czyli ciekawostki upolowane na majowym spacerze.
Rozpoczęły się egzaminy maturalne. Tegoroczni maturzyści w pierwszym dniu matury -
4 maja - z języka polskiego pisali wypracowanie. Mieli do wyboru dwa tematy. Jeden z nich brzmiał: "Czy warto kochać, jeśli miłość może być
źródłem cierpienia?”
No, nie wiem... Nie wiem...
Czy warto? Zwłaszcza po beczce piwa.
Oto plakat, jaki zobaczyłam
podczas spaceru do mojego ulubionego parku kasztanowego przy liceum
ogólnokształcącym.
Dzień był wreszcie słoneczny, a miasto -
dzięki maturzystom galowo ubranym - zdawało się odświętne. W drodze powrotnej
wstąpiłam do sklepu po rajstopy. Nie kupiłam, ponieważ były - jak wskazuje
napis na opakowaniu - z jedną stopą, a ja mam dwie.
W dzisiejszej publikacji tylko tyle. A może aż
tyle?
Stopy jak stopy, ale ten raj ... :)
OdpowiedzUsuńNie sprawdziłam, czy raj kompletny.:)
UsuńNo właśnie, może ktoś się do niego włamał. ;)
UsuńHi,hi,hi...Jeśli miał dobry wytrych... Kto wie...
UsuńPowinnaś tam poszperać, może coś znajdziesz? :)
UsuńZatem muszę się udać tam znowu.
UsuńA może szło o to, by na pupę kobieta nie zakładała czegoś, co ma płeć nieokreśloną, lub męską? Nigdy nie wiadomo jakimi drogami krążą myśli niektórych ludzi. Proponuję na wszelki wypadek zmienić nazwę górnej części bielizny na "biustonosza/ stanika damska".
OdpowiedzUsuńTeż wczoraj widziałam maturzystów- królował dżins z białymi dodatkami.
Miłego, ;)
Może i tak, hi, hi, hi... Toż to bezeceństwo mieć przy/na pupie płeć nieokreśloną.
UsuńJak tak, to oddawajcie nam nasze spodnie (męskie!). :)
UsuńJak to męskie. Przecież to są TE spodnie, jak TE dziewczyny, a nie ci spodniowie. :)))
UsuńAch, Ty ludziu jeden. ;)
UsuńPoddaję się, i wkładam te spodnie na głowę.
Już Ciebie widzę, jako poddanego w spodniach na głowie. :)))
UsuńNadaję Wam Order Mistrzów Gry Słownej:-)
UsuńDziękuję i wystawiam pierś. :)
Usuńa ja podstawiam ... jak ta żaba "koniu"
UsuńPodkówki Ci się zachciało, ha? :)))
UsuńPlakat dowodzi, że dojrzałość to fajna zabawa. Może i tak jest tylko my, dinozaury, wydziwiamy myśląc inaczej? Biznes i kasa się liczą! Skoro tak to nie dziwi nazywanie rajstp rajstopą.
OdpowiedzUsuńMoże to sugestia aby kupić dwie rastopy i tym samym nakręcać gospodarkę?
Otóż to! Jeśli w grę wchodzi gospodarka, znaczy, że to dobra zmiana. ;) :)
UsuńPewnie, że dobra. Dotąd nie wiedziłaś że trzeba kupować tyle rajstop ile stóp do odziania.
UsuńOd picia piwa też gospodarka rośnie.
UsuńGospodarka gospodarką... To rozumiem. Nie wiem jednak, jaki jest związek piwa z maturą?
UsuńJest wprost przeciwny niż sugeruje to plakat. Zapraszanie maturzystów na beczkę piwa uważam za oburzające. Antywychowawcze i wręcz szkodliwe dla przyszłych maturzystów.Taka już ze mnie nietolerancyjna zołza.
UsuńMoja "zołzowatość" mówi to samo.
Usuńod picia piwa rośnie zgoła co innego :-)
UsuńNapraaaaaaaaaaaawdę? ;) Chyba, że masz Malinko brzuszysko na myśli. :)))
UsuńTo ja po to tyle lat się męczyłam, aby uczniowie wiedzieli, że spodnie, rajstopy, sanie, widły, grabie itp. to rzeczowniki mające tylko liczbę mnogą, aby teraz wypisywać takie bzdury na opakowaniu!
OdpowiedzUsuńBeczki piwa się nie czepiam, bo wstrętne piwsko piją wszyscy. Nawet 2 maja w windzie spotkałam dwu studentów z butelkami piwa. Gdy stwierdziłam, że to niezbędnik każdego młodego człowieka, zrobiło im się głupio i zaczęli się tłumaczyć, że jest gorąco, a piwo chłodzi. Wcale nie było gorąco!
Serdecznie pozdrawiam.
Jestem przekonana, Anno, że Twoi uczniowie takich bzdur by nie wymyślili.
UsuńWyobraź sobie, że kiedyś kupiłam bardzo dziwne rajstopy, bo jedna nogawka miała stopę, a druga była zakończona tak jak do legginsów. Do głowy mi nie przyszło, aby je odnieść do sklepu i w ten sposób straciłam kilka złotych.
UsuńTo moze właśnie ta paczuszka miała mieć nazwę "rajstopa damska"? :-)),
Usuńpewno opakowania pomylili :))
Tak! Tak! Pomylili! :)))
UsuńDziękuję za wizytę u mnie. Tak maj to miesiąc matur. W Warszawie jak nigdy pełno młodzieży elegancko i tradycyjnie ubranych jak nigdy :) Pamiętam jak ja maturę zdawałem. To było wczoraj? A może przedwczoraj?
OdpowiedzUsuń"Upływa szybko życie................"
Pozdrawia maturzysta Roku Pańskiego 1974
Skoro rok 1974 - to było wczoraj. Przedwczoraj zdawały wcześniejsze roczniki. ;) :)
UsuńPozdrawia maturzystka Roku Pańskiego 1973 ...
Usuńznaczy przedwczorajsza
A co do piwa i ogólnie alkoholu to zwyczaje się zmieniły. Moja znajoma pracowała w hotelu studenckim. I powiedziała, że hotel studencki teraz to tak jak za komuny hotel robotniczy albo gorzej. Z resztą kultury studenckiej już nie ma. Zaginęła bezpowrotnie jak wiele innych rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Warszawy
Ja mieszkam koło internatu i to, co widywałam i słyszałam nie mieści się w żadnej kulturze.
UsuńPewien tegoroczna maturzystka zagadnięta: "Jak ci poszło, trudno było"? Odpowiada: " W telewizji maturzyści mówią, że łatwo, że spoko, więc co ja mam powiedzieć? Wyjdę na głupka..."
OdpowiedzUsuńW tonie głosu i w jej oczach ogromne rozczarowanie, że matura to nie "pikuś" jednak.
Swoja drogą, tejże maturzystki przez cztery całe lata nie widziałam jakoś szczególnie zakuwającej...
A właściwie... to co jest trudne czy łatwe? Albo się nauczyło, albo nie.
UsuńOtóż to!
UsuńJednak niektórym wydaje się, że wszystko można, a nawet powinno się mieć bez wysiłku. Porażka wychowawcza.
Bez wysiłku nie ma nic. Czy ktoś jeszcze tego dzieci uczy?
UsuńNiestety,panuje trend usuwania kłód spod nóg oraz podawania na tacy.
UsuńTo społeczeństwo będzie roszczeniowe.
UsuńJuż jest.
UsuńLepiej, żeby było wymagające i obywatelskie.
UsuńPowinnaś zdjęcie z "rajstopą damską" wysłać do "Teleexpressu", bo tam lubię takie durnoty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pomyślałam o tym i wysłałam.
UsuńPrzynajmniej więcej osób się pośmieje. Chyba wczoraj pokazywano "Buty do butów".
UsuńOj tam, oj tam !
Usuńkiedy ja zdawałem maturę to Was jeszcze nie było na tym coraz gorszym świecie.
Czytując Was odnoszę wrażenie, ze jestem dinozaurem, no może mumią egipską.
Maturę zdawałem w okresie prawie już prehistorycznym bo w maju 1952 roku.
W październiku 1952 roku przyjechałem do Szczecina i zgłosiłem się do Urzędu Zatrudnienia. Jako, że miałem maturę zatrudniono mnie w Urzędzie Wojewódzkim.
Wtedy nie byłem ani członkiem ZMP ani PZPR. Był to jak Wiecie okres "stalinizmu".
Moje kierownictwo administracyjne i partyjne "zmusiły' mnie w 1954 roku do podjęcia studiów a po zdaniu egzaminów i przyjęciu przyznały mi stypendium zakładowe.
"Niby nic a tak to się zaczęło...."
No a obecnie pełnię rolę "królika doświadczalnego" dla Oddziału Pulmonologii Uniwersytetu Medycznego i Instytutu Onkologii.
Mam już tego wszystkiego dosyć, ale sam i to na piśmie wyraziłem na to zgodę.
Mam nadzieję, że ta moja decyzja na coś się przyda.
Moja sąsiadka, wilnianka, ze znanej rodziny naukowców, starsza ode mnie o 10 lat,sama doktor nauk prawniczych, zapisała swoje ciało Akademii Medycznej. Odeszła w w listopadzie zeszłego roku. Po prostu zmarła w nocy w trakcie snu. To Ona mnie namówiła bym zgodził się na pełnienie tej roli.
Czytuje Was bardzo często. Bardzo dużym utrudnieniem - przeszkoda jest to, że w związku z zanikaniem wydajności płuc minimum 17 godzin muszę przebywać pod aparatem tlenowym.
Teraz dopiero 24 maja zabierają mnie do Kliniki w Zdunowie na pulmonologię. Na jak długo to nie Wiem ?
Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i tych u Ciebie i tych u Bety.
CZUWAJ ! Mirek
Czuwaj Druhu Mirku! Pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło:)))
UsuńUśmiechy posyłam jak nie wiem co!
Ja także pozdrawiam, najserdeczniej i najmocniej. Dołączam uśmiechy. Czuwaj.
UsuńKiedy Ty, Mirku, zdawałeś maturę, to włażnie ujrzałem to "Boże Światełko"! Jestem zatem nieco przerośniętym młodzieńcem, a dzieli nas, drobnostka, tylko jedno pokolenie. No cóż, wdzięk, prostata i niewypłacalność, to od wieków ani na jotę się nie zmieniło!
UsuńWspaniałe jest to, że tu bywasz z nami.
pozdrawiam i zapraszam
Andrzej Skupiński phm
Pewnie, że wspaniałe! Skoro druh Mirek do nas przychodzi, to może nie dzieli a łączy nas to jedno pokolenie?
Usuńa ja ujrzałam światło dwa lata póżniej ...
Usuńpozdrawiam druhu Mirku :-)
Oczywiście, że łączy nas to jedno pokolenie - bardzo trafna uwaga!
UsuńNo i Czuwaj!
Czuwajcie Druhny i Druhowie!
UsuńI jeszcze ten rozmiar 5XXL
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I takie bywają.
UsuńPozdrawiam cieplutko, majowo i serdecznie.
OdpowiedzUsuńA u mnie zimnisko. Bardzo dziękuję za ciepło. Odwzajemniam!:)
Usuń5 x XXL czyli na słoniową nogę i to jedną nogę
OdpowiedzUsuńA słoniowy raj także się zmieści? ;) :)
Usuńpo trąbie można sądzić, że raj odwrotnie proporcjonalny do stopy ... się zmieści
Usuń... co niniejszym udowodniło rajskie śledztwo. :)))
UsuńNie matura, lecz myśl obca,
OdpowiedzUsuńZrobi z ciebie... narodowca!
(Arthus Clatterus Iuve)
ściskam, pozdrawiam i niezmiennie zapraszam
Odpozdrawiam i odściskuję. :)
Usuńnie matura, lecz chęć dzika,
Usuńzrobi z ciebie... polityka!
Nie matura lecz wybryki,
Usuńwepchną cię do polityki!
Ta beka piwa to pewnie na całą klasę ;)
OdpowiedzUsuńA może na całe liceum?
UsuńCzęsto w Teleexpressie pokazują takie różne dziwactwa ludzi i co gorsza ci ludzie co to piszą wcale nie zdają sobie z tego sprawy jakiego babola zrobili, a co gorsza uważają, że wszystko jest OK!
OdpowiedzUsuń"Czy warto kochać, jeśli miłość może być źródłem cierpienia?” - dziwne pytanie dla młodych ludzi, którzy tak w zasadzie cóż o tym mogą powiedzieć, skoro jeszcze tego tak naprawdę nie przeżyli?!
Pozdrawiam serdecznie.
Rozprawka o miłości miała być w oparciu o IV cz. "Dziadów" A.Mickiewicza oraz inne teksty kultury.
UsuńJeśli książkowo ujęli, to może i coś tam wiedzieli jeśli do "Dziadów" się przykładali i dobrze ich poznali...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Słyszałam, jak maturzyści mówili, że matura była łatwa, więc zapewne temat im odpowiadał.
UsuńA skoro już mówimy o szkole, dzieciach - to zapraszam do siebie.
UsuńCałuski.
Z zaproszenia skorzystałam. Ciekawy temat.
UsuńTeż tak i sobie pomyślałam :)
UsuńA za wizytę i komentarzyk - dziękuję...
UsuńWizyty są miłe i pouczające.
UsuńTo czekam na wydanie wiadomości aby zobaczyć to w telewizji :D
OdpowiedzUsuńMoże zobaczymy...
UsuńA ja dostałam chałwę na Dzień Dziecka :-)
OdpowiedzUsuńa nawet cztery chałwy ... zjadłam za zdrowie wszystkich Chałwianek :-)
A ja nic nie dostałam na Dzień Dziecka,buuuu...
Usuńbo za młoda jesteś !!!
Usuńna Dzień Dziecka chałwę dostają tylko takie stare konie jak ja :-)
Ale na Dzień Babci i na Mikołaja dostaję chałwę, o!
Usuńa do nas W KOŃCU !!!! zawitają bociany :-)))
Usuńz radości to bym bociana chałwa nakarmiła
Witam !
OdpowiedzUsuńA jak będzie brzmiał rodzaj męski "Chałwianek " ?
Podobno chałwa od Wedla (oczywiście przed wojną ) była jedną z najlepszych na świecie
Czekolada też.
W opinii moich profesorów był to zakład o bardzo dobrze zorganizowanej opieki socjalnej dla pracowników i ich rodzin.
Z ogromną przyjemnością czytuję Twoje piękne kolorowe blogi.
Przesyłam Tobie i Twojej Mamusi wyrazy szacunku i sympatii Mirek Galczak
Może... Chałwista?
UsuńZA ZDROWIE CHAŁWIANKÓW ZJEM JUTRO :-)
UsuńDzisiaj pozdrawiam i zostawiam szeroki chałwiasty uśmiech :-))))
No sama nie wiem - Chałwista, czy Chałwianek ???
UsuńChałwianek, co ukradł wianek ...
znaczy słodki chłopak
Chałwianek! Chałwianek jest piękny! Głosuję na Chałwianka Słodkiego. :)
UsuńTak, chałwianek to brzmi słodko:-)
Usuńna Chałwianbka Słodkiego Malinowego Pierwszego !!!
Usuńto prawdziwy malinowy KRÓL
Też jestem za Chałwiankiem:)
UsuńZatem przegłosowane, o!
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńSzczególnie spodobała mi się ta rajstopa, w sumie dobrze, że nie rajstop damski. :) Bo obecnie promuje się różne dziwolągi językowe, które prowadzą do absurdu, choćby ministra słynna, zamiast pani minister lub minister nawet.
Co do beczki piwa mam niezbyt miłe wspomnienia z niezbyt dalekiej przeszłości. Dlatego maturzystom polecałbym maksymalnie dwie, góra trzy szklanki/kufle piwa.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Mam wrażenie, że cała moja nauka języka polskiego w szkole podstawowej i liceum nijak się ma do dzisiejszych czasów. Nawet w książkach są liczne "dziwolągi" językowe a nawet błędy ortograficzne. Przez to zniechęcam się do czytania nowości wydawniczych.
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
rajstop damski dwukrotnie rozciągliwy - to by dopiero brzmiał dum(r)nie !
Usuńhi, hi, hi...
UsuńTo prawda o czym piszesz. Sam parę razy znalazłem w książkach takie błędy, że głowa mała. Najbardziej zadziwił mnie fragment jednej z nich, gdzie było ,,siadaj na konia i jeźdź". Owszem książka należy do tych grubszych (coś koło 400-500 stron), jednak taki błąd nie powinien ujść uwadze korektora. Mam swoje ulubione wydawnictwa, które prezentują dość wysoki poziom jeśli o stronę językową chodzi.
OdpowiedzUsuńDobrze, zapraszam w takim razie później. :)
Pozdrawiam!
cofanie się do tyłu to dzisiaj nagminne, i w prasie i w telewizji
Usuńpozdrawiam cofając się do przodu :-)
O Boziutku:)
UsuńCofanie do przodu - to dopiero sztuczka... ;)
Usuń