Zamienię miasto na wieś!
Koniec miasta, początek wsi... |
Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.
Intrygujący jest ten kawałek ziemi pomiędzy końcem miasta a początkiem wsi. Klasyczna ziemia niczyja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA nie miejska to ziemia?
UsuńWidać granicę tam gdzie kończy się chodnik. Chodnik chyba miejski raczej?
UsuńPewnie, że miejski. Dojść nim nie można to tej wiejskiej kostki równiutko ułożonej, bo nogi można połamać.
UsuńA zdałoby się, że powinien być podwójnie zadbanym...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Zaczęłam więc mówić "ale miacho", bo powiedzenie "ale wiocha" dawno straciło swoje znaczenie.
UsuńWidok na kipiące śmieciami pojemniki jest mało świąteczny. Bywały czasy gdy dobrym obyczajem było sprzątanie "na święta" lub choćby "na niedzielę". Świętowanie poprzedzano sprzątaniem, odświeżaniem, przystrajaniem... To cóż, że święto kończy długi weekend? Nie można opróżnić pojemników w piątek?
OdpowiedzUsuńCzy to takie trudne do wymyślenia?
Jak zobaczyłam to podczas wywieszania flagi, to prędko ją zabrałam, bo aż nie pasuje normalnie. Zresztą śmiecie fruwają. Jeszcze by się na fladze zawiesiły, a to profanacja by była.
UsuńNie tylko w piątek. A w sobotę, czy nad ranem w poniedziałek, to co stoi na przeszkodzie?
UsuńNic nie stoi na przeszkodzie. Dziś rano na moim osiedlu pracowała śmieciarka. To i flaga na balkonie wisi - całkiem prywatna moja.
UsuńCzyli można, jak gospodarz dobry. Wtedy i flaga, i kotyliony właściwie się prezentują.
UsuńJaka śliczna nazwa tej wsi! Pokrówka! Aż mi słodko na duszy bo kojarzy się z ulubionym cukierkiem...
OdpowiedzUsuńI naprawdę słodka jest ta wieś. Ostatnio często tam bywam.
UsuńWieś zdecydowanie zwycięża miasto. W każdej dziedzinie. Jestem po wsiowej stronie!
UsuńJa też! Chętnie bym się przeniosła.
UsuńJa też chętnie bywam "wieśniakiem".:) A niedaleko mnie jest wieś Gadka, a trochę dalej Całowanie. :) Wobec tego, nawet nie wypada mi wspomnieć o jakichś tam śmieciach. :) Pozdrawiam świątecznie.
UsuńFajnie! Najpierw do Gadki pogadać, a potem do Całowania... :)
UsuńNiektóre młode pary, wykorzystują tablice z nazwami tych miejscowości, do żartobliwych zdjęć.
UsuńPrzy tablicach z takimi nazwami faktycznie można popuścić wodze fantazji i dowcipu.
UsuńCoś mi się widzi, że nasza władza wyżej wiochy nie sięga. ;) :)
OdpowiedzUsuńZnaczy, tylko do końca tego miejskiego chodnika? :)
UsuńNie wiem jak to robią inni, ale takich "końców i początków" chodnika w normalnych krajach raczej nie ma.
UsuńJa nie widziałam, gdziekolwiek byłam.
UsuńW Tychach ze smieciami radza sobie dobrze ale...Po jednej stronie ulicy stoi blok wojskowy a po drugiej kolejowy. Jak dlugo pamietam - strona kolejowa blotna i wyboista - wojskowa zrobiona. Te dwie jednostki nie moga sie dogadac okolo 40 lat do kogo nalezy ten kawalek drogi ,dwie spoldzielnie nie moga znalezc wspolnego konsesusu. Od 40 lat idac do mamy lamie obcasy....Nawet w porzadnych Tychach...:))
OdpowiedzUsuńNie znam się na prawie własności, ale takie obrazki pokazują, że jest idiotyczne. W wielu krajach - chociaż własność Twoja - masz obowiązek dostosować się do ogólnego zarządzonego widoku miejscowości.
UsuńŚmieci to niestety palący problem wielu miast. Ale niektórzy radzą sobie z nimi doskonale... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZupełnie nie mogę zrozumieć, co takiego trudnego jest w śmieciach, że aż trzeba umieć/nie umieć sobie radzić.
UsuńCiekawa jestem czy ktoś odpowie na Twoje ogłoszenie i wyrazi chęć zamiany wsi na miasto. Jak na razie kandydatów brak...
OdpowiedzUsuńCzekam cierpliwie...
UsuńUśmiechnęłam się pod nosem, choć domyślam się, że wcale Ci nieśmieszno. :) Powiedzenie "ale wiocha" powinno zmienić swoje znaczenie. ;)
OdpowiedzUsuńJa mówię "ale miacho", gdy - wracajac ze wsi - wkraczam na ten miejski chodnik.
UsuńHa, ha :) I słusznie.
UsuńNawet już przyjęło się to moje powiedzenie wśród znajomych.
UsuńKupuję to "miacho"!
UsuńI sprzedaj dalej :)))
UsuńAlEllu,a gdy Chełmie będę,ale bez chełmu..Pokażesz miasto?Tylko bez Skałek,bo tam duch Bieluch,a okrutnik on jest niesamowity! Wolę nie ryzykować,,
OdpowiedzUsuńBieluch Ci pokaże :)))
UsuńOKÓTNICA!!!
Usuń:)
UsuńLadna nazwa tej wioski za miedza miasta...
OdpowiedzUsuńJ.
I Pokrówka ma trzynastowieczną genezę.
UsuńNo to wytłumacz tę nazwę. Bo to raczej nie od "Krówki" - to musi być jakaś starodawna nazwa czegoś. No, tłumacz, tłumacz:))))
UsuńKieyś nazywała się Pokrowa. W Księgach Ziemskich jest też nazwa Pokrow.
UsuńPokrowa, Pokrow – święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy lub Wstawiennictwa Bogurodzicy i Zawsze Dziewicy Maryi (Pokrow, 'ochrona', ros. Покровъ).
Oooooooo....widzisz! A ja z tego pospolitą krówkę zrobiłam, ot, ignorant ze mnie.
UsuńPiękne wytłumaczenie nazwy.
A Dzień Pokrowy, w kulturze ludowej Słowian wschodnich, kończy sezon jesiennych prac polowych, po którym następuje okres pierzaków i swatów.
UsuńAle mnie douczyłaś! Dziękuję! To właśnie teraz mamy czas pokrowy, oczekuję swatów.
UsuńJa swatów oczekuję przez cały rok. Teraz będę drzeć pierze ;) :)))
UsuńTylko cicho... Nie drzyj się!
UsuńDarcie będzie cichutkie :)))
UsuńNasze wioski pięknieją,pojawiają się równe chodniki i dbałość o estetykę. Znika nieprzyjemny zapach obornika. Jak porównam wygląd naszych wsi z dawniejszych lat, to korzystne zmiany widać gołym okiem.. Dużo naszych mieszkańców kupuje lub buduje domy, właśnie w pobliskich wsiach. Jest to nowa moda... mieszkam na wsi, pracuję w mieście i jest fajnie.... Widok z Twojego okna nie jest najciekawszy. W naszych domach sa wsypy, dlatego nie oglądamy takich obrazków. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńOd tych śmieci aż żyć mi się tu odechciewa :(((
Usuńśmiech na sali.. o ile pierwszy fakt mnie intryguje, o tyle drugi wcale nie dziwi..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
A mnie jednak dziwi i to bardzo, żeby w XXI wieku - w środku Europy - nie było rady na śmiecie. Leżą do dziś. Jeszcze przybyło. Tylko patrzeć, jak przyjdą szczury, cholera, czarna ospa i dżuma...
UsuńNo i co, posprzątali dziś?
OdpowiedzUsuńNie! Nie posprzątali! Śmieci przybywa! Wysłałam zdjęcia do Urzędu Miasta.
UsuńWrrrrrr................
UsuńWrrrrrrr'ykanie nie pomaga. Śmieci przybywa, a ja każdego ranka, gdy odsłaniam okno, przeżywam niechęć do życia. W życiu nie przypuszczałam, że przyjdzie mi mieszkać na wysypisku. :(((
UsuńWsie pod Chełmem nie wyglądają za pięknie, takie tam standardowe wsie lubelskie. A nigdy nie zwróciłam uwagi, że aż tak widać granicę miasta, ale jak jedzie się samochodem, to tak to nie rzuca się w oczy :)
OdpowiedzUsuńAkurat szłam, nie jechałam, to nie dało się nie zauważyć. Sądziłam, że ten miejski chodnik się urwie/skończy całkowicie, a tu proszę... przez całą długaśną Pokrówkę kosteczki ułożone.
UsuńNo to wrócę jednak do śmieci. Żeby rozwiązać problem śmieci, przeładowanego kontenera, bywało, że wystarczył jeden telefon... ale do straży pożarnej. Często z tego samego adresu. "Palą się śmieci w kontenerze". Zgłoszenie przyjęte, wyjazd, na miejscu uśmiechnięty i zadowolony z siebie dozorca bloku (wtedy, to chyba tylko cieć), bo przyoszczędzi, podpalając śmieci. Cierpliwość czasem się kończy, nawet strażakom, więc żeby było "sprawniej", pożar śmieci został potraktowany z działka na dachu wozu strażackiego. Ciśnienie wody robiło swoje i zawartość kontenera (zmoczona) lądowała na całym podwórzu. Akcja zakończona, odjazd i tylko mina dozorcy już trochę inna. :))) Ale wystarczył jeden telefon. Co służba, to służba. :)
OdpowiedzUsuńPamiętam takie śliczne - kolorowe miejskie śmietniczki z popielniczkami. Z plastiku! Były niedługo, bo wszystkie się spaliły. Nie było dnia w straży pożarnej bez wyjazdu do śmietniczki. A od razu,kiedy zaczęto je wieszać, namawiałam komendanta, żeby kwestionował w Urzędzie Miasta te plasticzki. Naraziłam się tylko na szykany.
UsuńJakieś ustawy śmieciowe wymyślają, a i tak śmieci pełno wszędzie.
OdpowiedzUsuńOj, jak mi się marzy taka chatka na wsi niedaleko koło lasu, kurki w zagrodzie, krowy w oborze,
budka z psem i sad owoców pełen. Żyć nie umierać... :))
Pozdrawiam cieplutko.
Mnie też się marzy, ale bez krówki i kur. Sad może być! :)
UsuńJa tylko chciałabym nieć krówki i kurki, ale chodzić koło nich musiałby ktoś inny... :))
UsuńPozdrowionka.
Ja mogłabym paść krowy. To podobno polega na tym, że leży się na łące i gra na fujarce.
UsuńalEllu moja mama mi opowiadała, że pasąc krowy trzeba uważać by w szkodę nie weszły sąsiadowi, także nie tylko byś leżała i na fujarce grała, chyba, że to byłoby na jakim odludziu.
UsuńKawkę już zrobiłam więc zapraszam Cię, coby nie ostygła :)
Pozdrawiam cieplutko.
Czyli,nie da się "na lenia" hi,hi...
UsuńO jakie cudne widoczki!
OdpowiedzUsuńSzkoda się wyprowadzać z tak uroczego miejsca...
Prawda? Żal serce ściska.
UsuńNa szczęście nie ma chętnych na zamianę. :)))
Nie tylko w Sopocie są takie ceny! Moj krewny mieszkający w USA jak był w Polsce parę lat temu to mi powiedział: WOJTEK. jak WY W TYM KRAJU ŻYJECIE. ZARABIACIE KILKA RAZY MNIEJ OD NAS A CENY WYŻSZE NIŻ U NAS! Tak drogo jest. Dlatego ja odpoczywam, zwiedzam inaczej. Ale na pewno nie odpoczywam w takich ośrodkach :)
OdpowiedzUsuńW Gdańsku będę w niedzielę. Jadę tam swoim autkiem. Pozdrawiam serdecznie
U nas tez takie górki bywają. Jak śmieciarka nie przyjedzie. bardzo ciężki problem do rozwiązania!
A tak naprawdę to na Ziemi coraz więcej odpadków. BO NAS CORAZ WIĘCEJ. A Ziemia z gumy nie jest. Co na przykład będzie za 50 lat? tego się na pewno nie dowiem. Pozdrawiam i dziś nie zapomnę wyrzucić śmieci do śmietnika :)
Za 50. lat? Nie przypuszczam, że śmieci nas zasypią. Nowe technologie (próby już trwają) pozwolą przerabiać te nasze resztki np. na parówki, czy inne kebaby z...kurczaka, a nowa "zdrowa" żywność pozwoli, że jednak doczekamy. :))))
UsuńVojtek, zdradź tę metodę na inne odpoczywanie i zwiedzanie. Z mojego rozpoznania wynika, że bez paru tysięcy złotych w Sopocie nie da się spędzić wakacji. Nawet za spacer po molo trzeba zapłacić.
UsuńOt, żywność z odpadów już się produkuje.
No tak, widok na smietnisko malo przyjemny, u nas tez czasem tak jest przy kontenerach gdzie kaza nam sortowac smieci a lydzie nie lapia ze tam sie sortuje pewien rodzaj smieci i przywza wszystko i ukladaja kolo kontenerow - ale po "interwncji" "sasiadow smietnika" zawsze szybko to uprzataja ;) tyle dobrze ... pozdrawiam .)
OdpowiedzUsuńU nas to nie jest wina mieszkańców, a tego, że od dłuższego czasu nie są w ogóle wywożone i nie ma gdzie wyrzucać śmiecie, bo kontenery przepełnione. Powstało wysypisko nawet między drzewami.
Usuńo naprawde nie wywoza? to nie ma systematycznego oprozniania smietnikow? ja rozumiem ze czasme ludzie produkuja wiecej smieci ( przy swietach na przyklad) ale nawet wtedy jak przepelnione u nas, to lezy nie za dlugo. U nas wina , smieci lezacych kolo kontenerow,to raczej polmozgow ktorzy nie odrozniaja pojemnikow na sortowenie pewnych smieci od ogolnego smietniska gdzie mozna wszystko wyrzucic - tyle dobrze ze nie wrzycaja np: drewan do konteneru z metalem tylko klada obok ;) :)
UsuńNiby systematycznie, ale systematyczność zakłócają święta i dłuuuuuuuuuuugie weekendy trwające po 5 dni. W ogóle to nie wiem, jak może być 5-dniowy koniec tygodnia, hi, hi...
UsuńJak ja nie lubię wszelkich świąt z tego powodu.
alEllo, ja to już cuzamen głupol jestem..Pisałem do prof, Bralczyka..No jak mam zwracać się..alElli czy alEllu,czy alElla??? Nie otrzymałem odpowiedzi..Leniuch profesor,a ja w rozterce..
OdpowiedzUsuńImiona jak najbardziej (z wyjątkami) podlegają deklinacji.W wołaczu jednak jest małe "ale",o którym wypowiadał się pan profesor, ale jasnej odpowiedzi nie udzielił. Coś wspominał o szacunku, ale mnie to nie przekonało i sama nie wiem, jak..
UsuńalEllu,jeślisz chcesz zmienić miejsce zamieszkania z powodu śmieci,to zapraszam do mnie. U mnie tych problemów nie ma,natomiast są pożadane piękne kobietki..
OdpowiedzUsuńZmieniam! :)
UsuńMnie też przgarniesz? :)
UsuńNie wiem, czy m_16 tu zajrzy i odpowie :)
Usuńkoniec cywilizacji , podobnie jak i koniec miasta :)
OdpowiedzUsuńNa to wygląda...
UsuńNiestety, widok przepełnianych pojemników i rozsypanych śmieci wokół to standard. W moim miasteczku pojemniki stoją na bazarze. W określone dni, a jest to raz w tygodniu, jest zbiórka poszczególnych odpadów i śmietnika nie ma. Ale na zbiórkę szkła, plastików, czy papieru czeka się miesiąc. Ci co mają gdzie trzymać czekają, inni we własnym zakresie.
OdpowiedzUsuńCo takiego jest w tych śmieciach, że nie ma na nie rady?
UsuńKosztowny wywóz, kosztowna utylizacja, aż strach, śmieci nas zasypią...
UsuńNo, tak, a Ziemia nie rozciągnie się, by pomieścić.
UsuńByłam święcie przekonana, że napisałam komentarz pod Tym postem. Teraz go nie widzę, widocznie coś odwróciło moją uwagę.
OdpowiedzUsuńMieszkam na osiedlu i nie widziałam żadnych gór śmieci, może dlatego, że w wieżowcach są zsypy, a śmieciarka przyjeżdża w każdy powszedni dzień. Co do chodników, to problem na pewno ogólnopolski.
Cieplutko pozdrawiam.
A w jaki sposób się segreguje?
UsuńMy segregujemy i przed budynkiem wrzucamy do specjalnych pojemników. Z papierami nie ma problemu, bo natychmiast są wybierane. Z pojemnika z plastikiem i puszkami natychmiast znikają puszki. Inne śmieci wyrzucamy do zsypu na półpiętrze.
UsuńIlekroć wychodzimy z domu, zawsze mamy przy sobie coś do wyrzucenia do pojemników.
Serdeczności.
To wygoda duża z tymi zsypami.
UsuńAha, już sobie przypomniałam: pod obu postami (na Bloggerze i Onecie) widziałam napis, że komentarze są wyłączone, co mnie bardzo zdziwiło..
OdpowiedzUsuńKomentarze na Onecie są wyłączone, bo chcę mieć całość dyskusji w jednym miejscu. Tutaj natomiast nie były wyłączone, co widać zresztą po ilości komentarzy. Może to jakiś chwilowy problem "bloggerowy".
UsuńWiem, że z bloga Onetu po kliknięciu na komentarze przenosi mnie na ten blog. Niedawno też mi się zdarzyło, że u kogoś w ogóle nie widziałam możliwości skomentowania. U Ciebie naprawdę było napisane, że komentarze są wyłączone. Nawet mnie to zdziwiło, bo nie wiedziałam, że może być taka opcja.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zapewne to była jakaś awaria.
UsuńNo,no... takie rzeczy to chyba w Erze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Raczej w biurach nieruchomości :)
UsuńChciałam skomentować notkę o Sandomierzu, ale nie mam czasu przeczytać regulamin, a bez zaakceptowania go, komentarz nie chce się wysłać.
UsuńElu. Zło jest złem. Ale mnie interesuje podłoże, przyczyny itp. zawsze mnie takie sprawy interesowały. Jak się czegoś nie pokaże, nie sfilmuje i nie opisze TO NIE ZNACZY, ZE TEGO NIE MA! Ato jest. I co roku coraz gorzej. To tak w wielkim skrócie .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w czasie pokoju.
Vojtek
Miasto na wieś nigdy nie zamienię. Lubie wieś, kocham ale szybko tam się nudzę:) I oczywiście na wieś jeżdżę, wędkuje itp.
Albowiem w piśmie jest powiedziane: CO SIĘ MARTWISZ CO SIĘ SMUCISZ, ZE WSI JESTEŚ NA WIEŚ WRÓCISZ" :) Tak się w szkole i na podwórkach mówiło :)
Hej
A ja bym chętnie zamieniła, bo we własnym obejściu na wsi tylko ode mnie zależy, czy jest czysto. W mieście skazana jestem na życie w śmieciach. Takie obrazki są nawet co kilkadziesiąt metrów, a jak jest wiatr, to worki foliowe przez okno do domu wpadają i na drzewach wiszą. Nie da się żyć na wysypisku śmieci. To nie życie!
UsuńU Ciebie widzę też dłudo i intensywnie imprezują. A pod oknem mam takie piękne trawniki, na których pieski urządziły sobie jedną wielką sralnię. Strach wyglądać przez to okno.
OdpowiedzUsuńGonić te pieski razem z ich właścicielami, o! Moja sąsiadka zebrała kilka kup i zaniosła na wycieraczkę "psiej mamie", która ma 4 psy.
UsuńMasakra z tymi śmieciami. U nas problem urósł do monstrualnych rozmiarów :( Podrzucanie, wyrzucanie byle gdzie, bo w alejce nikt nie widzi. Aż się wierzyć nie chce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ten problem powstał wraz z ustawą śmieciową. Przedtem nie widziałam takich wysypisk śmieci.
UsuńJestem z miasta, Ello, a wsi nie toleruję jedynie we wsiowej, prostackiej mentalności!
OdpowiedzUsuńZapraszam na wywiad z Leszkiem, poprzedzający jego gościnny post.
ściskam
Wywiad czytałam. Ślady zostawiłam. Nie zauważyłeś?
UsuńOwszem, zauważyłem, lecz uwielbiam, między innymi, Twą upierdliwość... Jakoś mnie to rozczula!
OdpowiedzUsuńTo nie będę już Ciebie rozczulać, by nie uchodzić za upierdliwą ;) :)))
UsuńA JA WIEŚ LUBIĘ BO STRASZNY ZE MNIE MIESZCZUCH. CIĄGLE ULICE, KOSTKA , BETONY i drzewinki, czasem jakieś kwiatki a jak już głęboki oddech to spaliny. Tęskni mi się do prawdziwych zapachów i dziko rosnących drzew. u NAS ŚMIECI GRZECZNIUTKO SOBIE SIEDZĄ W POJEMNIKACH nawet posegregowane. Kłopot był tylko taki, że w pierwszym miesiącu do spółdzielni mieszkaniowej już się nie płaciło a do urzędu jeszcze nie. Ale przysłali indywidualny numer konta, wyrównaliśmy i jest ok. POZDRAWIAM SERDECZNIE GRYCELKO :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też już wygrzeczniały śmieci. Pomogła interwencja dzielnej Straży Miejskiej.
Usuńoj - zapomniałam o chałwie - cały pojemniczek zostawiam na zaś
OdpowiedzUsuńMalinko, a ja na to, jak na lato :)
UsuńA może zimą odpuścimy sobie chałwę? Trochę więcej jednak się przesiaduje, niż latem, bo wieczory długie, a chałwa + siedzenie = szeroka pupa :)))
Rzeczywiscie siew prezentuje się o wile lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Miło witam na "Posiaduszkach" Krisa Beskidzkiego. Również pozdrawiam.
Usuń