Szwajcarski zegarek tyka:
- Już czas! Już czas! Już
czas! Już czas...
...zacząć na dobre przygotowania
do podróży. Bilety lotnicze wydrukowane, a jakże. Ale... ale... Co widzę?
Będziemy lecieć klasą biznes! Może więc oprócz wygodnych butów i sportowych
bluzek potrzebna jest elegancka garsonka
i szpilki?
Z nadesłanego przez Switzerland Tourism c/o Ambasada Szwajcarii programu
wynika, że między innymi będziemy tutaj:
Thun
Jungfraujoch - Top of Europe
Interlaken
Leukerbad,
Leukerbad,
Lindner Hotels & Alpentherme
z kąpielami w źródłach termalnych
W głowie mi się kręci i zupełnie nie
wiem dlaczego? Czy z powodu przystojnego kapitana linii lotniczych: https://www.youtube.com/watch?v=RJuRNoaZ4XQ czy
lodowiec pod błękitnym niebem już nakręca wyobraźnię? Tyk-tyk... tyk-tyk... Sama zaczynam tykać, jak ten
szwajcarski zegarek.
Ciekawe, czy moi
współtowarzysze podróży - laureaci konkursu "Zakochaj się w Szwajcarii" - także już tykają?
Nie byłam w Szwajcarii ale na pewno jest pięknie. Gratuluję wygranej i troszkę zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńI ja nie byłam jeszcze.
UsuńPrzeanalizowałam i przestudiowałam plan dokładnie, może nie będzie tak źle jak myślałyśmy. Bądźmy dobrej myśli!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać... nie samej wycieczki tylko momentu jak Was zobaczę i mocno uściskam !! ;-)
A po czym się rozpoznamy do tego ściskania? Zakładamy czerwone pilotki?
UsuńSzwajcaria jest, jak zegarek! Moglabym tam mieszkac, ale tylko dla gor nie dla zegarka /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
A ja dopiero zobaczę dla kogo/czego ewentualnie mogłabym mieszkać w Szwajcarii.
UsuńJestem za czerwoną pilotką :) Zobaczycie, że będzie dobrze, na zdjęciach jest pięknie :) Ważne, żeby mieć pozytywne podejście.
OdpowiedzUsuńPewnie,że tak, Anno.a72. A pilotkę przymierzam na okrągło :)
UsuńAch, jaka jestem w niej cudna. Może akurat jakiś dziadek -góral się na nią złapie.
Czyli umawiamy się, że wyskakujemy na lotnisko w pilotkach? Będzie fajna zabawa :)
UsuńJa jestem jak najbardziej ZA.
UsuńMuszę ją odgrzebać z dna szafy ;-)
UsuńMoja już stoi na flakonie na honorowym miejscu. A ile radości daje. Co spojrzę, to budyń mi się na twarzy robi.
UsuńJa swoją wygrzebię z szafy, jak tylko wrócę do domu. Mam nadzieję, że nas w jakieś kaftaniki nie wpakują, jak nas na tym lotnisku w połowie czerwca zobaczą w polarowych czerwonych czapeczkach. I jeszcze są gotowi pomyśleć, że to epidemia. ;) Bo chyba trzy osoby to już taka malutka epidemia. Trzeba jeszcze Peradonowi napomknąć, coby czapunię zabrał :)
UsuńPeradon może te polarowe czerwone rękawiczki założy?
UsuńLiczę na dalsze szczegóły tylko uprzeć abym zazył jakies kropelki nasercowe !!!!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ps.
Co Cie tam zaniosło ?.
Piotrze, żadnych szczegółów nie będzie, o! Co to, to nie! :)))
UsuńPrzyjemnych lotów, odlotów, i przylotów.
OdpowiedzUsuńNie mają prawa być inne ;) Dziękuję bardzo.
Usuńoch ,jak bym chciala tam z Wami byc. No coz ,zycze wspanialych wrazen, pilotow jak najbardziej przystojnych ,pilotow wszelkiej masci:)) Tylko nie zadawaj sie z polskimi firmami przewozowymi bo ja dalej siedze w Berlinie. Mam jak najgorsze wrr ostatnio wrazenia. Niesolidnosc i beszczelnosc - to tyle.Co do busikow przewozowych polskich firm i Berlina.
OdpowiedzUsuńA tobie zycze jak najbardziej udanych wakacji.
Reno, po Szwajcarii podróżować będziemy koleją w najlepszej postaci. Transport szwajcarski, to solidność, precyzyjność, przyjemność i romantyka...
UsuńTo nasza droga Elli znów jest szczęśliwa. Poznasz nowe miejsca, zwyczaje , muzykę, a ta jest wyjątkowa. W ubiegłym roku byłam na występach szwajcarskiego zespołu tanecznego, urzekający folklor. Będę czekać na szczegółowe relacje i fotografie. Leć kochana i oglądaj nas z wysoka, leć i wracaj szczęśliwsza o nowe doświadczenia. Całuski na drogę.
OdpowiedzUsuńo! Dobrze, że wspomniałaś o folklorze. Mamy w programie zaproszenie na kolację w wiosce z chórami i grupami muzycznymi.
UsuńNagraj filmik z tego spotkania, na pewno chętnie obejrzę. Lubię Twoje relacje z podróży. Jest u nas kilka ciekawych miejsc do odpoczynku. Znam panią, która wynajmuje apartament nad samym morzem. Dwa pokoje na 4 osoby , koszt około 200zł, ale nawet apartament czteroosobowy w apartamentowcu z basenem można wynająć w tej cenie. Można też turystycznie i znacznie taniej. Całuski na dobry dzień.
UsuńLotka, to strasznie drogo. Gdzie indziej w takiej cenie mam przelot, ubezpieczenie, baseny do woli, transfery, kosmetyki do higieny, ręczniki i wyżywienie oraz picie z drinkowaniem włącznie all inclusive. Nad Bałtykiem - za porównywalne pieniądze - mam tylko dach nad głową.
UsuńCałuskuję również :)
Najtańsze kwatery są po 30zł, sam nocleg oczywiście. Wiem, że za granicą taniej, dlatego Polacy szukają gdzie wydaje się mniej pieniędzy. Od dawna się mówi, że nad Bałtykiem najdrożej.
UsuńNie dość, że drogo, to jeszcze pogoda niepewna.
UsuńWłaśnie sprawdziłam, że za 14 dni ze śniadaniem w sierpniu w tym uzdrowisku, co masz na zdjęciu - ponad 4 tysiące. Ile jeszcze do tego trzeba? Podróż, jedzenie... Za takie pieniądze to gdzie indziej hotel 5 gwiazdkowy SPA ze wszystkim w cenie - ful wypas całą dobę i przeloty samolotem z transferami. A na plaży rozkładają łóżka i podścielają materac, żeby turysta odcisków na pupie sobie nie narobił, hi, hi... A co dają u nas? Ludzie stają się wygodni i chcą czegoś więcej, niż romantyczne wschody i zachody słońca, morska bryza i jod.
Zbankrutuje nasze morze, jak całkiem letników straci?
Miła wycieczka się zapowiada a ja już się cieszę bo znając alELLe to doczekam się,super opisów popartych cudownymi fotkami.To trzymaj się zdrowo i zatrzymaj w kadrze dla nas swoje najlepsze wrażenia i widoki z cudownego miejsca ..,serdecznie pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, ElizoF., że wrócę pełna wrażeń. Z fotkami gorzej, bo mam słabiutki aparat.
UsuńNigdy w Szwajcarii nie byłam, ale mam nadzieję, że kiedyś może się ziści :)
OdpowiedzUsuńPewnie, to tak bliziutko, na rzut beretem :)
UsuńNo proszę nie jest Twoja ukochana Afryka, ale widoczki są ściskające za serce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż trzy dni się upajam wirtualnie.
UsuńOj widzę, że zegarki nakręcają się same. Super!
OdpowiedzUsuńA jak tykają!
UsuńA nie jest to bomba zegarowa aby?
UsuńTylko nie przyspieszać, proszę. Oczekiwanie jest najlepsze.
OdpowiedzUsuńNajbardzie4j ekscytuje mnie ten lodowiec... Zamawiam extra fotki tego miejsca.
Masz toporek do lodu?
Toporek mam tylko strażacki, hi, hi... Będzie dobry?
UsuńCo do zdjęć, to muszę nauczyć się ustawiać balans bieli i podszkolić u Anzai'a, jeśli oczywiście zechce przyjąć mnie na expresowy kurs.
Toporek strażacki będzie OK. Ze zdjęciami dasz radę bez szkolenia też.
UsuńNie muszą być artystyczne wystarczy, że z dedykacją dla mnie...kawałek lodowca.
Nawet cały, jak się zmieści w obiektywie.
UsuńNie wiem czy masz możliwość ustawiania balansu bieli w swoim aparacie, więc będziesz musiała go trochę oszukiwać. Przyda Ci się osłona przeciwsłoneczna i filtr UV, lub jasno niebieski - nie muszą być nawet dopasowane, wystarczy przytrzymać je przed obiektywem w czasie robienia zdjęcia. Unikaj zdjęć "ze słońcem", chyba, że chcesz osiągnąć jakieś specjalne efekty. Standardowe aparaty "lubią" w ośnieżonych górach lekkie zachmurzenie. Staraj się, aby lodowiec nie przekraczał 1/4 powierzchni obrazu. A w ogóle to weź jakąś kartę SD i rób masówkę, resztę poprawisz po powrocie.
UsuńTak, są jakieś różne możliwości ustawiania, ale to musiałabym z instrukcją cały czas chodzić i rozszyfrowywać ją z lupą. To za szybka wycieczka na to. Ale z tym filtrem to dobre, bo instrukcja obsługi niepotrzebna.
UsuńDziękuję bardzo.
Na słońce nie mam wpływu, wszystko według zegarka, nie da się poczekać, aż się słońce zmieni.
UsuńSprawdź dokładnie czy funkcja "auto", to najczęściej taki okrągły dzyngielek przekręcany mechanicznie, odnosi się do sposobu pomiaru światła dostarczanego do aparatu (czas, przesłona), czy trzeba ją wybierać na wyświetlanym elektronicznym menu. To ważne, bo często to nie jest to samo. W tym drugim przypadku musisz aparat "nauczyć" co to jest białe, czyli pokazać mu coś białego (aparat np. na skraju zielonego lasu widzi śnieg jako zielony, a obok Mikołaja jest czerwony!). Jeżeli ręcznie ustawisz balans bieli na śniegu, i nie cofniesz tego przy innych zdjęciach, to otrzymasz zdjęcia jakby mniej nasycone kolorami. Filtr powinien być o najniższej gęstości (rzędu 0,0xxx), ale WAŻNIEJSZA jest ta osłonka przeciwsłoneczna, bo na śniegu do obiektywu wpada dużo światła odbitego i "zamula" obraz. Karta kolorów jest b. przydatna do ustalenia, czy aparat lubi zdjęcia ciepłe, czy zimne. Ale przecież Ty o tym wiesz. ;) :)
UsuńPS. Z tym śniegiem najlepiej radzi sobie Malina (podejrzewam, że ma wypasiony aparat) więc zerknij jak to u niej wygląda.
W wyświetlanym menu jest funkcja "balans bieli" a w niej obok różnych rysuneczków /bałwanek, słoneczko, chmurki, księżyc, oświetlenie neonowe, ...., jest "auto inteligentne".
UsuńNo to nie jest taki głupi ten aparat. Trzeba kliknąć bałwanka, jak wybierzesz "auto inteligentne" to warto zrobić test, o którym pisałem wcześniej. Przy pomiarze (ten moment przed zdjęciem) obowiązkowo trzeba przejechać białą plamą (lodowcem) brzeg i środek wyświetlacza, tam najczęściej są rozmieszczone czujniki. Zdjęcia będą super. :)
UsuńBardzo, bardzo dziękuję Anzai.
UsuńOooo, ale to skomplikowane... Zapamiętałam tylko bałwanka.
UsuńA ja nie mogę zapamiętać bałwanka. Szukam go już ponad godzinę. Był i się schował.
UsuńJeżeli aparat jest bardzo mądry to bałwanek się włączy dopiero w Alpach pow, 2-3 tys.m., gdzie jest inne oświetlenie. Poza tym bałwanek może być portretem, czyli ustawieniem aparatu na t.zw. "mordoobrazki", a to już zupełnie co innego. Najlepiej zrób najprostszy test z kołem barwnym na świetle dziennym, z wykorzystaniem wszystkich opcji jakie masz, i wtedy wybierz tę z nadmiarem koloru przeciwstawnego, czyli jasnopurpurowego.
UsuńAle mi nazadawałeś, Anzai, prac domowych. Nie masz litości, hi, hi...
UsuńMyślałam, że kurs będzie łatwiejszy ;)
A bałwanek jest śniegowy. Tak pisze w instrukcji. Pewnie więc masz rację, że dopiero na czterotysięczniku w Alpach się odnajdzie.
UsuńW latach 80' ub.w. byłem na wycieczce w Soczi. Pojechaliśmy autokarem w takie miejsce, gdzie z plaży było widać na horyzoncie pięknie ośnieżone góry. Wydawało mi się, że skoro w planie mamy wjazd kolejką linową na 4,600 m. to nie ma się co spieszyć z robieniem zdjęć z tak dalekiego (kilkadziesiąt km.) miejsca. I to był mój największy błąd. Po dojeździe do masywu Kaukaskiego łańcuch gór nie mieścił się już w żadnym obiektywie szerokokątnym, miałem nawet 28 mm do Pentaconsix'a. Nie popełnij tego samego błędu. Alpy są piękne, gdy nie są same ...
UsuńNiech żyje bałwanek śniegowy!
O! To bardzo cenne wspomnienie. Też takie błędy popełniam. Najpierw nie chce mi się wyjąć aparatu, a potem jest za późno, albo już się nie wraca w to miejsce, albo światła tak dobrego już nie ma.
UsuńProgram wycieczki jest tak napięty, że chyba niewiele zdjęć zrobię.
Pewnie, że każdy tyka , ja też tykałabym . Zawsze to lot w nieznane jakkolwiek słychać o tym kraju wiele. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego...
OdpowiedzUsuńMnie zawsze ciekawiło nieznane, aczkolwiek mam swoje miejsce, w którym jest mi najlepiej.
UsuńalEllu, po naszych polskich drogach i zaniedbanych obejściach tam Cię zaskoczą równe nawierzchnie ulic, czystość, czystość i porządek.
OdpowiedzUsuńŻyczę przyjemności, nie tylko w oglądaniu krajobrazów.
Będziemy jeździć pociągami, a transportu kolejowego nie lubię. Ale to zapewne polskie doświadczenia sprawiły.
UsuńSzczęśliwej podróży.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dziękuję, Bob.
UsuńPozdrowienia odwzajemniam.
Też lubię być przygotowana do wycieczki, bo nie lubię jechać "w ciemno". Dobrze się rozejrzyj po tym cudownym kraju, wiesz, dlaczego.
OdpowiedzUsuńZrób mnóstwo zdjęć, abyś potem mogła się pochwalić, gdzie byłaś i co widziałaś.
Serdecznie pozdrawiam.
Zawsze muszę też znać dokładny program wycieczki odpowiednio wcześniej, aby przygotować potrzebny ekwipunek. Np. teraz na Top Europe jest minus osiem stopni. Przygotowuję rękawiczki z rozcięciem na kciuku i palcu wskazującym do pstrykania zdjęć. Wynika to też z troski o innych uczestników wycieczki, bo zaziębiam się, gdy zmarznę w ręce a wiadomo, że w grupie - gdy jeden choruje - cierpią wszyscy.
UsuńW "naszej sprawie" rozejrzę się jak najbardziej:)
Znam Szwajcarię, niestety, tylko z fotografii, filmów i książek. Kraj o niewątpliwej urodzie i to powinno już wystarczyć! Jedzenie jest tam podobno dla naszego podniebienia nie za bardzo, np. zupa mączna czyli mehlsuppe, którą zajadają się także w niemieckiej i austriackiej Szwabii. O Szwajcarach też krążą różne opinie, choćby takie, że są zdaklowanymi nacjonalistami, a ponadto perfidnie drenują kieszenie turystów. Obym się mylił. Życzę Ci, Ello, wspaniałych i niezapomnianych wrażeń.
OdpowiedzUsuńściskam
Koniecznie to musi być pomyłka, Andrzeju - Art Klaterze. Nocujemy w 4-gwiazdkowych hotelach. Strach pomyśleć, ile szklanka wody może kosztować w takim hotelu.
UsuńDziękuję za wyściskanie. Odściskuję! :)
Mdleję z rozkoszy...
UsuńOcucić?
UsuńŚwietne takie wypady. Szwajcaria to cudowny kraj i pełen szczęśliwych ludzi, bardziej niż u nas. Mam nadzieję że pogoda dopisze. Pozdrawiam cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOby!
UsuńPozdrowienia odwzajemniam :)