Cytaty pochodzą z powieści Miki Waltariego pt. „Egipcjanin Sinuhe”.
„Lepiej niż woda i piwo, lepiej niż dym kadzidła w świątyni i kaczki w sitowiu Wielkiej Rzeki oddaję treść życia w Egipcie, gdzie nic się nie zmienia z upływem czasu, lecz wszystko zostaje po staremu.”
„Lepiej niż woda i piwo, lepiej niż dym kadzidła w świątyni i kaczki w sitowiu Wielkiej Rzeki oddaję treść życia w Egipcie, gdzie nic się nie zmienia z upływem czasu, lecz wszystko zostaje po staremu.”
„…i nie potrafię naprawdę powiedzieć, co w tej całej podróży było prawdą, a co fikcją, pozorem, bajką. Jak sen upłynęły te dni i szybko jak mgnienie przeminęły i już ich nie ma.”
Synaj jest obszarem przyrodniczych kontrastów, przenikających się kultur i magicznych krajobrazów. Na tę ziemię wjechaliśmy tunelem wykopanym pod Kanałem Sueskim. Południowa część półwyspu to nagie, surowe, czerwono – brązowe góry. Jakieś dziwaczne, spękane, jałowe i ceglaste, miejscami zaznaczone czarnymi żyłami zastygłej lawy. Środkową część półwyspu zajmuje piaszczysta równina i bezdroża płaskowyżu Pustyni Błędnej. Na północy rozciąga się wybrzeże śródziemnomorskie i El Arisz z gajami palmowymi na plażach, z wydmami wśród bagien.
Od tysięcy lat Synaj jest miejscem konfliktów, świętych wojen, cudów, wędrówek ku ziemi obiecanej. Przemierzali jego piaski Eliasz, Jakub, Abraham, prorocy judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu. Tędy biegły szlaki handlowe i militarne. Na tym skrawku świata walczył Aleksander Wielki, Arabowie, tureccy Otomanowie, Krzyżowcy, Napoleon, Anglicy i wreszcie Izrael o kontrolę nad Kanałem Sueskim. Tu były skarby, kopalnie złota i turkusów, pokłady rud miedzi eksploatowane już przez starożytnych Egipcjan. Uważa się, że tu, na górze Synaj Mojżesz otrzymał od Boga tablice z dekalogiem.
'Politykowanie' w drodze do Sharm El Sheikh
Przemierzając pustynię wzdłuż wybrzeża Morza Czerwonego, jechałam z mocnym postanowieniem, że podczas pobytu w Sharm El Sheikh nie ulegnę namowom na żadną wycieczkę. Zmęczona już byłam intensywnym zwiedzaniem i zapragnęłam odpoczynku i tylko odpoczynku na plażach Morza Czerwonego oraz przy hotelowym basenie. Jechaliśmy małym busikiem z polskim (Jacek) i arabskim przewodnikiem, którym pod opiekę przekazała nas w Kairze Karolina. Jacek opowiadał, że nie tylko cudzoziemcy są zmęczeni brudem odwiedzanych miast i wiosek, natrętnym zachowaniem Egipcjan i ich pogonią za pieniędzmi. Miejscowi islamiści uważają, że nieustannie płynąca rzeka turystów oraz polityka rządu, uzależniona od napływu twardej waluty z zewnątrz, są przyczynami zepsucia społeczeństwa. Fundamentaliści atakują cudzoziemców, by przerwać napływ obcych „bezbożnych” obyczajów i równocześnie zachować egipską gospodarkę oraz rząd.
Większość osób jadących ze mną do Sharm spała w busiku. Ja i koleżanka - Lodzia dyskutowałyśmy z Jackiem o polityce, trochę o historii. Zapytałyśmy o kilkumetrowej wysokości pomnik stojący po wschodniej stronie kanału sueskiego. Przedstawia on spiżowego żołnierza, który trzyma czerwono – biało – czerwony sztandar egipski powiewający nad zdobytymi dwoma izraelskimi czołgami. Egipcjanie do dziś za powód do dumy uważają ostatnie starcie zbrojne z Izraelem. Niewielkie znaczenie ma tutaj fakt, że pod koniec wojny izraelskie czołgi sforsowały kanał i zbliżyły się na odległość stu kilometrów do Kairu. Istotne jest, że Egipcjanie zdziesiątkowali izraelskie lotnictwo i wdarli się na Synaj. Zmienili tym samym sytuację w regionie, co z kolei pozwoliło prezydentowi Sadatowi zawrzeć porozumienie pokojowe z państwem żydowskim. Lodzia, która przed dwoma laty gościła w Izraelu twierdziła natomiast, że Izraelczycy przedstawiają historię stosunków z Egiptem zupełnie inaczej. Dalej dyskutowano o prezydencie Honsi Mubaraku, jego walce o prestiż swego kraju i tak dalej... i tak dalej... Zbyt zmęczona, nie uczestniczyłam dalej w tej ciekawej dyskusji. Zastanawiałam się tylko, czy ta cała polityka, ideologiczne zmagania, zabiegi o międzynarodowe wpływy oraz walka o prawdziwe treści islamu obchodzą dziesiątki tysięcy Egipcjan mieszkających w chatach z rzecznego mułu i zmuszonych przez biedę do zabiegania o względy zagranicznych gości w sposób tak natrętny, że aż upodlający człowieka, zabierający mu godność.
Mnie to obeszło. Widok małego pucybucika z Luksoru i dzieciaczków – tkaczy z fabryki dywanów pod Kairem ciągle pojawia się w moim sercu..
Mnie to obeszło. Widok małego pucybucika z Luksoru i dzieciaczków – tkaczy z fabryki dywanów pod Kairem ciągle pojawia się w moim sercu..
Nie oceniam Egipcjan, albowiem...
„Nie ma żadnej różnicy między ludźmi, każdy człowiek przychodzi na świat nagi i serce ludzkie jest jedyną miarą różnic między ludźmi. Człowieka nie możemy mierzyć według koloru skóry czy według języka. Nie wolno go oceniać według jego odzieży czy ozdób, które nosi, ani też według jego bogactwa czy biedy, lecz tylko według jego serca. Dobry człowiek lepszy jest od złego, sprawiedliwość lepsza jest niż niesprawiedliwość. Nie wiem nic innego, a to jest wszystko, co wiem."Pozostało jeszcze kilka godzin jazdy przez pustynię. Piach, skały, posterunki policyjne. Wzdłuż drogi palmy przypominające wyschnięte miotły. Jedynym ładnym widokiem w drodze z Suezu do Sharm El Sheikh były kolorowe kaniony, oraz ukazujące się czasami Morze Czerwone, tak błękitne, jak tylko błękitny może być błękit.
Zaraz zaczną się leniwe wakacje w Sharm... cdn.
Poniedziałek Wielkanocny
Zamieszkujący w Egipcie koptyjscy chrześcijanie obchodzą Święta Wielkanocne. Przed świętami przez 55 dni poszczą. Odmawiają sobie także słodyczy i oglądania telewizji.Wielkanoc rozpoczyna się w noc z soboty na niedzielę. Wtedy udają się na modlitwę do kościoła. Po gorliwej modlitwie rozchodzą się do domów na uroczysty posiłek. Głównym daniem jest solona ryba i wołowina.
Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie podtrzymują tradycje malowania jajek, która wywodzi się jeszcze z czasów faraonów. W starożytności jajka wkładano do grobowców, jako symbol odrodzenia.
Ogromnie podoba mi się egipski Poniedziałek Wielkanocny, który wypada tego samego dnia, co Święto Wiosny - "Shamm el Nasim" , co oznacza „Powiew wiatru". To święto obchodzone było przez starożytnych Egipcjan i trwa do dziś. Nazwa wywodzi się od słowa "shamo", które przed tysiącami lat oznaczało wiosenną porę roku.
Ja, ten wiosenny dzień, po swojemu nazywam „świętem tolerancji, radości i miłości", ponieważ zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie solidarnie i tłumnie udają się na piknik z koszykami wypełnionymi smakołykami. Pikniki odbywają się przeważnie nad Nilem, a w miejscowościach nadmorskich - na plaży.
Egipcjanie są bardzo gościnni, a w dniu „Powiewu Wiatru" panuje szczególna, wyjątkowa atmosfera gościnności. Jeśli więc znajdziesz się na plaży, a nie życzysz sobie gościny, nie należy zbyt blisko podchodzić, bo na pewno zaproszą, a odmówić nie wypada. Przyjmując zaproszenie, w dobrym tonie jest poczęstować czymś swoim, a raczej przecież nie nosimy na wycieczce kilkanaście czy kilkadziesiąt bananów albo np. kilka kilogramów winogron.
Z okazji Święta Wiosny, niektóre dzieci mają pomalowane buzie i wyglądają, jak kolorowe pisanki.
Zamieszkujący w Egipcie koptyjscy chrześcijanie obchodzą Święta Wielkanocne. Przed świętami przez 55 dni poszczą. Odmawiają sobie także słodyczy i oglądania telewizji.
Wielkanoc rozpoczyna się w noc z soboty na niedzielę. Wtedy udają się na modlitwę do kościoła. Po gorliwej modlitwie rozchodzą się do domów na uroczysty posiłek. Głównym daniem jest solona ryba i wołowina.
Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie podtrzymują tradycje malowania jajek, która wywodzi się jeszcze z czasów faraonów. W starożytności jajka wkładano do grobowców, jako symbol odrodzenia.
Ogromnie podoba mi się egipski Poniedziałek Wielkanocny, który wypada tego samego dnia, co Święto Wiosny - "Shamm el Nasim" , co oznacza „Powiew wiatru". To święto obchodzone było przez starożytnych Egipcjan i trwa do dziś. Nazwa wywodzi się od słowa "shamo", które przed tysiącami lat oznaczało wiosenną porę roku.
Ja, ten wiosenny dzień, po swojemu nazywam „świętem tolerancji, radości i miłości", ponieważ zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie solidarnie i tłumnie udają się na piknik z koszykami wypełnionymi smakołykami. Pikniki odbywają się przeważnie nad Nilem, a w miejscowościach nadmorskich - na plaży.
Egipcjanie są bardzo gościnni, a w dniu „Powiewu Wiatru" panuje szczególna, wyjątkowa atmosfera gościnności. Jeśli więc znajdziesz się na plaży, a nie życzysz sobie gościny, nie należy zbyt blisko podchodzić, bo na pewno zaproszą, a odmówić nie wypada. Przyjmując zaproszenie, w dobrym tonie jest poczęstować czymś swoim, a raczej przecież nie nosimy na wycieczce kilkanaście czy kilkadziesiąt bananów albo np. kilka kilogramów winogron.
Z okazji Święta Wiosny, niektóre dzieci mają pomalowane buzie i wyglądają, jak kolorowe pisanki.
i pisanki z Kijowa
foto AlElla |