28 sierpnia 2011
Pogaduszki przy pakowaniu walizki https://aleblogowanie.wordpress.com/2011/08/28/pogaduszki-przy-pakowaniu-walizki/
@ - Jestem spakowana w sposób, jakiego w
życiu nie widziałam. Po otwarciu walizki mam, jak w szafce na półeczkach
wszystko w zasięgu wzroku. Nie muszę szperać. Wyjmuję albo tylko otwieram
komplet tematyczny (nie siłując się) - np. "parzenie kawy", albo
"łazienka z koszulą nocną i klapkami pod prysznic", albo "idę na
plażę".
Na parkingu można coś wydostać z walizki, nie szukając i nie wyrzucając na ziemię ubrań przy okazji je brudząc i gniotąc, bo wiadomo, że drugi raz się tak ładnie jak w domu nie ułoży.
Na parkingu można coś wydostać z walizki, nie szukając i nie wyrzucając na ziemię ubrań przy okazji je brudząc i gniotąc, bo wiadomo, że drugi raz się tak ładnie jak w domu nie ułoży.
Po otwarciu wieczka, walizka staje się wygodną
szafo - półeczką. Spodnie i spódniczki są na wisząco. Przewidziane też miejsce
na rzeczy używane - oddzielone od czystych.
Wyjmuję wszystkie ubrania jednym ruchem, bo
są w walizeczce przezroczystej - takiej, w jakich koce sprzedają, a pod spodem
ukazuje mi się wszystko, jak na dłoni. "Kocową” mogę na podłodze czy ziemi
położyć i niczego nie zabrudzę.
Mam kupić składane mocne pudełko. Na miejsce
zbiórki niosę je w plecaku razem z rzeczami potrzebnymi mi pod ręką podczas
jazdy. W autobusie rozkładam pudełko i wkładam do niego rzeczy, które ciążą i
są niepotrzebne przy zwiedzaniu, a przydatne w autokarze. Także drugie butki.
Idę w jednych na zwiedzanie, a gdy wracam do autokaru wkładam drugie, by nogi
odpoczęły, a tamte do pudła na kwarantannę. Pudełko jest jednocześnie
śmietnikiem i... co najważniejsze - podnóżkiem,
więc nie muszę brać stołka pod nogi. Mówię
Ci, rewelacja!
Trenuję składanie i rozkładanie hi, hi...
@ - A cóż to za cudowna walizka? Proponuję
wszystkie te dobre rady zapisać w formie notki i zachować na wieki
wieków dla potomności.
Czy to Twoja koleżanka hiszpańska jest tak genialna?
@ - Tak, to rady koleżanki z Hiszpanii. Do
jej geniuszu i ja dodałam swoje trzy grosze. Oczywiście moje pomysły by się nie
urodziły bez głównej myśli przewodniej pani Hiszpańskiej.
Dzisiaj już mi się nie chce, ale jutro -
podczas treningu, bo jeszcze pewne ruchy muszę przećwiczyć, szczególnie
wieszanie spodni, żeby nie zapomnieć, obfotografuję.
A jeśli chodzi o wałek pod plecy czy pod
łokcie, to mam nie brać tego dodatkowego balastu, tylko kupić gumkę majtkową,
zszyć w kółeczka i wałek robić z kurtki.
@ - Jeeeezuuuu... a skąd ONA taka mądra jest? W Hiszpanii
tak mają?
@ Jakoś tak potrafi, ma bardzo praktyczne pomysły we wszystkich dziedzinach. Hiszpanie też ją w tym zakresie inspirują, bo tam wszystko ma być dla ludzi bardzo wygodne. Np. po co szukać okularów do odczytania napisu, żeby posmarować się kremem na noc. Krem nocny jest w czarnym lub granatowym pudełku z księżycem, a na dzień w jasnym. Albo deska do krojenia chleba. Po co sobie nakruszyć? Mają więc deski „pochłaniające” okruchy.
I tak samo z walizką. Skoro ja się pakuję już
tyle dni, płaczę przy tym i złoszczę się, to jakim cudem - mówi Hiszpańska -
będę to czynić codziennie rano i wieczorem? Męka na wycieczce! Krzyczy moja
Hiszpańska.
Albo po co szukać noża w plecaku, chusteczki
mokrej do umycia rąk w torebce, a w walizce kiełbasy - wywalając przy tym na
ziemię bluzki, albo po omacku szukając między nimi, skoro to powinno być w
jednej torebce - kosmetyczce pt. "komplet smacznego". Wyjąć, rozłożyć
na kolanach i wszystko ma być, łącznie z serwetką do wytarcia buzi!
@ - No tak. System z kosmetyczkami stosuję już dawno. Ale
jak dotąd jedynie kosmetyczki pt. "bielizna czyli majtki, staniki",
"mycie głowy", "kosmetyki wszystkie inne", "kostiumy
kąpielowe plus kapelusik" oraz gdy trzeba "gospodarcze: grzałeczka
/lub gorzałeczka jak chce Word bo nie podkreśla/, łyżeczka, kieliszeczek /do
wersji Wordowej/...nożyk i coś tam jeszcze”.
Bardzo mądry pomysł z walizką wewnętrzną "kocową"
- chyba nawet takie można kupić solo? Nie wyobrażam sobie natomiast jak w
walizce może coś wisieć?
No i skrzyneczko - podnóżek też warty zapamiętania...
@ - Zrobiłam na szybko zdjęcia.
Tak sobie
stoi i wisi.
I widok z przodu. Na dnie jedna warstwa
tematycznych majdołków. Jedna! Podkreśla Hiszpańska. Nic na kupie! Żadnego szukania ma nie być, a może pod tym
albo pod tamtym leży... To co się świeci na srebrno - jeszcze puste, to kuferek
termoizolacyjny na szyneczki w konserwach i kabanosy.
Spodnie i spódnice nadal wiszą, a ja wkładam
walizeczkę „kocową” i zapinam pasy.
Kładę na ziemi worek (podczas wiszenia worek
jest między czarnym czymś z siateczką a wiekiem walizki) - z jednej strony foliowy a z drugiej
przewiewny i opuszczam wieko walizki.
Podnoszę wieko, zostawiając takie coś, co
było przypięte do wieka, a teraz odpięte.
Zarzucam na to czarne coś spodnie i spódniczki.
Przykrywam tym co leżało na ziemi czystą
stroną do ubrań i zamykam walizkę.
Ten worek do kładzenia na ziemi ma suwak i
można w nim gromadzić ubrania, których już się nie założy.
„Czarne coś” jest przypinane do wieka
bardzo wygodnie.
@ - No bardzo pięknie, ale jednak trzeba mieć specjalną walizkę z siateczką w dodatku zrobioną „pionowo” i "tym czarnym czymś"... oraz specjalny worek foliowo - przewiewny...
„Czarne coś” skąd wzięłaś?
@ - „Czarne coś” było od nowości w walizce. Taką
walizkę i worek mam od zawsze, tylko nie potrafiłam korzystać z ich zalet. W
worku foliowo - przewiewnym kiedyś kupiłam jaśka.
Na wczasach stacjonarnych nie ma potrzeby
rozmyślać, jak się codziennie wygodnie rozpakowywać i sprawnie pakować, bo
ubrania wiesza się w szafie a drobiazgi wrzuca do szuflady. Co innego stale w
drodze.
A co do walizeczki „kocowej”, to świetna
sprawa, bo ubrania się nie przemieszczają a zatem nie gniotą tak bardzo i nie
trzeba ich przewracać wyciągając np. "komplet do włosów" czy
"kapelusikowy na plażę”.
@ - No... ale ilość rzeczy, które widzę w walizce kocowej to
nie jest na pewno "po dwa wszystkiego" na każdy dzień jak
zapowiadałaś na wstępie.
Uwaga druga - cały porządek zostanie zakłócony jeśli w worku naziemnym zaczniesz gromadzić zużyte rzeczy... stanie się pękaty a pod koniec pobytu będzie już zawierać prawie wszystko z walizki kocowej... i nie będzie już ślicznie, płasko leżał na ziemi... Na dziś wygląda to wszystko idealnie. Z teorią "jedna warstwa" zgadzam się jak najbardziej.
Uwaga druga - cały porządek zostanie zakłócony jeśli w worku naziemnym zaczniesz gromadzić zużyte rzeczy... stanie się pękaty a pod koniec pobytu będzie już zawierać prawie wszystko z walizki kocowej... i nie będzie już ślicznie, płasko leżał na ziemi... Na dziś wygląda to wszystko idealnie. Z teorią "jedna warstwa" zgadzam się jak najbardziej.
@ - Walizka „kocowa” jeszcze niepełna, ale
pomieściła już czternaście bluzek i dużo wolnego miejsca jeszcze zostało. Dwie
bluzki i spodnie, na wypadek przepocenia z dala od „kocowej”, będą w plecaczku.
@ - Na ziemię wystarczy gazeta, hi, hi...
@ - Phiiii! Co to za sztuka
skoro taka filigranowa jesteś? Mnie by to zajęło dwa razy tyle objętości...
buuuuuu...
@ - No to po co extra worek
skoro wystarczy gazeta... ha? Wiem, czepiam się... To z zazdrości, że nie mam
takiej walizki.
@ - Worek ładniej na zdjęciu wygląda niż
gazeta hi, hi... Ale na używane łaszki to faktycznie się przyda. Albo na
zakupy.
@ - Acha... zobaczymy co będzie
jak „kocową” dopełnisz... hi, hi...
@ - Najważniejsze, że mi się podoba takie
pakowanie i już przestałam rezygnować z wycieczki na Krym.
@ - Jasne... ale i tak byś nie
zrezygnowała z wyjazdu... Widzisz, całe życie człowiek się uczy.
@ - I tak niechcący powstała notka hi, hi... Odkładam
więc dalsze pakowanie i trening wieszania spodni.
O! Dodatkowa zaleta "kocowej" się
ujawniła. Można w każdym momencie przerwać pakowanie, a nawet do walizki
głównej dokładać bez konieczności
przewracania ubrań.
Posyłam do autoryzacji i proszę o pozwolenie
na publikację.
@ - hi, hi, hi... uśmiałam się
"jak mrówka", z tej notki. Rewelacyjna! A tytuł proponuję: "pogaduszki przy pakowaniu
walizki"... Super! Ale 50 procent zasług i sławy
dla mnie! Bo ci się wieczko nie zamknie!
@ - Więcej, jak 50 procent. Ja tylko
skopiowałam z @listele, a Ty byłaś „pytaczką” inicjatorką. Kliknanoc.
@ - No właśnie... i zauważ
jakie błyskotliwe są moje wypowiedzi... hi, hi... To będzie hit tygodnia!
Kliknocki, nie śpij w walizce z tego zachwytu. Możesz… obok, hi, hi…
@ - Skoro naprawdę mam opublikować
@pogaduszki to proszę, żebyś zmieniła się z "pytaczki" w
"odpowiadaczkę" na ewentualne bagażowe komentarze, bo ja z dala od
kominka będę przeżywać mniej przyziemne, niż spanie obok walizki, sprawy i...
"pieszczotami usypiać na kształt wschodniej odaliski" Wieszcza
Mickiewicza, o!
A przedtem zwołam bagażowych z akermańskich stepów,
by... jak w dawnym dowcipie wygłosić ”Я приветствую вас, я тоже багажный”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.