09 lutego 2009
Kwiat paproci nie zakwita w Walentynki
https://aleblogowanie.wordpress.com/2009/02/09/kwiat-paproci-nie-zakwita-w-walentynki/
Kwiat paproci zakwita w Noc Świętojańską z 23 na 24 czerwca i wróży
pomyślny los. Zaraz po północy chłopcy z dziewczętami udają się do lasu w
jego poszukiwaniu. Tak naprawdę nikt nie liczy, że odnajdzie kwiat
prawdziwy. Raczej symboliczny, bo w czerwcową ciepłą noc świętojańską
jest okazja do pospacerowania po lesie w świetle księżyca, do pocałunków
pod gwiazdami i wyznań miłosnych, a nawet oświadczyn.
Ciepło,
pięknie, przyroda w całej swej soczystości. Drzewa, pohukujące sowy,
kwiaty, wszystko zdaje się tańczyć i zapraszać do miłosnego tańca.
Niedługo Walentynki. Podobno ten dzień jest świętem zakochanych, a nie Noc Świętojańska.
Naprawdę?
Ja tego blefu nie kupuję!
Ja cudzych zwyczajów nie kalkuję!
Ja
poczekam do czerwca – na Noc Świętojańską – prawdziwe święto miłości i
pragnących się zakochać. Na zabawy przy ogniskach, na wykrzesane
kawałkami drewna ognie świętojańskie, na rozśpiewane kręgi panien i
akrobatyczne skoki kawalerów przez ogień.
A potem poobserwuję płynące na rzece rozświetlone płomieniem świec wianki.
Wspomnę, jak Noc Świętojańska stała się dawno... dawno temu naszym świętem zakochanych, w które:
Zakwita w puszczach dziwny kwiat paproci,
Na jedną chwilę w tajemniczym cieniu
Cały świat blaskiem czarodziejskim złoci,
Lecz można tylko dotknąć go w marzeniu.
Młodość, co wierząc sama cuda tworzy,
Umie go dojrzeć w cudowności lesie,
Żadne widziadło w biegu jej nie strwoży
Pewnej, że skarb ten na sercu uniesie.
A choć nie uszczknie kwiecia ideału,
Co pod jej ręką jako sen przepada,
Jednak ma chwilę ekstazy i szału,
W której jest pewna, że niebo posiada,
Gdy się dwa serca spotkają tęskniące,
Pełne nadziemskiej piękności i żalu,
Gdy objawienie miłości jak słońce
Na ust spłonionych zabłyśnie koralu;
Gdy po raz pierwszy drżące a wstydliwe
Te usta w jeden pocałunek spłyną,
Gdy przez nie dusze połączyć się chciwe
Jako dwie fale w oceanie giną -
Natenczas w uczuć wezbranych powodzi,
W tej błyskawicy duchów idealnej,
Kwiat ów cudowny tajemniczo wschodzi
I w pocałunku kwitnie niewidzialny!
Tyle też jego trwania. Gdy z zachwytu
Zbudzona dusza chce go ująć w dłonie -
Zniknął bez śladu... Tylko wśród błękitu
Zostały po nim jakieś dziwne wonie./Adam Asnyk."Kwiat paproci"/
Ze zmarzniętym nosem, w scenerii dawno przekwitłej, a jeszcze nie
rozkwitłej przyrody, zwolennikom amerykańskich Walentynek, pasujących do
nas jak pingwin do Sahary, życzę słodkich czekoladowych serduszek w
czerwonych pazłotkach.
Od szefa i szefowej, od sąsiadki i sąsiada, od kolegi i koleżanki, od wszystkich dla wszystkich...
Trzeba
uważać tylko na datę ważności, bo czasami są to przerobione na
serduszka bombki choinkowe, które niedługo, /jeśli nie sprzedadzą się/
zamienione zostaną w jajeczka od zajączka.
dla świętujących zimą znalazłam nawet coś czerwonego na śnieżnym polu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.