22 lutego 2010
"Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje.
Ona kaszląca, słaba, on skulony we dwoje..."
... Ale to nie ten dziadek i nie ta babcia. Ludzie,
o których chcę opowiedzieć nie są z bajki i aż tak starzy też nie są.
Są emerytami po siedemdziesiątce i należą do naszej blogowej rodzinki. Dziadek na blogu publikował swoje rymowanki. Babcia lubiła je czytać i komentować. Szczególnie wierszyki o miłości.
Podobna wrażliwość, takie same zainteresowania, identyczne postrzeganie
otaczającej rzeczywistości bardzo do siebie dziadka i babcię zbliżyły.
Chętnie więc przystali na pogaduszki za pomocą komunikatora
internetowego gadu-gadu. Mieli też ochotę na skypa i kamerki, ale
zrezygnowali z tego pomysłu, uznając, że oboje będą stremowani i
zawstydzeni, a rozmowy mogą stać się nieszczere, a już z pewnością
bardziej uładzone. Mieli także opory przed wysłaniem sobie zdjęć. Pewnie
by tak, zauroczeni sobą, klikali do końca świata, gdyby nie...
W tegoroczne Walentynki, jak co roku, babcia udała się do klubu na bal
seniorów. Nigdy na tych balach nie tańczyła. Kaszląca, słaba...
Siedziała zwykle w kącie, zajadała ciastka i zadowalała się rozmową z
klubowymi koleżankami.
Dziadek także uczestniczył w imprezach organizowanych przez ten sam klub. Nieśmiały i skulony... Nie rwał się do tańca. Siedział i popijał wino z jemu podobnymi kolegami. Tym razem otrzymał
jednak od organizatorów wyjątkowe zadanie. Został poproszony o
przeczytanie jednego ze swoich miłosnych wierszy. Łatwo można domyśleć
się, co było dalej...
Babcia rozpoznała wiersz ze znajomego jej bloga. Upewniła się, czy na
pewno ten dziadek jest autorem wiersza i kiedy ogłoszono białego walca,
ruszyła do boju. Znali się przecież podwójnie. Raz - z licznych zebrań i
uroczystości klubowych. Drugi raz - z sieci, wzajemnie tej "podwójnej"
znajomości nie kojarząc. Zawirowali w walcu. O czym w tańcu rozmawiali? Tego nikt nie podsłuchał. Dało się jednak zauważyć, że po walcu usiedli przy jednym stoliku, radośnie rozmawiali i śmiali się, a potem dziadek podawał babci płaszcz i razem wyszli.
Krążą plotki, że zamieszkali pod jednym dachem, są szczęśliwi i lubią
się kłócić. A to o ziemniaki nie tak obierane, a to o zbyt miły
komentarz jakiejś innej wielbicielki wierszy na dziadka blogu. Ostatnio
kłócili się o marchewkę. Cały klub seniora wie, że babcia marchewkę
struga, a według dziadka, marchewkę skrobać należy.
Ślub wyznaczony na Wielkanoc.
Oby ziemniaków i marchewek wystarczyło im na długie, szczęśliwe lata. Obojętne, czy struganych czy skrobanych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.