Osoby podróżujące gdzieś daleko samolotem
zapewne wiedzą, co to jest zespół nagłej zmiany strefy czasowej. Wiąże się on z
zaburzeniami snu, brakiem koncentracji, sennością, bólem głowy oraz innymi, znacznie
groźniejszymi dolegliwościami, w tym depresją. Potrzeba około tygodnia na
uspokojenie rozkołatanego organizmu. Dlatego staram się, aby każdy pobyt w innej strefie czasowej był co najmniej 2-tygodniowy.
Podobny zespół ogarnął mnie obecnie. Dzisiaj
bowiem - w niedzielę 30 października - zmieniliśmy czas letni na zimowy. Ten letni wprowadzili Niemcy, jako pionierzy, podczas pierwszej wojny światowej. Nazwali go „czasem
wojennym”. Nie wiem, jak określono wówczas czas zimowy. Ja - ręczne zmiany czasu - nazywam głupimi i
niepotrzebnymi. Jak dotąd nikt racjonalnie nie przekonał mnie, o co w tych
zmianach chodzi? Wiem, wiem... Oszczędność energii elektrycznej. Sami
energetycy jednak w to powątpiewają.
Na dzisiejszą zmianę czasu zareagowałam buzowaniem w głowie oraz płaczem ze złości, hi, hi... Nie udało
mi się nastawić piekarnika elektrycznego na określoną godzinę. Mam problem
także z ciepłą wodą i piecem akumulacyjnym. Powinny grzać się na drugiej
taryfie elektrycznej. Przecież nie będę do ustawienia czasu pracy wzywać
serwisu, bo mnie spece wyśmieją. Wypowiedziałam
więc wojnę urządzeniom w domu i dzielnie walczę, o!
Ale to drobiazg w porównaniu
z tym, co mówi statystyka. Podobno zmiana czasu działa niczym jakaś klęska
żywiołowa. Zwiększa się ilość wypadków
samochodowych, notuje się miliony strat w różnych działach gospodarki, spadki
na giełdach, bałagan w połączeniach kolejowych, autobusowych i lotniczych,
problemy z bankami i bankomatami...
Dlaczego więc zmieniamy czas? Czy
przypadkiem nie z przyzwyczajenia? Może lepiej wziąć przykład z Białorusi? Tam
to mają dobrze... Przynajmniej spokój z zegarkami i zegarowymi urządzeniami
elektronicznymi.
W nadziei, że dorównamy
Białorusi, trwam w „czasie wojennym”...
O ja cię - to co na Białorusi nie zmieniają czasu? ooo ,czy może zegarków nie mają w co wątpie.No tak - jeszcze trochę to będzie jak na Białorusi i u nas....
OdpowiedzUsuńBiałoruś, podobnie jak Rosja, zrezygnowała z cofania zegarków w ostatnią niedzielę października.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTylko jaki stale mają czas,
Usuńzimowy czy letni?
Nie wiem, jak sobie swój czas na Białorusi nazywają. Obecnie - do naszego czasu - trzeba chyba dodać 3 godziny.
UsuńZ letniego na zimowy przechodzę bezboleśnie, ale przejście z zimowego na letni to już całkowita klęska!!! Nim się jako tako przyzwyczaję już jest sierpień i zaczynam odliczać dni do zimowego czasu.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Najtrudniej w dostosowywaniu chyba mają osoby o uregulowanym trybie życia.
UsuńNo właśnie.... Ja tam jestem nieuregulowana czasowo... A jednak przestawiłam domowe zegarki, bo czekają mnie spotkania różne (np. z adwokatem), podróż samolotem, no i co by było, gdybym do Jaskini Hazardu przyszła za wcześnie?.... :-)
OdpowiedzUsuńCo tam samolot? Ale ta Jaskinia Hazardu... hmmm... :)))
UsuńJa jestem dziwny człowiek bo zmiana czasu wcale mnie nie rusza. Fizycznie i psychicznie nie odczuwam. Nic a nic:))
UsuńZegarki przestawiam przed snem aby obudzić sie juz po nowemu.
To wszystko "pikuś" ale trwanie w stanie wojennym z domową elektroniką nie brzmi dobrze. Daj znak, że wciąż jesteś w natarciu.
*
UsuńBet, nie jesteś dziwny człowiek, bo ja mam dokładnie to samo. Mnie nie tylko zmiana czasu nie rusza, ale nawet 6-7 godzinne zmiany strefowe to zawsze przyjemna niespodzianka.
UsuńZegarków domowych kiedyś naliczyłem ponad 30, w większości nie zmieniam czasu w kuchenkach, robotach, radiach, sprzęcie AV/AGD, i t.zw. "biżuterii elektronicznej", bo to nie ma sensu.
Chyba ktoś jednak powinien obudzić się i zrezygnować z tych niepotrzebnych zmian czasowych, jest już inna epoka i nie ma już sal fabrycznych dla kilkuset osób.
alEllu, co ta gwiazdeczka oznacza? Czy to dla mnie gwiazdka z nieba? Hi, hi, hi...
UsuńAaaa... Gwiazdka to znak ofensywy!
UsuńOszczędności z powodu zmiany czasu uważam za iluzoryczne i archaiczne. Przeprowadzana dwa razy w roku zmiana czasu jest bardzo kosztowna i bardzo skomplikowana. Gdyby to tylko chodziło o te nasze zegarki i kuchenki... to byłby "pikuś".
UsuńBet, tak, to był znak tajnej ofensywy. :)))
UsuńDobrze, że ta gwiazdka nie czerwona jest:)))
UsuńTo srebrna gwiazdka chorążego. ;)
UsuńI za to Cię lubię. :)
UsuńJa nie wiem za co, ale też lubię. :)
UsuńMam podobnie jak Ty; marudzę pod nosem na tego, co to wymyślił takie wariacje z tym czasem. Nie wiem kiedy się przyzwyczaję do nowego czasu;
OdpowiedzUsuńteraz jak nic będę spać razem z kurami; bo wcześnie ciemno. O oglądaniu TV nie ma mowy; bo kto by doczekał do dziennika [pogoda]???
pozdrawiam w bardzo kiepskim nastroju :)
Mogliby od tych zmian odejść, bo na kij one w dzisiejszych czasach.
UsuńNiedawno słyszałam w telewizji, dlaczego zmieniono czas, ale nie potrafię tego powtórzyć. Może to było dobre na początku XX wieku, ale teraz jest zbędne.
OdpowiedzUsuńJa po prostu nie myślę, że czas został cofnięty i szybko przyzwyczajam się do nowego, jedynie denerwuje mnie, że zbyt szybko jest ciemno. Niedługo już o godzinie 15 będzie noc, co powoduje u mnie depresję i zapalam wszystkie lampy w pokoju, w którym aktualnie przebywam.
Może kiedyś Unia Europejska zdecyduje się nie przestawiać zegarów.
Cieplutko pozdrawiam w dość słoneczny dzień.
Ciemno robi się bardzo szybko. Po godzinie 16 nie wychodzę z domu, bo można nogi połamać. Chodniki na mojej ulicy są krzywe i dziurawe. Teraz dodatkowo pełno na nich błota, wody i mokrych liści. Ciężko chodzić w ciemnościach. Wieczór dla mnie stał się zbyt długi.
UsuńZmiana czasu jest bez sensu. Wprowadzono to dlatego, bo wymyślono sobie za PRLu, że w ten sposób uda się zaoszczędzić na zużyciu energii elektrycznej.
OdpowiedzUsuńA w innych krajach? Zmianę czasu stosuje się w kulkudziesięciu krajach, co raczej nie ma związku z wymysłami PRLu.
UsuńCiekawe, że jakaś wierutna głupota, taka jak zmiana czasu, trzyma się całymi latami, chociaż wszyscy powtarzają, że nie ma kompletnie sensu....
OdpowiedzUsuńNiektórzy przekonują, że chodzi o zwiększenie aktywności ludzi tak, aby maksymalnie wykorzystywali naturalne światło słoneczne. To także mnie nie przekonuje. Przecież na wschodzie i zachodzie Polski widać i daje się odczuć różnice w tych jasnościach i ciemnościach.
UsuńObecnie wielu ekspertów jest za zniesieniem zmian czasu, nie ma właściwie żadnego uzasadnienia przy elektryczności. Może być to jednak trudne, bowiem z tego co mówili w TV Unia Europejska przyjęła jakiś czas temu dokument stwierdzający, że w całej UE czas będzie jednak zmieniany. Cóż może kiedyś nadejdzie taka zmiana i zostaniemy przy jednym czasie.
OdpowiedzUsuńNic mi o tym nie wiadomo. :) To raczej my zafundujemy wykładowcy piwo. Nie no żart, raczej każdy płaci za siebie i pije/je to co lubi.
Pozdrawiam!
Dyrektywa UE chyba nie nakłada obowiązku. Decyzja o zmianie czasu pozostaje w gestii poszczególnych krajów członkowskich.
UsuńDziękuje za wizytę u mnie. mało kto wie o tunelu Aerodynamicznym pod Warszawą. Może to ma być TAJEMNICA PAŃSTWOWĄ? Nie rozumiem tego.
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem po co zmiana czasu. I dziękuję za historię jej wprowadzenia. Nie znałem tego. Ja kompletnie nie odczuwam zmiany czasu. Jestem jednak za zniesieniem tego czego WIEKSZOŚC Z NAS NIE ROZUMIE. Odczułem to trochę robiąc fotki po pracy. Bo jest ciemno już :)
Pozdrowienia z warszawskiej strefy czasowej.
Już o piętnastej zaczyna robić się ciemno.
UsuńWitaj... a więc od czasu do czasu uzupełniasz bloga... miło. Ja z ta zmianą czasu również się nie zgadzam, bo popołudniami słońca mniej, a dla mnie nie będącym porannym słowikiem, ten o godzinę jaśniejszy poranek nie zachwyca, a nadto zmiana czasu nie zlikwiduje przecież porannego chłodu. A czy z tej zmiany ekonomiczny pożytek wynika - rzecz względna. Przecież wystarczałoby zimową porą otwierać instytucje, zakłady pracy i szkoły w "zimowych" godzinach - na jedno by wyszło. Pozdrawiam z Hiszpanii, gdzie z racji na różnicę w długości geograficznej słonko kładzie się o polskiej, letniej porze
OdpowiedzUsuńAch, jak miło, że zajrzałeś. Kłaniaj się - proszę - ode mnie Hiszpanii, czapką do ziemi, po polsku. :)
Usuń