21 lipca 2011
Chcecie bajkę? Oto bajka: https://aleblogowanie.wordpress.com/2011/07/21/chcecie-bajke-oto-bajka/
Niedawno, niedawno temu, w pewnym mieście, naszej stolicy zresztą… był sobie szpital.
Publiczna służba zdrowia, o której krążą straszne opowieści… Pewna chora
kobieta zjawiła się tam zmuszona uciążliwą chorobą. To ta straszna Publiczna
Służba Zdrowia widząc udręczoną kobietę zaprosiła ją na wstępny pobyt, tak po
prostu.
Po kilkunastu dniach badań, testów,
konsultacji i leczenia cytostatykami kobieta nie wytrzymała. Napisała taki oto
list:
Pan Profesor Krzysztof Warzocha
Dyrektor Instytutu Hematologii i
Transfuzjologii
w
Warszawie
___________________________________________
Szanowny Panie Profesorze,
W dniach od 13 do 30 maja 2011 roku przebywałam na Oddziale Intensywnej
Opieki Hematologicznej w Warszawie z rozpoznaniem szpiczaka plazmocytowego.
Do Instytutu udałam się w stresie, spotęgowanym krążącymi niepochlebnymi
opiniami o polskiej służbie zdrowia. Zostałam mile zaskoczona i pełna podziwu,
gdy zobaczyłam doskonale prowadzony Oddział przez Panią Kierownik dr n. med.
Elżbietę Kisiel.
Pragnę wyrazić podziw także dla pozostałej znakomitej kadry medycznej
tego Oddziału, począwszy od lekarz prowadzącej dr Joanny Sawczuk, poprzez
wszystkie Pielęgniarki i Personel Pomocniczy.
Wysoki poziom opieki, profesjonalizm, oddanie i troska o pacjenta
zasługują na najwyższe uznanie oraz wyrazy wdzięczności i podziękowania.
Zarówno przez lekarzy, jak i cały personel - choć nieznajoma nikomu -
byłam traktowana, jak najbliższa osoba w rodzinie. To dość rzadko spotykane w
dzisiejszych skomercjalizowanych czasach. Moim skromnym zdaniem, może być Pan
Profesor dumny z takiego Personelu oraz organizacji pracy na Oddziale
Intensywnej Opieki Hematologicznej.
Z poważaniem i
serdecznymi pozdrowieniami
oraz życzeniami wszelkiej pomyślności
wdzięczna
pacjentka
Czy to bajka czy nie bajka? Jak myślicie?
Mówi się, że dobre samo się chwali, a złe trzeba wskazywać palcem i
piętnować. Pomyślałam jednak, że warto czasami także pochwalić dla przykładu.
Tym razem służbę zdrowia. Tak! Tak! Zdrowia i w dodatku polską.
Jak
się okazuje, nie wszystko jest w gestii rządzących, z jakiegokolwiek
ugrupowania by się wywodzili. Wiele zależy od nas samych... Od każdego
człowieka na danym stanowisku pracy. Od jego człowieczeństwa, umiejętności,
organizacji pracy, podejścia, oddania... etc... etc...
Myślę, że nie popełniłam przestępstwa, nie
zakrywając nazwisk, a wymienieni Lekarze (jeśli trafią tu z internetowej
wyszukiwarki) nie pogniewają się, bo ja
tylko...
Chapeau bas przed Wami, o!
To wszysto prawda !!!! Ja też doświadczylam serdecznej i profesjonalnej opieki dr.Kisiel i dr,Sawczuk. Niezwykla atmosfera tego oddzialu wzmacnia efekt leczenia. Tacy lekarze to rzadkość ! Tym bardziej są cenni.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba o Nich - Dobrych Lekarzach głośno mówić, bo media przeważnie pokazują negatywną stronę służby zdrowia...
UsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
wprawdzie nie w tym szpitalu ale w doskonałym tak pod katem warunków jak i opieki przebywałam we wrześniu. Oczywiście w ramach NFZ. Doświadczyłam wiele ciepła, zainteresowania i uwagi od dr Jacka Waligóry, lekarza z oddziału chirurgii - szpital Medicover. Jako emerytowany pracownik służby zdrowia patrze realnym wzrokiem na to co się dzieje. Również byłam zdziwiona profesjonalizmem, mówiąc krótko zainteresowaniem człowiekiem samym w sobie a nie jednostką chorobową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jagoda
Przepraszam, że tak późno odpowiadam na komentarz, ale przeoczyłam powiadomienie o nim. Przede wszystkim miło witam na "Posiaduszkach" i serdecznie pozdrawiam.
UsuńJeśli zaś chodzi o szpitale i lekarzy, to sporo jest takich, dla których pacjent nie jest kosztem w budżecie, a chorym człowiekiem. I trzeba o tym mówić, i chwalić,o!