26 sierpnia 2010

Tunezja. Afryka woła nas


Kochana Siostro, moja GraMysiu!

 
Potrafisz tak pięknie żyć...
Potrafisz marzyć...
Jak Gra.Mysi w duszy Twojej gra...
Cieszę się razem z Tobą, bardzo cieszę...
Cieszę się z naszych marzeń...
Jeszcze bardziej się cieszę, że dzięki Tobie, marzenia mają szansę urzeczywistnić się.
 
       Połączenie moich zainteresowań i Twojego entuzjazmu nie może dać nic innego, jak tylko podróż wspaniałą.
Zbyt wiele egzotyki nie zaznamy w kurorcie Hammamet, ale z pewnością uda się nam odszukać to wszystko, co Tunezja potrafi doskonale łączyć: tradycje afrykańskie, arabskie i śródziemnomorskie ze swą muzułmańską kulturą.
Podążymy też śladami fenickimi i rzymskimi. Zobaczymy to, co zbudowali Arabowie - architekturę islamską. Przyjrzymy się niezwykłemu połączeniu wartości muzułmańskich i świeckich, wschodnich i zachodnich, tradycyjnych i postępowych.
 
       Jako turystka zauważysz,  jak muzyka na co dzień towarzyszy mieszkańcom Tunezji i to zarówno klasyczna - maluf  /tradycyjna, zwyczajowa/,  jak i pełne zawodzenia, rozkołysane melodie.  Jako muzykolog odczujesz, jak ta muzyka pulsuje emocjami; wychwycisz  między dźwiękami mikrotony, które dla europejczyka początkowo wydają się fałszem. 

Przywołuję w pamięci jedno moje wspomnienie.
Staliśmy w hotelu oczekując na windę. Posłyszeliśmy piękny śpiew a capella.
Ktoś zapytał:
- występy dzisiaj na wieczornych animacjach?
Zaczęliśmy się rozglądać i zauważyliśmy, że na kanapie niedaleko recepcji siedzi wpatrzona w siebie wzajemnie para tunezyjska.
On pali papierosa, a ona jemu śpiewa.
Niestety, nie zrozumieliśmy słów piosenki, ale z wyrazu ich twarzy i melodii, czuliśmy, że to pieśń miłosna, że dziewczyna mówi TAK.

Tam muzyka prawie nigdy nie cichnie... Sączy się zewsząd.
Nawet z minaretów w meczetach płyną śpiewne wezwania /azan - t u t a j   do pięciu codziennych modlitw. 
 
       A o kłopoty jelitowe nie martw się Siostro. Pewien mądry Hińczyk  /Tak! Tak! Hińczyk, a nie Chińczyk/ - znawca Tunezji – dał mi receptę, jak zwalczać inną florę bakteryjną. Taki „chleb powszedni” dla turysty.
Zapakujemy więc do walizek   „chlebki”
i...W drogę! Po słońce i pogodę ducha, o!

GraMysiu! Słyszysz? Afryka woła nas!

- Mysia Czarna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.