, że potrzebny  jest most, ale po co, tego w żaden sposób nie dało się uzgodnić.

       Budowniczowie nie dali jednak za wygraną. Do budowy miasteczka przystąpili.  Zaczęli od przestawiania góry.  Już  zaczęli popychać górę, by przesunęła się w inne miejsce, ale zrobiło się gorąco.  Pozdejmowali więc swoje ubrania i ułożyli na wzniesieniu. Ucieszyli się, że lżej i chłodniej się zrobiło. Byli tak zajęci sobą, iż nie zauważyli złodziei, którzy właśnie przechodzili i ubrania ukradli.  Kiedy ktoś zwrócił uwagę na brak ubrań, zakrzyknęli: udało się! Przesunęliśmy górę tak daleko, że nawet nie widać ubrań. Skoro góra przesunięta, można zacząć kopać fundamenty pod budowę domów. Nagle ktoś zauważył, że kopią i kopią tak bez końca, aż z usypanej ziemi urosła nowa góra. Co teraz z tą nową górą zrobić?  Można przecież wykopać nowy dół i wrzucić do niego ziemię wykopaną poprzednio.  Co jednak zrobić z ziemią z drugiego dołu? To przecież proste. Wystarczy wykopać jeszcze jeden dół, dwa razy większy od tamtych i wtedy pomieści się w nim ziemię z obu dołów. Uspokojeni tą myślą, wrócili do kopania.

       A mostu, jak nie było, tak nie ma do dziś. Bez mostu można się w końcu obejść. Ale nie w mieście, które rzeką podzielone... Może nasze wnuki go wybudują?









Tak  komentowano  jesienią w 2009r. 
A jakie będą komentarze po 3 latach?


A  polska jesień niezmiennie złota...

46 komentarzy:

  1. Most jest bezsprzecznie potrzebny , tylko jak zadałaś pytanie kto się za to weźmie. To trudne zadanie każdy to wie i nie chodzi wyłącznie o miasta z rzeką. Na profity liczy każdy , ale chodzi to by " się chciało chcieć"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wierzę, że nasz wnuki wybudują, bo obecne pokolenie "budowniczych" zanadto skażone zaszłościami.

      Usuń
  2. Wychodzi na to że rząd powinien być sprawny w działaniu. Jak to zrobić w kraju w którym dwóch jego obywateli ma trzy zdania każdy temat. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak przechodzi do innej opcji, czy na wyższy stołek, to tym trzem swoim zdaniom zaprzecza.

      Usuń
  3. Wiesz Eluś, niepokoi mnie fakt,że wiele osób komentuje działania rządu tylko i wyłącznie na podstawie doniesień , nie zawsze rzetelnych dziennikarzy. W eter idzie jakaś mało sprawdzona wiadomość, potem po cichutku ktoś prostuje,że to nie tak, ale żaden dziennikarzyna nie uderzy się w cherlawą pierś i nie powie głośno- przepraszam, pomyliłem się, powiedziałem nie całą prawdę, byłem mało zorientowany. A ludzie właśnie na podstawie takich okruchów wiadomości budują swoją opinię.Zresztą co się dziwić, u nas jest wtórny analfabetyzm, nie dość,że mało czytają, to nawet większość czyta nic z tego nie rozumiejąc. Jakoś nikt nie może pojąć, że państwo to my wszyscy, nikt państwu nie daje pieniędzy z nieba, że to są nasze podatki i dając korzystniejsze warunki płacowe jednym, władza daje je z naszych wspólnych podatków. A nawiasem - mamy taki rząd jaki sami wybraliśmy, więc nie rozumiem do kogo ludzie mają pretensję. Ja nie mam,
    no ale ja ponoć dziwaczka jestem.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, ja mam pretensję, właśnie o brak tego obiecanego mostu.

      A do Ciebie mam pretensję za nazywanie siebie "dziwaczką" choćby z dodatkiem "ponoć". Osoba oczytana, światła, umiejąca wyciągać wnioski... itd... itp... to według mnie i definicji w słowniku wcale nie dziwaczka, o!

      Usuń
  4. Mosty potrzebne, nawet jak rzeki brak... Najtrudniejsza sprawa z tymi mostami zwłaszcza tymi bez rzek. Taki most można wybudować bezbudżetowo, bez cegły i betonu, bez nadgodzin i "ozusowanych" umów. Wystarczy dobra wola... budulec najcenniejszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Własnie urodziło się wspaniale hasło: dobra wola najcenniejszym budulcem!

      A rzeka jest Bet stale i wszędzie. Jak przedzielono społeczeństwo rzeką, tak lata płyną... i płyną, a my wciąż podzieleni.

      Usuń
    2. Podzieleni i oglądający się na władzę w dalekiej Warszawie. A most potrzebny tu, na prowincji... Myślę, że można go z Dobrej Woli zbudować raz dwa.

      Usuń
    3. Otóż to! To, co piszesz o oglądaniu się na władzę w Warszawie, świetnie koresponduje z tym, co napisała Anabell - państwo to także my!

      Usuń
  5. Bardzo dobra treść notki. Powinno się zakończyć, że potem zaczęli ganiać z taczkami tak szybko, że nie mieli czasu aby je załadować.Miłego dnia Słonko i serdeczności dużo dla Ciebie z okazji Święta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lotka, myślę, że w jedną stronę te taczki były załadowane. Świadczą o tym konta bankowe co poniektórych.

      Usuń
    2. O tak, wieźli na tych taczkach pieniądze do banku i wpłacali na swoje konta. Popatrz Ellu, jacy bogacze porobili się ci dawni działacze, którzy tak o "nas" walczyli. Dorwali się do władzy i pieniądze przysłoniły im ideały. pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
    3. Fortuny wielkich bogaczy w świecie rosły niejednokrotnie od dziada pradziada. Król czekoladowych ciastek zaczynał od prababci piekącej ciasteczka na ulicy w piecyku na drewno. Inny od dziadka zbierającego kamienie na budowę swojej małej fabryczki. A u nas? Ciach! Bach! I człowiek, nie mający fabryk ani ziemi, niczego nie produkujący staje się raptem milionerem nie wygrawszy na loterii.

      Usuń
  6. Budujemy mosty dla pana starosty.Pan starosta wziął i obudził się..O kuna!-rzecze pan.A kto ten most zbudował??? Imię,nazwisko,nr PESEL. Nie będzie wróg pluł nam w twarz! Telefon do CBA:" Halo,halo!Most tu zbudowano!!!".Wysłano brygadę kominiarzy,uzbrojonych po zęby..Czekamy na rozwój wydarzeń..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! A Bet chce most budować w gminie. Niech przeczyta, co napisałeś, Cichy, bo to prawda, jeśli dobrze rozumiem, co pokazujesz w swoim scenariuszu.

      Usuń
  7. Tak pobieżnie przejrzała komentarze z 2009 r - właściwie niewiele się po stronie władzy zmieniło. Dobrze to czy źle? Dla mnie wniosek jeden: żadna władza nam w naszym miasteczku mostu nie wybuduje! Sami musimy to zrobić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też przejrzałam stare komentarze. Chyba wiele się nie da do nich już dodać. Ale ciekawi mnie spojrzenie znowu na ten brak mostu, tym bardziej w kontekście obecnych jesiennych wydarzeń. Zapomniałam, co w 2009 roku jesienią się działo, że opublikowałam taką notkę. Bo, jak siebie znam, to coś mi musiało dać impuls.

      Tak jest, Bet. Budujmy mosty dla nas, nie dla pana starosty!

      Usuń
    2. Nie zrozumiałam dlaczego Cichy chce na nas nasłać CBA????

      Usuń
    3. Tak po zastanowieniu, chyba i ja nie zrozumiałam, bo nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie, Bet.

      Usuń
  8. To ja zacznę namawiać wnuczkę do budowy mostu. Prawdzie nie mieszka nad rzeką ale niech się już dziecię zaprawia, żeby wstydu babci nie przyniosło. Nie wyobrażam sobie swojej Olzy bez mostu. Świetny post! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Hanno, za pochwałę postu. Wnuczka niech rośnie zdrowo i cieszy Babcię.

      Usuń
  9. A co myślisz o moście (właściwie wiadukcie), który wybudowano wzdłuż rzeki??? Tak. to my, to my Polaki, som takie mondre! Bo Polak "jak małpa wszystko potrafi". Podobno ...
    Tak a propos, to może lepszy byłby most pomiędzy "ludem smoleńskim" a "lemingami", ale czy wtedy nie byłoby zbyt nudno?
    Anzai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może była w planie zmiana biegu rzeki? :)))

      Usuń
    2. A gdzie jest taki most wzdłuż rzeki zbudowany?

      Usuń
    3. Bingo !!! Plany były znacznie bardziej rozbudowane, ale potem przyszedł kryzys, i zlikwidowano to co miało być po obu stronach wiaduktu nad którym miał być most. To samo zresztą stało się z jakimś zjazdem z autostrady, a niedawno zerwano już pomalowany pasami asfalt, i zaczęto układać jakąś instalację ...
      Anzai

      Usuń
    4. Bet, to najprawdziwszy wzdłuż rzeki most w Warszawie, nie ten słynny z dowcipów o Wąchocku.

      Usuń
    5. W zasadzie to tunel. W krytyce mediów, które podkreślały kiedyś absurd tej inwestycji, zamieniał się w wiadukt i tak to zapamiętaliśmy.

      Usuń
    6. Pierwszy raz słyszę o tym.

      Usuń
    7. W Paryżu i Madrycie też są tunele równoległe do rzek i nie słychać, by się z tego wyśmiewano. O naszym tunelu nic nie wiem dokładnie, słyszałam o nim jedynie z drwin kabareciarzy.

      Usuń
    8. Tunel, wiadukt, most, czy jakakolwiek inna droga ma sens, gdy prowadzi "skądś - dokądś", wtedy może być i nawet wzdłuż rzeki (tak mają wszystkie większe miasta, i tak miała mieć Warszawa). To nasze cudo wybudowano jednak w szczerym polu na plaży, gdzie z jednej i drugiej strony jest piach.
      Anzai

      Usuń
    9. Chyba latem tego roku usłyszałam w radio RMF, że zastanawiano się, czy tunel rozkopać, czy wstrzyknąć pod tunel beton, bo podobno pod nim powstała wielka dziura, i że ratowanie tunelu wraz ze stacją Powiśle kosztowałoby około miliarda zł. Jeśli to prawda, to po kij rozpatrywano ratowanie tunelu? Nie dość, że kosztował prawie 200 milinów, to jeszcze kilkaset milionów na ratowanie czegoś prowadzącego z plaży na plażę. Jakoś teraz nic o tym nie słyszę, a strzępki różnych doniesień są dla mnie niezrozumiałe.

      Usuń
    10. Za czasów Szacha Iranu Rezy Pahlaviego wygraliśmy kontrakt na budowę tamy i elektrowni wodnej. Przewidywano zatrudnienie kilkudziesięciu tys. miejscowych robotników i kilkunastu tys. naszych. Utworzono w Polsce odrębny kierunek studiów, zaczęto szczepić tam wyjeżdżających, ale przyszedł Chomeini, i wygonił Pahlaviego ... a my w PRL, i jeszcze długo potem, nadal szczepiliśmy i uczyliśmy studentów obcych nam technologii budowlanych ... To chyba ten sam syndrom.
      Anzai

      Usuń
    11. Przydali się w Egipcie, Syrii, Libii, Tunezji,..., do budowy cementowni, stalowni,..., albo dróg...

      Usuń
    12. Więc może lepiej budować mosty pomiędzy ludźmi?
      Anzai

      Usuń
    13. Twierdzę, że to "najpriorytetniejszy" z priorytetowych priorytetów. O tym przede wszystkim jest ta notka.

      Usuń
  10. jak już jest decyzja o budowie to potem z różnych powodów wszystko się zawala. A podatnicy płacą frykowe za czyjąś nieudolność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, płacimy za wiele nieprzemyślanych budowli. A dla mostu w zasadzie wystarczy dobra wola.

      Usuń
  11. Za budowę mostów odpowiada minister Nowak.Pieniędzy dostarczą ,min.min.
    Budzanowski i Rostowski.To kiedy zaczynamy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bob, nam niepotrzebne pieniądze. Wystarczy dobra wola obu stron i most gotowy. Jaki chcemy. "Most Mądrości","Most Zgody", "Most Dobrych Chęci"? Jaki tylko zechcemy.

      Usuń
  12. AlLellu, jak na razie widzę powstające góry, niezmiennie zasłaniają wizję tego co powinno być.
    A most jak najbardziej, dla handlu, dla upiększenia miasta i dla możliwości przejścia na drugą stronę... tylko jak zwykle brak porozumienia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  13. Władza, którą cechuje arogancja nigdy nie wybuduje mostu. Aby rozpocząć jakąkolwiek budowę, należy wyzbyć się pychy. Nie bez przyczyny pycha wymieniona jest na pierwszym miejscu wśród Siedmiu Grzechów Głównych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do pychy dopisałabym jeszcze wiele, wiele, wiele różnych grzechów władzy.

      Usuń
  14. Wakacje się skończyły, a uczniowie wrócili do szkół bogatsi o nowe doświadczenia. Dla wielu z nich był to okres aktywnego wypoczynku w ciekawych miejscach, ale nie tylko. Liczna grupa młodych ludzi powróciła z wakacyjnych wyjazdów wzbogacona o nowe przeżycia seksualne.
    Wielu specjalistów przyznaje dzisiaj, że obecnie nie mamy dobrej edukacji seksualnej w szkołach. Mają rację, ale problem pojawia się przecież już w domu rodzinnym. Rodzic rozmawiający z dzieckiem o antykoncepcji? Rzadkość. W wielu przypadkach zdarza się, że dorośli ludzie opuścili swój dom, wychowani w przekonaniu, że seks jest czymś złym, niezrozumiałym i do końca niewyjaśnionym przez rodziców. Jest to temat pomijany, ukrywany, wstydliwy – temat TABU. Dorośli spuszczają społeczną zasłonę milczenia, która oddziela codzienne życie od sfery popędów i erotycznych pragnień, zapominając o tym, że dzieci najwięcej uczą się z obserwacji.
    Szokujące, że dzisiaj to młode dziewczyny bardziej naciskają na seks.
    Młodzież w wieku dojrzewania poznaje swój temperament i odkrywa tajemnice seksualności metodą prób i błędów. Nastolatki nie weryfikują przy tym wartości im towarzyszących, więc gdy stają się dorosłymi ludźmi, grozi im pułapka pustego seksu. Pierwsze doświadczenia seksualne niejednokrotnie kojarzą się ludziom negatywnie. Dorośli ludzie, pytani o swój pierwszy raz, bardzo często chcieliby w nim coś zmienić. Nie chodzi tylko o niewłaściwy czas i miejsce, ale również strach towarzyszący współżyciu, przykre doświadczenia gwałtu lub molestowania, sprzeciw rodziców i nieskuteczną antykoncepcję.
    Problematycznym kontaktom seksualnym towarzyszy brak wartości. Obserwujemy dzisiaj totalny spadek znaczenia wartości ludzkiej godności. Młode gimnazjalistki, z mocnym makijażem i dużym dekoltem to obrazek wyjęty prosto ze szkolnego korytarza. Dziewczyny nie szanują podstawowej wartości, jaka została im dana – ciała. Uogólniając, wyuzdane zdjęcia są wszędzie. Jesteśmy zasypywani fotografiami pięknych pań w skąpej bieliźnie, które stały się nowym ideałem piękna wśród nastolatek. Na Facebooku aż roi się od zdjęć gimnazjalistek w bieliźnie i z przysłowiowym „dziubkiem”.
    Świat zwariował? Nie, po prostu dziewczyny chcą czuć się piękne i jeśli nie znalazły potwierdzenia swojego piękna w domu rodzinnym, to będą go szukać w świecie i w kontaktach seksualnych. Oznacza to, że brak miłości i akceptacji ze strony rodziny powoduje ukrytą agresję młodych dziewczyn. Niewłaściwie postępowanie rodziców wobec dzieci rodzi zawsze bunt. Hasło: „Jaka ta młodzież dzisiaj trudna…” znajduje swoje uzasadnienie w tym, jak rodzice traktują swoje dorastające dzieci. Brak zrozumienia i wsparcia rodziców w chwilach decydujących dla dziecka skutkuje narastającymi problemami w sferze seksualności i przedmiotowym traktowaniem własnego ciała.
    Wielu dorosłych już ludzi nie chce przyjąć, że seks powinien być wyrazem oddania i zaufania drugiemu człowiekowi, okazywanym z miłości. Nie powinny temu towarzyszyć uczucia takie, jak: strach, ból, zemsta, złość, lęk, czy frustracja. Jeśli notorycznie boisz się czegoś podczas uprawiania seksu, to zastanów się: Czy warto? Co Tobą kieruje? Dlaczego się z kimś kochasz? Kochasz tą osobę? Ile czasu się znacie? Co was łączy? Jak się czujesz po?
    Każdy pragnie doświadczyć seksu, wypływającego z miłości i świadomości, że związek jest ważny. Nie zadowalaj się substratem, który wydaje ci się wystarczający. Wewnątrz przeżywasz tęsknotę za czymś, co nigdy może nie nadejść? Chcesz mieć udane życie seksualne? To pokochaj najpierw sercem. Znajdź odpowiednią osobę. Jeśli kochasz i czujesz się kochany, wtedy bariery nie istnieją. Ludzie, których łączy duchowa relacja nie potrzebują czytać wyszukanych poradników o tym, jak zadowolić partnera. Seks nie jest celem. Miłość nim jest. "Największą rozkoszą nie jest sam seks, ale pasja, która mu towarzyszy. Wtedy seks tylko uzupełnia taniec miłości, lecz nigdy nie jest istotą sprawy." Seksualność zawsze będzie odbiciem wcześniejszych doświadczeń, tego jak oceniasz siebie i swoje ciało oraz jakie masz nastawienie do płci przeciwnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy to wywód, przeczytałam z zainteresowaniem. Nie rozumiem go jednak w kontekście treści notki.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.