30 lipca 2011

Seniorka Halna "moim tulipanowcem"




       Czy na blogu można plotkować? No to... poplotkuję o kimś...

        Od samego początku jego istnienia odwiedzam blog Pani Halnej  http://halna.blog.onet.pl/  https://bloghalnej.wordpress.com/. Dzisiaj ucieszyłam się, że wróciła z Nałęczowa i znowu pojawiła się w necie.

        W sanatorium "Fortunat" - tym samym, w którym była Halna - spędziłam kiedyś Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Bardzo miło wspominam czas tam spędzony, chociaż zdecydowanie wolę Nałęczów na wiosnę, kiedy przyroda budzi się do życia. Wtedy wszechobecny zapach Pani Wiosny upaja mnie. A najpiękniej jest, kiedy na nałęczowskim tulipanowcu rosnącym w zaszczytnym miejscu  Parku Zdrojowego - przy głównej alei prowadzącej do pałacu - rozwijają się kwiaty.

       
Kto by pomyślał? Tulipany na drzewie...

       Pani Halna jawi się w moich oczach, jak ten tulipanowiec - drzewo-inżynier. Silnie zakorzenione,  po inżyniersku utrzymuje się w pionie na złość prawu grawitacji,  potrafi przeciwstawić się silnym wiatrom, a kiedy trzeba - dostosować do kierunku wiatru, by  podążyć za wyzwaniami czasu. Walczy o przestrzeń życiową, podnosząc i krusząc beton. Tulipanowiec nie tylko znakomicie potrafi wyszukiwać potrzebne do życia jony, ale także zdolny jest wpompowywać je do swoich komórek wbrew zasadom osmozy. Korzenie drzewa "myślą" nie tylko o sobie, by jedynie czerpać z ziemi, trzymać pion i fason, ale pomagają także przetrwać rosnącym wokół słabszym roślinom, oddając im nocą pożywienie i wilgoć. Dba jednocześnie o własne zdrowie i urodę... i tak pięknie kwitnie...

       Czekałam na  powrót Pani Halnej. Odprawiam taki  rytuał: poranna kawka z Panią Halną. A najciekawsze, że Ona o tym nawet nie wie. Nie wiedziała, do dziś, bo wreszcie zdradziłam się w komentarzu na Jej blogu. Doszłam do wniosku, że jeśli się kogoś podziwia, należy mu o tym powiedzieć.

       Podobnie, jak Pani Halna, też jestem babcią, chociaż sporo młodszą metrykalnie, to dużo starszą duchowo. Od Halnej uczę się pogody ducha, nowoczesności, patrzenia na świat, odnalezienia się w momencie, w którym zawodowo człowiek jest już  "nierynkowy" i  niepotrzebny, gdy raptem - z dnia na dzień - po przejściu na emeryturę - nie wie, co zrobić z nadmiarem czasu.

       Tak sobie myślę, że Halna, cudowna 80 - latka ma sposób na życie.  Może właśnie codziennie "zakłada liliowy kapelusz"?, nie zapominając jednak o lustrze, co widać na Jej fotografiach. I to jest piękne!
  
       
Suplement. 23 kwietnia. 

Uroczysta kawa

        
       Ależ  wczorajsza kawa była pyszna. Zawsze mi smakowała. Wczoraj jednak była wyjątkowa, bardzo uroczysta (otrzymałam e-maila, a w nim miłe i mądre słowa od  Pani Halnej). 

Uroczysta?

Jakież to bogate w znaczeniu słowo, jakby złożone  z  2 innych słów:

urocza ?

i...

czysta ?  


  • Jak czyste i urocze powinno być serce?
  • Jak czysta i urocza powinna być filiżanka?
  • Jak czyste kontakty między ludźmi na całej uroczej Ziemi?
  • Jak czyste intencje uroczej osoby?
  • Jak urocza i czysta w manierach, języku, wyglądzie, całym swym wnętrzu jest Halna?

Co też ja sobie wymyśliłam? Przecież w słowniku jest inna definicja słowa "uroczysta". Myślę jednak, że do porannej kawy z Halną -  może pasować ta moja definicja... 

Zapraszam Halna, kawa czeka. Uroczysta. 
Na smaczny początek każdego dnia.
Wszystkich zapraszam, o!

1 komentarz:

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.