10 marca 2010

Gołębica?



Poniższy tekst jest odpowiedzią na artykuł 


pt."Polacy wciąż latają do Egiptu".

- Do niedzieli pozostanie nie więcej niż tysiąc polskich turystów w Egipcie - mówił na konferencji prasowej Marcin Bosacki, rzecznik prasowy ministerstwa spraw zagranicznych. Dodał on, że w Polsce są dalej biura podróży, które próbują sprzedawać wycieczki do Egiptu. Z jednym z nich miało do Egiptu lecieć 110 osób, ale na podróż zdecydowało się zaledwie dziesięciu turystów.

       Zupełnie nie rozumiem ludzi wyjeżdżających obecnie na wakacje do Egiptu. Dziwię się także tym, którzy nie chcą przerwać plażowania nad Morzem Czerwonym i wcześniej powrócić, zanim  zatkają się lotniska, a w podniebnych korytarzach zabraknie miejsca.

        Niefrasobliwość? Głupota? Żal wydanych pieniędzy? Co nimi kieruje? Kiedy zobaczyłam na lotnisku w hali odlotów uśmiechniętą i zadowoloną mamę z dziećmi, okazującą jak bardzo jest odważna, to zamurowało mnie po prostu. Nie dość, że robi kłopot polskiemu rządowi, to przede wszystkim naraża swoje własne dzieci. Daleka jestem od rysowania aż tak czarnego scenariusza, jak niebezpieczeństwo utraty życia, bo Egipcjanie są bardzo przyjaźni dla turystów. Wyobraźnia nakazuje jednak pomyśleć, jak mogą wyglądać ferie jej dzieci, gdy w hotelu zabraknie jedzenia, wody czy prądu, a w aptekach lekarstw.
      
       Wszystkie Ministerstwa Spraw Zagranicznych informują, że sytuacja jest groźna, a wyjazd pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Czy ludzie tego nie słyszą? A potem, w razie czego, będą pretensje do rządu i wszystkich świętych, że samolotu nie dostarczono na czas, że konsul wody nie przyniósł na plecach do baru przy basenie w kurorcie... etc, etc.

       Sprawdza się słynne powiedzenie z czeskiego serialu 'gdyby głupota umiała latać, fruwałabyś, jak gołębica'. No, i... frunie! Do Egiptu!
Tylko po co dzieci zabiera tam, gdzie zwykłe poparzenie przez meduzę czy koralowce może stać się problemem z powodu braku odpowiedniej maści, a choroba żołądkowa zwaną 'zemstą faraona' wręcz śmiertelna, bo apteka zabita dyktą, a lekarze wyjechali ratować  rannych demonstrantów. I nawet  zabrana z Polski apteczka może okazać się bezużyteczna. Na 'zemstę faraona' najskuteczniejsze jest tamtejsze lekarstwo.
Niech więc faraon będzie łaskawy dla 'Gołębicy' i jej dzieci.

       A w ogóle cóż to za komfort wypoczynku w kraju, w którym leje się krew i zaczyna brakować jedzenia?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.