18 kwietnia 2025

X. Retrospektywne spojrzenie na Egipt przez pryzmat powieści „Egipcjanin Sinuhe” M.Waltariego. Rzut okiem na Synaj i Wielkanocny Poniedziałek

 

Cytaty pochodzą z powieści Miki Waltariego pt. „Egipcjanin Sinuhe”.

  „Lepiej niż woda i piwo, lepiej niż dym kadzidła w świątyni i kaczki w sitowiu Wielkiej Rzeki oddaję treść życia w Egipcie, gdzie nic się nie zmienia z upływem czasu, lecz wszystko zostaje po staremu.”

 „…i nie potrafię naprawdę powiedzieć, co w tej całej podróży było prawdą, a co fikcją, pozorem, bajką. Jak sen upłynęły te dni i szybko jak mgnienie przeminęły i już ich nie ma.”


      Synaj jest obszarem przyrodniczych kontrastów, przenikających się kultur i magicznych krajobrazów. Na tę ziemię wjechaliśmy tunelem wykopanym pod Kanałem Sueskim. Południowa część półwyspu to nagie, surowe, czerwono – brązowe góry. Jakieś dziwaczne, spękane, jałowe i ceglaste, miejscami zaznaczone czarnymi żyłami zastygłej lawy. Środkową część półwyspu zajmuje piaszczysta równina i bezdroża płaskowyżu Pustyni Błędnej. Na północy rozciąga się wybrzeże śródziemnomorskie i El Arisz z gajami palmowymi na plażach, z   wydmami wśród bagien.

       Od tysięcy lat Synaj jest miejscem konfliktów, świętych wojen, cudów, wędrówek ku ziemi obiecanej. Przemierzali jego piaski Eliasz, Jakub, Abraham, prorocy judaizmu, chrześcijaństwa oraz islamu. Tędy biegły szlaki handlowe i militarne. Na tym skrawku świata walczył Aleksander Wielki, Arabowie, tureccy Otomanowie, Krzyżowcy, Napoleon, Anglicy i wreszcie Izrael o kontrolę nad Kanałem Sueskim. Tu były skarby, kopalnie złota i turkusów, pokłady rud miedzi eksploatowane już przez starożytnych Egipcjan. Uważa się, że tu, na górze Synaj Mojżesz otrzymał od Boga tablice z dekalogiem.

'Politykowanie' w drodze do Sharm El Sheikh


       Przemierzając pustynię wzdłuż wybrzeża Morza Czerwonego, jechałam z mocnym postanowieniem, że podczas pobytu w Sharm El Sheikh nie ulegnę namowom na żadną wycieczkę. Zmęczona już byłam intensywnym zwiedzaniem i zapragnęłam odpoczynku i tylko odpoczynku na plażach Morza Czerwonego oraz przy hotelowym basenie. Jechaliśmy małym busikiem z polskim (Jacek) i arabskim przewodnikiem, którym pod opiekę przekazała nas w Kairze Karolina. Jacek opowiadał, że nie tylko cudzoziemcy są zmęczeni brudem odwiedzanych miast i wiosek, natrętnym zachowaniem Egipcjan i ich pogonią za pieniędzmi. Miejscowi islamiści uważają, że nieustannie płynąca  rzeka turystów oraz polityka rządu, uzależniona od napływu twardej waluty z zewnątrz, są przyczynami zepsucia społeczeństwa. Fundamentaliści atakują cudzoziemców, by przerwać napływ obcych „bezbożnych” obyczajów i równocześnie zachować egipską gospodarkę oraz rząd.
     Większość osób jadących ze mną do Sharm spała w busiku. Ja i koleżanka - Lodzia dyskutowałyśmy z Jackiem o polityce, trochę o historii. Zapytałyśmy o kilkumetrowej wysokości pomnik stojący po wschodniej stronie kanału sueskiego. Przedstawia on spiżowego żołnierza, który trzyma czerwono – biało – czerwony sztandar egipski powiewający nad zdobytymi dwoma izraelskimi czołgami. Egipcjanie do dziś za powód do dumy uważają ostatnie starcie zbrojne z Izraelem. Niewielkie znaczenie ma tutaj fakt, że pod koniec wojny izraelskie czołgi sforsowały kanał i zbliżyły się na odległość stu kilometrów do Kairu. Istotne jest, że Egipcjanie zdziesiątkowali izraelskie lotnictwo i wdarli się na Synaj. Zmienili tym samym sytuację w regionie, co z kolei pozwoliło prezydentowi Sadatowi zawrzeć porozumienie pokojowe z państwem żydowskim. Lodzia, która przed dwoma laty gościła w Izraelu twierdziła natomiast, że Izraelczycy przedstawiają historię stosunków z Egiptem zupełnie inaczej. Dalej dyskutowano o prezydencie Honsi Mubaraku, jego walce o prestiż swego kraju i tak dalej... i tak dalej... Zbyt zmęczona, nie uczestniczyłam dalej w tej ciekawej dyskusji. Zastanawiałam się tylko, czy ta cała polityka, ideologiczne zmagania, zabiegi o międzynarodowe wpływy oraz walka o prawdziwe treści islamu obchodzą dziesiątki tysięcy Egipcjan mieszkających w chatach z rzecznego mułu i zmuszonych przez biedę do zabiegania o względy zagranicznych gości w sposób tak natrętny, że aż upodlający człowieka, zabierający mu godność.
Mnie to obeszło. Widok małego pucybucika z Luksoru i dzieciaczków – tkaczy z fabryki dywanów pod Kairem ciągle pojawia się w moim sercu..

Nie oceniam Egipcjan, albowiem...
„Nie ma żadnej różnicy między ludźmi, każdy człowiek przychodzi na świat nagi i serce ludzkie jest jedyną miarą różnic między ludźmi. Człowieka nie możemy mierzyć według koloru skóry czy według języka. Nie wolno go oceniać według jego odzieży czy ozdób, które nosi, ani też według jego bogactwa czy biedy, lecz tylko według jego serca. Dobry człowiek lepszy jest od złego, sprawiedliwość lepsza jest niż niesprawiedliwość. Nie wiem nic innego, a to jest wszystko, co wiem."

       Pozostało jeszcze kilka godzin jazdy przez pustynię. Piach, skały, posterunki policyjne. Wzdłuż drogi palmy przypominające wyschnięte miotły.  Jedynym ładnym widokiem w drodze z Suezu do Sharm El Sheikh były kolorowe kaniony, oraz ukazujące się czasami Morze Czerwone, tak błękitne, jak tylko błękitny może być błękit.
Zaraz zaczną się leniwe wakacje w Sharm... cdn.

Poniedziałek Wielkanocny

       Zamieszkujący w Egipcie koptyjscy chrześcijanie obchodzą Święta Wielkanocne. Przed świętami przez 55 dni poszczą. Odmawiają sobie także słodyczy i oglądania telewizji.
Wielkanoc rozpoczyna się w noc z soboty na niedzielę. Wtedy udają się na modlitwę do kościoła. Po gorliwej modlitwie rozchodzą się do domów na uroczysty posiłek. Głównym daniem jest solona ryba i wołowina.
       
      Zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie podtrzymują tradycje malowania jajek, która wywodzi się jeszcze z czasów faraonów. W starożytności jajka wkładano do grobowców, jako symbol odrodzenia.
       
      Ogromnie podoba mi się egipski Poniedziałek Wielkanocny, który wypada tego samego dnia, co Święto Wiosny - "Shamm el Nasim" , co oznacza  „Powiew wiatru". To święto obchodzone było przez starożytnych Egipcjan i trwa do dziś. Nazwa wywodzi się od słowa "shamo", które przed tysiącami lat oznaczało wiosenną porę roku.
       
       Ja, ten wiosenny dzień, po swojemu nazywam „świętem tolerancji, radości i miłości", ponieważ zarówno chrześcijanie, jak i muzułmanie solidarnie i tłumnie udają się na piknik z koszykami wypełnionymi smakołykami. Pikniki odbywają się przeważnie nad Nilem, a w miejscowościach nadmorskich - na plaży. 
Egipcjanie są bardzo gościnni, a w dniu  „Powiewu Wiatru" panuje  szczególna, wyjątkowa atmosfera  gościnności. Jeśli więc znajdziesz się na plaży, a nie życzysz sobie gościny, nie należy zbyt blisko podchodzić, bo na pewno zaproszą, a odmówić nie wypada. Przyjmując zaproszenie, w dobrym tonie jest poczęstować czymś swoim, a raczej przecież nie nosimy na wycieczce kilkanaście czy kilkadziesiąt bananów albo np. kilka kilogramów winogron.

       Z okazji Święta Wiosny, niektóre dzieci mają pomalowane buzie i wyglądają,  jak kolorowe pisanki.
foto google

Dla Posiaduszkowiczów oraz wszystkich przejezdnych i przelotnych Gości


i pisanki z Kijowa
foto AlElla

Oto informacja o tym niezwykłym projekcie pisankowym:
Zdjęcie można powiększyć


26 komentarzy:

  1. Ale mi się wpasowałaś z tym postem, bo bliska koleżanka poleciała właśnie do Egiptu na święta z całą rodziną!
    Spokojnych świąt i świątecznych spacerów, smakołyków także!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, jak koleżance udadzą się święta w Egipcie?

      Usuń
  2. czytałem tą książkę dość dawno, niektóre detale zniknęły już z pamięci, ale gdy do niej wracam, znaczy do tej pamięci, to pojawia mi się refleksja, jak głupie czasem potrafią być chłopy, tu nawiązuję do akcji, jak Sinuhe dał się oskubać przez niejaką Nefer Nefer... można by rzec, że miał pecha trafiając na femme fatale, tymczasem takich kobiet nie ma, to tylko właśnie ta męska głupota takie kobiety kreuje i tacy panowie sami sobie fundują kłopoty na własne życzenie... a przecież to już Jasiu Himilsbach kiedyś powiedział, że "trzeba mieć ambicję", tymczasem bohaterowi książki jej zabrakło... przecież z jego pozycją zawodową i ogólnospołeczną mógłby mieć do dyspozycji całe stada egipskich piękności...
    za to jestem pełen podziwu dla ambicji kijowskiego konstruktora kopuły pisankowej z ostatniej fotki, to się po prostu musi podobać...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, na miłość nie ma mądrego. Sinuhe, związany z najwybitniejszymi osobistościami epoki faraona Amenofisa IV (Echnatona), wmieszany w ówczesne wydarzenia i intrygi polityczne, musiał też zakochać się, przeżywać wzloty i upadki, doświadczać miłości i rozczarowań. Dzięki temu powieść jest bardziej poczytna?

      Twoja teoria o kreowaniu femme fatale prawie mnie przekonuje. Ostatnio jednak pewien kandydat na prezydenta kreuje obraz kobiety pokornej, siedzącej w domu, podporządkowanej mężczyźnie. Co by to było, gdyby został prezydentem kraju? Już widzę plakaty: kobiety do domu, a mężczyźni na traktory!

      Usuń
    2. kiedyś miałem taką historię: pewien mój znajomy, taki raczej dalszy, niż bliższy związał się z kobietą, która traktowała go wręcz koszmarnie, on w końcu zginął tragicznie, w jakichś nie do końca jasnych okolicznościach... jakiś czas potem poznałem szalenie atrakcyjną babkę, pozwoliliśmy sobie na odrobinę fajnego spędzenia razem, oboje doszliśmy do wniosku, że można by to powtórzyć... wymieniliśmy numery telefonów, to znaczy ona mi dała swój, bo ja byłem świeżo po przeprowadzce i jeszcze mi nie założyli, to były czasy przedkomórkowe... ale coś mnie tknęło, szept Intuicji, żeby nie dzwonić, żeby tego nie kontynuować... upłynęło znowu nieco czasu i przypadkiem się dowiedziałem, że to jest właśnie ta pani, o której wspomniałem na początku... no, i teraz można pofantazjować, co by było, gdybym jednak zadzwonił i nieopatrznie się zauroczył, zadurzył... sprawy mogłyby pójść nie tak i wystawiłbym się jak kaczka na ruszcie :D

      Usuń
    3. */errata: na odrobinę fajnego spędzenia razem czasu...

      Usuń
    4. Ileż to ludzi intuicja uratowała zarówno od drobnych błędów, jak i od wielkich tragedii.

      Usuń
    5. no pewnie... czym jest Intuicja tak naprawdę?... to jakby ekran, na którym nasza podświadomość przekazuje nam informacje, na które świadomie nie zwracamy uwagi, a jest ich naprawdę o wiele więcej, niż te, które rejestrujemy świadomie... jedyny kłopot to taki, że niezbyt dobrze znamy język, w którym te dane na tym ekranie się ukazują, więc nie wszystko rozumiemy... stało się tak dlatego, iż w pewnym okresie ludzkiej ewolucji zgubiła się harmonia między myśleniem /rozumowaniem racjonalnym/ i czuciem /rozumowaniem intuicyjnym/, a coraz więcej ludzi coraz mniej czuje... inne zwierzęta nie mają takich kłopotów, więc nie tworzą sobie myśleniem problemów z niczego... większość ludzi czuje się lepszymi od innych zwierząt, są bardzo dumni ze swojej zdolności myślenia, tymczasem nie za bardzo jest z czego... co prawda to myślenie czasem bywa bardzo pomocne, ale generalnie to zaburza nam prawidłowe postrzeganie świata takim, jaki jest naprawdę, jest jak brud na szybie, który zasłania nam prawdziwy obraz, więc skutkiem tego popełniamy wciąż błędy... są pewne sposoby, narzędzia, aby to jakoś naprawić, ale niewielu ludzi umie ich używać...

      Usuń
    6. Zadziwiają mnie ludzie nie mający wiedzy w dziedzinie, w której osiągają sukcesy, działając tylko intuicyjnie.

      Usuń
    7. Intuicja też opiera się na wiedzy, tylko ta wiedza jest pobierana podświadomie/nieświadomie, w końcu mawia się "doświadczenie intuicją zwane"... ale tylko częściowo wyjaśnia sprawę... jest jeszcze Intuicja Pierwotna, którą posiadają już dzieci i to faktycznie jest spora zagadka...

      Usuń
    8. Ileż to jeszcze tajemnic kryje ludzki mózg...

      Usuń
  3. Niechaj ta Wielkanoc będzie spokojna, zdrowa i taka jakiej sama pragniesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie też, Iwonko, niech będzie taka. Uściski i serdeczności!

      Usuń
  4. Świetne są takie malowane dzieci:)
    Jako zasłużony Posiaduszkowicz życzenia z radością przyjmuję i odwzajemniam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaję jeszcze kokardę, żeby było ładnie😁

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałem nigdy o tym święcie - zadziwiłaś mnie po raz kolejny. Jednak podróże kształcą. A ta kopuła na zdjęciu - ona naprawdę jest zbudowana z pisanek, czy to tylko taka stylizacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamięć jest ulotna! Przyznam się, że zapomniałam. Odszukałam więc w albumie z Kijowa - https://photos.app.goo.gl/PpFbH4JxSPn8j3737 - zdjęcie z informacją o tym projekcie pisankowym i wkleiłam do notki. Zawsze tak fotografuję różne ciekawostki. Jak się okazało, bardzo słusznie o!

      Usuń
  7. Dziękuję za garść ciekawych informacji. I za życzenia. Ja Tobie też z okazji świąt życzę Ci pokoju, spokoju i nadziei. Radosnego świętowania!

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.