''Oddaj mi twój chleb,
bo przecież wszyscy jesteśmy braćmi
przed Atonem i nie godzi się, żebym głodował,
gdy mój brat napycha sobie brzuch chlebem...”
A gdy ktoś napotkał drugiego,
odzianego w cienkie płótno mówił:
- Daj mi twoją szatę,
bo jesteśmy przecież braćmi w Atonie
i nie uchodzi, żeby brat odziewał się lepiej od brata...
Bo głód i podniecenie panowały w Tebach
w owych dniach,
gdy królestwo Atona urządzono na ziemi...”
Tak było... i tak jest...
W drodze z Doliny Królów zatrzymaliśmy się przy manufakturze alabastru. Pilotka Karolina, jak zawsze, starała się wszystko pokazać i wytłumaczyć. Sama nawet pilnikiem szlifowała alabastrowy dzbanek. Niewiele jednak pamiętam z tego etapu podróży. Nie przyjrzałam się pracy robotników, ani alabastrowym flakonom, znowu niczego nie kupiłam na pamiątkę.
Obok sklepu z alabastrem zostaliśmy otoczeni mężczyznami oferującymi „w prezencie” kawałki kamienia oraz dzieci wieszające się naszych torebek i plecaków. Prosili o wszystko, cokolwiek dostrzegli. O napój w puszce, zapalniczkę, długopis, cukierka, pieniądze. Boże mój, czy turyści zdołają wykarmić cukierkami te biedne dzieci?
Gurnah - tzw. wioska grabieżców grobowych,
z której zapewne pochodzą spotkane dzieci.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.