W sejmie trwa debata nad projektem
uchwały upamiętniającej ofiary zbrodni wołyńskiej. Posłów dzieli kwestia określenia jej terminem "ludobójstwo" oraz ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci o Męczeństwie Kresowian.
Wznowienie notki z 26 października 2011 r.
„Pamięć jest to zdolność do rejestrowania i ponownego przywoływania wrażeń zmysłowych, skojarzeń czy informacji. Pamięć posiadają ludzie, niektóre zwierzęta oraz komputery. W każdym z tych przypadków proces zapamiętywania ma całkowicie inne podłoże fizyczne oraz podlega badaniom naukowym w oparciu o różne zestawy pojęć”.
Plakat przy ulicy. „Pokajaj się Polsko! Wołyń pamięta spalone wsie. Skutkiem polskiej okupacji Wołynia było zamordowanie przez Polaków 100 000 Ukraińców”.
Czym, do licha, jest pamięć?
Wikipedia
„Pamięć jest to zdolność do rejestrowania i ponownego przywoływania wrażeń zmysłowych, skojarzeń czy informacji. Pamięć posiadają ludzie, niektóre zwierzęta oraz komputery. W każdym z tych przypadków proces zapamiętywania ma całkowicie inne podłoże fizyczne oraz podlega badaniom naukowym w oparciu o różne zestawy pojęć”.
Polska
KLIK w zdjęcia powiększa je |
„Jeżeli my zapomnimy o Nich, Ty Boże zapomnij o nas. Pamięci Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich ofiar ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich członków OUN - UPA w latach 1943 - 1945 oraz tych braci Ukraińców, którzy za ratowanie Polaków zapłacili cenę najwyższą. Chełm 17 września 2011 r. Rodacy”.
Chełm. Pomnik Wołyński
|
Tablice przy ulicy nieopodal Pomnika Wołyńskiego w Chełmie
|
Ukraina
Plakat przy ulicy. „Pokajaj się Polsko! Wołyń pamięta spalone wsie. Skutkiem polskiej okupacji Wołynia było zamordowanie przez Polaków 100 000 Ukraińców”.
Lwów. Cmentarz weteranów OUN - UPA
oraz pomnik ku czci Dywizji SS 'Galizien'
obok /poniżej/ nekropolii Orląt Lwowskich.
|
Ja
Czym, do licha, jest pamięć?
Dlaczego pamięć się kłóci i przepycha?
Dlaczego pamięć wychodzi na ulice?
Dlaczego pamięć krzyczy?
Ciszej... ciszej... ciiiiiiiiiiiiiiii...
Taką notkę opublikowałam jesienią 2011 roku niedługo po powrocie z
Ukrainy https://aleblogowanie.wordpress.com/2011/10/26/pamiec-2/. Widziałam wtedy pamięć na ulicach, i w Polsce, i na Ukrainie. Czy
obrady polskiego parlamentu w dniu 12 lipca 2013 r. oznaczają upolitycznienie
pamięci?
Pewnie, że upolitycznianie. Całkiem niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńPamięć i szacunek dla ofiar powinna być politycznie obojętna.
Czy te tablice obok pomnika ofiar stoją tam zawsze? Jest na nich słowo "ludobójstwo" które jest zgodne z przyjętą definicją. Wyjaśnił to dzisiaj w Sejmie bardzo jasno Józef Zych.
Nie powinno się tego łączyć z obecną sytuacją Ukrainy.
Tych tablic już nie ma. Były na nich bardzo drastyczne zdjęcia, także obnażonych ciał ludzkich. Jestem przeciwna takim tablicom na ulicach. Ulica - to nie miejsce, by coś takiego pokazywać. Poza wszystkim, to przechodnie, wśród których są także dzieci, mają różną wrażliwość.
UsuńNo i słusznie.
UsuńPewnie, że słusznie. Do pokazywania dokumentacji są inne miejsca. Ulica - po mojemu - do tego nie służy.
UsuńalEllu - i ja wczoraj wspomniałam bo te wspomnienia to w jakimś znaczeniu moje życie, wychowałam się słuchając o tamtym świecie. Przykrio mi z powodu tych kłótni, przykro że Ukraińcy nas rozgrywają przecie Rosjanom naciskając na nutę najczulszą. Może w tym pokoleniu nie powinniśmy w Selmie zajmować się tymi sprawami, bo z tego wrzasku czy ludobójstwo czy znamiona nie słychać takiego prawdziwego i głębokiego wspomnienia tych ludzi. Jak słucham posłów to słyszę chęć przywalenia walkę argumenty do walenia zrobione z cierpienia tamtych ludzi. Po co tamtym ludziom ten zgiełk ta bitwa nad grobami, moiże lepiej chwila prawdziwej zadumy ... zbijanie kapitału jest obrzydliwe
OdpowiedzUsuń----------
alELLU - próbowałam na różne sposoby z notkani, w końcu zmieniłam nawet mysz. Dzisiaj zmieniłam przeglądarkę i z google chrome poszło. Jakoś opublikowałam ale jak wchodzę na blog z internet explorer to wpisu nie widać. Weszłam więc z explorer na blog i tam zauważyłam, że notka jest ale jako wersja robocza, opublokowałam więc powtórnie. OPUBLIKOWAŁA SIĘ ALE WIDZĘ, ŻE W LINKACH U cIEBIE cały czas stara notka. jeśli chcesz wejść na nową to musisz kliknąć w tytuł bloga, sprawdziłam, wtedy wchodzi. EEECH - szkoda, Administrator nie reaguje na moje uwagi, a tak fajnie się blogowało
Bardzo skomplikowane są relacje polsko – ukraińskie i różne losy ludzkie po obu stronach. Myślę, że wszelkie jątrzenie, szczególnie o podłożu politycznym nie służy nikomu, a... i... jak historia pokazuje, kończy się przeważnie nowymi ofiarami. Chyba tamte ofiary nic by nie miały przeciw temu, by ich ofiara życia była na rzecz pokoju i miłości.
Usuń______________
Nie wiem, Malino, zupełnie nie wiem, co w kwestii blogowania Ci powiedzieć. Owszem, czasami zdarzały różne kłopoty, ale ustępowały i ogólnie chwalę sobie tę witrynę.
Malinko, jeśli mogę się wtrącić w sprawie blogspotowej. Tam, niestety na pomoc administratora nie ma co liczyć. Z Twojego opisu wynika, że problem tkwi w przeglądarce - coś tam musi być zablokowane. Publikowanie w Internet Explorer zawsze było dla mnie uciążliwe. Radziłabym ci zmienić przeglądarkę. Ja używam Firefox-a i jestem do niego bardzo przywiązana.
UsuńA administratorzy z Onetu to polecali - jako pierwszą czynność przy różnych kłopotach - wyczyszczenie ciasteczek i odświeżenie bloga. Mnie często to pomagało.
UsuńNa tym polega "lepszość" onetowych - oni pomagają, a przynajmniej można się z nimi porozumieć. Blogspotowi zostawiają blogerów samotnie - może myślą, że tacy zaawansowani jesteśmy?
UsuńJa nie wiem, czy na blogspocie w ogóle jest jakaś administracja d/s kontaktów z blogerami?
UsuńChyba nie ma bo nie ma żadnego adresu do nich. Jest tylko forum użytkowników ale trudno się w tym znaleźć.
UsuńPozostaje być zosią-samosią i i słuchać rad znajomych blogerów.
Na szczęście obsługa bloga jet tak jasna, że niewiele trzeba się dowiadywać. Także słownictwo nazywające narzędzia w kokpicie normalne - zrozumiałe.
UsuńTak, ale do czasu, aż coś nie przestanie działać.
UsuńPamiętać o tych co zginęli, na pewno tak, upolitycznianie nie najlepiej się kojarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
W ogóle nie wiem, po co była ta politykierska dyskusja w sejmie. Jeśli już konieczna jest uchwała, by pamiętać, to uchwala się ją przez aklamację.
UsuńSam temat dyskusji nie pasuje mi do miejsca... a do tego jak zawsze tam jest chaos.
UsuńPozdrawiam niedzielnie:)
To prawda, Akwamaryno. Chaos - to nawet zbyt ładnie powiedziane.
UsuńZ prawdą o tym "co ludzie ludziom..." jest chyba tak jak z potrawami. Przydaje się cukier i sól, ale tylko w określonych proporcjach. Per saldo w stosunkach z Ukrainą to chyba my pierwsi posłużyliśmy się zdradą, a potem poszło ...
OdpowiedzUsuńi... jak na potrawy... powinno być odpowiednie miejsce i czas.
UsuńTak. Dziadowanie w sejmie to na pewno złe miejsce i czas dla uczczenia "rocznicy Wołynia".
UsuńW ogóle, to pewne ustawy powinno przyjmować się przez aklamację, a nie niesmaczne "dziadowanie".
UsuńRozumiem, że chodziło bardziej o uchwały, a nie o ustawy. Chociaż ja tym poślinom to bym nie dał nawet listy obecności do podpisania.
UsuńTak, przejęzyczyłam się.
UsuńU nas wszystko jest podszyte polityką i zawsze kończy się kłótnią w sejmie i w kuluarach sejmowych. Aż chciałoby się powiedzieć "ciszej nad tymi trumnami".
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Anna.
Zupełnie nie wiem, jak można kłócić się i głosować nad czymś oczywistym. To tak, jakby komisja nawet nie lekarzy specjalistów nad zmarłym głosowała, czy uznać za żywego czy zmarłego.
UsuńMyślę, że długo ta kłótnia się nie skończy. Szkoda, że nikt nie ustalił, aby 11 lipca uczynić Dniem Pamięci Polaków Pomordowanych na Wołyniu.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Właściwie, to nie wiem, dlaczego nie ustalono.
UsuńEluś, oczywiście, że upolitycznienie. Jakby na to nie patrzeć każda wojna jest ludobójstwem, zwłaszcza po obu stronach granic sąsiadujących ze sobą państw. I to wcale nie jest istotne kto zaczął. Ludobójstwem były również naloty dywanowe aliantów na niemieckie miasta, w których nie było żadnego przemysłu wojennego, ludobójstwem było zrzucenie bomby na Hiroszimę i Nagasaki, bombardowanie Warszawy w 1939 roku i wiele jeszcze wydarzeń
OdpowiedzUsuńzwiązanych z prowadzeniem różnych wojen.
Miłego, ;)
Zastanawia mnie, czy posłowie siebie nie widzą i nie słyszą, co wygadują. Jakby głosowali nad czymś, czego zupełnie nie pojmują i nie wiedzą o co chodzi.
UsuńPamięć krzyczy tylko gębami posłów, reszta przeżywa te wydarzenia milcząc. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWidziałam Lotka, że ludzie - nie posłowie - też krzyczą. Choćby przy pomocy takich tablic, jak na zdjęciu i plakatów, które widziałam na Ukrainie.
UsuńOd wczoraj słucham wypowiedzi polityków i dziennikarzy na temat rzezi wołyńskiej. Dobrze że na ten temat się mówi, ale powinno być więcej pokory dla tragedii śmierci niewinnych ludzi.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam- Anna z "Życia Anny".
Ja ostatnio byłam z dala od mediów, to nie słuchałam. Też jestem zdania, że mówić trzeba. I ważne jest jak i gdzie?
UsuńJa mam czasami wrażenie, że my po prostu lubimy rozdrapywać stare rany. Co innego pamiętać, czcić pamięć, a co innego gadać o tym, kłócić się i jeszcze chyba nie bardzo wiedząc o co tak naprawdę chodzi.
OdpowiedzUsuńTak, a kłótnie do niczego dobrego przecież nie prowadzą.
UsuńTak,aLellu,to nie walczył żołnierz z żołnierzem..To była niewyobrażalna masakra..dzieci nabijane na sztachety..Nie,już nie mogę..Jak człowiek w zwierzę..Koniec.
OdpowiedzUsuńBabcia opowiadała nam o tym. Straszne!
UsuńPamiętajmy o tamtych czasach i róbmy wszystko aby nie wróciły:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak. I pamiętać powinno się w zadumie i pokorze.
UsuńAlEllu,nie wiem już,co o tym myśleć..łeb pęka..No bo z jednej strony zbrodnia,a z drugiej chęć zapomnienia,przebaczenia..Zmarłych już niestety nikt nie wskrzesi,a jak mawiał poeta"trzeba z żywymi naprzód iść.."
OdpowiedzUsuńMożna przecież i pamiętać, i przebaczyć... Może... w kolejnym pokoleniu...
Usuń