26 stycznia 2016

Co zobaczyłam siedząc na satelicie?

Dedykacja dla mojej siostry GraMysi.


Zdjęcia można powiększyć KLIKIEM. 

      Przez ostatnie dni siedziałam na satelicie. Odwiedziłam różne zakątki świata. Spacerowałam po lasach, górach i złotych plażach w poszukiwaniu miejscówki na wakacje. Wypatrywałam, gdzie czają się terroryści i którymi szlakami przemieszczają uchodźcy.

Decyzja zapadła. Na tegoroczne wakacje wybrana została Bułgaria, 
Duni Royal Resort:


Wszyscy goście w Diuni korzystają z restauracji, barów, basenów i wszelkich innych atrakcji oraz usług w całym resorcie w ramach opcji all inclusive. Gdzie nogi poniosą, tam można jeść i pić w nieograniczonych ilościach oraz kąpać się, uprawiać różne sporty czy leżakować... 

Poza tym, co narysowano na planie i Sozopolem oddalonym o osiem kilometrów, nie ma nic. Pustkowie!

Sześć razy w tygodniu można chodzić 
na przedstawienia i koncerty do tego amfiteatru:



Codziennie  spacerować  po rozległym terenie zielonym z alejkami tylko dla pieszych i widokiem na Morze Czarne:


Z paralotni rzucić jednym okiem na cały ośrodek:


... i drugim okiem:




Jeśli pogoda dopisze,  kości i chrząstki wygrzewać na tej oto plaży, nie omijając "Beach Baru", który na wszelki wypadek dokładnie zlokalizowałam:




Kilka innych wybranych barów:



Stacjonowanie i baza główna w hotelu Marina Beach:





Basen hotelu Marina Beach znajduje się na plaży:






Dla komfortu spania, wybrany został pokój z dwoma łóżkami.



Pozostaje radosne oczekiwanie, o!
Hura! Hura!


Foto pobrane z dropbox.com

27 I 2016 r.

Dodatek specjalny dla Garbatego.

Wytropiłam palmy! 
Wyglądają na prawdziwe.


31 I 2016 r. 

Dodatek 2.

Palmy nieco większe
i przy wodopoju.

Teraz już mój wielbłąd /Garbaty/ 
nie będzie grymasić. 





Miłemu Anonimowi bardzo dziękuję za kod filmu:




103 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Należą Ci sie podziękowania, bo przyczyniłeś się do wyboru Diuni.
      Dziękuję pięknie, dyg, dyg...

      Usuń
  2. Nie zmarzłaś na tej satelicie?
    Basen na plaży! Pierwszy raz widzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeważnie wybieram hotel z basenem sąsiadującym z plażą, bo nie jest duszno nad basenem.

      Usuń
    2. Przykrywki na łóżkach są typu "tureckiego" czyli cieniutkie. Ale chyba mają coś na wypadek chłodu.

      Usuń
    3. Może tylko do zdjęcia tak "cienko" łóżka zasłali?

      Usuń
    4. Nie sądzę. Lepiej zabierz kocyk

      Usuń
    5. A po co "sądzić"? Zapytam po prostu.

      Usuń
    6. No, no, no... Zaplecze barowe tez niezłe!

      Usuń
    7. Najbardziej podobają mi się samoobsługowe chłodziarki z napojami. To wielka wygoda dla tych, co mają problemy w porozumiewaniu się z barmanami i kelnerami.

      Usuń
    8. A kontakty międzyludzkie? A nawet międzyludzkonarodowe?

      Usuń
    9. Kontakty kontaktami, a wygoda wygodą. Jak się nie chce usiąść przy stoliku czy barze z obsługą, to biorę wodę i idę dalej, np. na swój leżak.

      Usuń
  3. Można powiedzieć, że 'prawie' już tam byłaś.
    Chociaż to 'prawie' robi różnicę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie ja nie byłam... myszką po mapie...
      "Prawie" zdecydowanie mi nie wystarcza.

      Usuń
  4. Hmm no widzisz - masz z głowy chociaż to nie orient ale co tam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się. Dzieciaki namawiają nas na jakieś cieplejsze kraje, to może po Twojej wizytacji zdecyduję się. Chociaż to i tak za gorąco. :) Dopowiem, ze moja córka już dwa lata pod rząd wyjeżdżała do Albanii. Jest zachwycona. Ale podejrzewam, że trochę z takiej dziecięcej tęsknoty (?) chyba, bo cieszyła się, że widziała mieszankę "komuny" i nowoczesności. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się martwię, że zmarznę w Bułgarii.
      Albanię też rozpatrywałam.

      Usuń
    2. Nie zmarzniesz. Jedyne co się może przytrafić to okres deszczowy, odpukuję, i odpluwam trzykrotnie! Dawniej pomiędzy Diuni a Pomorie kursowały wodoloty. Znajomi kilka lat temu odkryli, że warto wykupić w Słonecznym Brzegu kartę na taksówki hotelowe, bo wtedy dość tanio można się przemieszczać po całym Wybrzeżu.

      Usuń
    3. W Diuni są taksówki hotelowe. Z satelity widziałam nawet cennik. Wodolotów nie dostrzegłam.

      Usuń
  6. Na wszelki wypadek wez po prostu jedną cieplejszą piżamę. Z tego co pamiętam, to nigdy nie zmarzłam nocą w Bułgarii. A basen przy plaży to genialna rzecz. Wygląda to wszystko bardzo zachęcająco i oby tylko stan faktyczny dorównał widokowi.
    Mam nadzieję, że wszystko ślicznie opiszesz, gdy już wrócisz.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, "barchany" zawsze zabieram ze sobą, nawet do Afryki.

      Zalety basenu na/przy plaży już testowałam kilkakrotnie i teraz tylko tak położonych hoteli szukam.

      Usuń
  7. Zbyt duże tłumy. Wole dzikie ostępy, gdzie o 22:30 z tyłu domu przychodzą szakale i wyżerają żarcie wystawione kotom. Potem odzywa się jeden w pobliżu, drugi po przeciwnej stronie zatoki. Wracając nocą z Dubrovnika wielokrotnie widzieliśmy przemykajace przez szosę, niekiedy w nieprzyzwoitej bliskości, trzeba uważać. Lecz co jest do roboty za kółkiem, prócz muzyki i rozmowy ? Jeszcze zachody słońca do kolacji na tarasie i powietrze przy którym napoje domowej roboty smakują niczym małmazja. Ta sama flaszencja w Polsce już tak nie smakuje. Dla takich wakacji warto jechać 1600km.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywałam w uroczym miejscu w Polsce, gdzie na podwórko przyszedł ryś. Gospodyni pogoniła go deskorolką.
      Ja już przestałam jeździć samochodem. Gdy podziwiam widoki, tracę koncentrację i jestem zagrożeniem na drodze. Wolę więc zorganizowane wycieczki.

      Usuń
    2. Widoki najlepiej podziwia się na postoju lub na fotkach cykniętych podczas jazdy, przecież coś trzeba robic podczas jazdy. Ile można się gapic na tego co jedzie przed tobą lub na cudaka w lusterku ? Siedząc obok kierowcy przysypiam, za kółkiem zobaczę trzy razy więcej, choć tylko rzucam okiem. W zorganizowany sposób, to ostatni raz byłem na Mt.Cassino jeszcze na starych paszportach... Indywidualnie to jeździłem nad chmurami. Teraz fajnym wynalazkiem jest CarRecorder, mała rzecz a cieszy; a jaka pożyteczna :))

      Usuń
    3. Najważniejsze, by organizować sobie wyjazdy tak, jak się lubi i potrafić cieszyć się z tego. Dobrze więc, że cieszymy się - każdy po swojemu. :)
      Nawet przygotowania i sama organizacja daje dużo radości. Nad chmurami to jechałam tylko koleją zębatą "Jungfraubahn".
      Nigdy nie korzystałam z samochodowej nagrywarki. Wyobrażam sobie, że to takie drugie oczy kierowcy. Czy coś jednak zostaje na zawsze pod własnymi powiekami?

      Usuń
  8. A weźmiesz mnie ze sobą Siostrzyczko??? Bbbuuu> ja też chcę do Bułgarii ; ale też do Albanii i Chorwacji i...wszędzie bym chciała być. Jak znajdę coś dla siebie ciekawego to dam Ci znać. Surfowałam po necie przez kilka dni i nocy a nic ciekawego nie znalazłam. W wolnej chwili to sobie jeszcze pooglądam dokładnie co to za cudo wynalazłaś; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że wezmę. Miejsca tam wystarczy także dla Ciebie.

      Usuń
    2. Spiesz się z tym szukaniem, bo wartość złotówki spada i hotele są z każdym dniem droższe. Dwa tygodnie w tym, który wybrałam, dzisiaj kosztują 500 zł więcej na osobę.

      Usuń
    3. Masz rację, że złotówka leci na łeb na szyję, ale ja nic nie wysiedziałam na tej satelicie; nic się nie wykluło z tego mego siedzenia; bardzo chciałam powrócić jeszcze raz do hotelu ROMA w Lido di Jesolo bo stamtąd blisko do Wenecji, ale "teraz już dla psa kiełbasa" a nie dla mnie zagraniczne wczasy - za drogo. Wiesz, tak sobie marzę że nasza złotówka jeszcze się pozbiera i odrobi straty; może wtedy coś sobie znajdę; pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Widzę, że jeszcze jednym plusem wakacji zorganizowanych jest niezmienność ceny. Obojętne, po ile to euro będzie, zanim wyjadę, ja ani cencika więcej nie zapłacę.

      Usuń
  9. No to zaszalałaś Siostro :) ja szukam hoteli z obłsugą w j.polskim. Znasz może takie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, niestety. Nie powiem, że nierealne, ale wysokie kryterium postawiłaś. ;) :)

      Aisab, a do czego Ci język polski u obsługi? Oni robią swoje i nie mają czasu na konwersacje.

      Usuń
    2. Albo nie doczytałam albo się nie pochwaliłaś kiedy wybywasz na te cudowne "wakacje"? niestety, ja nadal nic nie zaklepałam. Na co czekam? może euro potanieje? może last minute coś się nawinie pod rękę? może...najpierw słoneczną pogodę zamówię? jeszcze nie wiem, ale podróż samolotem odpada. pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Aisab, nie pochwaliłam się. Raz to uczyniłam publicznie, to złodziej dobierał się do mieszkania. Na szczęście sąsiadka zareagowała.

      Usuń
    4. Aha> rozumiem. Masz rację; lepiej na zimne dmuchać. Dziękuję Ci za komentarz na moim blogu. Masz niesamowite poczucie humoru, rozbawiałaś mnie do łez;a to rzadko się zdarza. pozdrawiam :)

      Usuń
    5. To płaczę razem z Tobą. :) Łzy radości są oczyszczające.

      Usuń
    6. A dziś mi smutno, bo Ty sobie siedzisz na "satelicie" zadowolona z biegu spraw, a ja nadal w polu i nic nie zaklepałam do wyjazdu na wypoczynek. Szukam...szukam i nic z tego; na jakiej satelicie ustrzeliłaś swoją ofertę?czy możesz zdradzić ten sekret?

      Usuń
    7. Przeglądałam oferty wszystkich znanych mi biur podróży. Następnie sprawdzałam na Google Earth okolicę miejsca, które wpadło mi w oko. Ponieważ biura nie płacą mi za reklamę, nazwę i adres biura podam w e-mailu.

      Usuń
  10. I jeszcze jedno jak Bułgarzy kiwają
    głową na Tak,to znaczy Nie,

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyjątkowe miejsce wybrałaś. Oby tylko pokrywał się folder z rzeczywistością. Proszę ze szczegółami zdać relację. Też się tam wybieram w przyszłym roku. Serdeczności zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się najbardziej obawiam pogody i ludzi, a tego żaden folder nie pokaże.

      Usuń
  12. W sprawie dopisku dla Garbatego: palemki są z pewnością prawdziwe ale w wersji "mini". Garbaty niech nie wybrzydza bo: "Lepszy rydz niż nic".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podoba ta palmowa wersja "mini. :) Ciekawe, jak chronią palmy przed zimą.

      Usuń
    2. Może one są w donicach?

      Usuń
  13. wypada życzyć już tylko dobrego, spokojnego wypoczynku

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje mi się, że dobrze wybrałaś, tylko że wszystko zrobione na wzór Tunezji i Egiptu. Chyba Bułgarzy liczą na to, że turyści przerażeni zamachami terrorystycznymi, zwrócą uwagę na ich kurorty, skoro wyglądają tak samo jak Hurghada czy Sharm el Sheik.
    Ja raczej wybrałabym Chorwację, którą często reklamuje mi Polka od wielu lat tam mieszkająca. Nie lubię wylegiwać się na plaży ani przesiadywać w barach. Wolałabym coś zwiedzać, co jest tego warte. Szkoda, że nie pamiętam, co mi polecała Polka z Chorwacji, ale to było piękne.
    We wrześniu mój syn był w Hurghadzie i bardzo rozczarował się reklamowanym hotelem; owszem, był piękny, ale tylko na zdjęciach w necie. W rzeczywistości to była brudna nora z nędzną obsługą.
    Lepiej poczytać komentarze tych, którzy tam byli, aby później się nie rozczarować i nie żałować wydanych pieniędzy.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie Bułgaria pozyska wielu turystów preferujących dotychczas inne kierunki.
      Na zwiedzanie nie nastawiam się w tym roku. Zapragnęłam znależć ośrodek - tzw. "złotą klatkę". Dopiero na miejscu okaże się, czy spełni moje oczekiwania. Opinie turystów są na pewno pomocne, ale nie zawsze miarodajne. Wystarczy, że zmieni się zarządca hotelu i w kolejnym sezonie jest zupełnie inaczej. Nawet teren wokól hotelu i plaża stają się nieznośne do przebywania w przypadku jakiejś awarii czy kataklizmu, jeśli menadżer szybko nie usunie powstałych niedogodności. Na przykład mój ulubiony hotel w Tunezji, który kiedyś poleciłabym z czystym sumieniem, w ubiegłym roku - pod rządami Hiszpana - zgotował gościom gehennę. Hiszpan nie tylko oszczędzał na higienie. Także nie wypłacał pracownikom wynagrodzeń, więc obsługa strajkowała. Żeby chociaż trochę poprawić sobie jakość przebywania tam, goście składali się na wyżywienie dla strajkujących.

      Usuń
    2. Przede wszystkim Bułgaria jest bliżej niż wybrzeże Afryki, poza tym język podobny. Bez problemu porozumiewaliśmy się z naszą gospodynią, panią Nadieżdą. Bułgarzy wtedy też interesowali się, co się w Polsce dzieje, więc mieliśmy wspólne tematy do wieczornych rozmów.
      Hotel, w którym syn przebywał w ubiegłym roku, nosił nazwę Lillyland. Syn też przed wyjazdem nie wierzył w negatywne opinie tych, którzy tam byli, ale potem przekonał się na własnej skórze, że była to prawda.
      Miejmy nadzieję, że wrócisz z wczasów wypoczęta i zadowolona, z mnóstwem ciekawych fotografii.

      Usuń
    3. Szkoda, że Twój syn, Anno, tak trafił. Mnie w Egipcie poszczęściło się, bo trafiłam w miejsce, jak z bajki. Hotel tak luksusowy, że początkowo nie potrafiłam odnaleźć się w tym luksusie. Nawet nie skorzystałam ze wszystkich świadczeń i atrakcji.

      Usuń
    4. AlEllu, syn był już trzeci raz w Egipcie, dwa razy w Hurghadzie i raz w Sharm el Sheikh i tylko ten jeden raz tak źle trafił. Wiesz, co najbardziej go drażniło, że Egipcjanki wchodziły do basenu w ubraniach, a przecież nie wiadomo, co znajduje się pod spódnicą.
      Trudno, co kraj, to obyczaj.

      Usuń
    5. Niektóre muzułmanki mają specjalne stroje kąpielowe. Nawet mi się podobały.

      Usuń
    6. Widziałam na zdjęciu w necie to muzułmańskie bikini, ono ma specjalną nazwę, ale jej sobie nie przypominam.
      O, już znalazłam, to "burkini", zobacz, że niewiele ma wspólnego z tradycyjnym strojem kąpielowym. http://pikio.pl/koszalin-muzulmanka-w-tradycyjnym-stroju-na-basenie-internet-szaleje/

      Usuń
  15. Elu. Jeśli mielibyśmy się spotkac nie wirtualnie to nie będę się opierał :)

    jak Ci pisałem byłem w Bułgarii nie tylko nad Morzem Czarnym. Ale i w Warnie, Burgas i w górach Riła. Ja jeszcze nie wiem gdzie będę w tym roku urlopował. Wszystko przed mną! Aha w Bułgarii to się jeszcze najadłem chałwy. I najważniejsze, żeby pamiętać, że tam na tak to się kiwa głową tak jak u nas na nie :)
    Pozdrowienia słoneczne i słonecznobrzegowe. Tam tez byłem
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym bułgarskim kiwaniem i kręceniem głową miałam wiele zabawnych nieporozumień. Żeby nie wiem, jak się starać pamiętać o tym, to odruch/nawyk pozostaje odruchem/nawykiem. "Mową ciała" często kieruje pamięć mięśniowa, bez udziału mózgu.

      Miałam też problem, czy iść na prawo czy prosto? Zapytany o drogę Bułgar mówił "naprawo" a ręką pokazywał "prosto".

      Usuń
  16. AlEllu,nooo nareszcie! Nie będziemy się musieli bać,że jakieś dupki terrorysty wpadną z kałachami i Cię zastrzelą. Strefa bezpieczna..Tylko szkoda mi Garbatego,że będzie musiał emigrować,żegnać z żoną i dziećmi..Ale mu się to opłaci,kurcze balans!A hoj alEllu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w Bułgarii znajdzie drugą żonę i też się rozmnoży. ;) :)
      A hoj, Szesnasty!

      Usuń
  17. A więc będzie się działo
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do bułgarii wybierałem się w 1981 r. Jednakże pod koniec czerwca demoludy zamknęli dla Polaków swe granice. Potem już był tylko stan wojenny.
      Wspomnienia, wspomnienia...
      ściskam i niezmiennie zapraszam

      Usuń
    2. A ja mocno odściskuję. ::)

      Usuń
  18. Istny raj na ziemi, pozostaje tylko życzyć miłego wypoczynku.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Zapraszam tu:
    http://pomysly.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tylko pogoda dopisała.

      Usuń
    2. A przepraszam, kiedy mniej więcej wybierasz sie na ten wypoczynek? Pytam się, bo chcę zdążyć z wymyśleniem tej fryzury do leżakowania. A pogoda zapewne będzie udana...

      Usuń
    3. Z wymyślaniem fryzury mamy czas do lata. Dziękuję, że także chcesz wymyślać. :)

      Usuń
    4. Ja nie wymyślę ale będę szukała i o Twoją wygodę dbała :)

      Usuń
    5. Ach, jak miło. Wreszcie mam kogoś, kto o mnie zadba. Całusów 102. :)

      Usuń
    6. Dziękuję za tyle całusó, ale mi słodko było :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    7. o kurcze, zjadłam "w" od całusów...

      Usuń
    8. RADOSNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH - WESOŁEGO ALLELUJA

      Usuń
  19. Piękne miejsca i zdjęcia. Wypocząć z pewnością można... Zdjęcia obowiązkowo wydrukować np. w PortaArt i zbierać do albumu :).

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesteś wielka. Wszystko dokładnie opracowane i zaplanowane. Pogoda zwykle dopisuje. Szerokiej drogi, miłych doznań, czarującego wypoczynku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw zastanawiam się, co chcę robić, uwzględniając oczywiście potrzeby i priorytety osoby, z którą jadę. Potem wspólnie dopasowujemy miejsce.
      Oby życzenia się spełniły. Nastawiamy się na czarujący wypoczynek. :)

      Usuń
  21. aaale fajnie ... a ja wyłażę na satelitę, żeby sobie moje Duszniki pooglądać ... zawsze takie same
    A z chałwą jak w tej Bułgarii ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, że była chałwa w Bułgarii, ale ludność sprawiała wrażenie "nechałwowe".
      Chyba dobrze, że Duszniki ciągle takie same, prawda?

      Usuń
    2. No,a jakże,chałwianki sobie pogadują..Ale i tak najlepsza jest chałwa turecka,mniam,mniam..

      Usuń
  22. Uwielbiam takie wędrówki, często łażę po świecie i oglądam takie cuda jak na Twoich fotografiach. Znalazłam tam dom mojego znajomego sprzed wielu lat. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że widziane obrazy nie są aktualne.

      Usuń
  23. Niech żyje Gramisia! Zawijam kiecę i lecę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że nosisz spodnie, a nie kieckę. :)))

      Usuń
  24. Piękne zdjęcia i cudowne miejsca :)Ja tez czasami lubię tak "pozwiedzać" bo wiem, że na niektóre miejsca mnie niestety nie stać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, a te wycieczki do Niemiec organizujesz, czy tylko reklamujesz?

      Usuń
  25. Może nie targi dziewczyn. Ale te dziewczyny skutecznie przyciągają na targi amatorów jednośladów oraz amatorów kobiecego piękna i wdzięku. Generalne było bardzo fajnie, gwarno i kolorowo.I o to chodzi!


    Pieknie to opisałaś i pokazałaś. Nie będę się powtarzał byłem w Bułgarii Anno Domini 1974. I popieram Twój wybór. A byłem między innymi pisząc z pamieć w: Sofii, Burgas, Sozopolu, Achtopolu, Słonecznym Brzegu i w Górach Riła. Spałem z Kolega na najwyższym szczycie Bułgarii Musale. Oczywiście w namiocie polskiej produkcji Mikrus.
    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że skutecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Byłem tak dawno temu,że już nie pamiętam nad Morzem Czarnym w Warnie. Ale to morze nie jest wcale takie czarne,to tylko wroga propaganda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i tak. Czarna propaganda, hi, hi...
      Dawno, dawno temu nazywało się przecież "Morzem Gościnnym".

      Usuń
  27. Terroryści w Afryce, ale zaradna Ela da sobie radę.Znajdzie urocze miejsca i nudzić się nie będzie.Świetnie.Tylko przyjemności życzyć.Pozdrawiam.Ula

    OdpowiedzUsuń
  28. Łał jak tam pięknie! To życzę udanej i owocnej podróży - no i spokojnego i bezpiecznego wypoczynku. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Leniucha,leniucha..o,o,o!

    OdpowiedzUsuń
  30. Pół ciuta się spóźniłem,ale leniuszcze życzę ho,ho,ho!

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczne zdjęcia i na pewno miłe wspomnienia :) Mimo wszystko ja wolę Polskę - ma bardzo dużo do zaoferowania.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wszystko to wygląda jak namiastka Raju... Te plaże, wodopoje i palmy... Trzymam kciuki, żeby Ci się udały wakacje... Trochę Ci nawet zazdroszczę :)

    WSZYSTKIEGO ZIELONEGO! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Klik dobry Posiaduszkowiczom. :) Przepraszam,że nie przysiadam się do szanownego Towarzystwa i nie odpowiadam na komentarze. Jestem w amoku poremontowym, a święta tuż. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i my odpozdrawiamy, a i za onego amoku pokończenie rychłe kciuki ściskamy:) Świąt życzę Zdrowych i Pogodnych:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo Mości Wachmistrzu. Udało się pokończyć malowaie nie tylko ścian i sufitów, ale i jajek.

      Usuń
  34. Wszystkie jaja z tej kopy już zjedzone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie, bo z niektórych kurczaki się wylęgły. ;) :)

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.