Uwaga - ciasteczka!
W ramach niniejszego bloga mogą być stosowane pliki cookies w celach np. statystycznych czy do zapisywania sesji użytkownika /logowanie/. Jeśli Twoje ustawienia przeglądarki pozwalają na stosowanie cookies, ta witryna być może je wysyła. Brak zmiany tych ustawień oznacza zgodę na to. Każdy może zmienić ustawienia w przeglądarce dotyczące cookies i je blokować.
Powyższe ogłoszenie
zamieściłam na swoich blogach, chociaż nie wiem, czy blogerzy mają taki
obowiązek.
Od 22 marca 2013 roku obowiązuje nowelizacja Prawa
Telekomunikacyjnego dotycząca ciasteczek, czyli plików cookies. Nakłada ona
obowiązek informowania swoich użytkowników o fakcie wysyłania do nich plików cookies.
Na wielu portalach pojawiły się szare komunikaty utrudniające korzystanie z serwisów internetowych a nawet zasłaniające ekran. Artykuł 173 ustawy budzi moje wątpliwości. Jest nieprecyzyjny i niejednoznaczny, jak dla mnie.
Na stronie Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji znalazłam
następujące wyjaśnienie:
Ciasteczka (cookies) w komputerach. Bez nich nasze życie w Internecie byłoby uciążliwe - przeglądarka nie pamiętałaby naszych preferencji, lub ostatniego miejsca naszych odwiedzin na stronie. Z tego samego powodu odwiedzana przez nas kilkakrotnie strona serwowałaby nam w kółko te same reklamy. Ale też boimy się, że szpiegujące nasze ruchy w Internecie ciasteczka naruszają naszą prywatność. Komisja Europejska uznała więc, że musimy o instalacji ciasteczek wiedzieć jak najwięcej. Ale gdybyśmy przy każdym wejściu na nową stronę musieli klikać, czy je chcemy, czy nie, byłoby to bardzo uciążliwe. Dlatego w nowej ustawie proponujemy, aby użytkownik mógł wyrazić zgodę za pomocą ustawień przeglądarki - tam ustawimy poziom, ile i jakich chcemy ciasteczek. Przyjęliśmy zasadę, że musimy być o kwestii i działaniu cookies poinformowani. Od chwili uzyskania informacji o cookies każda nasza decyzja (a także jej brak w postaci braku zmiany domyślnych ustawień przeglądarki umożliwiających przetwarzanie cookies) będzie wyrazem świadomego aktu woli.
Czy wobec tego wyjaśnienia,
ogłoszenie moje jest wystarczające czy nie? I czy w ogóle jest potrzebne?
Kiedyś Komisja Europejska uznała, że
marchewka jest owocem. Jakoś to przełknęliśmy i dalej spożywamy marchewkę w
postaci jarzynki, na przykład z groszkiem. Jak jednak przełknąć te ciasteczka?
Co my, jako blogerzy powinniśmy z ciastkami zrobić, aby przypadkiem nie kosztowały
nas parę tysięcy złotych kary? Uznano bowiem, że wysyłanie ciastek bez ostrzeżenia sporo może
kosztować.
Tymczasem... proszę się
częstować... i podyskutować na temat, czy mamy ciasteczkowy problem, czy też nie?
Wydaję mi się, że ten przepis dotyczy tych co mają własne domeny np ja korzystam z platformy blog i blogspot tak jak Ty i chyba google i onet powinni informować. Zdaje się, że czasem jest coś takiego na górze lub na dole wyskakuje, ale nie jestem pewna.
OdpowiedzUsuńCiachami zrobiłaś smaka!
I mnie się tak wydaje. Ale... wolałabym wiedzieć na pewno. Swego czasu wydawało mi się, że to organ emerytalny nalicza dla mnie wysokość emerytury i przekazuje mi ją. Jak się okazało, to ja powinnam wiedzieć, czy jest dobrze naliczona i ja poniosłam srogie konsekwencje złego naliczenia (nieprawne pobieranie w niewłaściwej wysokości!). Od tej pory upewniam się we wszystkim.
UsuńEch alEllu - jak do tej pory nie zauważyłam żadnego cudeńka w sprawie cookies. Może dlatego, że korzystam z roznych językow . Wiec niby gmail i google+ mam po polsku.Co nie zmienia faktu ,że rożne widomości pokazują mi sie po nederlandzku. Po polsku nie bardzo rozumiem język komputerowy, po holendersku nie zawsze dobrze rozumiem wszystko. Mam misz masz - najważniejsze dla mnie ,że otwieram wszystko co chce oprocz niektórych filmików na onecie bo mi piszą, żem nie z Polski i nie nada...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze Renato, że sobie z tym "misz-maszem" doskonale radzisz, o!
Usuń
OdpowiedzUsuńJa Nie na temat
Problem to jest chyba z kontem Bet. Od pewnego czasu wisi informacja, że blog jest zlikwidowany.
Nie wiesz co się dzieje?
Pozdrawiam
Nie wiem, Antoni. Anny blog też pokazuje taką informację.
UsuńA miało nam być lepiej. Co do ciasteczek. Mój program antywirusowy za każdym razem kasuje mi te ciasteczka jako potencjalnie niebezpieczne. Więc nie jest to chyba taki luksus dla nas.
UsuńPozdrawiam
Może prowadzą jakieś konserwacje i partiami blogi wyłączają. Czytałam gdzieś w komentarzach, że blog znikł, ale pojawił się na drugi dzień.
UsuńMelduję, że blog Koszyk już jest. Zniknął na nie wiem ile ale jak tupnęłam nogą to wrócił.
UsuńStraciłam apetyt na ciastka.
Wydaje mi się, że gdzieś czytałam o wysokości ewentualnej kary za brak cukierniczej informacji. Chyba... było to jakieś 3% miesięcznych dochodów administratora strony. Ale może źle doczytałam.
UsuńChyba jestem szykanowana przez coś lub kogoś. Wpisałam tu swój komentarz i nie ma go. Podobnie było kiedyś na blogu Antoniego. Jak się poskarżyłam to komentarz wrócił...
UsuńCzar-mary czy ciasteczka zatrute?
No i wrócił...
UsuńJa inaczej przeczytałam. Art. 210. 1. "Karę pieniężną, o której mowa w art. 209 ust. 1, nakłada Prezes UKE, w drodze decyzji, w wysokości do 3% przychodu ukaranego podmiotu, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym."
UsuńNiektóre komentarze wpadają do spamu.
UsuńNo to źle poczytałam. Wyjęłaś mnie ze spamu czy sam wrócił komentarz?
UsuńWyjęłam ze spamu.
UsuńCzarna magia...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
W zasadzie to nawet nie wiemy, czy częstujemy naszych czytelników ciasteczkami, bo administratorzy portali, na których mamy blogi nas nie poinformowali. Chyba... że... pisali gdzieś o tym, a ja nie zauważyłam.
UsuńZ ciasteczkami to jest tak jak z tymi, co smakowicie ułożyły się na Twoim talerzu - jednemu zaszkodzą, drugiemu nie. Dlatego każdy będzie musiał w swoim własnym zakresie, i interesie zdecydować co woli. Na razie jednak z internetem jest tak jak z OFE, nie wiadomo, czy będzie dalej, i w jakiej formie, to po co się zastanawiać nad ciasteczkami?
OdpowiedzUsuńWarto jednak pamiętać, że im bardziej smakowite ciastka, to tym większa zgaga, i te inne dolegliwości.
A więc ja dziękuję, nie skorzystam.
Anzai, a ja myślę, że poczęstowałeś się, czy chcesz, czy nie.
UsuńTak, masz rację, ale prawdziwa uczta następuje dopiero wtedy, gdy zaczynam biegać po Twoich linkach. Ja zresztą, ani specjalnie się nie zachwycam ciasteczkami, i biegunek też zbyt często po nich nie mam. Od ponad 20 lat wszystko co najważniejsze robię na dodatkowym kompie, bez łączności z internetem.
UsuńA transakcje finansowe? ;) Nie ma możliwości by je zrobić bez łączności z internetem.
UsuńTego typu operacje przeprowadzasz w trybie "https", i za to wszystko co w tym czasie się dzieje odpowiada portal prowadzący finanse. Swoją drogą to dziwne, że nawet spotyka się ZAWSZE reklamy, które trzeba kliknąć.
UsuńNo, właśnie. Niby w trybie prywatnym jest bez ciasteczek, a reklamy są.
UsuńTo jeszcze jest pytanie czyje te reklamy są, bo jak "z banku" to O.K., ale jak wysyła je haker, to już jest problem. Można kliknąć w "x" reklamy, a okaże się, że to było podmienione okienko "zatwierdź".
UsuńNie da się rozpoznać, czyja reklama i co jest pod "x".
UsuńAnzai,zbytnio upierdliwy jesteś. Nie wypada tak w odniesieniu do dam.
UsuńW ogóle nie znam się na żadnych ciasteczkach internetowych i zawsze ignoruję informację o nich.
OdpowiedzUsuńChętnie zjadłabym jakieś ciasteczko tortowe, ale mi nie wolno:(
P.S. Blogger zablokował mi pocztę i jednocześnie bloga, więc jestem teraz anonimowa. Po co i dlaczego to zrobiono, nie mam pojęcia.
Serdecznie pozdrawiam- Anna.
Ja już zaczęłam rozpytywać, co z Twoim blogiem, bo widzę komunikat, że usunęłaś.
UsuńPrzyznam się, że te ciasteczka to jeden wielki bałagan, aczkolwiek kilka razy przydała się opcja wyczyszczenia, po tym bez problemu mogłam się gdzieś ponownie zalogować (a miałam problemy) czy wejść na jakąś stronę z przeglądarki.
OdpowiedzUsuńJa, jeżeli można, chętnie poczęstuję się tymi z talerza...
Pozdrawiam serdecznie
Częstuj się, Akwamaryno. :) Smacznego!
UsuńU mnie poza ciasteczkami wszystko jest dobrze. Ciebie widzę i mi to wystarczy. Dziś natomiast mam na lody apetyt.
OdpowiedzUsuńJa, jakoś za lodami nie przepadam. Są dla mnie za zimne, a podgrzane niezbyt smaczne.
UsuńA ja dla odmiany przepadam za lodami malinowymi..Życie oddam na froncie! A co mi tam..
UsuńZapomniałem, u Bet nadal sezon ogórkowy.
OdpowiedzUsuńAle jaki pyszny drink ogórkowy w tym sezonie.
UsuńHoniewicz! Właśnie kupiłam litrowe pudełko lodów, ale czy będą się komponowały z ogórkami w płynie?
UsuńBet, wszystko zależy od smaków tych lodów. Po paru latach unikania lodów ostatnio mam na nie apetyt. Mogą być z ogórkami, byleby bez tłustej śmietany.
UsuńHoniewicz,Ty tu nie zaciemniaj,tylko rób drink ogórkowy i polewaj!!!-:)))
Usuńa ja jestem tuman całkowity i nie wiem co to są te ciasteczka !
OdpowiedzUsuńProblrem mam znacznie większy, nie mogę zrobić nowego wpisu ani edytować starego. niestety - na dolnym pasku wpis "błąd na stronie i po ptakach. Zauważyłam, że zdjęcie wkleić się da wtedy w polu pojawia się kursor i pisać mogę, ale tekstu podświetlić się nie da. Wygląda, że komendy z klawiatury działają, z myszy nie. Tak się nie da pisać, żować tekst muszę wkleić obojętnie jakie zdjęcie, radzić sobie z tekstem bez funkcji myszy a na końcu zdjęcie wykasować ale to rozwala cały układ strony. Pisałam w uwagach do aDMINA ALE ODPOWIEDŹ że odpowiedzi indywidualnej nie będzie uwzględnią w ulepszaniu systemu. KLOPS - trzeba przeprosiuć się z WP
Może mysz się popsuła?
Usuńtylko na blogspocie ?
Usuńw auto Cadzie na którym cały czas teraz pracuję jest ok. autocad to głównie mysz. w WP na blogach też jest ok.
W tym blogu myszką wstawiam zdjęcia i działa. Dziwne rzeczy się dzieją. Jak skopiuję sobie tekst z otwartego bloga i wklejam do Worda to wkleja z całym czarnym tłem. w kategoriach zniknęły oznaczenia ile jest postów
Ech - coś miesza.
Z tłem kopiowało u mnie ze wszystkich blogów jeśli wybierałam w Wordzie format źródłowy.
UsuńŻeby tylko marchew – takie ogórki też. Chodzi o Dyrektywę 2001/113/EC z 20 grudnia 2001 dotyczącą dżemów z owoców, galaretek i marmolad oraz pure ze słodzonych kasztanów przeznaczonych do jedzenia przez ludzi (Dziennik Europejski L 010, 12/01/2002, str. 0067-0072). W Aneksie III, w części A (Definicje), w punkcie 1 (Owoc), w linijce drugiej (po myślniku) mamy wyjaśniającą wszystko definicję: "dla potrzeb niniejszej Dyrektywy pomidory, jadalne części łodyg rabarbaru, marchew, słodkie ziemniaki, ogórki, dynie, melony i arbuzy są uważane za owoce".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To trzeba jeszcze wszystkie książki i filmy rysunkowe dla dzieci pozmieniać, bo się źle nauczą. Aż dziw, że nie ma jeszcze takiej dyrektywy.
UsuńO kurcze! A jam ciaseczkowy potwór jestem! Mniam,mniam..Więcej,więcej!
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo zaraz po chałwie, najlepsze w żywieniu są ciastka :)))
UsuńPoczęstowałam się ciasteczkiem a te w komputerze nie martwią mnie zbytnio. Czasami usuwam je wszystkie i nie zaprzątam sobie nimi głowy. Pod koniec miesiąca mam przegląd komputera przez informatyka. Techniczne sprawy w komputerze nie za bardzo mnie interesują, chociaż dobrze, ze zwracasz uwagę na takie sprawy i za to chylę przed Tobą głowę w podziękowaniu.
OdpowiedzUsuńMnie też nie martwią. Nie wiem tylko, czy bloger musi uprzedzać czytelników, jeśli ciasteczkami częstuje.
UsuńWiem,że jest tu klub chałwianek,alem ja ciasteczkowey! Jest możliwość,a nawet pewność zawiązania konstruktywnej koalicji.
OdpowiedzUsuńKoalicja Słodkości?
UsuńPrzyjmuj e każdy rodzaj ciasteczek . I te wirtualne , i te z piekarni. Pozdrawiam. Vale !
OdpowiedzUsuńBo i jak nie przyjmować takich pyszności.
UsuńAlEllu.Po raz wtóry śmiem oznajmić,że jestem na diecie i takie dzikie propozycje Bet wzbudzają we mnie dzikie odruchy wstrętu!
UsuńHmmm...a dla mnie już ciasteczka nie zostawiliście?
OdpowiedzUsuńSą, Ula. Są jeszcze ciasteczka dla Ciebie.
UsuńDla mnie to skomplikowane z tymi ciasteczkami, ale wydaje mi się, że to raczej broszka administratora. Zresztą, pojawia się na górze ekranu jakaś informacja o "ciasteczkach", jak się wchodzi na jakąś stronę. Nie ogarniam tego świata co raz bardziej. ;)
OdpowiedzUsuńChyba zrobię swoje ciasteczka w kuchni i w duszy to mam. Kto będzie chciał, to się poczęstuje, kto nie, to nie...
I mnie się tak wydaje, ale wolałabym być pewna, bo u nas za nieznajomość prawa można oberwać.
Usuń