30 czerwca 2011

Tunezaja. Przyprawy

środa, 23 marca 2011

       Przyprawy decydują o smaku wielu potraw. Tunezyjska kuchnia jest szczególnie w przyprawy bogata. Sklepy są pełne ziół, nasion, wszelkich proszków, korzonków, kłączy, octów i olejów. Bardzo malowniczo wyglądają  sklepy z samymi przyprawami w dużych workach, koszach, donicach, słojach. Na sukach (bazarach) w zdumienie wprawiają alejki wprost z przypraw  usypane. Spacer pomiędzy rzędami różnokolorowych, także o niezwykle intensywnych barwach kopców na rozścielonych tkaninach lub kartonach jest bardzo aromatyczny...
Kupuje się na wagę i w dużych ilościach.

      Są też przyprawy porcjowane w niewielkich przezroczystych opakowaniach oraz firmowo paczkowane. Sądzę, że to z myślą o turystach, ponieważ nie widziałam zainteresowania nimi ze strony mieszkańców.

      Uwaga na przyprawy z wyglądu podobne do narkotyków. Można mieć kłopot podczas kontroli celnej. Lepiej przewozić je  w firmowych opakowaniach.












Aaaa... psik! Aaaa... kich!

komentarze ocalone:
  • dodano: 08 kwietnia 2011 14:56
    Ula,
    ja uważam, że drastyczne zmiany żywieniowe są nawet niezdrowe. Nasza ziemia tez rodzi przeróżne pyszności, do których przyzwyczaił się nasz organizm.
    autor grycela
  • dodano: 08 kwietnia 2011 13:19
    Rzeczywiście sklep wyglada barwnie. Przyprawy dodają smaku i na pewno pomagają też w trawieniu.Chętnie poszerzyłabym moją kuchnię o jakieś nieznane mi tego typu specjały.Chociaż zaakceptowanie czegoś nowego jest często trudne przez podniebienie.
    autor ula
  • dodano: 08 kwietnia 2011 11:37
    Hurghado35,

    sądzę, że tak będzie, bo ludzie bardzo pogodni na tej ziemi żyją. No, chyba, że przeszkadza komuś inna mentalność, kultura, przyzwyczajenia...

    ***
    autor grycela
  • dodano: 07 kwietnia 2011 18:30
    Jeśli będzie przyjazna - z przyjemnością się pokłonię;):):)
    autor hurghada35
  • dodano: 07 kwietnia 2011 8:44
    Vojtek,

    życzę miłego i bezawaryjnego blogowania w nowym miejscu.

    ***

    Hurghada35,

    to wspaniałego pobytu życzę. Kłaniaj się ode mnie, proszę, tunezyjskiej ziemi.

    ***

    Ewchos

    bardzo dziękuję za komentarz wzbogacający blog.

    ***

    Serdecznie pozdrawiam wszystkich Komentatorów.






    autor grycela
  • dodano: 07 kwietnia 2011 5:01
    Dodałem link do Twojego bloga w moim nowym miejscu. Ma nazwę MOJA AFRYKA.
    Pozdrawiam Vojtek
    www.warsawman.blogspot.com
    autor Vojtek
  • dodano: 07 kwietnia 2011 4:56
    Piękne fotki przypraw!
    Bardzo lubię atmosferę bazarów.
    Powoli sie zagospodarowuję na moim nowym miejscu:) Zycie toczy się nadal.......
    Pozdrawiam Ciebie
    Vojtek
    www.warsawman.blogspot.com
    autor Vojtek
  • dodano: 06 kwietnia 2011 23:43
    Za tydzień pierwszy raz ruszam do Tunezji, ciekawa jej jestem bardzo:)
    autor hurghada35
  • dodano: 06 kwietnia 2011 21:56
    Piekne zdjecia. Przypomina sie kilka wizyt w Tunezji...nastepna juz we wrzesniu :)
    Slowo komentarza apropos upraw w Tunezji. Miete na pewno uprawiaja, bo nawet tesciowa ma mnostwo w ogrodku. Oczywiscie tez sprowadzaja z Libii i Maroka ale te nie umywaja sie do oryginalnej Tunezyjskiej :) Trzeba byc jednak znawca, zeby rozpoznac na Targu ktora to rodzima, bo w wiekszosci to importowana. Kminek tez maj a cieciorke to juz na 100 %. Co do kardamonu to nie wiem, wiem ze nadaje kawie fantastycznego smaku.
    Pozdrawiam
    autor ewchos
  • dodano: 06 kwietnia 2011 20:12
    Maga,

    bardzo dziękuję za pochwałę bloga. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam zawsze:)

    ***
    autor grycela
  • dodano: 06 kwietnia 2011 19:54
    Swietny bloog.Gratuluje i pozdrawiam.
    autor maga
  • dodano: 06 kwietnia 2011 19:20
    Aga, tak, w sklepie, w którym kupują miejscowi przyprawy na wagę, na pewno nie będą trociny.
    autor grycela
  • dodano: 06 kwietnia 2011 18:55
    Kolezanka przywiozla mi przyprawy z TUnezji i byly to zmielone trociny tylko pofarbowane w zależnosci od przyprawy. Bylam taka zawiedziona bo lubie gotowac i zawsze z podrózy przywoze kulinarne pamiątki. Kolezanka tez czułą sie głupio bo sie tak dała wrobic w trocinki. Uwazać na takie podróbki zapakowane po kilka sztuk. Te na wage na pewno nie są oszukane !!!
    autor Aga

  • Anniko,

    na bazarze był jeszcze większy szał kolorów. Jak weszłam w alejkę przypraw, to myślałam, że oczopląsów dostanę. A barwy tak intensywne, jak na jajkach wielkanocnych.


    ***
    autor grycela
  • dodano: 03 kwietnia 2011 23:11
    Ależ szał kolorów 
    To lubię 
    Pozdrawiam Serdecznie 
    autor Annika
  • dodano: 31 marca 2011 7:11
    Oti,

    takich klimatycznych sklepów z duszą chyba nie da się nie lubić.

    ***

    Jakubie,

    bardzo lubię takie dowody :)

    ***
    autor grycela
  • dodano: 30 marca 2011 23:38
    Napisałem na dowód,że tutaj też bywam.Pozdrawiam.Jakub
    autor kub63
  • dodano: 30 marca 2011 18:50
    te sklepy u nich uwielbiam akurat otiotylia.bloog.pl
    autor Oti
  • dodano: 30 marca 2011 10:21
    Berto,

    przepis przyszedł, dziękuję!

    ***


    Jagoda,

    ja prawdę mówiąc mało mam w kuchni przypraw.

    ***
    autor grycela
  • dodano: 29 marca 2011 14:27
    jak patrzę na te przyprawy to od razu muszę pobiec do kuchni i sprawdzić co z nich mam. Ostatnio w październiku też kupowałam w Tunisie. Przyprawy stosuje głównie moja córka.
    autor Jagoda
  • dodano: 27 marca 2011 13:26
    witaj slonecznie i niedzielnie, Elus we wtorek mam duzo czasu wiec przepisy podesle,
    slonecznie pozdrawiam., bay bay
    autor berta z Holandii
  • dodano: 26 marca 2011 18:36
    Berto,

    bardzo pięknie proszę o przepis:)

    ***
    autor grycela
  • dodano: 26 marca 2011 17:15
    Drogie Panie, Ula i Bet.

    Z tego co wiem, to oczywiście nie wszystko rośnie w Tunezji.

    Np. kminek, cynamon i miętę sprowadzają z Maroka. Świeży imbir, sezam i liście kozieradki z Etiopii. Z Indonezji natomiast dwa rodzaje kardamonu - jeden dziki - galgant i drugi malabarski, który dodają do kawy, ciast i likierów.

    O ciecierzycy nic nie wiem. Może nawet nie wiem, że jadłam?

    Rób Bet pyszności, próbuj, fotografuj i publikujemy, a jakże!


    ***
    autor grycela
  • dodano: 26 marca 2011 16:23
    Ula, nie wiem na pewno, ale myślę,że uprawiają...
    Ciecierzyca rośnie też w Polsce, dawno, dawno była dość popularna.Podobnie jak soczewica.
    Właśnie się dowiedziałam,że jest osiągalna w sklepach ze "zdrową żywnością". Gdy uda mi się kupić i coś z tego zrobić pysznego - może alElla opublikuje tu ?
    autor Bet
  • dodano: 26 marca 2011 0:25
    Oni tego tamnie uprawiają.na pewno sprowadzają.
    autor ula
  • dodano: 25 marca 2011 14:18
    Świeże daktyle....mniam,mniam....uwielbiam !
    Podobno tradycją w krajach muzułmańskich każe podawać daktyle z mlekiem na powitanie gości... odpowiednik naszego toastu powitalnego.
    Bardzo popularna jest też ciecierzyca.To gatunek grochu. Bardzo wartościowe i smaczne warzywko. Jeszcze niedawno widywałam w sklepach w Polsce ale nie kupowałam z braku wiedzy co to ? Rozsmakowałam się i teraz szukam bezskutecznie ! Ciecierzyca zniknęła !
    Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.....!
    autor Bet
  • dodano: 25 marca 2011 10:55
    zgadza sie, Elu, przez szybkie (klik), weszlam gdzie indziej. ha, ha,
    Pamietaj , ze ta herbata nie jest sypka tylko w postaci kulki, brazowo-prawoe czarnej, i jest wielkosci orzecha wloskiego,
    moze dostaniesz ja w sklepach Orientalnych
    Wiesz np: w Indonezji uzywaja ta herbate do zrobienia Risotto( to jest specjalny okragly ryz, procedura gotowania jest inna)jak zwyklego, ja to czesto robie w domu, bo my uwielbiamy wszystkie azjatyckie kuchnie , Dalekiego Wsch.
    podaja to risotto, z kurczkiem curry, czy duzymi krewetkami curry i rozne salaty oczywiscie nigdy nie zabraknie przy tym chips z krewetek lub slodkich ziemniakow lub cassawe
    wspanialosci.
    Wiesz ja tez robie risotto z grybami, kupuje do tego w takich sklepach lub na rynku , z Japoni sprowadzane -nasze olszowki, nazywaja tam siitake, wiesz to jest tak smaczne, nie rozumiem dlaczego w Polsce nie robi sie tak zdrowych i wysokokalorycznych potraw, od tego sie nie tyje,
    Jezeli interesuje Cie recepta to Ci przesle,

    bay, dobrego slonecznego dnia
    autor bertz z Holandii
  • dodano: 24 marca 2011 10:57
    Berto,

    myślę, że "na kominku" kliknęłaś w link "O mnie", bo tam jest o lubieniu chałwy.

    Wspaniała ta herbatka jaśminowa. Muszę sprawdzić, czy jest u nas. Myślę, że jest, tylko nie zwracałam na nią uwagi.

    Pozdrowienia i uściski.

    *****
    autor grycela
  • dodano: 24 marca 2011 10:45
    Elus Droga, mysle, ze sie pogubilam, wieczorem zajrzalam na chwilke i czytam od gory, :
    "lubie chalwe " itd, nawet pierwszy raz bylo tak czytane" lubie chwale", co? mysle sobie , ale musialam sie wylaczyc, he, he, Gdzie ten post ????????
    dzisiaj wspaniala-bogata przyprawowa witryna,uwielbiam takie rynki, mamy tego w Holandii pod dostatkiem na szczescie,
    podziele sie z Toba wspaniala herbata jasminowa, to jest taka kuleczka, ktora wrzucasz do wrzacej wody w szklance, nie tylko herbata i zapach ale efekt rozwijajacy sie kwiatu w szklance jest niesamowita wspaniala dekoracja a zjawisko jest przepiekne, napewno powinnas dostac ta herbate rowniez w Turcji, jej orginalne pochodzenie jest Indonezyjskie, ale kraje azjatyckie prawie wszystkie maja te same sklepy i targi. Wiem , ze turcy tez maja.
    dobrego dnia , jest przepieknie slonecznie, ale tez troszke chlodniej, bay, bay
    autor berta z Holandii
  • dodano: 24 marca 2011 6:33
    Ewo,

    mnie najbardziej smakują daktyle, ale świeże.
    autor grycela
  • dodano: 24 marca 2011 6:28
    Anno,

    tak, dotychczas mieliśmy i używaliśmy mało przypraw. Pamiętam, jak w latach siedemdziesiątych przywoziło się przyprawy z Bułgarii i od Węgrów. Służyły za dekorację w kuchni.

    ***

    Rodorek,

    właśnie bardzo mi się spodobała sprzedaż z wiklinowych koszy, worków i kopców, aż musiałam zrobić zdjęcia. Udało mi się to dopiero za którymś wyjazdem. Pan sprzedawca nie pozwalał mi fotografować. Tym razem poszłam z dziewczynami, które robiły duże zakupy. Sprzedawca był więc zadowolony, że przyprowadziłam klientki.

    ***

    Bet,

    na wszelki wypadek zrobiłam akapit między dużymi workami a małymi opakowaniami.

    ***
    autor grycela
  • dodano: 23 marca 2011 22:21
    alEllu, nieuważnie przeczytałam.... napisałaś,że nie kupują małych opakowań...przepraszam. Teraz już wszystko gra.
    Aaaa.......psik !
    autor Bet
  • dodano: 23 marca 2011 22:06
    Ależ rozmaitości! Pamiętam jak mieszkałam jeszcze z rodzicami to stosowało się pieprz, sól i majeranek, bo nie było u nas innych przypraw. A teraz, proszę bardzo do wyboru:) Pięknie wyglądają na Twoich zdjęciach, a do tego są ciekawie wyeksponowane... te wiklinowe kosze są cudne!
    Pozdrawiam:)
    autor rodorek
  • dodano: 23 marca 2011 20:47
    W porównaniu z krajami południa jesteśmy bardzo ubodzy w przyprawy. Dopiero teraz odkrywamy ich smak.
    Wiosennie uściski.
    autor Anna
  • dodano: 23 marca 2011 20:47
    Ciasto! Kiedy ja na przedwiosennej diecie jestem? :))) Okrutna jesteś :)

    A z bakalii to najbardziej lubię figi i daktyle, tak w ogóle :)
    autor Ewa
  • dodano: 23 marca 2011 20:21
    Ewo,
    mnie się bakalie kojarzą z ciastem. Mmmmmniam.


    ***

    Bet,
    jak nie kupują. Przecież kupują na wagę w ogromnych ilościach, a nie tak jak my - w miniaturowych opakowaniach. Będę musiała notkę poprawić, skoro z niej wynika, że miejscowi nie kupują tych przypraw. Zależało mi na podkreśleniu, że kupują i używają właśnie bardzo dużo.
    autor grycela
  • dodano: 23 marca 2011 20:13
    Mnie to aż ślinka leci....widok przypraw kojarzy się z górą pysznego jedzenia... i uruchamia odruch Pawłowa.
    Ale dlaczego miejscowi nie kupują tych specjałów ? Może dla siebie mają jeszcze lepsze ?
    autor Bet
  • dodano: 23 marca 2011 19:00
    A te bakalie na końcu... aż zgłodniałam :)
    autor Ewa