Krążą opinie o brudnych
plażach i okolicach hoteli w kurortach wypoczynkowych krajów
arabskich. Winą obarcza się hotelarzy, a także cały naród w danym
kraju.
- Brudasy! Krzyczą Europejczycy
na turystycznych forach internetowych i w rozmowach na żywo.
Tymczasem...
Aż wstyd o tym pisać, ale...
napiszę, o!
1/ Nie znasz pisma arabskiego? Arab o tym wie, więc kubeł oznakował w sposób zrozumiały dla turysty. |
5/ KLIK w zdjęcia powiększa je |
W chustkach zawiązanych na kąpielówkach, lub rozpiętej koszuli w komplecie z bokserkami pod wylewającym się na wierzch, błyszczącym od olejków brzuchem, przychodzą wprost z plaży do restauracji. Zdarzają się nawet osobistości z materacem do pływania.
Po przejściu pierwszej zgłodniałej „fali” przez restaurację, łyżki oraz inne „nabieraki” pływają w sosach, gulaszach i budyniach, niczym materace na morskich falach. Ale to nic. Wkłada się ręce w brytfannę i wyjmuje. Nie ma problemu! Do gulaszu wybiera się bułeczkę, obmacując najpierw kilkanaście. Na deser owoce. Pomyte, ładnie poukładane. Większe, jak arbuzy czy melony porcjowane przez „chirurga” w białym czepku i lateksowych rękawiczkach. Trzeba jednak obmacać wszystkie kawałki, aby wybrać coś dla siebie. Macantom przecież macanie należy się w pakiecie all inclusive. Fuj!
6/ Czy tym zmarnowanym jedzeniem nie najadłyby się ze 3 osoby? |
Proszę wyobrazić sobie
talerz tak jadłem załadowany, że jedzenie osuwa się z talerza. Droga z bufetu do
stolików na tarasie widokowym usłana więc frytkami, sałatami, kluskami, lodami,
owocami morza. Co tam! Obsługa posprząta. Rzecz jednak w tym, że w porze
posiłków raczej sprzątaczki nie machają miotłami. Czynią to po lub przed. Może
mają to robić kelnerzy w białych koszulach i czarnych spodniach w kancik? Gdyby
nawet, to... aby nadążyć, musiałby być jeden sprzątający na jednego takiego gościa. Z jadła pozostawionego na stołach radochę mają wróble. Nie zdzierżą jednak
tyle! Słonie by się przydały, by nie marnowała się taka ilość żywności. W kraju
raczej ubogim, w którym ktoś jeden z dużej rodziny pracuje na wszystkie babcie,
ciotki i niezamężne siostry, gdzie wiele dzieci głoduje, takie bezmyślne
marnotrawstwo czynione przez jedzących oczami turystów, zapewne boli
miejscowych. A poza tym, czy naprawdę
smakują frytki z ryżem, kluskami drobnymi i zwisającym z talerza spaghetti,
ostrygami, ośmiornicą i baraniną z kuskus, a na wierzchu kawałek arbuza okraszony kurzym udkiem? Fuj! Na sam widok tego stosu różności na jednym talerzu - fuj!
7/ |
Proszę wyobrazić sobie
baseny w egzotycznym ogrodzie. Otoczone płytkami dla higieny. Idę tędy na plażę o
wschodzie słońca, czyli kilka chwil przed przybyciem ekipy sprzątającej teren
wokół basenów. Aż wróciłam po aparat fotograficzny, aby uwiecznić ten śmietnik,
bo kto by mi uwierzył, że poprzedniego dnia wieczorem tak twórczo bawili się tutaj turyści z Europy. Fuj!
8/ |
9/ |
10/ |
Proszę wyobrazić sobie plażę codziennie zagrabianą i sprzątaną przez Panów Plażowych. Co parę kroków szeregiem ustawione ceramiczne dzbany w roli śmietniczek. W kilka godzin plaża staje się śmietniskiem. Tak trudno przecież butelką, jednorazowym kubkiem, pestką brzoskwini, ogryzkiem jabłka czy petem trafić do śmietniczki. Fuj!
11/ |
12/ |
Proszę wyobrazić sobie wazy z pysznym ponczem albo ułożone pod dekoracją z kwiatów, liści palmowych i daktyli francuskie rogaliki. Turyści nalewają poncz nad wazą. Cieknie po kieliszkach i palcach wprost do napitku, który inni spragnieni także zechcą posmakować. Croissanty oczywiście koniecznie obmacane, bo... żeby zjeść jeden, dotknąć i przełożyć trzeba kilka. Może ten pod spodem będzie lepszy? Koniecznie własną ręką, bo specjalne szczypce to zbyt skomplikowane narzędzie, by Europejczyk się nim posłużył. Fuj!
13/ |
Na ogół nie zauważam na wczasach rzeczy
tak przyziemnych. Delektuję się tym, po co przyjechałam. Rejestruję pod
powiekami i w sercu widoki oraz chwile najpiękniejsze. Zgłębiam kulturę narodu
i kraju, który mnie gości i... wstydzę się za kulturę Europejczyków. Ludzi,
którzy niejednokrotnie pokazują swoją wyższość, szczególnie wobec narodów
arabskich. Którzy najpierw śmiecą, wabią porozrzucanym pokarmem wszelkie insekty i zwierzątka, a potem narzekają na muchy, mrówki i wróble oraz infekcje pokarmowe.
Ech... Ty „wysoki turysto”!
Siedź w domu i nie rób wstydu, albo wypoczywaj na biwaku w leśnej głuszy. Tam swoje łapy
wsadzaj w swoje menażki, o! Tylko nie
zapaskudź lasu!
No, to ponarzekałam, a co?! Dodam, że
nie tylko ja jestem zbulwersowana zachowaniem niektórych turystów. To samo zauważyły Rosjanki, z którymi kumplowałam się podczas ostatniego pobytu w Tunezji.
Z jedną z nich usłyszałam od barmana: „arystokracja”? Czyżby zdumiony
był naszą „arystokratyczną” wiedzą o widelcach, serwetach i chochlach? Nawet
nie chcę wiedzieć, co wobec tego myślał w tym momencie o innych wczasowiczach i kulturze europejskiej.
Zachęca wszystkich do klikania celem powiększenia zdjęć. Warto bo dopiero takie powiększone niechlujstwo i wręcz chamstwo dobrze ilustruje to o czym z taka pasją krzyczy alElla.Ma rację bo to wstyd nad wstydami!
OdpowiedzUsuńEuropejczycy pogardzający krajami arabskimi dają świadectwo wysokiej kultury!
No cóż, postępujący zanik dobrych obyczajów - oto moja diagnoza.
Zgubiło mi się "m" w słowie "zachęcam". Tym bardziej zachęcam:)))
UsuńTwoja diagnoza, Bet, zdaje się być słuszna. Jeszcze trochę, a dobre obyczaje staną się dziwaczną patologią.
UsuńJak narodowość przeważała wśród tych gości? Zazwyczaj słyszę pogardliwe narzekania na hałaśliwych i "nienażartych" Rosjan. Tymczasem tu Rosjanki stanowiły "arystokrację"!
UsuńAż tak drastycznych, jak tu opisane, sytuacji nie spotkałam w Turcji gdzie wśród gości hotelowych przeważali obywatele tego kraju. A przecież Turcy też są pogardliwie uważani za brudasów.
Trudno mi powiedzieć, jakiej narodowości turyści przeważali. Codziennie wieczorem w amfiteatrze sprawdzano obecność i pytano, czy są: Francuzi, Włosi, Czesi, Rosjanie, Polacy, Niemcy, Tunezja. Takie też flagi wywieszano podczas wspólnych zabaw. Najgłośniej odkrzykiwali Niemcy, ale czy ze względu na ilość krzyczących czy siłę gardła, to nie wiem. Najciszej Polacy i prowadzący wieczorne "szoł" mawiał: Polska - katastrofa i ponawiał zapytanie.
UsuńA dlaczego Polska=katastrofa?
UsuńCzy gałąź daktylowa nad stolikiem złamana jest przez turystów czy to taka dekoracyjna aranżacja?
W tym wypadku dlatego, że Polscy za anemicznie oznajmiali swoją obecność, albo... że Polaków najmniej. Słowem "katastrofa" określali także, gdy ktoś odpadł w jakichś zawodach, albo piłką do kosza nie trafił itd.... itp...
UsuńZ gałęzi daktylowej to specjalna dekoracja. Aż mi szkoda było, że odłamano tę gałąź.
Ale... tak potem pomyślałam, że to tak samo, jakbyś u nas urwała kiść jarzębiny czy dzikiego wina.
UsuńTak wlasnie bardzo czesto jest....
OdpowiedzUsuńI to jest bardzo zasmucajace, ze nie widzimy tak oczywistych rzeczy...
Serdecznosci
Judyta
Wszystko to oczywiste i dlatego zasmucił mnie barman, który za arystokrację uznał osoby, które przyszły do baru ubrane i nie gmerały w ciastkach oraz nie moczyły palców w ponczu.
UsuńSmutne i prawdziwe do bólu. Ten sam brud widziałam nad polskim morzem i w górach. Syn po powrocie z Turcji powiedział,że takiego niechlujstwa i paskudnego zachowania grupy "naszych" turystów jeszcze nie widział. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńBardzo smutne i dla mnie nie do przyjęcia. W takim świecie po prostu już nie znajduje dla siebie miejsca.
UsuńZ przykrością się z Tobą zgadzam. Tak samo zachowują się również w europejskich kurortach - ale w jednym z nich widziałam w holu hotelowym dość sporą tabliczkę przy wejściu do restauracji, że nie wolno wchodzić w strojach plażowych. I była to jedyna tabliczka i skierowana do Polaków. Bo to głównie nasi rodacy błyszczeli golizną przy posiłkach.Często wstydzę się za naszych turystów będąc za granicą.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nie honorują tabliczek, ani uwag czynionych przez "arystokrację". I co z takimi robić? Może ochrona nie powinna wpuszczać, a barmani i kelnerzy nie podawać niczego.
UsuńA cham zostanie chamem, na wieki wieków amen... Cóż więcej dodać ma hanys Klater w wieku raczej statecznym?!
UsuńZapraszam na post gościnny Maliny M
buziulki
Byłam, Klaterku :). Nie zauważyłeś?
UsuńUsteczka
Ponarzekałaś, ale napisałaś samą prawdę.Wydaje nam się, że skoro zapłaciliśmy to wszystko nam wolno. Czujemy się 'panami' zwłaszcza w tych biedniejszych krajach. Przykre to jest.
OdpowiedzUsuńA najbardziej przykre, że ta druga część turystów, których barman nazwał "arystokracją", też zapłaciła, a jest na straconej pozycji. Ten, co m.in. hałasuje w nocy - to może, bo jest na wakacjach i zapłacił za te wakacje, a ten, co chce spać, do wypoczynku nie ma prawa, bo chamstwo, jak ich Klater nazwał, rządzi.
UsuńTo było już tak dawno, że nikt nie wie, czy to wymyślona anegdota, czy rzeczywiste zachowania turystów ZSRR. Otóż na początku lat 70' ub.w. gdy otworzono granice w "Demoludach" niezwykłym porządkiem i zdyscyplinowaniem zaskakiwali turyści z ZSRR (wiadomo dlaczego). Ponoć wtedy narodził się sposób "zaparzania" herbaty w ustach. Polegało to na tym, że ktoś z naszych wkładał saszetkę do ust i popijał gorącą wodą ze szklanki, a cała grupa turystów robiła to samo. Jeżeli ktoś w tych czasch był w moskiewskim metrze, to ze zdziwieniem stwierdzał, że tam było czyściej na posadzkach, niż obecnie w naszych szpitalach.
OdpowiedzUsuńAle mimo tego nie wiem, czy chciałbym powrotu do tamtej dyscypliny. To co opisujesz to faktycznie makabra, ale ja widziałem lepsze. Wynika z tego, że tak jak pisze Art Klater "cham zawsze pozostanie chamem".
Znam tę opowiastkę. Faktycznie już nie wiadomo, czy to anegdota.
UsuńAle to, co ja napiszę, to rzeczywiste zdarzenie. Pewna Rosjanka chciała mi zabrać leżak. Poskarżyłam się tej Rosjance zakumplowanej. Ona na to: skażi jej "ty durnyj Iwan".
No, zawsze to kulruralniej, niż gdybyś np. durnemu Iwanowi powiedziała "job twoju mać". ;) :)
UsuńAle masz rację, to są powody dla których unikam zorganizowanych wycieczek.
Zorganizowana, czy nie, to przecież w hotelach, restauracjach i na plażach są inni ludzie. Chyba, że pojedziesz na bezludna wyspę.
UsuńJest takie stare powiedzenie: "Wpuść chama do biura, to ci atrament wypije", niestety to sprawdza się dzisiaj.
UsuńDla "niezorganizowanych" w hotelach wyznacza się inne godziny, albo podaje do stolika.
Ale to jest jednak problem bardziej ogólny, ta chęć "bycia lepszym" jest nagminna.
Niekoniecznie i nie wszędzie. A gdyby nawet, to na inną godzinę tapicerowane krzesło w restauracji czy fotel w kawiarni - utytłane i zamoczone przez chamstwo - nie wyschnie. A hotelowe lobby z barem jest dla wszystkich przez całą dobę.
UsuńNie wiem, czy tak jest wszędzie, ale w ramach rekompensaty podanie do pokoju było gratis.
UsuńGeneralnie jednak masz rację, chamstwo, ale na pokaz, i nie tylko w czasie urlopu. "Polactwo" potrafi.
Nie tylko "Polactwo", Anzai. Tam byli Francuzi, Włosi, Niemcy, Czesi, Rosjanie...
UsuńA przedstawicielstwo Polski w osobie alElli uznano za arystokrację! O koleżance Rosjance też nie zapominam. Wniosek? Dawny Blok Wschodni pokazał klasę.
UsuńZ koleżanką Rosjanką nawet prezentami obdarowałyśmy się. Druga koleżanka też arystokratyczna była. Wyjątkowo przy tym oczytana, subtelna i uduchowiona.
UsuńHi,hi,hi.... Fajne określenie "arystokratyczna koleżanka". Prawdziwa Rosjanka powinna być uduchowiona i subtelna a skoro arystokratyczna do tego to już jak nic jakaś Anna Karenina.
UsuńA do tego jeszcze z Sankt Petersburga, a tam jest pałac wzorowany na francuskim Wersalu, to i maniery wersalskie może dlatego...
UsuńTak sobie myślę, że zwalamy winę na kulturę osobistą turystów, a ja zauważyłem - obsługując różne eventy artystyczne - że duże znaczenie ma to, czy za udział w danej imprezie zapłaciliśmy, czy zostaliśmy na nią zaproszeni. W tym drugim przypadku jest o wiele porządniej.
UsuńStewardessa opowiadała, że podczas lotu do USA jakiś chamowaty Polak, na pytanie: Co podać? , odpowiedział: Wszystko co się należy, tylko szybko! Na to stewardessa jeszcze raz uprzejmiej zapytała czy może podać przystawki w jednej wazie, bo nie ma tylu naczyń (chodziło m.in. o ciasta, rybkę, kawior, tort, itp.), a napoje w wiaderku? Ponoć zapadła cisza, a potem chóralny śmiech pasażerów siedzących obok.
Chyba coś w tym jest. Sama widziałam takie zachowania. Nie na darmo istnieje powiedzenie, że u kogoś herbatę się słodzi, choć w swoim domu pija gorzką.
UsuńNo to niech ten cham pozostanie, ale na klepisku! Od marmurowych posadzek wara!
OdpowiedzUsuńI nikt mu marmurów, ani dywanów wciskać raczej nie będzie. My szanujemy jego klepisko przecież.
UsuńNiestety, brak kindersztuby "owocuje "przez całe zycie zwłaszcza gdy nie chce sie nad soba pracować. Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńNikt przecież nie wymaga jakiejś przesadzonej i zbyt wyidealizowanej grzeczności, a jedynie normalności. Chyba najbardziej niewychowany człowiek nie wkłada rąk do sosu i nie rzuca jedzenia oraz naczyń na podłogę u siebie w domu, ani - jak zwierzę chowające upolowaną zdobycz przed padlinożercami - nie zakopuje jedzenia. Z jakiego powodu więc to czyni w 4-5 gwiazdkowym hotelu?
UsuńO zachowaniu Europejczyków niestety krążą legendy. A kto dał nam prawo uważać się za lepszych?
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że Europejczycy to kolonizatorzy, a kolonizator był panem, co znaczyło kimś lepszym, zaś lud w koloniach nikim. I tak wysysa się tę domniemaną wyższość i lepszość z mlekiem matki.
UsuńMasz rację, pewnie nam to tak zostało. Niestety.
UsuńA jak jeszcze dodać nieco chamstwa, to jest, jak jest...
UsuńBrawo, brawo za ten wpis!
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś pisałam na blogu o Polakach na wakacjach za granicą.
Pozdrowionka Elu!
I dla Ciebie pozdrowienia, Ula.
UsuńCzego się Jaś nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał.A nie nauczono go , że papier rzucony na trawnik nie wyparuje sam, tylko ktoś musi go podnieść.Ta kultura rodzi się w domu rodzinnym.Dziecko nauczone porządku, będzie o nim pamiętało zawsze,nie zależnie gdzie się znajdzie.To środowisko, w którym pobieramy lekcje życia decyduje o naszych zachowaniach w wielu dziedzinach.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńJa bym wszystkiego nie łączyła z naukami pobranymi w dzieciństwie. Zdarza się, że człowiek zwyczajnie chamieje w dorosłości. Pozdrowienia, Ula.
UsuńCóż, a to niby Europa Zachodnia jest siewcą kultury. Wstyd, po prostu wstyd.
OdpowiedzUsuńZ tej zachodniej kultury, to jedynie plastiku chyba najwięcej.
Usuńi nalepek coli?:)
UsuńNo, właśnie :)))
UsuńDlatego do krajów bardzo południowych, jeżdżę jesienią lub zimą. Nie ma tam wtedy tego wszystkiego, o czym napisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak, poza sezonem wakacyjnym jest znacznie mniej turystów.
Usuńprzyznam Ci absolutną rację!
OdpowiedzUsuńMoja racja, Twoja racja, nasza racja :)
UsuńPrzerażające zdjęcia i opis. Widocznie europejscy turyści wyznają zasadę, że skoro płacą, to mogą zachowywać się jak prosięta. Ciekawa jestem, gdzie w Europie ta pani z odsłoniętym biustem będzie pokazywać swoją opaleniznę.
OdpowiedzUsuńPamiętasz post u Lotki na temat Świnoujścia i nagusów? Tylko my dwie byłyśmy przeciwne pokazywaniu na deptaku obwisłych brzuchów, nikt poza nami nie miał nic przeciwko temu.
Serdecznie pozdrawiam.
Tak pamiętam, Anno. Rozebranych widziałam też na placu koło muszli koncertowej w Krynicy.
UsuńPowyobrażałam sobie czytając Twoje uwagi i oglądając przepiękne fotografie. Masz szczęście , bo wynajdujesz ładne zakątki świata na odpoczynek. To prawda, ze turyści zachowują się rozmaicie i nie zawsze kulturalnie. Moja siostra wynajmuje apartament turystom, zauważyłyśmy, że kiedy jest czysto i elegancko, potrafią docenić i zostawiają miejsce uporządkowane. Dziwne więc, że za granicą zachowują się nieelegancko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa to, co wyprawiają - nieelegancko - to zbyt pięknie powiedziane.
UsuńTo wszystko op czym napisałaś, naprawdę jest FUJ!
OdpowiedzUsuńCzyżbyśmy powracali do ludzi pierwotnych, nieokrzesanych, którym wszytko jedno było, że wkoło nich padlina leżała, a oni i tak ze smakiem jedli?! A tak w ogóle to zdaje mi się, że niektórzy zapominają dzisiaj co to jest kulturalnym i grzecznym być. A może nikt ich tego nie nauczył...
Pozdrawiam serdecznie.
Może...
UsuńMoże w swoim domu też zakopują jedzenie na później?
Świetny blog . Delektuję się każdym kolejnym wpisem i do tego wspaniałe obserwacje :-) Pozdrawiam ! Anka
OdpowiedzUsuńMiło witam w gronie Posiaduszkowiczów :) Zapraszam zawsze do czytania i komentowania.
Usuń