13 września 2010

Same pytania


Czepialski czy niedowiarek?

-         Stukałem wczoraj do twoich drzwi. Nie było ciebie w domu około   dziewiętnastej?
-         Byłam, słyszałam, akurat siedziałam w wannie z odżywką na włosach.
-         Wymyśliłabyś lepsze kłamstwo. Nikt na świecie nie myje w wannie głowy.
-         ???
***
-         Nie kłam, że byłaś w Krynicy w sierpniu. Na zdjęciach jest data z lipca.
-         Nie ustawiłam daty.
-         I po co się tłumaczysz głupio, przecież każdy normalny człowiek zanim zacznie robić zdjęcia, ustawia datę w aparacie.
-         ???

Jeśli cokolwiek robisz inaczej niż „czepialski/niedowiarek”, to znaczy, że kłamiesz?

Wstyd?
-         Bardzo boli mnie ząb. Już nieprzytomna jestem od tabletek przeciwbólowych.
-         To chodź do dentystki. Pójdę z tobą.
-         Nie, nie dzisiaj.
-         Dlaczego?
-         Jadłam jagody i mam zabarwione zęby.
-         No to co?
-         Wstydzę się!  Pójdę za kilka dni, jak doczyszczę pastą wybielającą.
-         ???

A inni dlaczego nie wstydzą się chodzić do dentystki z dziurawymi zębami, albo w ogóle bez zębów – do zrobienia protezy na przykład?

***
-         Oddaję ci 2 zł, które pożyczyłaś /sama zaproponowałaś/ mi miesiąc temu, kiedy nie miałam drobnych, a sklepowa nie mogła wydać reszty. Przepraszam za zwłokę, ale zupełnie zapomniałam.
-         Drobiazg. Że też taką drobną kwotę przypomniałaś sobie po miesiącu...
-         Nie tyle przypomniałam, co ludzie mi przypomnieli. Wszyscy nasi wspólni znajomi donoszą mi, jak to rozpowiadasz, że ja pożyczam i miesiącami nie oddaję pieniędzy /nie mówiąc przy tym, jak wielkich i w jakich okolicznościach pożyczonych/.  Dlaczego nie upomniałaś się, skoro pamiętałaś?
-         Wstydziłam się!
-         ???

Wstyd upomnieć się? A nie wstyd rozpowiadać ludziom w wyolbrzymionej formie?

Podła?
-       Dobrze, że cię spotykam sąsiadko, to pomożesz mi zanieść te zakupy do domu.
-        A po co ci aż trzy takie wielkie kapusty i prawie pół worka ziemniaków?
-         No, jak po co? Trzech chłopów, jak dęby w domu. Dużo jedzą, a nosić po trochę mi się nie chce.
-         To niech też dźwigają! Ja nie mogę, dlatego ziemniaki kupuję na sztuki. O poparz, dzisiaj kupiłam cztery, na placki. Kapusty nie wzięłam, żeby nie przedźwigać się.
-         Nie bądź taka, pomóż!
-         Pomogłabym ci /i też nie w dźwiganiu aż tylu kilogramów/, gdybyś była samotna, ale twoim dorosłym synom i mężowi, co cały dzień stoi pod budką z piwem,  jedzenia nie będę nosić kosztem własnego zdrowia.
-         Ależ podła jesteś!
-         ???

Chce się mieć na utrzymaniu mężczyznę –  zdrowego i silnego nieroba,  nie goni się do roboty 2 synów, za to wątła sąsiadka ma pomagać w obsłudze cudzych trzech  mężczyzn?

Słuszne warunki?
-         Panowie, widzę, że zbieracie złom. Mogę wam dać parę przedmiotów, w tym duże kowadła. Sporo zaważą. Może chcecie?
-         A gdzie to wszystko jest?
-         W piwnicy.
-         Aaaaaaaaaaa, to pod warunkiem, że pani sama wytaszczy na ulicę, albo nam zapłaci za wynoszenie.
-         ???
***
-         Mam do podarowania dużo książek, może państwo reflektujecie dla wzbogacenia zbiorów biblioteki?
-         Pod warunkiem, że pani przywiezie książki na własny koszt.
-         ???

Żeby dać coś za darmo, to trzeba dopłacić?

Oszustwo?
-         Nie kłam, że nie było ciebie przy komputerze. Widziałam w tym dniu publikację na twoim blogu.
-         Ha! Notka sama się opublikowała. W edycji jest taka możliwość. Można zaprogramować zegar publikacji. Nawet kilka tekstów na zapas.
-         Przecież to oszustwo!
-         ???

Co niniejszym czynię i programuję datę publikacji tej notki na czas innych fascynacji...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.