12 lipca 2016

Bułgaria po latach 2

Szczyty w śnieżnych czapach i fajerwerki.








       Popołudnie malowane chmurami. O zmroku, nad łańcuchem dotychczas zielonego pasma gór jeszcze chwilami przebłyskują promienie słoneczne. Pod wieczór, bez odwracania głowy widzę jednocześnie ciemniejący piasek, szarzejące morze i czerniejące góry. Na ich szczytach przysiadają wybielone zachodzącym słońcem chmury, które wyglądają, jak śnieżne czapy. Biegnę po aparat fotograficzny. Gdy wracam, bieli "śniegu" już nie widać. Za to za "Bieszczadami" wyrosły "Alpy". Natura - iluzjonistka?





       Kończące  wieczorne "beach party" fajerwerki odbijają się w Morzu Czarnym i  dopełniają spektakl wrażeń.  Miła to ze strony resortu atrakcja, choć tego akurat wieczoru wolałabym oglądać spadające do morza gwiazdy a nie świetlne race.

Rankiem po "Alpach" ani śladu. Czy to bajka o szczytach w śnieżnych czapach co znikają o świcie? 

A może tak działa orzeźwiający koktajl mojito? Niemożliwe! Przecież aparat fotograficzny nie drinkuje, o!


Mojito polecam! 

Podpatrzyłam sposób przygotowania.  Należy włożyć do szklanki kilka cząstek limonki, kilka listków mięty oraz wlać syrop cukrowy lub wsypać dwie łyżeczki cukru trzcinowego.  Wszystko rozetrzeć muddlerem. Następnie wsypać kruszony lód (mniej więcej do połowy) i wlać biały rum. Dokładnie wymieszać i uzupełnić szklankę wodą gazowaną. Udekorować plastrem limonki i gałązką mięty. Pycha!  Kotajl mojito oczyszcza i przywraca energię.  Czasem tak wyostrza wzrok, że z własnego okna można zobaczyć Alpy.  Szczególnie w upalny dzień. ;-)

42 komentarze:

  1. Ciekawe to mojito :-)
    Tak Ci się tam podoba, że zostaniesz na zawsze :-)
    Miłego odpoczynku !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zawsze? W Bułgarii? Co to, to NIE!!!
      Odpoczynek był bardzo miły. Teraz jestem w wirze roboty.

      Usuń
  2. O proszę , ślicznie, luksusowo ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedyne miejsce na świecie, gdzie opalając się na plaży, możesz obserwować ośnieżone szczyty górskie znajduje się dokładnie z drugiej strony Morza Czarnego. To Soczi. Ale masz rację, złudzenie jest doskonałe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosjanka, z którą o tym rozmawiałam, powiedziała, że Soczi popsuli.

      Usuń
  4. To nie złudzenie, ale zdjęcia są doskonałe! No po prostu zachwycające!
    Mówię oczywiście o tych "chmurnych" zdjęciach.
    Zaraz, zaraz... Mojito o poranku? Tak na dzień dobry?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokształciłam się w kwestii muddlerowania:))) Muddled znaczy: zmieszany, mętny, niejasny i, uwaga, otumaniony! Otóż i mamy wyjaśnienie dlaczego góry zniknęły :))))
      Przy okazji okazało się, że taki muddler vel ugniatacz mam w kuchennej szufladzie. Co prawda w wersji drewnianej ale też się liczy chyba?

      Usuń
    2. O! Nie wiedziałam o otumanieniu. Dziękuję za wykład w kwestii muddlerowania.

      Ja znalazłam muddler ze szkła i też nie wiem, czy się liczy.

      Usuń
    3. Nie, nie, szklany nie może być, a jak się szkło ukruszy i będzie udawać kryształek lodu? Nie, nie, drewniany lepszy:)) Kawałek celulozy nikomu nie zaszkodzi:)))

      Usuń
    4. Zastanawia mnie, jakie jest przeznaczenie tego muddlera ze szkła? W komplecie jest też łyżka do sosu. Także ze szkła.

      Usuń
    5. Może to nie jest muddler? Szklanych łyżek nie spotkałam ale może mają zastosowanie do sosów właśnie? nabieranie sosu jest mniej ryzykowne o d ugniatania więc chyba bezpieczne. Ale z drugiej strony, stosuje się przecież moździerze ceramiczne... Nie wiem, może nie mam racji, ale szklane przyrządy kuchenne nie budzą u mnie zaufania.

      Usuń
    6. Są tłukące się, to fakt. Lepiej może nie używać do ugniatania.

      Usuń
  5. Super fotki, zwłaszcza tych chmur pokrytych szarością, jak malowane!! I to Mojito...
    A co to jest? Czy dobre to jest?

    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koktajl na bazie białego rumu, syropu trzcinowego, limonki i świeżej mięty. Bardzo dobry!

      Usuń
  6. Tak mi ślinka pociekła przy czytaniu przepisu na mojito, że zaraz muszę zrobić sobie własny koktajl; a jakby tak namieszać wszelkie gatunki alkoholu jakie mąż przechowuje w barku i dodać do tego lody,bo na lód nie mam już miejsca w zamrażalce - to co mi wyjdzie??? podpowiem; moje, własne mojito :) i nie muszę lecieć taki świat drogi, do barku mam bliżej :) jest tylko jeden szkopuł- alkoholu nie piję, więc czym by tu zastąpić ten biały rum?

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zacne zdjęcia. Lubię patrzeć na chmury, bo czasem tworzą niesamowite klimaty dla nas. :)

    Co do drinków i podobnych wynalazków od czasu do czasu lubię ich skosztować. Ale na co dzień wolę niskoprocentowe piwa z lemoniadą.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także tylko od czasu do czasu skosztuję.
      Dziękuję w imieniu zdjęć za określenie ich zacnymi i odpozdrawiam. :)

      Usuń
  8. Urokliwe zdjęcia. Chmury malowane śnieżnymi czapami nie tak łatwo sfotografować, by uchwycić odcienie bieli. Mojito (czyt. mohito) już robi się w Polsce popularne, nawet do deserów podawane. Serdeczności zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że aparat fotograficzny trochę inaczej widzi, niż nasze oczy. Dlatego wszelkie urokliwe obrazy rejestruję i zatrzymuję pod zamkniętymi powiekami.
      I ja serdecznością się dzielę. :)

      Usuń
  9. Wierzę w te Alpy, bo też je kiedyś widziałam w moim mieście. Tylko że te "moje" były na dodatek kolorowe. Żałuję, że w tamtych czasach nikt nie nosił przy sobie aparatów fotograficznych, a komórki dopiero miały być w przyszłości.
    Widzę, że ten hotel jest obliczony na ogromną ilość turystów.
    Chęć oglądania fajerwerków w Nicei skończyła się tragicznie. Wolę o tym nie myśleć.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tragedia wielka.
      Ekspert ds. Bliskiego Wschodu i terroryzmu powiedział, że o ewentualnych zamachach na francuskim południowym wybrzeżu ostrzegano już kilka miesięcy temu i odczytuje to jako odpowiedź na francuskie zaangażowanie na Bliskim Wschodzie.

      Usuń
    2. Do tego doszedł wczorajszy przewrót wojskowy w Turcji. Codziennie czekają nas takie straszne rewelacje.
      Ten terrorysta z Nicei miał być na "czarnej liście", ale jakoś nikt się tym nie przejął, a powinno się dmuchać na zimne.
      Mam nadzieję, że w Polsce podczas ŚDM nic podobnego się nie wydarzy.

      Usuń
    3. Nie rozumiem, jak można było nie sprawdzić ciężarówki, która wjeżdżała na teren imprezy masowej. Przewrót w Turcji natomiast wydaje się bardzo dziwny, jakby "teatralny"?

      Usuń
    4. Niedługo Europejczycy będą się bali gdziekolwiek wyjeżdżać na urlop, bo nie wiadomo, które państwo zostanie wzięte na celownik.
      Dziś słyszałam, że ta ciężarówka była wynajęta, a zamachowiec życzył sobie jak największej. Co do Turcji, to jest zbyt dużo niewiadomych.

      Usuń
    5. W niewiadomych pogubili sie nawet ci, którzy je rozsiewają.

      Usuń
  10. Taka jest prawda odnośnie Twych zdjęć. Podobają mi się wszystkie te około śródziemnomorskie sytuacje wszelakie.

    Drinki czy inny alkohol jest w końcu dla ludzi. Tylko z ilościami należy uważać i z mocą. Dlatego wybieram najczęściej te niskoprocenotowe trunki.

    Dziś (przynajmniej u mnie) pogoda nieco lepsza, nawet dało się na rowerze jeździć w końcu. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja wreszcie pospałam do przyzwoitej godziny siódmej, bo ucichły nawałnicowe wiatry, które zrywały mnie z łóżka o czwartej nad ranem.

      Usuń
  11. Przyznam się, że ja o siódmej rano jeszcze śpię. :) Ale sowa ze mnie to nie ma się co dziwić za bardzo.

    Pogoda wydaje się być już nieco bardziej ustabilizowana niż ostatnio. Mam nadzieję tylko, że nie wrócą te upały straszne.

    Dzięki wielkie. Ale ten dystans wynika z mojego samozaparcia w tym sezonie, bo w końcu jeżdżę na poważnie na rowerze. W zeszłym sezonie przejechałem tylko 50 km.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej na świecie, w tym u nas, zdarzają się anomalia pogodowe. Gdy u nas doskwierały saharyjskie upały, na Saharze była powódź, a w Egipcie padał śnieg.

      Usuń
  12. Mojito...hmm.... No cóż, de gustibus...etc.etc... Ale pejzażyki, w rzeczy samej, okrutnej urody...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dyg, dyg - kłaniam również.

      Wiem, wiem, Wachmistrzu, że to napitek nie w Twoim guście.

      Usuń
  13. Do takich pogodowych zawirowań można chyba dołożyć jeszcze trąby powietrzne jakie coraz częściej się w Polsce zdarzają oraz wielkie deszcze, co zapychają coraz częściej odpływy i studzienki. Ogólnie świat na głowie staje według mnie, tyle różnych niemiłych czy strasznych rzeczy się dzieje.

    A bardzo słusznie stwierdzasz według mnie. :) Każda forma ruchu jest dobra, nie liczy się tu odległość, a jakość tegoż.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzy lata temu sama widziałam trąbę powietrzną. Byłam wtedy na działce. Na szczęście w bezpiecznej odległości.

      Usuń
  14. Witam!
    Twój wpis przypomina mi Bułgarię z sierpnia roku 1974. Byłem tam z kolega z podwórka. Ale nie w hotelu tylko z namiocikiem Mikrus na plecach. Zwiedziliśmy Góry Riła i Wybrzeże Morza czarnego od południa do północy. Wtedy byliśmy PIĘKNI DWUDZIESTOLETNI! :) bardzo dobrze to wspominam i mam fotki. W tym roku urlop mam we wrześniu i jeszcze nie wiem gdzie będę i z kim.
    Pozdrawiam serdecznie
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namiot... Wędrówki... Piękni dwudziestoletni... Piękne czasy...

      Usuń
    2. A wiesz jak my wjechaliśmy do Burgas to była ponura pogoda? I powiedziałem do kolegi "po co taki kawal drogi przejechaliśmy. Nie pogodę to mieliśmy w Polsce!" Ale na drugi dzień az do końca pobytu była piekna sloneczna pogoda. I non stop kapiel w Morzu Czarnym.
      Pozdrowienia czarnomorskie
      Vojtek

      Usuń
    3. Też dużo kąpałam się w Morzu Czarnym. O wiele więcej, niż w Morzu Śródziemnym, które przeważnie było zimne.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.