W komentarzu do artykułu http://anzai.blog.onet.pl/Pampers-Gold-i-igrzyska
napisałam:
Klik dobry:)
Bankowych "Kramerów" oraz ich obrońców
do pudła z zapadką, a "sport" do likwidacji. Przecież i tak
sportowego sportu już nie ma, to po kij taki "sport"?
No, to powiedziałam co wiedziałam :)))
Odpowiadając na mój komentarz, Anzai
zażartował:
Chciałbym,
żebyś Ty była Premierową. No tylko może z tą zapadką to lekka przesada?
"Kramerów" ja bym posadził pod nadzorem, przy kasie w hipermarkecie,
bez pampersów, i bez możliwości odejścia od kasy.
A ja się zaczęłam zastanawiać, czy nie zostać
panią Premierą i nie startować w najbliższych wyborach parlamentarnych,
wykorzystując do haseł wyborczych pomysł Anzai’a. Może odpowiednią liczbę
podpisów zebrałabym wśród Blogerów? Przecież jakieś zasługi mam w Bogosferze,
czyż nie?
Hasła wyborcze:
- „Kramerów” i „Amber Goldów” do kas w hipermarketach!
- „sport” do likwidacji! Niech żyje Sport!
Plakat wyborczy dawno posiadam. Jest
uniwersalny.
Będę
startować pod barwami „Blogosfera Brylant”. Pracuję już nad ekspoze. Ściągawkę
znalazłam na blogu doktora Bruneta. Mam dowolną frazę z rubryki 1 połączyć z dowolną frazą rubryki 2, 3 oraz 4 i tak dalej i dalej... Podobno ilość kombinacji
wystarczy na 40 godzin przemówienia. Wspaniale! W długości przebiję obecnego pana
Premiera.
1
|
2
|
3
|
4
|
/Koleżanki i koledzy/
Wysoka Izbo |
realizacja
nakreślonych zadań programowych
|
zmusza nas do przeanalizowania
|
istniejących
warunków administracyjno – finansowych
|
Z drugiej strony
|
zakres i miejsce
szkolenia kadr
|
spełnia istotną
rolę w kształtowaniu
|
dalszych kierunków
rozwoju
|
Podobnie
|
stały wzrost
ilości i zakres naszej aktywności
|
wymaga
sprecyzowania i określenia
|
systemu
powszechnego uczestnictwa
|
Nie zapominajmy
jednak, że
|
aktualna struktura
organizacji
|
pomaga w
przygotowaniu i realizacji
|
postaw uczestników
wobec zadań stawianych przez organizację
|
W ten sposób
|
nowy model
działalności organizacyjnej
|
zabezpiecza udział
szerokiej grupie w kształtowaniu
|
nowych propozycji
|
Praktyka dnia
codziennego dowodzi, że
|
dalszy rozwój
różnych form działalności
|
spełnia ważne
zadania w wprowadzaniu
|
kierunków
postępowego wychowania
|
Wagi i znaczenia
tych problemów nie trzeba szerzej udowadniać, ponieważ
|
stałe
zabezpieczanie informacyjno- propagandowe naszej działalności
|
umożliwia w
większym stopniu tworzenie
|
systemu szkolenia
kadry odpowiadającemu potrzebom
|
Różnorakie i
bogate doświadczenia
|
wzmocnienie i
rozwijanie struktur
|
powoduje
docenienie wagi
|
odpowiednich
warunków aktywizacji
|
Troska organizacji
a szczególnie
|
konsultacja z
szerokim aktywem
|
przedstawia
interesująca próbę sprawdzenia
|
modelu rozwoju
|
Wyższe założenia
ideowe, a szczególnie
|
rozpoczęcie
powszechnej akcji kształtowania postaw
|
pociąga za sobą
proces wdrażania i unowocześniania
|
form oddziaływania
|
Ja myślę, że z tej 'ściągi' nie jeden poseł korzysta. A w wyborach blogowicze na pewno poprą.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, hi, hi... Przemówienie jest uniwersalne.
UsuńTo teraz ja wypowiem się także w punktach:
OdpowiedzUsuń1. Gratulacje za nowy przepiękny nagłówek! Sprytnie schowałaś się za piaskową górą aby można było nawoływać: ...hooop,hooooop....alEllu! Hooop, hooop.... to my, Blogosfera!
2. Popieram postulat w sprawie sportowego sportu.
3. Ekspoze dla mnie za trudne....buuu....
1. Bardzo pięknie dziękuję. Tamten nagłówek robiony na bazie tych ze starych blogów już mi się opatrzył. Ja też się nieco zmieniłam, hi, hi... W moim wieku czas za wydmą, albo za kominem się schować, a nie na front wyłazić :)))
Usuń2. Jestem pewna, że każdy poprze. Sport ma być sportem i już!
3. Jak się przyjrzysz Bet z "przymrużeniem oka" to nie będzie trudne, a zabawne.
ad 3 - dziś oko mi się słabo przymruża, spróbuję jutro. To, że zabawne to już wiem ale wgłębię się w szczegóły, niech no tylko oko dojdzie do sprawności.
Usuńad 1 - skromnisia... wypiękniałaś i dlatego kokieteryjnie schowałaś się aby pewnego dnia wyjrzeć zza tej góry. No, chyba, że ten wędrowiec na wydmie porwie cię jak tunezyjską narzeczoną! Albo juz porwał i dlatego cie nie widzimy?
Tam za wydmą smaruję się oliwą w gaju oliwnym. Gdy już będę błyszczeć, jak patelnia po naleśnikach, to może pokażę się na tej wydmie :)
Usuńpokazala się i owszem, co za poza, a ile w tej pozie kokieterii - jednym słowem odjazdowo
UsuńJak to na blogu w połowie turystycznym - musi być odjazdowo, o!
UsuńA po co Ci jakieś zaszczyty? Chyba po to, aby opozycja po Tobie ujeżdżała!
OdpowiedzUsuńP.S. Premierowa to żona premiera, Ty byłabyś panią premier. Chyba że jak ministra Mucha chciałabyś być premierą;)
Serdecznie pozdrawiam.
Anno, wszystko to wiem doskonale. Żartuję przecież.
UsuńDodatek: oczywiście premierowa dotyczy odpowiedzi Twego blogowego znajomego, bo Ty konsekwentnie obstajesz przy wersji :"premiera".
OdpowiedzUsuńAnno, przecież wiem, co oznacza premierowa, premier i wyśmiewana forma "pani ministra". Ależ poważna dzisiaj jesteś i naukowo nastawiona. Ta notka jest namiastką satyry z podtekstem. Nic nie pożartujesz?
Usuńja chętnie złożę pierwszy głos na liście kandydatów na Panią Premierą, wtedy by nam się lepiej żyło.
OdpowiedzUsuńKominek na pustyni jest boski
Jagoda, kominek przyda się na nocne chłody na Saharze.
Usuńja na Saharze byłam w grudniu, nie zmarzłam ale kto wie czy kominek nie będzie potrzebny
UsuńPrzyda się na pewno. W w tym roku padał śnieg na Saharze, a w Tunezji dzieci lepiły bałwana.
Usuńna północy TUnezji były snieżyce bo oglądałam to w czasopismach tunezyjskich w necie - wskazówek udzielała mi mieszkanka Tunisu będąca akurat w Poslc.
UsuńA jaki śnieg był w Republice Południowej Afryki. Mam napisaną krótką notkę o anomaliach pogodowych, niebawem opublikuję.
UsuńPustynia zalana słońcem, na niej rozpalony kominek, kurde już się spociłem. Na szczęście mam oranżadę w proszku ... tylko wooody brak. alEllu, gdzie jesteś!???
OdpowiedzUsuńCo do Premiery to super, chociaż ... ja marzyłem raczej o Premierowej, ale widzę, że doktor Brunet bije nas na głowę swoim expose. Ostatecznie on jest autorem.
Anzai
halo, halo... już jestem!
UsuńO...! Wylazła na wydmę!
UsuńAnzai, nie chcę być Premierową, bo po kij mi mąż, który mało bywa w domu? Pani Premiera - to dla mnie w sam raz "fucha". Chociaż lepsza by była pani Prezydenta. Mniej roboty :)))
UsuńBet, wylazłam pod presją hi, hi... Nawet nie zdążyłam się ładnie ubrać i wymalować.
Usuńteraz już wyświeżona i wypachniona, wystrojona jak na...pustynię. Ślicznie, wdzięcznie i dziewczęco.Och...
UsuńDzisiaj postanowiłam założyć sukienkę. W spodniach nie miałam prezencji na wydmie hi, hi...
UsuńNo, strojnisiu - dość przebierania. Tak już zostań.
UsuńTak jest! Dość. Pora zająć się Anzaiem, bo umiera z pragnienia z tą oranżadą w proszku bez kropli wody.
Usuńoranżadę w proszku spozywa się na sucho... przynajmniej w PRL tak było.
Usuńa jaka ta oranżada była smaczna miam, miam
UsuńNie wiem dlaczego dzisiejsza oranżada w proszku mi szkodzi. Proszek się zmienił czy ja?
UsuńJa sądzę że wyboru należy dokonać przez aklamacje.
OdpowiedzUsuńKto jest za niech podniesie guzik i naciśnie rękę.
Jestem za , a czy kumoterstwo będzie dalej funkcjonować?
Może na jakiegoś doradce d/s zbędnych bym się załapał.
Satyryczne pozdrawiam.
Niech będzie "za" bez głosowania. Guziki na złom, ręce do klaskania!
UsuńBob, pomimo wielkiej sympatii, niestety... koniec z nepotyzmem.
Głosuję, a jakże :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Słonecznie :)
Wzajemnie, pozdrawiam także słonecznie.
UsuńSzkoda Ciebie na takie stanowisko...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Judith, tacy jak my dlatego trzymają się z dala od politycznych stanowisk.
UsuńNo nie dziwię się, Elu, że zniknęłaś na jakiś czas, do sprawowania takiej fuchy trzeba się należycie przygotować:)) Czy z tego kominka będziesz do nas przemawiała?
OdpowiedzUsuńAkwamaryno, Tak - z kominka :) Naród jakoś oziębł, więc trzeba dawać ludziom ciepło.
UsuńalEllu, czytam Twój program na przełaj i w innych możliwych kombinacjiach i ciągle jest on interesujący. A to ciepło to aż bucha, niech tylko społeczeństwo da się nim zarazić:)
UsuńNie dość, że interesujący ten program, to jeszcze uniwersalny, hi, hi...
UsuńZarechotałam jak żaba na weselu. Świetny post. A tak bez żartów, to będę na Ciebie głosować, bo i hasło masz akuratne i program przemyślany , rzeczowy, mądry, przekonujący i w ogóle będzie fantastycznie. mam nadzieję, że obsadzisz kilka stanowisk blogerami, bo nie możesz się wyłamywać i przykład z poprzedników se weź. Całuski dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńLotka, bardzo lubię czasami rozśmieszyć jakąś głupią notką. Trochę trudno tylko jakieś "wariactwo" napisać tak, żeby miało przesłanie między wierszami i podtekst gdzieś na trzecim dnie.
UsuńCieszę się, że napisałaś o swoim "weselnym rechotaniu", bo po jednym z komentarzy pomyślałam, że notka wygląda na śmiertelnie poważną, a ja natomiast na głupią hi, hi...
Och, ratujesz mnie, bo mało w depresję nie wpadłam :)))
Aaaa, co do obsadzania stanowisk, to żadnego nepotyzmu. Wszystkie stanowiska konkursowe. Oczywiście do konkursu dopuści się tylko odpowiednie (czyt. z Blogosfery) osoby :)))
Usuńa kiedy konkurs, w końcu trzeba się jakoś przygotować hi hi hi hi
UsuńJagoda, sto "komci" daje prawo do udziału w konkursie. Tysiąc komentarzy awansuje do funkcji Ministra - poza konkursem :)))
UsuńWitam szanowną Panią Premierę. Matko, ale się będę musiała napracować nad "komciami", bo będę pretendować do roli Ministry Sportu. Umiem pływać, więc należy mi się stołek. Muszę tylko jakąś metodę wynaleźć na komcie, chyba będę je powielać jakoś. Dostosuję treść podobną do twojego programu, aby do każdego postu pasowały i będę klikać do upadłego, do ciemnej nocy, do rana i dalej....bez spanka...bez jedzonka..., bo ja dużo zrobię aby zasiadać w Twojej Radzie Ministrów. Jagódko, ze mną nie masz szans!!!!
UsuńLotka, Jagoda nie będzie z Tobą konkurować. Przypuszczam, że ona czyha na stołek Ministry Turystyki.
UsuńNo to dzięki Najwyższemu, bo nie na żarty się przestraszyłam. Turystyka, to pokrewna dziedzina, więc musimy żyć w zgodzie. Jeżeli przyjdzie nam obsadzić wspólnie jakieś stanowisko, lub życzliwie rozważyć ważną decyzję, to może bratnią duszę zyskam. Zmykam stąd, bo pisze jakbym już to stanowisko miała, a mi tyle komci pisać trzeba. Pa, idę do pracy. Pozdrów Ministrę Turystyki.
UsuńHejka sama się pozdrowiłam. Nie wiem czy zostanę zaakceptowana na to stanowisko Ministry - na razie popatrzę jako Elekt
UsuńWy na pewno śpicie, a ja tu siedzę i pilnuję interesu. Tak bardzo chce mi się "wadzy", że nie mogę zasnąć aby czegoś nie przegapić. Pójdę spać, a Wy tu i konkurs urządzicie beze mnie i Ministrować zaczniecie. Jutro wstanę i nie poznam blogów. Wybaczcie moją podejrzliwość, ale rzeczywistość mnie tego nauczyła i wyzbyć się nie mogę. Na wszelki wypadek całuski dla Was zostawię, w ramach lizusostwa.
UsuńO! Obie panie Ministry spotkały się i poznały:)
UsuńPoznanie miłe, a funkcja zaszczytna, więc będziemy "komciać". Całuski na dobry dzień.
UsuńDzień już dobry, a zapowiada się jeszcze lepszy. Wzajemnie, dobrego wszystkiego.
UsuńNajbardziej podoba mi się stosowane powszechnie hasło
OdpowiedzUsuńTeraz ku..a My
Bez względu na opcje i poglądy.
To taki śmiech przez łzy.
Pozdrawiam
To hasło jest tak paskudne, że faktycznie nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.
UsuńCi którZy nie sa "my" płaczą..........
Usuń;o))
UsuńDzisiaj ma zły dzień. Łażę po blogach i nie potrafię się nawet u Ciebie uchachać. Może dlatego że sie obżarłem sliwkami z wszelkimi konsekwencjami.
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się u Anzai-a %-owy wpis.
Pozdrawiam
......oczywiście błąd - zamist Anzai ma byc Antoni relski. To jest potwierdzenie na mój nienajlepszy dzień.
UsuńPa !
Piotrze, a nie popijałeś czymś tych śliwek przypadkiem? :)))
Usuńchyba nie, bo bym spiewał - jestem super muzykalny tylko mam ograniczony repertuar w swojej wiekszości nie nadający sie do rozpowszechniania.
UsuńA ja sobie podśpiewuję "Ej Piotr, ej Piotr, ej Piotr, straszny z Ciebie..." :)))
Usuńże chałwianka z Ciebie to wiedziałam a teraz wiem jeszcze, że świerszczanka, za kominkiem się jak schowałaś i cyt, cyt ,cyt ... PIĘKNY NAGŁÓWEK
OdpowiedzUsuń---------
też bym do rządu z taką Premierą chciała tylko na kogo bym ja się nadać mogła ??? chyba na błazna , znaczy błaznę podręczną
Malino M*, być błazną to poważna sprawa i trzeba mieć inteligencję, wykształcenie, dowcip, umieć oceniać decyzje polityczne, być zorientowaną na arenie politycznej, zatroskaną o swój kraj, patriotką. Uważam,że posiadasz te wszystkie cechy.
UsuńOch, jaka piękna i kompetentna Błazna się szykuje! Mogę uszyć czapeczkę z dzwoneczkami dla Błazny?
OdpowiedzUsuńBet, mam rozumieć, że szykujesz się na rządową krawcową?
UsuńNie, nie, ja to zrobię w czynie społecznym!
UsuńProszę, już przed startem mamy oszczędności :)
Usuńuwielbiam czyny społeczne więc czapeczkę baaardzo chcę ;0)) ... i nawet powiem więcej - jest to mój błazeński przedmiot pożądania
Usuńtylko rozmiarek musi być właściwy bo jako błazna-chałwianka lekko puszysta jestem a widział ktoś błaznę w przyciasnej czapeczce ? to jak bym zamiast grzecznych niewymownych stringi przywdziała, to by dopiero był sextriller ... oj błaznować zaczynam ... Bet kochaneńka pospiesz, bo jak mi dzwoneczki ostrzegawczo nie zadzwonią to zaraz jeszcze gorsze głupoty pleść zacznę ... o ...
-------------
się rozmarzyłam - a gdyby tak z angory ta czapeczka było to dopiero by było ... prawie jak puszysty berecik z antenką ...
Proszę mnie nie nazywać "Oszczędnością". Obrazuję "zaangażowanie obywatelskie".
UsuńZaangażowanie obywatelskie zawsze godne pochwały.
UsuńPopieram, a sciagawka przednia jest!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za poparcie. Proszę je w stosownym czasie wzmocnić przelewem na kampanię wyborczą. Nie zapomnę podczas obdzielania popierających stanowiskami. Także znajomych króliczka. :)))
UsuńDołączam do Brylantowej Blogosfery. Program dobrze znany, towarzystwo doborowe. Hasło A. Relskiego nadaje się nadal. Nie tylko my, ale jeszcze nasze wnuki płacić będą za sport (czyt. rozróby), bankowych Kramerów (czyt.naciągaczy). Prawo jest dla bogaczy przychylne. Za ukradziony batonik nie tylko jeden siedział. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak zacnego Członka Brylantowa Blogosfera przyjmuje z radością. :)
UsuńDziękuję, to ja będę zaszczycona.
OdpowiedzUsuńSłucham znowu tych samych skompromitowanych nazwisk na partyjnych listach i sam scyzoryk w kieszeni się otwiera. A programy, które zamiast informacyjne powinny nazywać się tendencyjne, zapraszają ich do quasy - dyskusji i lansują miernotę, przechodzących z jednej na drugą stronę,bo ta akurat przy władzy. I Polak głosuje, jak mu wskażą...Pozdrawiam wakacyjnie.
I w dalszym ciągu chyba nie będzie na kogo głosować. Nie ma też o czym pisać w temacie "polityka", bo trzeba by było się powtarzać. A i szkoda pióra oraz atramentu na tę lansowaną miernotę.
UsuńCieszmy się więc latem i wakacjami! Również pozdrawiam.