30 sierpnia 2010

Egipt. Świątynia królowej Hatszepsut


Hatszepsut - faraon, władczyni starożytnego Egiptu z XVIII dynastii, z okresu Nowego Państwa. Córka Totmesa I i królowej Ahmes, siostra i żona Totmesa II, z którym rywalizowała o sukcesję.

Czytamy w jednej z inskrypcji:

„...teraz moje serce zwraca się
w tę lub tamtą stronę, gdy myślę,
co ludzie powiedzą.
Ci, którzy zobaczą moje budowle
w przyszłości i ci, którzy będą mówić o tym,
czego dokonałam...”


       Po kilkugodzinnym relaksie na pokładzie słonecznym „Miss World”, kąpielach w basenie i podwieczorku serwowanym w barze widokowym, udajemy się do Deir el Bahari, gdzie znajduje się świątynia HatszepsutMalownicza dolina powitała nas parkingiem pełnym autokarów, policjantów i natrętnych sprzedawców pamiątek. Ich zachęcający do kupienia czegokolwiek hałas skutecznie psuje majestatyczny, mistyczny i tajemniczy nastrój takiego miejsca. Zdążyliśmy się jednak już do tego przyzwyczaić i potrafimy grzecznie odpędzać tych napastników. Karolina dzielnie nam pomaga, wykrzykując coś po arabsku. Są biedni, czy cwani? Czy to po prostu taki sposób życia? A może nic innego nie mogą robić?
- Taka mentalność, bieda, niedostatek – nieustannie powtarzali. przewodnicy. 

Przemysł turystyczny jest drugim (po zyskach czerpanych od armatorów statków przepływających przez Kanał Sueski) źródłem wymienialnej waluty i z tej turystyki korzystają także ubodzy Egipcjanie, narzucając swoje usługi i towary turystom przebiegających w pośpiechu od statku do świątyni, od hotelu do autokaru lub przemierzających pustynię od miasta historycznego do nowoczesnego kurortu. I słusznie – pomyślałam i potraktowałam to jako folklorystyczny dodatek do swoich przeżyć na egipskiej ziemi.

       Podczas zwiedzania Świątyni Hatszepsut w pierwszej chwili zwróciłam uwagę na sposób wkomponowania obiektu w tło skał. Jaką niezwykłą wyobraźnię musiał mieć królewski architekt Senmut, aby tak pięknie wtopić świątynię w otoczenie. Całe szeregi tarasów – olbrzymich, połączonych rampami, podejście wyznaczone aleją sfinksów i obelisków, płaskorzeźby ukazujące narodziny i dzieciństwo królowej, a także jej wyprawę do tajemniczego państwa Pun... To wszystko odbija się w duszy na zawsze, jak na wieczystej matrycy...



       Zastanowił mnie drobny szczegół. Ówcześni artyści potrafili rzeźbić i malować zwierzęta zachowując dokładnie proporcje ich budowy. Natomiast postacie ludzi nie mają zachowanych proporcji ciała. Szczególnie zbyt wielkie są głowy i penisy, poniszczone w większości świątyń przez Koptów.

       Lewą stronę Deir El Bahari zajmuje gigantyczna świątynia  grobowa Mentuhotepa II, który pięćset lat przed królową Hatszepsut wpadł na pomysł wybudowania tutaj wieczystego domostwa. Świątynia jest konserwowana.

       Naszym zainteresowaniem cieszyli się także siedzący po turecku konserwatorzy, którzy w każdą szczelinkę w kamieniu wstrzykiwali jakiś biały płyn o konsystencji śmietanki. Zachęcali nas do fotografowania się z nimi, by otrzymać zapłatę za sprzedaż swojego wizerunku.


  komentarze - zlikwidowane razem z blogiem "Afryka moja".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.