30 października 2016

Jestem w zespole nagłej zmiany

       Osoby podróżujące gdzieś daleko samolotem zapewne wiedzą, co to jest zespół nagłej zmiany strefy czasowej. Wiąże się on z zaburzeniami snu, brakiem koncentracji, sennością, bólem głowy oraz innymi, znacznie groźniejszymi dolegliwościami, w tym depresją. Potrzeba około tygodnia na uspokojenie rozkołatanego organizmu. Dlatego staram się, aby każdy pobyt w innej strefie czasowej był co najmniej 2-tygodniowy.

       Podobny zespół ogarnął mnie obecnie. Dzisiaj bowiem - w niedzielę 30 października - zmieniliśmy czas letni na zimowy. Ten letni wprowadzili Niemcy, jako pionierzy, podczas pierwszej wojny światowej. Nazwali go „czasem wojennym”. Nie wiem, jak określono wówczas czas zimowy. Ja -  ręczne zmiany czasu - nazywam głupimi i niepotrzebnymi. Jak dotąd nikt racjonalnie nie przekonał mnie, o co w tych zmianach chodzi? Wiem, wiem... Oszczędność energii elektrycznej. Sami energetycy jednak w to powątpiewają.

       Na dzisiejszą zmianę czasu zareagowałam buzowaniem w głowie oraz płaczem ze złości, hi, hi...  Nie udało mi się nastawić piekarnika elektrycznego na określoną godzinę. Mam problem także z ciepłą wodą i piecem akumulacyjnym. Powinny grzać się na drugiej taryfie elektrycznej. Przecież nie będę do ustawienia czasu pracy wzywać serwisu, bo mnie spece wyśmieją.  Wypowiedziałam więc wojnę urządzeniom w domu i dzielnie walczę, o! 

Ale to drobiazg w porównaniu z tym, co mówi statystyka. Podobno zmiana czasu działa niczym jakaś klęska żywiołowa.  Zwiększa się ilość wypadków samochodowych, notuje się miliony strat w różnych działach gospodarki, spadki na giełdach, bałagan w połączeniach kolejowych, autobusowych i lotniczych, problemy z bankami i bankomatami...

       Dlaczego więc zmieniamy czas? Czy przypadkiem nie z przyzwyczajenia? Może lepiej wziąć przykład z Białorusi? Tam to mają dobrze... Przynajmniej spokój z zegarkami i zegarowymi urządzeniami elektronicznymi.

W nadziei, że dorównamy Białorusi,  trwam w „czasie wojennym”...

34 komentarze:

  1. O ja cię - to co na Białorusi nie zmieniają czasu? ooo ,czy może zegarków nie mają w co wątpie.No tak - jeszcze trochę to będzie jak na Białorusi i u nas....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Białoruś, podobnie jak Rosja, zrezygnowała z cofania zegarków w ostatnią niedzielę października.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jaki stale mają czas,
      zimowy czy letni?

      Usuń
    2. Nie wiem, jak sobie swój czas na Białorusi nazywają. Obecnie - do naszego czasu - trzeba chyba dodać 3 godziny.

      Usuń
  3. Z letniego na zimowy przechodzę bezboleśnie, ale przejście z zimowego na letni to już całkowita klęska!!! Nim się jako tako przyzwyczaję już jest sierpień i zaczynam odliczać dni do zimowego czasu.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najtrudniej w dostosowywaniu chyba mają osoby o uregulowanym trybie życia.

      Usuń
  4. No właśnie.... Ja tam jestem nieuregulowana czasowo... A jednak przestawiłam domowe zegarki, bo czekają mnie spotkania różne (np. z adwokatem), podróż samolotem, no i co by było, gdybym do Jaskini Hazardu przyszła za wcześnie?.... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co tam samolot? Ale ta Jaskinia Hazardu... hmmm... :)))

      Usuń
    2. Ja jestem dziwny człowiek bo zmiana czasu wcale mnie nie rusza. Fizycznie i psychicznie nie odczuwam. Nic a nic:))
      Zegarki przestawiam przed snem aby obudzić sie juz po nowemu.
      To wszystko "pikuś" ale trwanie w stanie wojennym z domową elektroniką nie brzmi dobrze. Daj znak, że wciąż jesteś w natarciu.

      Usuń
    3. Bet, nie jesteś dziwny człowiek, bo ja mam dokładnie to samo. Mnie nie tylko zmiana czasu nie rusza, ale nawet 6-7 godzinne zmiany strefowe to zawsze przyjemna niespodzianka.
      Zegarków domowych kiedyś naliczyłem ponad 30, w większości nie zmieniam czasu w kuchenkach, robotach, radiach, sprzęcie AV/AGD, i t.zw. "biżuterii elektronicznej", bo to nie ma sensu.
      Chyba ktoś jednak powinien obudzić się i zrezygnować z tych niepotrzebnych zmian czasowych, jest już inna epoka i nie ma już sal fabrycznych dla kilkuset osób.

      Usuń
    4. alEllu, co ta gwiazdeczka oznacza? Czy to dla mnie gwiazdka z nieba? Hi, hi, hi...

      Usuń
    5. Aaaa... Gwiazdka to znak ofensywy!

      Usuń
    6. Oszczędności z powodu zmiany czasu uważam za iluzoryczne i archaiczne. Przeprowadzana dwa razy w roku zmiana czasu jest bardzo kosztowna i bardzo skomplikowana. Gdyby to tylko chodziło o te nasze zegarki i kuchenki... to byłby "pikuś".

      Usuń
    7. Bet, tak, to był znak tajnej ofensywy. :)))

      Usuń
    8. Dobrze, że ta gwiazdka nie czerwona jest:)))

      Usuń
    9. To srebrna gwiazdka chorążego. ;)

      Usuń
    10. Ja nie wiem za co, ale też lubię. :)

      Usuń
  5. Mam podobnie jak Ty; marudzę pod nosem na tego, co to wymyślił takie wariacje z tym czasem. Nie wiem kiedy się przyzwyczaję do nowego czasu;
    teraz jak nic będę spać razem z kurami; bo wcześnie ciemno. O oglądaniu TV nie ma mowy; bo kto by doczekał do dziennika [pogoda]???
    pozdrawiam w bardzo kiepskim nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogliby od tych zmian odejść, bo na kij one w dzisiejszych czasach.

      Usuń
  6. Niedawno słyszałam w telewizji, dlaczego zmieniono czas, ale nie potrafię tego powtórzyć. Może to było dobre na początku XX wieku, ale teraz jest zbędne.
    Ja po prostu nie myślę, że czas został cofnięty i szybko przyzwyczajam się do nowego, jedynie denerwuje mnie, że zbyt szybko jest ciemno. Niedługo już o godzinie 15 będzie noc, co powoduje u mnie depresję i zapalam wszystkie lampy w pokoju, w którym aktualnie przebywam.
    Może kiedyś Unia Europejska zdecyduje się nie przestawiać zegarów.
    Cieplutko pozdrawiam w dość słoneczny dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemno robi się bardzo szybko. Po godzinie 16 nie wychodzę z domu, bo można nogi połamać. Chodniki na mojej ulicy są krzywe i dziurawe. Teraz dodatkowo pełno na nich błota, wody i mokrych liści. Ciężko chodzić w ciemnościach. Wieczór dla mnie stał się zbyt długi.

      Usuń
  7. Zmiana czasu jest bez sensu. Wprowadzono to dlatego, bo wymyślono sobie za PRLu, że w ten sposób uda się zaoszczędzić na zużyciu energii elektrycznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w innych krajach? Zmianę czasu stosuje się w kulkudziesięciu krajach, co raczej nie ma związku z wymysłami PRLu.

      Usuń
  8. Ciekawe, że jakaś wierutna głupota, taka jak zmiana czasu, trzyma się całymi latami, chociaż wszyscy powtarzają, że nie ma kompletnie sensu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy przekonują, że chodzi o zwiększenie aktywności ludzi tak, aby maksymalnie wykorzystywali naturalne światło słoneczne. To także mnie nie przekonuje. Przecież na wschodzie i zachodzie Polski widać i daje się odczuć różnice w tych jasnościach i ciemnościach.

      Usuń
  9. Obecnie wielu ekspertów jest za zniesieniem zmian czasu, nie ma właściwie żadnego uzasadnienia przy elektryczności. Może być to jednak trudne, bowiem z tego co mówili w TV Unia Europejska przyjęła jakiś czas temu dokument stwierdzający, że w całej UE czas będzie jednak zmieniany. Cóż może kiedyś nadejdzie taka zmiana i zostaniemy przy jednym czasie.

    Nic mi o tym nie wiadomo. :) To raczej my zafundujemy wykładowcy piwo. Nie no żart, raczej każdy płaci za siebie i pije/je to co lubi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyrektywa UE chyba nie nakłada obowiązku. Decyzja o zmianie czasu pozostaje w gestii poszczególnych krajów członkowskich.

      Usuń
  10. Dziękuje za wizytę u mnie. mało kto wie o tunelu Aerodynamicznym pod Warszawą. Może to ma być TAJEMNICA PAŃSTWOWĄ? Nie rozumiem tego.

    Ja też nie wiem po co zmiana czasu. I dziękuję za historię jej wprowadzenia. Nie znałem tego. Ja kompletnie nie odczuwam zmiany czasu. Jestem jednak za zniesieniem tego czego WIEKSZOŚC Z NAS NIE ROZUMIE. Odczułem to trochę robiąc fotki po pracy. Bo jest ciemno już :)
    Pozdrowienia z warszawskiej strefy czasowej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj... a więc od czasu do czasu uzupełniasz bloga... miło. Ja z ta zmianą czasu również się nie zgadzam, bo popołudniami słońca mniej, a dla mnie nie będącym porannym słowikiem, ten o godzinę jaśniejszy poranek nie zachwyca, a nadto zmiana czasu nie zlikwiduje przecież porannego chłodu. A czy z tej zmiany ekonomiczny pożytek wynika - rzecz względna. Przecież wystarczałoby zimową porą otwierać instytucje, zakłady pracy i szkoły w "zimowych" godzinach - na jedno by wyszło. Pozdrawiam z Hiszpanii, gdzie z racji na różnicę w długości geograficznej słonko kładzie się o polskiej, letniej porze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, jak miło, że zajrzałeś. Kłaniaj się - proszę - ode mnie Hiszpanii, czapką do ziemi, po polsku. :)

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.