Ballada z repertuaru zespołu Tilt. Autorem słów i muzyki do piosenki "Jeszcze będzie przepięknie" jest Tomasz Lipiński - lider zespołu.
Pomysł
na piosenkę zrodził się podczas wizyty Tomasza Lipińskiego w Moskwie pod
koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Artysta odwiedził dom
towarowy na Placu Czerwonym, gdzie zauważył kobiety tłoczące się przy ladzie. Wtedy,
jakiś starszy człowiek, który też tam
się znalazł, pokręcił głową i powiedział: „dziewuszki, szto wy? Jeszcze budiet
priekrasno, jeszcze budiet normalno”.
Tekst piosenki odnoszono jednak do wydarzeń w
Polsce z 1989 roku. Obecnie - w czasie pandemii koronawirusa - utwór nabiera nowego znaczenia.
Słowa "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie"
Słowa "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie"
niech staną się naszym przesłaniem.
Słyszałam to wczoraj na koncercie w TVN24. Ale wiesz, przygnębiała mnie ta pieśń. A jeszcze bardziej zdołował prowadzący koncert pan Prokop, który wyraził się wprost, źe stan obecny potrwa jeszcze długo. Nie mogłam usnąć długo.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam koncertu. Poszłam wcześnie spać i nawet zasnęłam. Chyba już organizm tak się wyczerpał, że nakazał szybko i głęboko usnąć. O tym, że obecny stan potrwa długo mówią także różni specjaliści od epidemii. Podobno, im bardziej się spłaszcza krzywą zachorowań, tym dłużej epidemia potrwa. Nie można jednak pozwolić sobie na scenariusz "błyskawiczny", bo państwa ze służbą zdrowia nie ogarną niczego w żaden sposób.
UsuńKoncert miał chyba podnieść nas na duchu, a mnie przybił mocno do dna. Wysłałam kilka SMS-ów i próbowałam zasnąć. Gdy się wreszcie udało miałam sen o włamaniu do mieszkania. Jak tu żyć?
UsuńOdbiór wszystkiego jest teraz zupełnie inny, niż normalnie. My także się zmieniamy.
UsuńNormalnie - czyli jak ? Z każdym dniem jesteśmy starsi; z każdym dniem mniej sprawni; z każdym dniem bliżej końca.
OdpowiedzUsuńCzy normalnie poczują się ci, którzy nie mogli pożegnać swych bliskich; nie mogli towarzyszyć im w ostatniej drodze na miejsce spoczynku ciała???
Może będzie jeszcze normalnie, ale...to co się wydarzyło sprawi, że już nic nie będzie tak, jak było. Będzie normalnie - inaczej.
My także chyba się zmienimy...
UsuńNie dość, że się popłakałam, to jeszcze "obrosłam" w gęsią skórę...
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie inaczej...
Nie płacz, Maradag, szkoda łez...
UsuńW coś trzeba wierzyć. W natłoku negatywizmu łatwo się jemu poddać. Nie mam złudzeń, że jeszcze będzie pięknie i normalnie. Wierząc w to żyje się lepiej.
OdpowiedzUsuńTrudno jest uwierzyć, ale masz rację, Marku, TRZEBA!
UsuńPrzepięknie przecież jest w naturze, wszystko rozkwita i pachnie.
OdpowiedzUsuńCzy będzie normalnie? zależy, co to dla kogo znaczy...
Epidemia miała być wedle niektórych ostrzeżeniem dla pazernych, lekkomyślnych, rozrzutnych,grzesznych, niegodziwych. Ja po prostu chciałam wreszcie poznać te aspekty życia, które kiedyś mnie ominęły. Takie hasła już słyszałam, już mi to obiecywano. I co? Powtórka z rozrywki, ile jeszcze mamy wytrzymać? My wszyscy, którzy nie poczuwamy się do winy za cudze grzechy, a tęskniący za stabilizacją na stare lata...
Nie każdy może zobaczyć, dotknąć i powąchać naturę. Już nawet do lasu wejść nie można, a nie wszyscy mają ogródek, trwanik za oknem czy choćby balkon z zeszłoroczną pelargonią...
UsuńWytrzymać jednak musimy. Nie ma innego wyjścia.
JASNE JAK SŁOŃCE NA POGODNYM NIEBIE, ŻE : PANDEMIA SIĘ SZYBKO NIE SKOŃCZY.
OdpowiedzUsuńSam wirus jako taki nie zabija, zabijają nas nasze choroby, przez które organizm nie jest w stanie podjąć walki. "Zwykła" grypa rok w rok zabija masę osób, ale to nie wirus grypy zabija- to zabijają powikłania pogrypowe, np. zapalenie płuc lub sepsa. Ale o tym, że rok w rok spora grupa ludzi umiera w wyniku powikłań pogrypowych już się nie mówi i nie pisze- "normalka". Nowy wirus musi zakazić 60 do 70% populacji świata by zapewnić sobie przetrwanie i to właśnie czyni. Naczelny dyrektor berlińskiego instytutu im. R.Kocha (tego co to odkrył prątki gruźlicy) przewiduje, że pandemia może potrwać 1,5 roku, a przełożenie Olimpiady tylko o rok jest błędem- takie zgromadzenie ludzi z różnych zakątków świata może wywołać ponowną falę wielu zakażeń.No cóż, będziemy liczyć czas dzieląc go na: przed pandemią Covid-19 i po pandemii.
Damy radę, przetrzymamy, tylko "zimna krew nas uratuje".
Serdeczności;)
Czytałam, że władze USA przygotowują się do scenariusza, zgodnie z którym pandemia koronawirusa potrwa właśnie 1,5 roku lub dłużej. Gdyby u nas tak długo epidemia miała trwać, nie wiem, czy wytrzymamy w izolacji i upadłej gospodarce. Nie pomoże chyba nawet zimna krew. Może jedynie nadzieja na szczepionkę.
UsuńSerdeczności i dla Ciebie, Anabell. Trzymajmy się!
Trzymam kciuki, żeby było pięknie. Na razie natura wymyka się zakazom i sama, bez mojej ingerencji, buduje urodę okolic mego domostwa ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło i dużo zdróweczka dla Ciebie :)
Płynie do nas wielka fala ciepła z południa, więc natura wybuchnie kwieciem. Szkoda, że tylko przez okna będzie można podziwiać. Wzajemnie, życzę zdrowia! :)
UsuńMyślę,ze nie będzie aż tak źle. W naszych mediach twierdzą, iż za rok ma być medykament na koronawirusa. Dyrektor z Instytutu Roberta Kocha, ma u nas konferencje 3 razy w tygodniu. Trudno ocenić, straszą , czy mówią całkowitą prawdę. Generalnie ludziom nie można powiedzieć wszystkiego, bo może wybuchnąć panika. Kilkakrotnie oglądałem w tutejszej TV jak to w Australii 3 kobiety kłócą się o papier toaletowy oraz jak to w Polsce pustoszeją pułki sklepowe.. Długo nie trzeba było czekać, jak zaczął on znikać u nas ze sklepów, na szczęście szybko podjęto decyzje, aby go sprzedawać w ograniczonych ilościach i sytuacja się uspokoiła. Często odnoszę wrażenie, ze do końca nikt nie wie jakie podjąć działania. Uważam, ze eksperymentuje się z nami wprowadzając coraz to drastyczniejsze ograniczenia.
OdpowiedzUsuńSłyszałem wypowiedzi kilku profesorów z dziedziny wirusologi, jedni wypowiadają się jako politycy a drudzy jako lekarze i od tego zależny co nam przekazują.
Mówi się o tym , iz podjęto już eksperymenty z medykamentem o nazwie ,,Remdesivir,,
do leczenia pacjentów z korona-wirusem. Lekarstwo to stosowano już do leczenia przy Ebola i Marburgvirusinfektionen. W warunkach ,,spokoju,, aby nowe lekarstwo dostało się na rynek, ( cała procedura) trwa to ponad 5 lat. Coś nieco wiem na ten temat, gdyż leczę się eksperymentalnie na białaczkę, przy użyciu tylko monoklonalnych Antyciał. ( monoklonale Antykörper) bez zastosowania chemoterapii. Aby zdrowy organizm wytworzył antyciała do zwalczania wirusa, potrzeba około 3 tygodni. Zakładając, ze ma zdrowe B-Zellen, T. Zellen ( Immunsystem), nie mówiąc już o działającym sprawnie genie p-53 odpowiadającym za apoptozę zmutowanych, czy zdegenerowanych komórek.
Uważam, ze nie do końca wiadomo, jakimi drogami przenosi się wirus i stąd eksperymenty stosowane przez polityków. Z wypowiedzi wielu tutejszych profesorów wynika, iz oni dokładnie informowali polityków co nam grozi ze strony tego wirusa i na tym ich rola się skończyła. Ktoś powiedział, ze kapitalizm nie jest dobrym systemem , ale lepszego jeszcze nikt nie wymyślił.
Pomimo tego, ja jestem optymista i wierze, ze jakoś sobie z tym wirusem poradzimy. Obawiam się tylko jednego, aby nikt nie wpadł na pomysł i zastosował zasadę, iz słabsi muszą wyginać a silni to przeżyją- ponoć tak działają mechanizmy ewolucji, ale nie malujmy diabła na ścianie.
Mam nadzieję,że uda się jak najszybciej zastosować jakiś lek i szczepionkę. Pozdrawiam serdecznie, życzę zdrowia i dziękuję za naukowe opracowanie.
UsuńDziękuję za wizytę u mnie. Tak i ja wierzę że jeszcze będzie dobrze. Ale chyba już inaczej niż przed wirusem. A jak? Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić tak jak nie wiadomo kiedy się ta walka skończy. A czy ktoś sobie wyobrażał kwarantann w Nowym Jorku? Najbogatszym miastem na świecie? Nikt przedtem takich scenariuszy nie rysował. Wszyscy się uczą od początku. Życzę zdrowia i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNikt sobie nie wyobrażał takiej pandemii, więc i gotowych scenariuszy nie ma. Pozostaje tylko trzymać się i czekać na jakieś lekarstwo oraz szczepionkę.
UsuńPewno, że jeszcze będzie przepięknie, ale może już bez nas ...
OdpowiedzUsuńJa chcę, aby przepięknie było z nami i dzięki nam, żeby tę przepiękność, a nie pogorzelisko, zostawić naszym dzieciom i wnukom.
UsuńDzięki za optymizm który ukoił moje serce.
OdpowiedzUsuńPo przerwie,serdecznie pozdrawiam.
Bob, jak miło Ciebie widzieć. Chciałam już list gończy za Tobą wysłać. ;) :) Pozdrowienia odwzajemniam.
UsuńDobrze by było, żeby było... normalnie i to jak najszybciej! ;)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję, bo nie da się wytrzymać w izolacji miesiącami.
UsuńJestem pełna optymizmu, że jeśli wirus nie zniknie (a nie zniknie), to przynajmniej nasza reakcja na niego się znormalizuje. Do tego czasu mam nadzieję, że nikt z moich bliskich nie zachoruje, a jeśli tak, to przejdzie chorobę w miarę łagodnie. Już wielokrotnie pisałam, że mierzi mnie logika, jak to musimy przechodzić takie rzeczy, żeby coś tam docenić, bo to jest gadka tych, co żyją byle jak i im nagle lampka w głowie zaświtała. Podobnie nie mogę już słuchać o tym, że nikt się tego nie spodziewał i Polska sobie z tym nie radzi, ale więcej zachorowań jest w X, i oni to sobie dopiero nie radzą. To mi przypomina tłumaczenia leniwych, mało lotnych uczniów, którzy myślą, że są cwani - nigdy tego grupy nie darzyłam specjalną sympatią. Postarajmy się przetrwać to w zdrowiu fizycznym i psychicznym :)
OdpowiedzUsuńPodobny jest mój optymizm. Podobnie także nie rozumiem, co mam docenić?! Zawsze doceniałam, co człowiek doceniać powinien, zawsze byłam pracowita, uczciwa, pomocna, życzliwa... Co więc ma się we mnie zmienić? Co najwyżej od tych tłumaczeń i gadek zwariuję.
UsuńPozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrawiam.
Usuń