23 sierpnia 2010

Tunezja. Lekcja logiki

      
       Tunezja, jak większość krajów afrykańskich, była kolonią. Zawsze biały pan był kimś, a „ciemny" tubylec nikim. Ta sytuacja się co prawda zmieniła /i bardzo dobrze/, ale pozostałości takiego traktowania ludzi jeszcze widać. 


       Obecna władza trzyma się trochę tych zaszłości dla łatwiejszego utrzymania porządku. Do tego doszedł element w postaci zysków z turystyki, więc władze pewnie uważają, że na turystów trzeba chuchać i dmuchać. Stosuje się więc filozofię Kalego. Jeśli turysta zrobi krzywdę tubylcowi, to jest dobrze, a jeśli miejscowy zrobi krzywdę turyście - dobrze nie jest. Turysta może się przecież obrazić i więcej nie przyjechać. A jak nie przyjedzie, to nie zostawi waluty. O tym mówił mi kiedyś pewnien Hińczyk  (przez samo "H") - specjalista od Afryki Północnej. Potem i sama to zauważyłam.
       
       Jedynie w przypadku kolizji drogowych tę zasadę akurat stosuje się odwrotnie. Winny jest zawsze turysta i musi ponieść koszty uszkodzenia obu samochodów - wypożyczonego, którym sam jedzie i tego, który na niego wpadł.
Stróż prawa rozsądzi: „gdyby ciebie tu nie było, nie byłoby wypadku. Zatem jesteś winien". Taką, oprócz kary, dostaniesz lekcję logiki.

     Oto opowieść mojego znajomego, którą kiedyś zapisałam na dysku. Uważam, że jest warta opublikowania ku przestrodze turystów.


(...)Kiedyś pracowałem w dalekim kraju śniadych ludzi. Jechałem z kolegą i nagle z poprzedzającego nas samochodu wypadła lodówka, pamiętająca czasy króla Idrisa. Kolega nie zdążył wyhamować, przywalił najpierw w lodówkę, potem w samochód króla szos, który ją wiózł. Czas na reakcję był krótki. Droga hamowania nieco dłuższa.
Policjant zbliżył się do nas i z miną kapitana Żbika zadał miażdżące pytanie:
- kto zawinił?
- Matoł, który nie przywiązał lodówki - odpowiedział kolega.
- Skąd jesteś?  Zapytał kpt. al Żbik.
- Z Polski.
- Bulanda. To za wielką wodą i wysokimi górami. Boniek. Walesa. Hurra. Polska gola. A zatem gdybyś tu nie przyjechał, ten szabani jechałby sobie spokojnie?
- Nie wiem, czy spokojnie - odpowiedział bystry kolega. Lodówka mu wypadła z samochodu.
- Wypadłaby i poleciała na pobocze, czyż nie?  Drążył temat al Żbik. Czyli, gdyby ciebie tu nie było, nie byłoby wypadku. Zatem jesteś winien. Tak brzmiał werdykt stróża prawa. Kolega zapłacił karę i nie żałował. Dostał lekcję logiki, której nie uczą na uniwersytecie UJ ani UW. To było życie. To prawdziwe... /Cyborg/

Tak było... i tak jest




komentarze ocalone:

  • dodano: 21 kwietnia 2009 15:41
    Właśnie nie wiem Anno co to za cyferki. Czasami, jak piszę cudzysłów, albo myślnik, to wyskakują takie cyferki.

    A co Ty Anno z jakąś aluzją? Tam nie było żadnej aluzji.
    Wyjaśniałam, że Hińczyk przedstawia się jako Hińczyk przez H i ja to szanuję, skoro taki pseudonim sobie wybrał. A żeby ludzie nie myśleli, że to błąd ortograficzny, to obok Hińczyka staram się pisać, że jest przez H.
    autor grycela
  • dodano: 21 kwietnia 2009 15:22
    Niezupełnie zrozumiałam Twoje wyjaśnienie, bo w odpowiedzi pojawiło się mnóstwo cyferek i znaków. Aluzję do Twego nicku pojęłam.
    Pozdrawiam.
    autor Anna
  • dodano: 21 kwietnia 2009 12:37
    Vojtek ataman z Żoliborza,
    najważniejsze, że syn ma plany na spędzenie wakacji, tak, jak lubi.
    A znając Ciebie tak na pierwszy rzut oka blogowy, to spontanicznych pomysłów na lato Ci z pewnością nie zabraknie.
    autor grycela
  • dodano: 20 kwietnia 2009 18:39
    Ja tez jadę na rybki za tydzień i 2 maja też. Potem sobie zrobię przerwę. Jeszcze nie wiem gdzie popjadę na urlop? Syn jezst zapisany na kolonie. Bardzo lubi na nie jeździc. Potem pewnie na obóz w Tatry.
    Pozdrawiam Afrykańską Królową
    Vojtek ataman z Żoliborza
    autor Vojtek
  • dodano: 18 kwietnia 2009 13:57
    SWK, no faktycznie nie było wesoło. Słyszałam, jak ciężko jest wyciągnąć z tamtejszych więzień kogokolwiek. A przeżyć cudzoziemcowi jest ciężko, bo prawdopodobnie więźniów utrzymują rodziny i znajomi.
    autor grycela
  • dodano: 16 kwietnia 2009 15:42
    Byłem na kontrakcie w Libii i przez dwa lata stykałem się z arabską logiką na co dzień.
    Niestety nie było mnie i moim kolegom z tego powodu w najmniejszym nawet stopniu wesoło. Mieliśmy do użytku samochody służbowe i musieliśmy pokonywać mnóstwo kilometrów nadzorując budowy wielu odcinków autostrad.
    Widzieliśmy mnóstwo wypadków, bo trzeba dodać, że Arabowie często mają psychikę dziecka, lubią szybko jeździć ale jednocześnie zapominają często o związanej z tym wydłużonej drodze hamowania. W takich warunkach stanowią wielkie zagrożenie dla innych uczestników dróg i niestety w kilku wypadkach uczestniczyli też moi koledzy i wtedy ......zaczynał się horror !!!
    Kilku kolegów w związku z tym miało bardzo przykre wspomnienia, byli aresztowani i przetrzymywani w aresztach. Kierownictwo kontraktu miało z tego powodu bardzo duże trudności z ich uwolnieniem. Uruchamiane były wszelkie możliwe kontakty oraz pieniądze. Załatwianie spraw toczyło się czasem miesiącami ale na szczęście z pozytywnym zakończeniem (przebywający w aresztach odsyłani byli do Polski). A przecież moi koledzy nie byli winni i wypadków tych oni nie mogli uniknąć ......... jednak na własnej skórze odczuli LEKCJĘ LOGIKI ARABSKIEJ !!!
    autor SWK
  • dodano: 13 kwietnia 2009 19:43
    Frezjo,
    nie dziwię się, że Ci się podoba, bo fajny jest przecież. Zaskakujący i taki „anegdotyczny”.

    Roztrzepańcu,
    ...a jak, nawet na frytki mucha nie siada z tej ichniej logiki, hi hi

    Iwi,
    Ja bym tego bezmyślnością nie nazwała, a raczej niezłą pracą głowy pana stróża prawa;)

    Donwinko,
    Dziękuję za milusi wierszyk.

    Annika,
    Oj dobrze, dobrze. Podróżujesz, to Ci się może przydać hi hi...
    Dziękuję za uroczy wierszyk.

    Ula,
    No widzisz Ula, czyli to prawda, że takiej logiki nie uczą u nas nigdzie ;) :)))

    Bet,
    mnie także wydaje się to takie urocze.

    Lawinko,
    No i tak, że niezła.

    Anno,
    Myślę, że Hińczyk jest przez „H” z tego samego powodu, z jakiego Chińczycy z Chin są przez „Ch”.
    A poważnie, to tak się przedstawia i ja to szanuję, tak samo, jak inni szanują mój nick i nie zmieniają go.
    autor grycela
  • dodano: 12 kwietnia 2009 11:55
    No tak co kraj to obyczaj bym powiedziała::)) Są jeszcze takie kraje że wyrok można od ręki wytoczyć.Po tym co przeczytałam,zastanawiam się że policjant miał racje w jednym ...jak by nie było pana to i wypadku by nie było ...słusznie hahahhahah.Podoba mi się taki tok myślenia .Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia
    autor Frezja00
  • dodano: 11 kwietnia 2009 15:27
    Co za logika, mucha nie siada (bo się boi;). Dziwne rozumowanie, ale fajna wyszła andegdotka:) Pozdrawiam:)
    autor roztrzepaniec
  • dodano: 10 kwietnia 2009 18:04
    Tęczowych pisanek,
    na stole pyszności,
    mokrego dyngusa
    i wspaniałych gości.
    Niech to będzie czas uroczy,
    życzę miłej Wielkanocy!
    autor annika
  • dodano: 10 kwietnia 2009 8:34
    Można bezmyślność zastąpić "logiką" i wmówić człowiekowi różne dziwne rzeczy. Prawdopodobnie tak dzieje się wszędzie i dotyczy różnych kwestii, ale z logiką na pewno nie ma to nic wspólnego. Ciekawostka, która można kosztować wiele tych, którzy są turystami. Pozdrawiam
    autor iwi
  • dodano: 09 kwietnia 2009 10:32
    Malutki baranek ma złote różki,
    Pilnuje pisanek na trawie z rzeżuszki.
    Gdy nikt nie widzi, chorągiewką buja
    I beczy cichutko: Wesołego Alleluja!
    autor Donwinka
  • dodano: 08 kwietnia 2009 22:56
    Niezła ta ich logika 
    Dobrze wiedzieć.
    Pozdrawiam Serdecznie 
    autor annika
  • dodano: 08 kwietnia 2009 22:19
    A ja studiowałam matematyke i wykładów z logiki było dużo.Widzę ,że mam znaczne luki w tej wiedzy.
    autor ula
  • dodano: 08 kwietnia 2009 16:15
    Uwielbiam taką LOGIKĘ!!! To Urocze i takie wielkie pole do dowolnej interpretacji....śmieszne ale chyba tylko gdy dotyczy kogoś innego...
    autor Bet
  • dodano: 07 kwietnia 2009 21:50
    Niezła ta logika ;)
    autor lavinka
  • dodano: 07 kwietnia 2009 12:54
    Szczerze mówiąc, uśmiałam się z tej ichniej logiki.
    A teraz proszę, powiedz mi, dlaczego "Hińczyk" przez "H", bo ciekawość mnie zeżre.
    P.S. Gdyby mnie tu nie było,nie napisałabym tego komentarza;))))
    autor Anna
  • dodano: 07 kwietnia 2009 10:15
    Kazu78, no właśnie taka logika jest dla nas zdumiewająca...
    Znam też inne "logiczne" zachowania. Np. w restauracji turysta pokazywał kelnerowi muchę, która latała mu koło nosa i co chwilę siadała na frytki. Robił to zresztą bardzo niegrzecznie, wręcz awanturował się, jakby w Polsce nigdy muchy nie widział w barze na świeżym powietrzu. Kelner więc przyniósł muchozol, popsikał klientowi koło nosa i talerza i kłaniając się grzecznie odszedł. Klient nasz pan przecież!!!
    autor alElla
  • dodano: 07 kwietnia 2009 10:09
    Tomaszkargul,
    takimi samochodami terenowymi wożą turystów po bezdrożach Sahary.
    W skalnych mieszkaniach jest faktycznie chłodniej. W albumach jest parę zdjęć wnętrza takich mieszkań.
    autor alElla
  • dodano: 07 kwietnia 2009 6:12
    żeby odpisać
    to muszę tam zajrzeć
    .........
    cały dzień wczoraj znow u mnie klopoty z neostradą
    buziale
    autor Donwinka
  • dodano: 06 kwietnia 2009 19:58
    Niby co kraj to obyczaj, ale żeby aż takie przegięcia?
    autor Kazu78
  • dodano: 06 kwietnia 2009 15:52
    Ciekawa historyjka. Dobry ko0ntrast na zdjęciu mieszkanie w skale a obok nowoczesny samochód. W takim mieszkaniu w skale to pewnie upał nie dokucza
    autor tomaszkargul
  • dodano: 03 kwietnia 2009 8:23
     Jagoda, ja także zupełnie tego nie pojmuję, szczególnie 'języka' klaksonów. Zdumiewa mnie, jak oni doskonale porozumiewają się sygnałami dźwiękowymi...
    autor alElla
  • dodano: 03 kwietnia 2009 7:36
    ....._.;_'.-._
    ...{`--..-.'_,}
    .{;..\,__...-'/}
    .{..'-`.._;..-';
    ....`'--.._..-'
    ........,--\\..,-"-.
    ........`-..\(..'-...\
    ...............\.;---,/
    ..........,-""-;\
    ......../....-'.)..\ Witaj
    ........\,---'`...\\
    .....................\| miłego week-endu
    autor Donwinka
  • dodano: 02 kwietnia 2009 16:34
    ja w ogóle nie pojmuję z tą jazdą po ulicach u nich. Co chwila jakaś kolizja, Ale policjant zjawia się w mgnieniu oka. Za miastem co jakiś czas widać na poboczu drogi porzucony pojazd, w miastach zatarte zebry, trąbienie, nie wiadomojak przejść przez jezdnię, a mimo to wypadków ulicznych jest na te warunki stosunkowo mało. Jak oni to robią, głowię się do dziś.
    autor Jagoda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.