09 sierpnia 2011
Czepialska mówi - https://aleblogowanie.wordpress.com/2011/08/09/czepialska-mowi/
- Przyczyną na pewno było...
- Wszyscy jesteśmy...
- Wszyscy mówią, że...
- Wszyscy widzieli...
- On na pewno tak myślał...
- Ona na pewno czuła...
I
tak... na pewno nie wszyscy... tworzą przeróżne „niepodważalne” teorie
poprzez swoje osobiste zdanie włożone w usta wszystkich. Jeśli własne
widzenia w imieniu wszystkich prezentują na grillu przy piwku to pół
biedy. Gorzej, że ogłaszają je publicznie, choćby
na blogach. A już bardzo źle, że słów „na pewno” i „wszyscy” nadużywają
też media. Skoro powiedziano lub napisano „wszyscy tak uważają” i skoro
„na pewno” tak było, bo „wszyscy” widzieli i słyszeli... to cóż to
znaczy? Chyba świętą prawdę! Czy... aby... na pewno?
Tacy
„eksperci” od wszystkiego, przemawiający w imieniu całej ludzkości,
sprawiają wrażenie, jakby mieli jakieś siły nadprzyrodzone. Naprawdę
wiedzą i widzą wszystko za wszystkich i uważają, że inni ludzie
zachowują się, mówią i widzą tak samo? Ja osobiście nie lubię, gdy ktoś
wypowiada się za mnie i w moim imieniu. Ba! Nie chcę, by w moje usta
wkładano nie moje słowa! Czasami daję temu wyraz i przekomarzam się z
autorem takiej publikacji. Pytam na przykład:
- Skąd wiesz, co było przyczyną wypadku, skoro jeszcze policja nie zakończyła postępowania wyjaśniającego?
- Dlaczego mówisz, że wszyscy tak uważają? Ja nie myślę tak, a to oznacza, że nie wszyscy.
- Nie uogólniaj, bo ja taka nie jestem! O wiele gorsza.
-
Skąd wiesz, co myślał człowiek w ostatniej minucie swojego życia, albo
co było przyczyną targnięcia się na życie własne, jeśli sam ci o tym nie
powiedział?
Z
pewnego bloga dowiedziałam się nawet, że któregoś dnia byłam zła i
smutna z powodu deszczu, bo skoro wszyscy to znaczy, że ja także. „Na pewno wszyscy dziś jesteśmy źli, rozdrażnieni i smutni, bo wszędzie pada deszcz...” - tak autorka zaczęła swój artykuł. Ponieważ mój dzień był wyjątkowo radosny i śmiejący, słońce cudnie świeciło, a deszczu ani widu ani słychu... napisałam to w komentarzu, dodając pytania: „gdzie wszędzie?” i „kto wszyscy?” Ależ jestem czepialska i złośliwa.
Nie
wiem, czym kierują się ludzie, uogólniając osobiste przemyślenia czy
odczucia słowem „wszyscy”, a w sprawach nie udowodnionych i zupełnie
sobie nieznanych używają stwierdzenia „na pewno”. To temat dla
psychologa. Ja tylko mówię kategoryczne NIE dla nieuzasadnionego nadużywania tych słów.
Polecane przez Onet w "Warto przeczytać".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.