Prezent dla „kominka” od Jadwigi Borkiet
Historia samotnego polana - komentarze przy kominku: https://aleblogowanie.wordpress.com/2011/01/22/historia-samotnego-polana/
Członek
pewnego kościoła, który wcześniej aktywnie uczestniczył w jego spotkaniach,
przestał na nie przychodzić. Po kilku tygodniach pastor postanowił
go odwiedzić. To był chłodny wieczór. Pastor zastał go w domu, siedzącego
samotnie i wpatrującego się w ogień na kominku.
Odgadując powód wizyty pastora,
mężczyzna przywitał się z nim, poprowadził go do dużego krzesła na wprost ognia
i czekał. Pastor usiadł wygodnie ale nic nie mówił. W grobowej ciszy wpatrywał
się w płomienie igrające wokół polan.
Po kilku minutach, pastor wziął jedno z
płonących polan, ostrożnie wyjął jasno płonące drewno i położył je samotnie z
boku płonącego stosu. Potem usiadł, nadal milcząc, na swoim krześle. Gospodarz
patrzył na to w cichej fascynacji.
Płomień wokół polana zaczął przygasać,
pojawił się jeszcze jeden rozbłysk po czym zgasł zupełnie. Wkrótce
polano było zimne i "martwe jak gwóźdź". Nie padło żadne słowo poza
wstępnym powitaniem.
Tuż przed tym zanim pastor zaczął zbierać się
do wyjścia podniósł zimne, martwe polano i umieścił je ponownie w środku ognia.
Natychmiast zaczęło się ponownie palić wydzielając wokół światło i ciepło. Gdy
pastor podszedł do drzwi gospodarz powiedział: "Bardzo dziękuję za Twoją
wizytę a szczególnie za płomienne kazanie. Wrócę do kościoła w następną
niedzielę."
Autor nieznany.
Tłumaczenie Jadwiga Borkiet.
ale mi się to dzisiejsze kazanie u Ciebie podobało ;), dobrego tygodnia ;)
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba, ma głębokie przesłanie i skłania do ciekawej dyskusji.
Usuń.
OdpowiedzUsuń-
UsuńNo to sobie pogadali Piotr z alEllą tak jak Pastor z Wątpiącym. Piękne komentarze dwa.
UsuńBet - dlaczego nam przeszkodziłas ?.
UsuńJuż dawno sobie poszłam...wcale nie przeszkadzam.
UsuńJuż kiedyś na czyimś blogu czytałam te przypowiastkę. Wydaje mi się, że i wtedy przypomniał mi się fragment wiersza Majakowskiego: "Jednostka – zerem, jednostka – bzdurą, sama nie ruszy pięciocalowej kłody,choćby i wielką była figurą, a cóż dopiero podnieść dom pięciopiętrowy". Tak samo jest z działalnością jednostkową. Dopiero w dużej grupie można coś osiągnąć.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
U mnie na onetowym "kominku" czytałaś, bo jest Twój komentarz.
Usuń"w grupie", Anno, jakoś mi się niefortunnie rymuje...
UsuńOpowiastka z gatunku podtrzymujących na duchu i dających tzw motyw. Pozdrawiam. Vale!
OdpowiedzUsuńDlatego przeniosłam ją z Onetu, żeby się nie zagubiła.
UsuńNa pewno oryginalne i dające sporo do myślenia.
OdpowiedzUsuńElu. Gdybyś bliżej mieszkała to balik bym Ci przyniósł. To pewne.
Dziękuję za recenzję. Gratuluję spostrzegawczości. Masz rację.
Mam nadzieję, że może ktoś to przeczyta z organizatorów.
I jeszcze to, że sprawdzali systematyczność prowadzenia bloga.
Dziękuję za cenne uwagi. Właśnie oto chodzi!
Ja zawsze uważam, że ten dobrze robi, kto nie tylko wszystko chwali, ale też konstruktywnie skrytykuje, a czasem nawet opierniczy.
UsuńGestem czasami można więcej powiedzieć niż słowem. To tak jak z małżeństwem, aby ogień palił się ciepłym płomieniem, ludzie muszą być razem. Miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńDlatego tak często słowo pisane jest odbierane niezgodnie z intencją. Nie widać po prostu gestu, wyrazy twarzy...
UsuńTo tak jak z wspomnieniami, musimy o nich mówić, aby zapamiętać, czyli do ognia wrzucać głownie, które żarzą się na nowo. Wszystkie nasze rodzinne dokumenty są w Archiwum Wschodnim w Warszawie. Przyjeżdżał do ojca historyk, który kopiował, fotografował i zabierał do przetworzenia. Kilka razy robił z ojcem wywiad. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńSporo osób mówi, że nie należy zagłębiać się we wspomnieniach, tylko iść do przodu, depcząc wszystko za sobą. Pewnie, że do przodu, ale pamieć i historia powinny być w życiu obecne.
UsuńNauczyłam się na pamięć i ciągle pamiętam:
„Moje dziecko, nie bój się, nie jesteś sam (...) Niech twój kraj szemrze wam swoją historię... Bo kto nie zna swojej przeszłości, nie ma przyszłości.”
bardzo ciekawe i pouczające to kazanie. Daje wiele do przemyślenia. POzdrawiam
OdpowiedzUsuńNawet, gdyby przekornie pomyśleć, to też warte przemyślenia.
UsuńTo wielka sztuka powiedzieć tak dużo nic nie mówiąc. Nie na darmo stare porzekadło głosi, że milczenie jest złotem.
OdpowiedzUsuńNo...ale aby taką przemowę zrozumieć trzeba użyć rozumu.
Myślę,że także czegoś innego. Niektórzy np. czytają nawet między wierszami, bezbłędnie odczytują intencje i chyba nie robią tego samym rozumem.
UsuńTak,tak oprócz rozumu potrzebna wrażliwość, serce a nade wszystko inteligencja.
UsuńI to ten szczególny rodzaj inteligencji.
UsuńJuż komentowałem , niestety komentarz nie chciał się wyświetlić.
OdpowiedzUsuńPowtórka.
Bardzo pouczające opowiadanie ,gdyby tak dotarło do polityków i zostało zrozumiane
to mielibyśmy w Polsce niezłe ognisko.
Pozdrawiam z nadzieją że tak będzie.
Bob, rozumiem, że ognisko w sensie pozytywnym. Bo "podpalania" Polski to już dosyć raczej mamy.
UsuńPozdrawiam płomiennie.
'Gdzie człowiek człowiekowi wilkiem
OdpowiedzUsuńGdzie owca pasterzowi lwem
Gdzie jastrząb dla gołębi Ojcem politykiem
Mrowisko ostatecznym złem'
(z Klaterowych iuvenilli)
buzinki
Andrzeju - Art Klaterze, nie zgadzam się na takie potraktowanie mrowiska ;-)
UsuńTo doskonale zorganizowana społeczność.
Właśnie! Ta bezlitosna i ostateczna doskonałość i... da ist Der Hund begraben...
UsuńMuszę u Iw zamówić tłumaczenie. Ciekawe, czy dużo policzy? Ale trudno, muszę zapłacić, jeśli chcę rozumieć swoich Gości. Nie ma lekko ;)
Usuńżyczę spokojnego tygodnia pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli w znaczeniu: beznamiętny, wyciszony, kontemplacyjny, medytacyjny, refleksyjny, oniemiały, cichy, głuchy, bezludny, pusty, powolny, flegmatyczny, niejaskrawy, niezmienny, apatyczny, melancholijny, ... to bardzo proszę, Agatko, o inne życzenia ;-) :-)
UsuńCzytam po raz kolejny,ale z przyjemnością
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najważniejsze, by przyjemność była w tym, co się robi i czego się doświadcza.
UsuńKazanie było rzeczywiście płomienne i niezwykle żarliwe :)))
OdpowiedzUsuńNo, i tak :)))
Usuńnajważniejsze w tym "kazaniu" jest jeśli nie konieczność to przynajmniej próba przemyślenia tematu. Życie i tak będzie się toczyć dalej ale ja myslę, że czym człowiek starszy tym bardziej refleksyjny.
UsuńMoja refleksja jest taka, by człowiek nie izolował się...
Usuńkazanie było żarliwe poprawię się o komentarze poprawne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia odwzajemniam, Agatko. Każdy komentuje, jak chce i jak potrafi, oraz jak czas pozwala. Na posiaduszkach przy kominku wszystko może się zdarzyć, a goście bardzo zacni tu bywają:)
Usuń
OdpowiedzUsuńElu!
U mnie na blogu możesz zobaczyć na bieżąco przebieg BLOG FORUM GDAŃSK 2012!
To jest w okienku na dole na samym końcu wpisu. Konferencja rozpoczyna się 13 października o 10 tej rano w Gdańsku. A kończy się 14 po południu.
Zapraszam do mnie na transmisję!
Vojtek
Super, że będzie transmisja. Dziękuję za powiadomienie. Życzę owocnego uczestnictwa w Blog Forum. Niechaj będzie pod hasłem: nikt nie jest ZEREM ani jako człowiek, ani jako początkujący bloger,o! Precz z hasłem "od zera do bohatera"! I o! O już!
UsuńUjmująca apologia siły, jaką daje wspólnota:-)
OdpowiedzUsuńKrzysiek Kupiński,
Usuńa ja myślałam, że to nie jest obrona z usprawiedliwieniem siły.