26 sierpnia 2010

Tunezja. Hammamet. Klub All Inclusive MAGIC LIFE Africana IMPERIAL


       Hotel klubowy Africana i jego ogród  z fantazyjnymi basenami, mnóstwem leżaków z parasolami wśród zieleni i przepięknych kwiatów, na tyle zwrócił moją uwagę, że postanowiłam go „spenetrować” i zasięgnąć języka.  


Jest dla mnie za drogi (ponad 5 000 PLN za dwa tygodnie), ale to, co tam oferują nie otrzyma się za te pieniądze nigdzie w Europie, a szczególnie w Polsce. Nigdzie! Po prostu podobny standard i atrakcje kosztują wszędzie majątek.  W klubie Magic Life Africana istnieje możliwość rezerwacji  kilku pakietów golfowych oraz godzin gry. Goście hotelowi otrzymują atrakcyjne zniżki na greenfee na polach golfowych Yasmine i Flamingo należących do klubu Magic Life. 

       Pola golfowe widziałam także. Nie gram w golfa, potraktowałam oglądanie tych pół jako ciekawostkę, co też Afryka  oferuje turystom za małe /w porównaniu z krajami europejskimi/ pieniądze. W Europie takie atrakcje są  dla najbogatszych tego świata. Pola golfowe widziałam tylko w Hiszpanii niedaleko Pamplony, ale nie umywają się to tych pod Hammametem. 

       W Africanie prawie wszystko jest w cenie. Nawet Internet, jak i wiele... wiele  atrakcji. Nie ma tu jakiejś wyrafinowanej elegancji. Fajny, przyjazny klub. Jedzenie urozmaicone -  praktycznie przez całą dobę w nieograniczonych ilościach /w restauracji także włoskiej, francuskiej, latynoamerykańskiej/, a do wszelkich smakołyków w dużym wyborze są soki wyciskane ze świeżych owoców, lody, napoje importowane. W pokojach lodówka, której zawartość - uzupełniana na bieżąco  -  także jest bez dodatkowych opłat.
Narty wodne, banan, windsurfing, katamarany, żaglówki,  tenis, golf, sauna, wycieczki z przewodnikiem na rowerach górskich.
Żyć!  Nie umierać! Korzystać!         
       Spotkani w ogrodzie hotelowym turyści różnie hotel oceniają.  Każdy jednak mówi, że z wszystkich oferowanych w cenie atrakcji nie sposób skorzystać, tak tego dużo.
- Nie możemy sobie we Francji pozwolić na nic z tego, co tutaj mamy – mówi jednym głosem para francuska lubiąca aktywnie spędzać wakacje.
- A my w Juracie płaciliśmy za każde wejście na basen i każdy dzień parkowania samochodu, chociaż i basen, i parking należały do hotelu, w którym doba kosztowała nas 280 PLN dziennie od osoby /w cenie tylko łóżko i 2 posiłki/,  a tu nawet pościelą na miękko na leżaku plażowym i jeszcze ręczniki dadzą. Korzystamy ze wszystkiego do woli, a dzieci nie wołają: mamo daj na loda, ciastko, owoce czy colę, tylko biorą sobie ile chcą - dodają Polacy. Nie licząc wycieczek fakultatywnych i pamiątek, nie wydaliśmy ani centa - nie ma takiej potrzeby.

Szkoda, że Polacy płacą w naszych biurach drożej, bo z biur podróży z Niemiec, czy Francji 14 dni w Africanie można mieć za 700 euro.

       Ja sobie pospacerowałam /za darmo:-] / po ogromnym ogrodzie - parku Africany, bo  w "moim" hotelu brakowało mi  właśnie ogrodu i trawy pod stopami...
Grunt... to umieć "braki" rekompensować sobie we własnym zakresie :-D
Zresztą nie narzekam, bo Hammamet Yasmin to jeden wielki ogród zaczynający się od policjanta ze szlabanem,
a kończący nie wiem, gdzie...
Czy też na szlabanie?

komentarze ocalone:
  • dodano: 24 czerwca 2008 9:08
    Byliśmy w zoo Friguia z rodzina z Africany opowiadali o hotelu cuda. Szczególnie szaleja za dziećmi. Kombinują nawet ze specjalnymi daniami dla pociech. To pajace komponowane z owoców , to bajeczne formy wypieków. Apetycznie wyglądające gotowe kanapeczki aż oczy sie dzieciakom cieszą aaah... o czym to oni nie opowiadali. Nawet dzieci mają swój snack bar z frykasami tylko dla nich. Zatem i ta cena pobytu w hotelu szalenie "atrakcyjna" :)
    Pozdrawiam Pani Elu
    autor damapik
  • dodano: 20 czerwca 2008 13:33
    Pięknie Elżuniu. Uruchomiłam wyobraźnię i już widziałam te pola golfowe, miękkie leżaki, łakocie (uwielbiam chałwę i lody) ciasteczka sezamowe no i uśmiechających się kelnerów z pytaniem co podać? Widziałam już osoby których drażnił inny kolor skóry, więc pytam po diabła jedzie do krajów arabskich. Nasze nieliczne odzywki po arabsku wzbudzały podziw tubylców. W Polsce też się cieszymy kiedy cudzoziemiec próbuje mówić po polsku, wiemy ile trudu w to wkłada i należy mu się szacunek.
    autor Jagoda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.