25 stycznia 2017

Komu choinkę, komu?


       Święta, święta i po świętach, a choinka dalej w domu.  Jak się jej pozbyć? Całego drzewka nie ma gdzie wystawić. Kwalifikuje się do odpadów wielkogabarytowych, a te odbierane są tylko raz w kwartale albo i rzadziej. Postanowiłam więc pociąć na kawałki. Jednak na moim osiedlu, kontener na odpady zielone jest tylko od wiosny do jesieni. Zimą zmienia się w popielnik. Do innych pojemników zieleniny wyrzucać nie wolno.

Spalić? Nie! O ile przedświąteczna ścięta choinka jest towarem, to poświąteczna uznana została za odpad i spalanie jest zakazane.




     I co teraz? Może... Założyć kominiarkę i pod osłoną nocy podrzucić gdzieś?;-) A może... Ktoś kupi? Choinka jest jeszcze zielona, żywiczna  i pachnie. Niebieską torbę dorzucam gratis. Nooo, dobrze!  Cały pakunek oddam za darmo, a nawet piwo postawię chętnemu.

Komu choinkę, komu?



Drodzy Pasiaduszkowicze!

W ubiegłym roku spóźniłam się z prośbą o 1% dla chorego dziecka 

i prawie wszyscy rozliczyli już PIT.  

Ponawiam  błaganie o 1% dla Patryka.



  • W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
  • W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj:  29257 Kowalik Patrycjusz.
 Informacje o Patryku oraz możliwość rozliczenia on-line  T U T A J.

85 komentarzy:

  1. Mamy od kilku lat sztuczną. Co nie zmienia faktu, że pod osłoną nocy palimy drewienko, stare gałezie i choinki na wsi. :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mieście spalanie nie przejdzie! Mandat murowany,o!

      Usuń
  2. A niech wróci tam skąd przyszła, czyli ja bym wyrzucił do lasu, bo tam już się znajdą chętni, którzy ją zjedzą. U mnie zbiera to jakaś firma, która zawozi choinki do ZOO.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od lat nie miałam żywego drzewka w domu aż mnie uszczęśliwiono i w tym roku miałam. Teraz stoi na balkonie i mam kłopot...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam balkonu, więc "kłopot" uszczęśliwia mnie w salonie, hi, hi...

      Usuń
    2. zaśpiewam Ci na operową nutę :
      *
      Romeo dramatycznie:
      - Julio, wyjdź na balkon !
      - Nie mogę !!
      - Dlaczego ?!!!
      - Bo nie ma balkonu
      ...

      Usuń
    3. ... i Romeo wdrapał się po rynnie do Julii.

      Usuń
  4. A ja dostałam (jak wszyscy lokatorzy mojego domu), jeszcze przed Nowym Rokiem, od mojej spółdzielni rozpiskę na cały rok w sprawie odpadów. I tam było pod datą 13 styczeń - plastic en kerstbomen (drzewka świąteczne)... Jak komuś umknęło, to miał pecha...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dostałam "w prezencie noworocznym" jak wszyscy lokatorzy klucz do śmietnika

      Usuń
    2. O! Obie coś dostały, a mnie nic nie dali, buuu...

      Usuń
  5. Moja w tym roku tyle była piękna, co specyficzna. Zaraz po Trzech Królach padła ale padała w dziwaczy sposób, nie posypała się z niej żadna igiełka , tylko gałązki czaczęły smętnie zwisać, zrobiły takie miałłłłł i bombki niebezpiecznie się zsuwały. Choinka przy kaloryferze stała więc jeśli nawet miała korzeń, a miała mieć, to i tak warunki wyjątkowo złe. Ale dziwna rzecz gałązki najbliżej kaloryfera w momencie otwierania okna powstawały , niczym szabla ułańska. Poradziłam sobie przewrotnie dosyć zapytałam znajomą dziewczynę, zapaloną ogrodniczkę czy przypadkiem nie chce, przyszła, popatrzyła , i stwierdziła że to jodła kaukaska i ona, znaczy dziewczyna nawet bardzo chce ... tak to obie byłyśmy szczęśliwe drzewko powędrowało na działkę i niech się chowa jak najlepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też miałam choinkę w doniczce. Posadziłam ją na trawniku pod oknem. Rośnie do dziś i sięga już nieba.

      Usuń
    2. kiedyś dawałam choinki bratu, sadził koło domu, bo wprawdzie u niego wokół domu las ale liściasty ... choinki w pierwszym roku "cierpiały" ale po roku pięknie odrastał ... jedna jest już duża i piękna, drugą niestety obżarły sarenki i to do cna

      Usuń
    3. U nas teraz koło bloku niczego nie da się posadzić, bo psy podlewają i wszystko usycha.

      Usuń
    4. znaczy - jak nie urok, to przemarsz wojsk

      Usuń
    5. Poranny i wieczorny przemarsz z psami w celu "zaminowania" trawników. Jest i urok i "miny". :)))

      Usuń
    6. jeszcze tylko... maliny :-)))

      Usuń
  6. U nas też zbierała choinki firma "choinkowa" a może to MPO było? To wspomnienia z ubiegłego roku. teraz mamy "dobra zmianę" i jak na razie nie ogłoszono terminu zbiórki choinek. Rok temu wystarczyło choinkę wystawić przed próg bloku.
    Tak to organizuję cywilizowane społeczeństwa. W Niemczech /wiadomo - dyscyplina we krwi/ nikt nawet nie pomyśli zapomnieniu terminu odbioru choinek. Za wyrzucenie ich do kubła grożą wysokie kary.
    ps też wyrzucam do lasu bo mam taki nieopodal więc z transportem nie ma problemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u nas jest coś takiego jak "wielkowymiarowy czwartek" kto ma jak coś o dużych gabarytach, mebel, sprzęt agd to w czwartek rano może wystawić, po południu wywożą

      Usuń
    2. Nie wiem, jak jest u nas w innych częściach miasta, ale tu i ówdzie widuję kikuty wyrzuconych choinek nawet latem.
      Bet,Ty mieszkasz w mieście królewskim, a ja w Polsce "C".

      Usuń
    3. I cudna, i cudaczna. ;) :)

      Usuń
  7. A u nas się po prostu stawia w śmietniku lub obok w miejscu na gabaryty. Nigdy z tym problemu nie było. Przyjeżdżają i zabierają. Ale nasza i tak na razie stoi na balkonie. Pewnie w weekend wyląduje w kontenerze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się chwali, gdy nie ma problemów tam, gdzie ich być nie powinno.

      Usuń
  8. U mnie wystawia się koło śmietnika i zabierają. Moja nie była już w żadnej części zielona, więc i wynieść nie było trudno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swojej to chyba w całości nie wyniosłabym. Gałązki zielone i sztywne ciężko by było przecisnąć przez drzwi.

      Usuń
  9. Gdybyś...no właśnie "gdybyś" mieszkała bliżej Siostro blogowa genu francuskiego, to zaprosiłabym Cię na kawę a w czasie gałązki świerku spoczywając w... [nie! nie mam komika]piecu c.o wydawałyby miłe ciepełko. Niektórzy potrzebują do pieca drewna na rozpałkę.
    a tak tylko Siostrę pozdrowię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawkę z przyjemnością, ale bez palenia zielonej choinki. W wyniku spalania zieleniny i żywicznych gałązek iglastych, oprócz pyłów zawieszonych, do atmosfery dostają się bardzo niebezpieczne wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne o udowodnionych własnościach rakotwórczych. Wśród nich najniebezpieczniejszy benzo[a]piren. Nie chciałabym, by przez moją choinkę Twoi sąsiedzi chorowali.

      Ja mam i kominek, i piec co, i piec kaflowy, ale nie spalę w nich choinki, o!

      Usuń
    2. Pracowałam przez ponad 20 lat w ochronie środowiska, lecz nie wiedziałam o takim zanieczyszczeniu powietrza z powodu zielonych choinek. Jeśli mnie pamięć nie myli, to właśnie zielone gałązki świerku [lubiłam ten zapach świerku mimo dużego zapylenia na stanowisku ubijarek] dodawano do tworzenia z miału węglowego wsadu do komory koksowniczej. A kiedy zabrakło choinek, to dodawano także odpad z fabryki obuwia [różnego rodzaju skrawki skóry i odpadów materiałów "obuwniczych".] Nie wiem jak to wygląda obecnie lecz wówczas nie było interwencji WSSE [Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej]. Zawsze możesz choinkę ususzyć i potem spalić jak już nie będzie zielona :)

      Usuń
    3. Może wyschnie w tej torbie, bo przcież nie poroskładam jej w mieszkaniu.:)))
      Chyba jednak zamówię taksówkę i wywiozę do lasu.

      Usuń
    4. Z ciekawości zapytam, czy wtedy istniały jakieś sposoby i urządzenia ograniczające emisję zanieczyszczeń podczas załadunku komory koksowniczej systemu ubijanego?

      Usuń
    5. Niestety, była to wówczas [nie wiem jak jest obecnie] tzw. emisja zanieczyszczeń niezorganizowana; pracownicy byli jedynie wyposażeni w nauszniki chroniące przed hałasem, bo te ubijarki bardzo głośno pracowały. Przy systemie zasypowym komór koksowniczych było już mniejsze zanieczyszczenie, chociaż w chwili załadunku komory wcale mniej zanieczyszczeń nie było, buchała taka zasłona dymna, że nic nie było widać. Dawne to czasy, być może obecnie jest inaczej, nie wiem.

      Usuń
    6. Sądząc po smogu, jaki mamy, chyba niewiele się zmieniło.

      Usuń
  10. Nie wiem, Rlo, czy to możliwe, ale można by ją zasadzić na przydomowym skwerku...
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Klaterku, bo ścięta duża choinka nie ukorzeni się.

      Usuń
  11. Ja też o choince tylko inaczej.

    choineczka pod gwiazdami,
    kołysała gałązkami.
    Przyszedł zająć pod choinkę
    Chciał się zdrzemnąć odrobinkę
    Ale nic nie było z tego
    zaraz powiem Wam dlaczego.

    Jak było dalej to nie pamiętam. Mając 84 lata mam prawo nie pamiętać.
    Ja mam ubrane świątecznie okno
    Ten pomysł z sadzeniem jest fantastyczny. Gdybyście w poprzednich latach sadzały je pod domem . To byście dziś mieszkali w lesie

    Serdecznie pozdrawiam Towarzystwo Mirek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klik dobry Mirku.
      Każdą sadzonkę trzeba by było ogrodzić, ponieważ psy nie dadzą urosnąć. Wszystko usycha podlewane przez psy.

      Dziękuję za wizytę, wierszyk i pozdrowienia. Odpozdrawiamy równie serdecznie.

      Usuń
  12. Szczątki choinki będziesz chyba sama musiała wywieźć na miejskie wysypisko.
    Między innymi dlatego prawie nigdy nie miałam w domu żywej choinki, tylko sztuczną.
    Możesz ewentualnie kupować żywą w doniczce i potem wysadzić przed domem.
    O Patryczku pamiętamy i na pewno dostanie od nas 1%. Mam nadzieję, że chłopczykowi leczenie pomaga i już czuje się lepiej.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tyle lepiej, że w tym roku szkolnym chodzi do szkoły, więc przebywa z dziećmi. Klasa liczy tylko kilkanaścioro uczniów, więc są szczególnie zaopiekowane.
      Guz niestety trzyma się uparcie i jest tej samej wielkości i twardości. Chemia standardowa nie pomogła.

      Usuń
    2. Jedyna pociecha, to taka, że Patryczek chodzi do szkoły.
      Czy ten cholerny guz jest nieoperowalny? Przecież polscy lekarze naprawdę wykonują przeróżne operacje nie gorzej niż lekarze w USA.
      Brak mi słów i współczuję rodzinie.

      Usuń
    3. Operacja była, ale guza nie wycięto z powodu jego usytuowania i twardości. Jest nieoperowalny i odporny na standardową chemioterapię.

      Usuń
    4. AlEllu, już nie pytam, bo robi mi się szalenie przykro.

      Usuń
    5. Przykro, Anno, oj przykro, ale co możemy zrobić?

      Usuń
    6. Przed chwilą podałam dane Patryka synowi, niech też przekaże 1%.
      Dziękuje za informację o Sułtance Kosem, bo nigdzie o tym nie czytałam ani Kurski się nie chwalił.

      Usuń
    7. Bardzo dziękuję, Anno.

      O Sułtance Kosem dowiedziałam się tutaj: https://www.facebook.com/groups/429120607290323/?fref=ts

      Usuń
    8. Niestety, nie założyłam i nie założę konta na FB, więc nie mogę przeczytać tej informacji.
      Tylko dlaczego Kurski się tym publicznie nie pochwalił? To do niego niepodobne.

      Usuń
    9. W telemagazynach też już jest ta informacja. Także w radio ZET i RMF FM. Podobno to już oficjalnie potwierdzone. Początek w poniedziałek 13 lutego o 18.35 w Jedynce.
      Ja już obejrzałam na FB. Ciekawe, czy nasza telewizja znowu powycina wiele scen?

      Usuń
    10. Mam Tele Świat, ale informacji o Sułtance Kosem nie dostrzegłam.
      Znalazłam w internecie serial "Jesteś moją ojczyzną", ale nie mogłam go załadować, więc obejrzałam tylko zwiastun na You Tube. Widzę, że gra tam żona Halida- piękna kobieta, którą znam z "Tysiąca i jednej nocy".
      Będę z niecierpliwością czekała na Sułtankę Kosem, jednak skoro mają ją wyświetlać o 18,35, to co zrobią z tym upiornym serialem portugalskim "Złote serce"? Ten portugalski gniot ma mieć 360 odcinków!

      Usuń
    11. Szkoda, że "Jesteś moją ojczyzną" nie chce się załadować. Mnie tak wciągnął ten serial, że zaczęłam sobie dawkować, bo inaczej chyba nie jadłabym i nie spała, tylko oglądała.

      Usuń
    12. Jeszcze raz spróbuję załadować ten serial, może za dużo było chętnych do oglądania.
      Przed chwilą obejrzałam na TVP1 informację, że "Sułtanka Kosem" będzie 13 lutego od godziny 18,35, czyli tak, jak pisałaś. Wspaniale.

      Usuń
    13. Moi wszyscy znajomi już się cieszą, że będzie Sułtanka.

      Usuń
  13. Komu komu, bo idę do domu ;)

    Mnie takiej świeżej i pachnącej żal byłoby wyrzucać, chyba że miejsce koniecznie potrzebne. A piwnicy nie posiadasz? Jeśli nie, trzeba będzie zaczekać na ten kontener na odpady zielone...

    Ściskam mocno i zapraszam na głosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie szkoda, ale czas najwyższy było rozebrać choinkę.

      Usuń
  14. Coś mi ta historia przypomina... Jeszcze niedawno świeża i błyszcząca, a po dniach chwały nikt jej nie chce... Nawet firma sprzątająca:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gałązki obcinałam i przykrywałam wrzosy. Pień do wysuszenia, może przyda się jako podpórka? Ja mam obecnie sztuczną i to dopiero dylemat, jak trzeba będzie ją wyrzucić. Pewnie z tych, co zanieczyszczają i się nie rozkładają.
    Zasyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ileż to zanieczyszczeń, które nie rozkładają się, ludzkość produkuje...
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  16. Swoja rozebrałem zaraz po Trzech Królach
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Przyznam, że po rozebraniu choineczek i likwidacji świątecznych dekoracji poczułam wyraźną ulgę. Takie spore "ufff..." Czy to jakaś anomalia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadna anomalia. Anomalia - to świąteczna aura wokół już od listopada, co powoduje, że jeszcze przed świętami wszelkie dzwoneczki, choineczki, gwiazdeczki, śnieżynki, mikołaje... zaczynają drażnić.

      Usuń
    2. To dobrze bo już pomyślałam, że ze mną coś "nie tego". Kolęd nie mogę już słuchać, jak dobrze, że już 2 lutego dziś czyli definitywny koniec świąteczności.
      ps dowiedziałam się, że w Anglii przetrzymywanie dekoracji dłużej niż do 6 stycznia przynosi pecha. Anglicy bardzo tego przestrzegają.

      Usuń
    3. A zgodnie z irlandzkim przesądem, rozpoczęcie ściągania ozdób bożonarodzeniowych wcześniej niż 6 stycznia ma przynosić pecha.

      Usuń
    4. No i co teraz? Kogo popierać?

      Usuń
    5. najlepiej popierać choinkę :)

      Usuń
  18. Wiem! alEllu,choinkę trzeba posmarować miodem..jakiś niedźwiedź będzie przechodził obok to zeżre całą.
    m_16Waszek--kiedyś miałem ksywę Pomysłowy Dobromir

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak już pisałem to nie mam choinki.Obecnie dysponuje dość dużym pokojem z dużym balkonem, małą kuchnią, łazienką z prysznicem i przedpokojem.
    w zespole trzech budynków połączonych w kształcie podkowy mieszka 238 obojga płci w podeszłym wieku.
    Poprzednio zajmowałem piętrowym domek.Wszystkie pomieszczenia miały wysokość 3,20
    Dla tego też choinki miały zawsze trzy metry.
    Ubieraliśmy ją w przeddzień wigilii a rozbieraliśmy 3 lutego po imieninach Teściowej.
    Stała w takim urządzeniu: stojak z naczyniem na wodę.
    W związku z tym firanka okienna spełnia funkcję choinki i ją rozbierzemy 03 lub 04 lutego.

    Serdecznie pozdrawiam Mirek

    Przepraszam, że nie piszę ale ta moja nieobecność wynika tylko i wyłącznie z pogorszenia się mojego stanu zdrowia i muszę się przystosować.
    Natomiast z przyjemnością Was czytuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druhu Mirku, bardzo cenię Twoje komentarze, ale rozumiem, że nie zawsze samopoczucie pozwala na pisanie. Najważniejsze, że przychodzisz do nas i tę obecność się czuje nawet wtedy, gdy komentarza nie ma.

      Trzymaj się! Czuwaj!

      Usuń
  20. Jak dobrze, że ja mam choinkę wielorazowego użytku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że dobrze, chociaż choinka prawdziwa to prawdziwa, o!

      Usuń
  21. TO JA NI Z GRUSZKI NI Z PIETRUSZKI urwę się z choinki
    i nie na temat będzie :
    AlEllu serdecznie dziękuję Ci za Mamcię :)
    wiesz jak cieszy gdy Ktoś pamięta ...
    masz od Niej cmok w policzek i wieeeeeelką wirtualną chałwę
    taką "chałwę tutti chałwi" ...
    tak mi się pomyślało - jest mafioso może być chałwioso ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiaj Twoją Mamę ode mnie, Garbatego i Świerszcza Zakominowego.
      I dziękuj za "tutti chałwi". :)

      Usuń
  22. 78 komentarz :) - informuję, że wkrótce pomieszczenie posiaduszkowe zmieni klasyfikację z pomieszczania dla "ponad 50 osób" na pomieszczenie dla "ponad 100 osób" .... a gdzie 2 wyjścia awaryjne ??? hę ?
    a jak choinka się zbiesi i zapłonie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo prosimy Panią Architekt o przeprojektowanie pomieszczenia tak, aby było zgodnie z przepisami przeciwpożarowymi.

      Usuń
    2. Ale sobie pogadały "fachowczynie":))

      Usuń
    3. To Architektka "czepia się", o! ;) Skąd wezmę dwa wyjścia awaryjne? O jedno w dzisiejszych czasach ciężko,o! :)))

      Usuń
  23. :))) się nie czepiam ...
    Z PRZECIWPOŻAROWYMI SIĘ NIE DA , PROSZĘ UPRZEJMNIE O ODSTĘPSTWO :)
    a pamiętacie film "WYJŚCIE AWARYJNE" Boże Dykiel kombinowała aż miło :)

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.