15 maja 2012

Wielbłądzie marzenie



      Wielbłąd zaczął wiercić się i przebierać nogami. Chce do swoich? Taki z niego ladaco? Jak było zimno, to chętnie wygrzewał się przy kominku, a teraz w drogę mu się zachciało. Odkarmiony, nagromadził w garbie dużo zapasów, o pustyni śni? Nie! Nie o saharyjskim piasku myśli. Wygodnicki się zrobił i luksusów się zachciało. Piasek owszem, ale ma być nad morzem. Do tego tuż przy plaży hotel z basenem oraz jacuzzi. I rozległy ogród palmowy nie zawadzi. Sport i rekreacja koniecznie! Garbaty już się stroi. Swoje „zabójcze” rzęsy podkręca, dekoruje się wstążeczkami, pomponami i dzwoneczkami, szczotkuje wypłowiałą przez zimę sierść.

       Nie pozostaje nic innego, jak spełnić wielbłądzie marzenie. Rozpoczynam więc przeczesywanie Internetu, by zdobyć jak najwięcej informacji o miejscu wyśnionym. Tam za daleko, gdzieś za wilgotno, ówdzie za drogo.  Na jakikolwiek kierunek świata spojrzę, wszystkie drogi prowadzą do Tunezji. A gdzież by prowadziły, jak nie tam? Widzę to po wielbłąda minie i błysku w jego czarujących oczach, gdy mu czytam o Tunezji i kurorcie Port El Kantaoui.


Tunezyjska plaża. Fot. alElla
Więcej zdjęć

     Wybór dokonany. Pozostaje wyciągać z pawlacza walizki, pastować sandały i krochmalić wielbłądzie wstążki. Oby tylko spodobał się Garbatemu bielszy niż na Saharze piasek... Ja taki lubię, o!









Tu z Garbatym będziemy stacjonować.


85 komentarzy:

  1. Pochwalam wybór. Znów będziemy oglądać piękne fotografie i opisy podróży. Na miejscu będę czekać na Twoje wrażenia, bo mnie zaszczyci Księżniczka i posiedzi całe wakacje, więc zamiast wybierać się w jakąkolwiek podróż, będę stać przy garnkach i rozsiewać woń naleśniczków, ciast i innych specjałów. Prawda, że fajne zajęcie? Całuski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, Lotka, czy to nie będzie nudne, tak wiele już o Tunezji pisałam.

      A Twoje zajęcia wakacyjne bardzo fajne. Czyż mogą być lepsze wakacje, niż spędzone z Księżniczką?

      Usuń
    2. Nie będzie nudne. Człowiek nawet siedzący przed ekranem jest ciekawy świata, szczególnie wtedy, kiedy prezentuje go ktoś znajomy z bloga. Będę czekać, czy chcesz, czy nie. Miłego dnia.

      Usuń
    3. Lotka, z taką motywacją, to będę się starała zobaczyć i opisać jak najwięcej. Zdjęć też napstrykam:)

      Usuń
    4. Jak pięknie prezentuje się slajd w notce... ło matko!!! Miłego popołudnia Dobra Wróżko.

      Usuń
    5. Donrze, że jest taka możliwość, bo przy dużej ilości zdjęć, notka za długa by była.

      Usuń
    6. No właśnie, fajny bajerek. Bałam się ruszyć w notce HTML, bo zupełnie się na tym nie znam. W poniedziałek goszczę u siebie informatyka, będę go męczyć, oj będę, a że młody, to chętnie go pomęczę. Jak czegoś się nowego dowiem, to natychmiast przylecę z wiadomościami.

      Usuń
    7. Ja też się boję ruszać, ale wkleić coś na początku czy na końcu to nic strasznego. Tym samym sposobem można prezentować albumy onetowe. Kodu trzeba szukać nie w albumach na blogu,lecz w profilu.

      Usuń
  2. Szczerze Ci zazdroszcze tęsknot za dalekimi stronami !!. Ja niestety mam inna konstrukcję raczej stacjonarna niz mobilną ale dzieki takim jak Ty mozna pozwiedzac dalekie kraje lub całkiem bliskie a nieznane np. Ukraina.
    Jedź, leć a my chętnie potem będziemy cztac Twoje relacje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się, by relacje były. Nastawiam się na leniwy wypoczynek, to relacje nudne się zapowiadają. Ciekawi mnie, co tam się zmieniło po Jaśminowej Rewolucji. Wątpię jednak, by pobyt w kurorcie dał jakiś obraz.

      Usuń
    2. Wystaw nosek poza kurort...też jesteśmy ciekawi co się zmieniło? Jeśli wystawienie noska będzie niemożliwe lub trudne to będziemy wiedzieli, że się zmieniło - prawda?

      Usuń
    3. Postaram się wystawić. Specjalny kapitał na taksówki przygotowany.

      Usuń
  3. No to będę z niecierpliwością czekał na relację:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dostrzegę na wakacjach coś, o czym jeszcze nie pisałam.

      Usuń
    2. Na każdych wakacjach jest coś nowego:)

      Usuń
    3. Co racja, to racja, Brunet.

      Usuń
  4. No tak - sezon podróżowania uważam za rozpoczęty. Skoro...Wielbłąd już gotowy do drogi, kominek poszedł grzecznie do kąta....
    Ach, gdzie te czasy gdy sezon otwierała piosenka:"...już za parę dni, za dni parę, weźmiesz plecak twój i gitarę...."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się nie mogę doczekać, że sezon otworzyłam sobie ponad 20 dni wcześniej, hi, hi... Tak piękna jest jednak radość oczekiwania, że postanowiłam się nią dzielić.

      Usuń
  5. Jedz Eluś, jedz, wypoczywaj, ładuj akumulatory i wszystko fotografuj, a potem nam wszystko sprawozdasz i pokażesz. Ja już do ciepłych krajów się nie nadaję - zdycham w upale.Do dobrego funkcjonowania wystarcza mi temperatura rzędu 20 stopni w cieniu.
    Miłego,;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, ta nazwa "ciepły kraj", to stereotyp, który - nie mam pojęcia dlaczego - ludzie powtarzają. Zdycha to się w upale w naszym klimacie, a nie w Tunezji. Tam to dopiero się oddycha, a każda babcia lata, jak fryga. Pomijając oczywiście lipiec i sierpień, ale i te miesiące w Warszawie gorsze.

      Usuń
  6. Ależ jesteśmy gapy! Wszyscy! Przecież wita nas tu tajemnicza Dama Pustynna... Czy wita? Raczej prezentuje to, co ją fascynuje i za czym tęskni. Obraz aż woła "kocham Afrykę"! Prawda? A może tylko ja tak to widzę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet, jak Ty poprawnie potrafisz czytać, nawet przesłanie zdjęcia nagłówkowego.

      Musiałam! Musiałam nagłówek zmienić, bo już Garbaty nie chciał siedzieć ze mną przy kominku :) Jak to na tym blogu - ma być czasem w drodze, czasem w oazie, a zimą przy kominku...

      Usuń
  7. Słusznie, Kominek na urlop, Garbaty do roboty! A nagłówek, a raczej Pustynna Dama są rewelacyjne! Nadaje się na wystawę. Tak. Każdy to widzi tylko aż zatyka z zachwytu i brak słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się ten nagłówek podoba. Pustynna dama nico mniej :)))

      Usuń
    2. Nie czepiaj się Damy - jest OK. Ja się czepię zdjęcia plaży. Przypomina mi bardzo plażę naszą, polską, bałtycką. Gdyby nie parasole w oddali można by sie pomylić. Piasek mamy wcale nie gorszy.O!

      Usuń
    3. Bet, plaże nasze uchodzą za jedne z najpiękniejszych na świecie. Gdyby przenieść na nie tunezyjski klimat chociaż na jeden miesiąc - nie szukałabym innych. Zmagające się fronty atmosferyczne, woda dla morsów i drożyzna spowodowały, że przestałam jeździć nad nasze morze. Wyjazd do Tunezji z przelotem, ubezpieczeniem, basenami, łaźniami tureckimi, leżakami z materacami, parasolami, rowerami wodnymi, klimatyzowanym hotelem, jedzeniem i piciem w nieograniczonych ilościach od 6 rano do godz. 2 w nocy wychodzi taniej, niż pobyt nad Bałtykiem bez tego wszystkiego. Parasole trzeba tachać... w razie niepogody basenów nie ma (są, ale w hotelach dal mnie nieosiągalnych cenowo)... itd... itp...

      Usuń
    4. Plażą bezpośrednio przy hotelu, rowery wodne, parasole i leżaki - bezpłatne, ręczniki za kaucją- 5 TND - codziennie do wymiany na czyste.

      2 baseny z wodą słodką (pow. 672 m2, głębokość: 1,00-2,40 m, drugi basen o pow. 452 m2, głębokość 1,00-2,35 m - parasole i leżaki bezpłatne, materace - dodatkowo płatne 1 TND/dzień, ręczniki za kaucją 5 TND, kryty basen z wodą słodką (pow.72 m2, głębokość 1,00-1,50 m, podgrzewany sezonowo, przy basenie jacuzzi), animacje dzienne i wieczorne dla dorosłych i dzieci, 5 kortów tenisowych, tenis stołowy, boisko do piłki nożnej, bule, łucznictwo, rzutki, siatkówka plażowa, aerobik.

      śniadania w godz. 06:00- 10:00,
      - napoje: kawa, kawa po turecku, herbata, herbata miętowa, mleko, gorąca czekolada, lokalne drinki i alkohole, piwo, napoje gazowane, napoje owocowe oraz woda mineralna w godz. 09:00-00:00 w barze Salakta oraz w godz. 18:00-00:00 w barze Asfat,
      - śniadania kontynentalne w godz. 10:00-11:00,
      - przekąski: pizze, sandwicze, zupy w wyznaczonych barach w godz. 11:30-16:00 w wybranych barach,
      - aperitif w godz. 12:00-13:00 oraz 18:00-19:00,
      - obiad w godz. 12:30-14:00,
      - kawa, herbata, ciasta w godz.16:00-18:00,
      - kawa po turecku, herbata miętowa w kawiarni mauretańskiej w godz.16:00-24:00,
      - kolacje w godz. 18:30-21:00,
      - późne przekąski w godz. 22:00-00:00. w dyskotece do godz. 2.00

      Formuła All Inclusive zawierająca: wodę, napoje bezalkoholowe, gazowane z dystrybutora, alkoholowe - piwo i wino (czerwone, białe, różowe).

      Wszystkie posiłki serwowane są w formie bufetu w wyznaczonych restauracjach i barach. W restauracji a la carte raz na pobyt bezpłatna kolacja po wcześniejszej rezerwacji.

      W cenie też przelot, ubezpieczenie i opieka rezydenta oraz lekarza, gwarancja ładnej pogody.

      Czy w Polsce dostanę to za 2 tys. zł?

      Usuń
    5. Jeszcze brodziki i klub z opiekunami dla dzieci. W klubie różne fajne zajęcia.

      Usuń
    6. Nawklejałam się tych informacji, ale chcę przez to wyrazić, że plaże polskie, choć przepiękne, są nie dla mnie.

      Usuń
    7. cichutko tylko wtrącę, że moja uwaga o plażach wcale nie była uszczypliwa...ot, po prostu podobieństwo obrazów podyktowało tą uwagę.

      Usuń
    8. Tak też jej nie odebrałam, Bet. Po prostu szkoda mi tych naszych plaż, że nie mają szczęścia do pewnej pogody i cen. Więc dla porównania podałam to, co mam przez 2 tygodnie w Tunezji za 2 tys. zł. O tym, że codziennie, sprzątają plaże (raniutko jest zagrabiona, a leżaki jak żołnierze w szyku ustawione) i jest na niej ochrona, nie wspomnę. Jak im się opłaca?

      Usuń
  8. Myślę, że nie da się porównywać warunków tam panujących. Weź także pod uwagę koszty życia /jedzenia i kosztów pracy/ w Tunezji i w Polsce oraz to, że Tunezja żyje z turystyki niemal wyłącznie.
    Z podobnych powodów do Polski jadą na urlop Niemcy - bo tu taniej...a pięknie i egzotycznie wg ich mniemania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację z porównywaniem, że się nie da. Ale w sezonie to z cenami u nas przesadzają. Wystarczy przeliczyć frytki, czy smażoną "świeżą" rybę z zamrażarki. Cena nijak się ma do realiów (surowiec + koszt pracy + przyzwoita marża). Niedawno pani Gesler wykazała, że marża wyniosła w jednej restauracji tysiąc procent.

      Usuń
  9. Zapewne przesadzają ale u nas sezon trwa w najlepszym razie ok 4 miesiące - w Tunezji cały rok. Dlatego mówię, że porównać się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, czy cały rok sezon? Chyba, że za karę:))) jeżdżą tam w zimie albo w porze deszczowej.

      Usuń
  10. a ja wtym roku wybieram się do Dusznik, jadę tam co roku z moja Mamusią bo ten klimat dobrze Jej robi, po dwóch zawałach trzeba uważać, jestem spokojna jak usadzimy sie w sanatorium, oczywiście całkiem wczasowo bez zabiebiegów ale wiesz lekarz w poblizu .
    Duszniki to cudowne miejsce na ziemi, spokój, cisza, góry, las dywany stokrotek i Bystrzyca Dusznicka, kryształowa rzeka w której jest siedlisko pstrąga. Po całym roku wariackiej pracy jak kania dżdżu łaknę ciszy i świętego spokoju i żeby telefon przestał dzwonić i żeby nikt niczego ode mnie nie chciał.
    tęsknię za rtm miejscem jak Tt grycelko za gorącym piaskiem .
    Fajnie że wakacje za pasem ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę więc, byście tam spokój znalazły. Miejsca wypróbowane, które służą zdrowiu, są najlepsze. Za takimi miejscami się tęskni, dlatego każdy pobyt jest cudowny.

      Usuń
  11. Cieszę się, że podoba Ci sie moja praca.
    Tak Grycelko - bardzo długo czeka się na efekt, nie liczy się tego na miesiące ale na lata. Pracę przy Krzeszowie rozpoczęłam w 98 roku, do dzisiaj jeszcze tam jeżdżę na nadzory. Jeszcze sporo zostało, dopiero drugi etap realizują, został trzeci.
    Wiesz - fajnie mam, czasem jak jadę na nadzór do klasztoru to jem u sióstr prawdziwy chleb, pieczony w prawdziwym piecu chlebowym, który udało się uratować.
    Nic nie moze sie równać ze smakiem takiego cgleba. Czasem dostaję od siostrzyczek taki chleb do domu - w tym przypadku przyznaję bez bicia - przekupna jestem i biorę łapówki ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malino M*, za chlebek w roli "łapówki" masz rozgrzeszenie :)))

      Usuń
    2. no jasne !!!
      za te chlebki co były i za wszystkie domowe chlebki do końca moich dni, zmaczy nadzoru u siostrzyczek :))

      Usuń
    3. I niech się siostrzyczki starają,żeby zakalca w chlebku nie było :)))

      Usuń
    4. niech żyje piramida malinowa !!! i lewek chałwianek !!!

      Usuń
    5. Niech żyjeeeeeeeeeeeee!

      Usuń
  12. No cóż, jak mawiał Gomułka, Wiesław zresztą: "Pisarze do piór, syjoniści do Syjamu, a Garbaty do Afryki". A alElla? Wraca do nas!
    Anzai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! anzai do Blogspota!Bo zrobimy "okupację" albo strajk jakiś...

      Usuń
    2. Bet do Kopca!
      hi, hi, hi...
      Uważaj, żeby Ci tak Anzai nie powiedział. W razie czego trzymam z Mrówką. Możesz na mnie liczyć.

      Usuń
    3. Chałwa dla wszystkich!
      Anzai

      Usuń
    4. hi,hi,hi.....i tak na wszelki wypadek zmykam do kopca.Ale po zjedzeniu przydziałowej chałwy.

      Usuń
    5. chałwianki i chałwaianie wszystkich blogów łączcie się

      Usuń
    6. CHałwianie na blogowanie!

      Usuń
  13. Niedługo Tunezję zwiedzisz wzdłuż i wszerz, a przecież jest jeszcze tyle krajów do zwiedzenia.
    Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak napisałam w notce, gdzieś za daleko, gdzieś za wilgotno (niedobry klimat) a gdzieś za drogo. Na zwiedzanie nie nastawiam się, a na wypoczynek tam dobrze, gdzie dobrze.

      Usuń
  14. Elu,a cóż to za usta czerwone i na kłódkę zamknięte?I to zdjęcie,ech.

    Nie było mnie kilka dni.Pozdrawiam:-))))))KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i pozdrawiam:)

      Gdzie Ty tu Kuba kłódkę widzisz? Czy ktoś jeszcze widzi jakąś kłódkę? Ja nie.

      Usuń
  15. Ach, już wiem o co Kubie chodzi! To coś co masz pod ustami w maleńkim okienku "Obserwatorzy" na blogach, które obserwujesz. Nic innego "podejrzanego" nie widzę nigdzie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaaaaaaaaaaaa, to logo profilu google picasa. W takim razie idę do Kuby usunąć się z obserwatorów, żeby go nie raziło.

      Usuń
  16. ja zauważyłem,że Ciebie nawet słońce Afryki nie razi.A tu takie odkrycie...Mam wielkie kłopoty,z Ty dołożyłaś się do nich.Bardzo dziękuję.KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Kuba, nie wiedziałam, że mój znaczek w Obserwatorach kłopotów dołoży.

      Usuń
    2. Bo widzisz,Elu,kiedy kogoś się lubi,każda wypowiedź i czyn każdy,co przeciw temu jest, zranić może.Ale ja do niczego Ciebie nie zmuszam.Życzę szczęścia,a i przepraszać mnie nie musisz.Jakub

      Usuń
    3. A tyle radości miałam z tego profilu, w którym udało mi się wreszcie zamieścić adresy moich blogów i galerii. Wiele godzin siedziałam, by pozmieniać w "obserwatorach" na wszystkich blogach, w których byłam wpisana...
      Niezbadane są ludzkie reakcje...

      Usuń
    4. Witam,
      pod foto z wielbłądem jest błąd - "sharze",
      i proszę nie wspierać ,czerwonych,
      Hubert

      Usuń
    5. Dziękuję, już wstawiłam zgubioną literkę "a".

      Usuń
  17. CHAŁWIANKI I CHAŁWIANIE WSZYSTKICH BLOGÓW ŁĄCZCIE SIĘ
    hi hi Grycelko - największy na świecie magazyn chałwy znajduje się w malinowej wieży
    zgodnie z porzekadłem, ze najlepiej strzegą owiec głodne wilki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak stanie lew na czubku wieży, to może chałwy dopilnuje.

      Usuń
  18. Elu,Tobie się coś stało?Jak Boga kocham-nie rozumiem.Ja trochę mam kłopoty ze wzrokiem i myślałem,że przy ustach są kłódki.A nawet gdyby tak było,to co?Dziwny Jest Ten Świat,a Ludzie dziwniejsi.KUBA

    OdpowiedzUsuń
  19. A tak PS,to proszę natychmiast usta na miejsce.Natychmiast!!!:-)KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ich nie przepracowałam. To dużo roboty.

      Usuń
  20. Czy czujecie te tąpnięcia? Nieee..To nie trzęsienie Ziemii,o nieee..To wielbłądki tunezyjskie przeczytały w internecie,że alElla przybywa z wizytą i tupią z radości. A wielbłądziczki-garbuski już pędzą do salonów piękności,aby się zrobić na bóstwo,albowiem z alEllą przybędzie ten wielbprzystojniak,co Jej przy kominku towarzyszy..AlEllu,trzymaj go na smyczy,bo jako żywo jakaś garbuska go porwie i uciekną do oazy celem spędzenia miesiąca miodowego..!-:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech ucieka do oazy, dam radę sama. Bez "balastu" może nawet lżej? :)))

      Usuń
  21. POZDRAWIAM GRYCELKO - u mnie plaża, upał, słońce ..
    wielbłada niestety - niet
    ---------
    jak lew stanie na czubku to chałwy dawno nie będzie - całą zjem, no nie sama, podzielę sie z Wami bo Was bardzo lubię. Mam swojeje sposoby na kamienne lwy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie,Malinko..Ty kamienne lwy to nawet na jaszczurki przerobisz. Uczta się konserwacji zabytków!!!-:)))

      Usuń
    2. Eeeeeeee...taaaaaaaaaaaaaaam, lew to lew... :)))

      Usuń
  22. Proszę pozdrowić ode mnie wielbłąda.KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielbłąd podziękował i pozdrowienia odwzajemnił.

      Usuń
  23. Dziękuję.KUBA(Elka-karuzelka.:-))))) )

    OdpowiedzUsuń
  24. kierunek wybrany, wielbład przestępuje z nogi na nogę. Tylko jak życzyć powodzenia takim wędrowcom?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj przestępuje... przestępuje... Już niedługo w drogę!

      Usuń
  25. DZIEŃ DOBRY cztery pompony i dwa dzwoneczki garbatemu przyniosła , no i kolorowe kokardy , niech się pięknie wystroi ...
    fajnie masz Grycelko - wielkimi krokami poróż się zbliża
    -----------
    ja niestety nie widzę miejsca, gdzie garbaty ma zamiar stacjonować, u mnie zamiast widoczku czerwony x na białym polu
    buuuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! A dlaczego nie widać? Z jakiej przeglądarki korzystasz Mailno M*?

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.