7 lipca 2019

Jak słonko wschodziło

- Może pożyczyć ci, moja sąsiadko balkonowa, książki do czytania, skoro tak wcześnie wstajesz? Pewnie się nudzisz i nie masz, co robić, kiedy wszyscy wczasowicze jeszcze śpią - powiedziała miła pani wypoczywająca, jak ja,  w hotelu Festa Panorama w Neseberze.

- Książki na wakacjach? O nie! Ja przecież mam pełne ręce roboty. Nie próżnują oraz nie nudzą się także nogi i oczy, serce raduje się i pląsa, a dusza wprost się wyrywa do tego piękna dookoła. Każda chwila z książką w ręku byłaby dla mnie stracona. Literaturę mam przez jedenaście miesięcy w roku, o! Na wakacjach chłonę kulturę i krajobrazy kraju, w którym przebywam. Pod powiekami zapisuję wszystko, co ujrzę i przeżyję.  Tak tworzą się moje własne książki, które tylko ja potem czytam, czytam, czytam...

       Podczas wakacji nie tracę czasu na sen. Wstaję na kilka chwil przed słońcem, by zdążyć zaparzyć kawę i wymościć sobie wygodny punkt obserwacyjny na balkonie. Jeszcze tylko okulary do patrzenia w dal i... Rozpoczyna się słoneczny spektakl jednego aktora. Codziennie w innej kolorystyce, a każdy  wart miliony.

- Dołącz, pani sąsiadko balkonowa, by także „napisać” swoją książkę.

Wschód słońca w dniu 10 ‎czerwca ‎2019 r.
fotografowany od godz.04:48.22 do godz.‏‎06:03.34.
Album ze zdjęciami ułożonymi chronologicznie:






     Pani sąsiadka nie dołączyła. Ponad wszystko kocha czytanie. Tylko... Po co jechać aż nad Morze Czarne, by czas spędzać nad książkami?


Dopisek
(...) skromnie nadmienię, że na niebie o wiele bardziej ciekawe rzeczy dzieją się nie w czasie wschodu, czy kilka minut po, ale na kilka (1-3) minut przed wschodem. Warunek tylko, że nad wschodzącym Słońcem niebo musi być postrzępione chmurzastymi aktorami.
(...)

Mam trzy zdjęcia zrobione na kilka minut przed wschodem. Chmurzaści aktorzy dopiero zbliżają się. Zastanawiam się, czy na pewno te zdjęcia są tuż przed wschodem, czy tuż przed moim zobaczeniem słońca nad górami.

Pokaż te zdjęcia "tuż przed" dla porównania z "tuż po". Może dowiemy się co jest bardziej skuteczne :)))
Spełniam prośbę



Zauważam, że brakuje zdjęć z trzech minut przed wschodem, o których napisał w komentarzu Anzai.
Anzai, dlaczego takie cenne wskazówki dajesz dopiero „po”?

67 komentarzy:

  1. Tak jest! Na wakacjach się nie śpi! Na wakacjach się chłonie całą powierzchnią ciała:))
    Jednak pobudka z własnej woli o 4...Hmmm, aż tak żadna wrażeń nie jestem i zapewne dlatego chętniej fotografuję zachody słońca.
    Teraz się napatrzę na Twoje wschody:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachody bywają jeszcze piękniejsze, więc nic nie tracisz. Spij, śpij rano...

      Usuń
    2. Przejrzałam wszystkie wschody z albumu i podzieliłam wrażenia na dwie kategorie: złoto oraz złoto z akwamaryną.
      Kolejne spostrzeżenie: w Bułgarii też mają chmury?

      Usuń
    3. Mają chmury i to cudowne chmury. W Polsce ludzie się piekli w temperaturze powyżej 30 stopni, a ja miałam bardzo przyjemnie. 24 - 27 stopni, wiaterek i chmurki. Odczuwalność na poziomie komfortu. Do tego cieplutkie morze. Uknułam taką teorię: chcesz mieć komfortową - niższą niż w Polsce - temperaturę jedź do kraju uznawanego za cieplejszy. :)

      Usuń
    4. Przewrotna teoria:))
      A jak skłoniłaś ptaki do pozowania na tle słońca? Przekupstwo czy perswazja?

      Usuń
    5. Jestem z ptakami i słońcem w koalicji. :)))

      Usuń
  2. Przepiękne zdjęcia wschodów. Inspirujące...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Tylko... Po co jechać aż nad Morze Czarne, by czas spędzać nad książkami?"
    Dobre pytanie; dlatego ja nie jadę nad Morze Czarne; bo i tak bym spała,
    a nie oglądała wschody i zachody słońca, chociaż to oferta kusząca, ale
    ja kocham spać; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wschody i zachody nie są obowiązkowe, o! Znalazłabyś zajęcia, które nie kolidują ze spaniem, o! Przecież wiem, że jesteś ciekawa świata, o! :)

      Usuń
    2. Bardzo jestem ciekawa świata, tylko brak mi towarzystwa do zwiedzania; O!
      [to jest już poza możliwościami małżonka]; a nikogo w zasięgu ręki nie mam kto byłby skory [ i było go na to stać] do wojaży; O!
      pozdrawiam serdecznie, bo nie wiem kiedy znowu się odezwę; pa...

      Usuń
    3. Towarzystwa na wycieczkach nie brakuje, więc by się znalazło bratnią duszę. Możliwości fizyczne Twojego Męża natomiast to poważniejsza sprawa. Zdrowia życzę! Najważniejsze, że macie siebie nawzajem.
      Do miłego! :)

      Usuń
  4. Na zdjęciach widać, że miałaś też drugiego aktora poza słońcem. To był ptak, który wdzięcznie Ci pozował.
    Gdy bywałam za granicą, miałam przy sobie mapę danego kraju i ewentualnie album o zabytkach.
    Bardzo lubię oglądać wschody i zachody słońca. Akurat śpię w pokoju od wschodu, a zachody oglądam przez okno kuchni.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także zawsze mam mapę. Przed każdym wyjazdem czytam o zabytkach i zwyczajach w danym kraju. Często podczas wycieczek uzupełniam wiadomości przekazywane przez przewodników.

      Usuń
  5. "Na szczęście" widziałem jeszcze gorsze nawyki niż czytanie książek podczas pobytu w atrakcyjnych kurortach zagranicznych. W 1978 r. byłem na 7 dniowej wycieczce do Samarkandy i Buchary. Program był dość ambitny, bo większość to przejazdy autokarem i zwiedzanie, ale była taka grupa znanych sobie osób, które nie wychodziły z hotelu i z autokaru i zajmowały sie tylko konsumowaniem szampana "Coвeтcкoe Игpиcтoe".
    Zdjęcia - jak zwykle - świetne. Ale wolę te z czekoladowym, chyba tunezyjskim, morzem.
    Pozdrawiam ☺ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę czekoladowe morze. Takiego już nigdy więcej nie widziałam. Wtedy wschód słońca oglądałam i fotografowałam z plaży, a słońce budziło się w morzu.
      Dziękuję bardzo za ocenę zdjęć. "Zdjęcia - jak zwykle - świetne" - to pochwała nad pochwały.

      Usuń
    2. Dodam, że takiego morza czekoladowego jakie Ty sfotografowałaś, do tej pory nie znalazłem na "zdjęciowych" portalach.
      Ale żeby nie przesłodzić tą czekoladą to skromnie nadmienię, że na niebie o wiele bardziej ciekawe rzeczy dzieją się nie w czasie wschodu, czy kilka minut po, ale na kilka (1-3) minut przed wschodem. Warunek tylko, że nad wschodzącym Słońcem niebo musi być postrzępione chmurzastymi aktorami.

      Pozdrawiam ☺ ♥

      Usuń
    3. Mam trzy zdjęcia zrobione na kilka minut przed wschodem. Chmurzaści aktorzy dopiero zbliżają się. Zastanawiam się, czy na pewno te zdjęcia są tuż przed wschodem, czy tuż przed moim zobaczeniem słońca nad górami.

      Usuń
    4. Pokaż te zdjęcia "tuż przed" dla porównania z "tuż po". Może dowiemy się co jest bardziej skuteczne:)))





      Usuń
    5. Prośba spełniona! :)
      Stwierdzam, że Anzai spóźnił się ze swoimi cennymi wskazówkami. Uświadomił mnie dopiero "po". ;) :)

      Usuń
    6. Nooo... Teraz mamy komplet! Zauważam, że "tuż przed" jest na różowo a "tuż po" to już różnie wychodzi. Hmmm... Znowu analogia mi się nasuwa:))

      Usuń
    7. Faktycznie! Słuszne spostrzeżenie, o!

      Usuń
  6. Te kilka minut przed wschodem to jedyna sytuacja, gdy Słońce podświetla chmury od spodu, potem już tylko je prześwietla z góry.
    Niebo powinno być całe zachmurzone pierzaście, jedna chmurka nie da takiego efektu. Poluj dalej, w kilkanaście minut po wschodzie możesz spokojnie iść spać wtedy już nic się nie wydarzy, no chyba, trafisz na kłębiaste wypiętrzone chmury z prześwitami.
    Sprawdź jeszcze jak masz aparat ustawiony (nie powinien być na automacie).
    Nie trzeba się przejmować tym, że pierwszy plan będzie ciemny, bo tak powinno być. To ostatnie zdjęcie by było prawidłowe, gdyby więcej chmur było na niebie, a Słońce powinno świecić od dołu. Tutaj masz chyba góry na horyzoncie, więc moje rady chyba się nie przydadzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę polować, korzystając z Twoich cennych rad. Bardzo żałuję, że nie zapytałam przed udaniem się na polowanie. Pamiętasz, jak przed wyjazdem do Szwajcarii wypytałam Ciebie o balans bieli i dzięki Twoim radom udały się zdjęcia na lodowcu w Alpach?
      A mój aparat to już złom. Przewiązany jest gumką, bo "zamek wylata", jak Pawlakowi z karabinu.

      Usuń
    2. PS. Anzai, Twoje rady rozproszone są gdzieś w komentarzach pod różnymi zdjęciami. Kto je teraz znajdzie i przeczyta? Może byś je zbierał w jakimś dokumencie, by potem zamieścić na swoim blogu fotograficznym. A może na "foto-anzai" byś napisał notkę o słońcu? I kiedyśpi, i kiedy wstaje, i gdy na spoczynek się udaje? To taki piękny temat. Czyż nie?

      Usuń
    3. Przerażasz mnie tymi telepatycznymi zdolnościami. Właśnie o tym myślałem, mam nawet parę tematycznych zdjęć. Coś pewnie wymyślę.
      A z tym "zamkiem co wylata" to się nie przejmuj, podobno tam, gdzie jesteś można od Czeczeńców kupić nowego kałacha w komplecie z granatem. ;)

      Usuń
    4. I jak tu nie wierzyć w telepatię?

      Powiadasz, że można kupić nowy? Zbędny wydatek. Gumka dobrze trzyma zamek.:)))

      Usuń
    5. ... gumka jest dobra na wszystko. ;)

      Usuń
    6. Anzai, nie dokazuj, miły, nie dokazuj... ;)

      Usuń
  7. Zgadzam się z Tobą, jestem w górach, wzięłam książkę, ale przeczytałam krótki pierwszy rozdział, bo albo jestem zbyt zmęczona, albo oglądamy zdjęcia i planujemy następny dzień, albo jedno i drugie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś wzięłam książki w góry. Niestety, żadnej nie przeczytałam.

      Życzę wspaniałego pobytu w górach.

      Usuń
  8. Czy wiesz, że bardzo mało fotografowanych jest wschodów słońca? Znaczy, że rannych ptaszków coraz mniej, za to nocnych Marków zatrzęsienie. Sama zachody fotografowałam, ale ani jednego wschodu.
    Gratuluję wyjątkowych zdjęć i tego wyczynu rannego wstania.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Z perspektywy czwartego piętra jeszcze nigdy nie oglądałam wschodu słońca. Była więc to dla mnie wielka atrakcja. Wydawało mi się, że głębiej zaglądam do słonecznego łóżeczka.
      Serdeczności odwzajemniam.

      Usuń
  9. Przepiękny widok. Ja natomiast na wczasach łączę przyjemności. To znaczy, kiedy mam co oglądać, oglądam, a tuż przed snem, albo jak mamy chwilę wytchnienia, czytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram taką równowagę i uniejętność łączenia przyjemności.

      Usuń
  10. No to się doczekałaś. Będzie kilak takich relacji. Staram się uczciwie pisać to co widziałem i czułem bo to mnie tez jest potrzebne. Pozdrowienia póki co żoliborskie :)

    Byłem między innymi w Nesebyrze ale w roku 1974! I też byliśmy wtedy z kolegą z podwórka w górach Riła. Spaliśmy w namiocie na najwyższym szczycie Bułgarii Musale ! Fantastycznie to wspominam. Zawsze mnie nosiło:)
    Pozdrowienia serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę zglądać częściej na Twój blog, Vojtku, w oczekiwaniu.

      Usuń
  11. A co do czytania to ja na przykład w autokarze podziwiałem widoki chorwackie a jedna osoba grała w tym czasie zawzięcie na smartfonie w jakąś grę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To choroba smarfonowa i wymaga poważnego leczenia.

      Usuń
  12. Wschód słońca oprócz bezspornych wrażeń estetycznych niesie sporą dawkę przeżyć emocjonalnych i refleksji. Banalnie powiem - jest w tym momencie magia budzenia życia, zastrzyk nadziei i optymizmu. W towarzystwie aromatycznej kawy to już po prostu silny kopniak do działania!
    Może dałoby się to sprzedawać w tabletkach jako antydepresant?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to ujęłaś, Bet.

      Taką tabletkę każdy przecież ma za darmo i bez recepty.

      Usuń
    2. Za darmo nic nie ma. Za miejsce do patrzenia i aplikowania trzeba zapłacić. Czasem słono:))

      Usuń
    3. Jak nie ma? Przecież słońce nie wschodzi za pieniądze, o!

      Usuń
    4. No tak, płacenie to ludzka rzecz i słońcu nic do tego:))

      Usuń
  13. Piękny ten wschód słońca :) widziałam kiedyś jeden nad morzem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też widziałam słońce wyłaniające się z morza. Przeważnie jednak widuję słońce znikające w morzu.

      Usuń
  14. Niby tak, ale można i czytać i patrzeć ;) Jedno oko w książkę, drugie w plener ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też zwiedzać z jednym okiem w książce. ;)

      Usuń
  15. Natura zawsze potrafi imponować 💙💚

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy bywam na wakacjach daleko od domu też zawsze jednak mam przy sobie książkę. Bo napawanie się egzotycznymi widokami, obrazami, zapachami i dźwiękami to jedno. Ale jeśli po całym dniu tego napawania mogę jeszcze spędzić miły spokojny wieczór przy książce, to jest to dla mnie stopniowanie przyjemności. Aczkolwiek często mam też tak, że jednak kolekcjonuję głównie obrazy, filmiki - zapachów się niestety nie da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dla mnie tak jest przyjemnie i pięknie. Podoba mi się stopniowanie przyjemności. Jest w tym swego rodzaju harmonia, co bardzo lubię.
      Natomiast tylko czytanie /przeważnie w pokoju hotelowym, bo na zewnątrz słońce i ludzie przeszkadzają/ na wczasach jest dla mnie niezrozumiałe, dlatego zastanawiam się, po co osoba, którą poza książkami nic nie ciekawi jeździ na wczasy i wycieczki? Przecież w swoim mieście ma księgarnie i biblioteki, a na obcej ziemi jedynie biblioteczkę hotelową, w której turyści zostawiają książki.

      Usuń
  17. Próbowałam kiedyś spisywać ulubione wspomnienia - nie da się. Te najpiękniejsze zostają pod powiekami, bo słowa to za mało :) A zdjęcia jak z pocztówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Także uważam, że nie da się. Może jedynie poeta czy wielki pisarz podoła. Na przykład wrażenia z wycieczki statkiem spacerowym z Jałty do Ałuszty z widokiem na Ajudah mogłam przedstawić na blogu jedynie z pomocą sonetu naszego wieszcza Adama Mickiewicza. Natomiast Jungfrau w Alpach - "Z wichrów i hal, Z Alp" Jana Kasprowicza.

      Usuń
  18. Dla takich widoków warto się budzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arystoteles mówił, że wstawanie przed świtem poprawia zdrowie, powiększa majątek, a nawet czyni mądrzejszym.

      Usuń
    2. Więc rozwodzę się z łóżkiem :D z samego rana.

      Usuń
    3. Daj znać, jeśli zadziała, szczególnie w kwestii majątku. ;) :)))

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.