W marcu słońce grzeje, czasem śnieżek sieje.
Gust kobiety, łaska pańska i marcowa pogoda zawsze
niestałe.
Marzec
zimowy
Czasami w marcu zetnie wodę w garncu.
Czasem marzec tak się podsadzi, że dwa kożuchy
oblec nie zawadzi.
Marzec
majówkowy
Od dwudziestego marca zagrzewa słońce nawet starca.
Święty Józef kiwnie brodą, pójdzie zima razem z
wodą.
Zdjęcia z T E J notki archiwalnej.
Marzec
krokusowy
św. Gertruda, gdy słońcem błyśnie, zrobi cuda
oczywiście.
Pora ogłosić wiosnę.
* * *
15 marca 2017 r. wieczorem zmarł Wojciech Młynarski
- wspaniały bard, poeta, artysta kabaretowy, autor piosenek,
dramaturg, scenarzysta i reżyser teatralny,
wybitny wykonawca piosenki autorskiej.
Do końca w zielone grał.
Jeszcze nie! Długo nie! Nie odejdzie z mojej pamięci.
W tym roku chyba już 3 raz ogłaszaliśmy Wiosnę. W efekcie ptaki dwukrotnie zakładały gniazda, a liście zrzucały przemarznięte pąki. Ja bym czwarty raz nie próbował ogłaszać. ;)
OdpowiedzUsuńTo chociaż wiosnę w sercach i wiosenną radość ogłośmy, co?
UsuńHa - wiosna już prawie tutaj jest. No właśnie - prawie .Nawet holenderska tv głupie teksty dzisiaj nadaje. ...wybory. Coś ostatnio zgrzyam n wszelkie wybory , czekam na wiosnę...
OdpowiedzUsuńU nas w telewizji właśnie mówią o holenderskich wyborach. Nie wiem kto, ale słyszę, jak przemawia, że Holandia jest dla Holendrów. To nie wyrzucą Ciebie, Reniu?
UsuńRenię nawet we sto koni nie wygoni..To postumunt,pomnik..Może by tak bomba atomowa?
UsuńKim jesteś Anonimowy? Miło by było widzieć jakiś podpis świadczący o tym, że się rozmawia z człowiekiem a nie maszyną spamującą.
UsuńW Kaszebelandzie wiosna przychodzi późno, wczoraj miała krótki zwiastun, ale dziś wiatr, chód i jest jak zwykle. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja zawsze oczekuję wiosny niecierpliwie. Zmęczyło mnie drewno, węgiel, sadza i popiół...
UsuńU nas wiosna wolniutko krok po kroku idzie.
OdpowiedzUsuńA na razie przedwiośnie...ciepłe na szczęście.
Pozdrawiam wiosennie...
Co to za ciepło, skoro muszę palić w kotle albo w kominku.
UsuńWitam Ellu !
UsuńAle chyba kominka nie Zlikwidujesz ?
Wiesz ?
Ja dostałem od mojego miasta (z propozycją dzierżawy lub wykupienia) willę z bardo dużą działką.
Zdziwisz się ale jej nie wykupiłem. Po prostu byłem w korpusie kadrowym i w każdej chwili mogłem być przeniesiony do innego przedsiębiorstwa a nawet do innego miasta.
Ponieważ ta willa była budowana na przełomie XIX i XX wieku była pod nadzorem konserwatora wojewódzkiego zgodę na jej remont pod warunkiem, że ten remont będzie nadzorowany przez urząd konserwatorski.
Uzyskałem (chyba jako nagrodę) pokrycie 70% kosztów tego remontu.
Bardzo silnym argumentem było to, że należałem do kadry i to do grupy, która mogła współpracować z przedsiębiorstwami zagranicznymi.
Dużym plusem tej "licencji" było to, że paszport miałem w domu i nie musiałem przy każdym wyjeździe wysłuchiwać pouczeń.
Oczywiście przy remoncie zlikwidowałem wszystkie piece a zainstalowałem centralne ogrzewanie.
Pokój z kominkiem był ulubionym pomieszczeniem nie tylko Żony i moim, ale również naszych gości.
Fantastycznym relaksem było było leżenie przy kominku i przy ławie na której stał samowar i butelka koniaku. Tak, tak leżenie na miękkim dywanie.
Nawet nasz pies dalmatyńczyk, który wychodził ostentacyjnie z pokoju, kiedy zobaczył alkohol kładł się na dywanie obok nas na dywanie.
Wiecie ?
Był to bardzo dziwny pies , uwielbiał wąchać kwiaty w ogrodzie. Było to w okresie reklamowania w TV margaryny. Postanowiłem by ustrzec się sklerozy przejść na margarynę. Pies zawsze przebywał z nami . Kiedy miał ohotę na coś co akurat jedliśmy, podchodził i siadał przy nas i czekał by go poczęstować. Nie pamiętam co wtedy jedliśmy, usiadł przy mnie więczrobiłem mu kanapkę posmarowaną margaryną i z wędliną , pies powąchał, fuknął i podszedł do Żony, żona zrobiła mu identyczną kanapkę tylko z kromką posmarowaną Masłem, pies z widoczną przyjemnością ją zjadł. Żon się roześmiała i stwierdziła, że nawet pies ocenił negatywnie tą margarynę
Np i znowu nie piszą nie na temat. Przepraszam.
Pozdrawiam serdecznie Mirek
Miło mi Ciebie widzieć, druhu Mirku.
UsuńOczywiście, że nie likwiduję kominka. Proszę nie przepraszaj, bo nie ma za co. Ten blog - to "Posiaduszki" i gawędy na każdy temat są mile widziane. Twoje opowieści w dodatku są brdzo ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam zawsze, z każdym tematem. :)
To ten Wilders, który ku mojej rozpaczy rośnie w siłe. Myślę jednak ,mam nadzieje ,ze nie przejdzie. Zgroza co ten facet wygaduje. Chce zamknąc granice, zamknąć meczety, itd itp. Do Polaków tezż ma coś. Zresztą - do każdego coś ma ..Do Unii też. Najgorsze, że ma szanse...
OdpowiedzUsuńBędą na świecie granice z płotów i murów? Ciekawe, czy twierdze warowne także pobudują?
UsuńJakoś nie mogę sobie tego wyobrazić....
UsuńCiężko zrozumieć ten świat i wyobrazić sobie, do czego zmierza.
UsuńW wielu miejscach na świecie do władzy dochodzą oszołomy.Nie trzeba daleko szukać przykładu. Martwi mnie, że ludzie to akceptują głosując lub ignorując głosowania.
UsuńMoże dlatego, że światowe elity bardzo "zapędziły się" w swojej elitarności i ludzie mają już tego dosyć. Wybierają więc tego kto się akurat ubiega o głos, bez względu na to, kim jest. Byle tylko był kim innym.
UsuńA nie można by tych "innych" też jakoś selekcjonować przy pomocy rozumu albo przynajmniej rozsądku?
UsuńSami się promują, jak mają za co. Przecież nie ma nigdzie selekcji.
UsuńA dzisiaj miało padać.
OdpowiedzUsuńU mnie nie pada, ale szaro i ciemno jest.
UsuńPożyjemy,
Usuńzobaczymy!
Dziś widać słońce. A jak ptaki śpiewają...
UsuńCałkowicie zgodzić mi się trzeba z tym pierwszym stwierdzeniem. W marcu różnie bywa, nawet potrafią się spotkać cztery pory roku. Ale ja się cieszę, bo do wiosny już bliżej jak dalej. I świat stenie się bardziej kolorowy i...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cztery pory roku zdarzają się nawet w ciągu jednego dnia. Wyszłam na spacer o świcie, a wracałam w południe, to mało się nie upiekłam w stosownym do porannej temperatury i wiatru ubraniu. Myślałam, że zdejmę buty i boso będę szła.
UsuńI właśnie taka pogoda dla naszego organizmu jest najgorsza! Ale tak jesteśmy zbudowani, że choroby nie chcą nas omijać, niestety.
UsuńWojciech Młynarski był wielkim bardem, ale każdy z nas musi kiedyś odejść z tego padołu ziemskiego...
Ja go bardzo lubiłam i jego wykonawstwo, szkoda, że odszedł człowiek o wielkim talencie muzycznym.
Jego talent jest niepowtarzalny. Tego, co robił chyba nie da się nauczyć. Trzeba się takim urodzić. Nie sądzę, by prędko znalazł się następca Wojciecha Młynarskiego.
UsuńWiosna to jest jak ta panienka na wydaniu..Każe długo na siebie czekać!
OdpowiedzUsuńm_16Waszek
Najważniejsze, by doczekać, o!
UsuńTak sobie poczytałam i pomyślałam; jak ta wiosna ma dogodzić wszystkim???
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka pragnie jak najdłużej śniegu, bo żyje "na nartach" i to jest jej "raj". Inni chcieliby aby wiosna przebrała się za lato, więc grymaszą, że temperatura zmienną jest. Wiosna ma swoje prawa i przywileje, więc miejmy nadzieje, że jeśli nie dogodzi wszystkim, to przynajmniej zadowoli niektórych. Miałam sąsiadkę, która narzekała i psioczyła na każdy rodzaj pogody. Jak to dobrze, że jeszcze nie ogłoszono wyborów... pogody,a przypuszczam, że wtedy frekwencja byłaby bliska 99.9%, ale wtedy to dopiero byłyby kwasy.
A ja mam wrażenie, że wiosnę wszyscy kochają i na nią czekają. Cieszą się dłuższymi dniami, podziwiają zmienność wiosenną, czują poprawę nastroju... etc... etc... Myślę, że narciarze też wolą dłuższy dzień na narty. Moi znajomi mawiają w grudniu "aby do gwiazdki" to dzień na narty będzie dłuższy. Moim ulubionym powiedzeniem jest: aby do maja. :)
UsuńA psioczenie, narzekanie i mroczne charaktery ludzi, to także m.in. wpływ klimatu. Południowcy są nacją pogodniejszą i mniej narzekającą. Dlatego tak lubię wśród nich przebywać, bo aż promienieje z nich słońce, wprost ładują mi akumulatory i ogrzewają.
A dlaczego zaraz wieszczyć kwasy? Takie referendum pogodowe mogło by być ciekawe i wesołe. :)
Dlaczego wietrzę "kwasy" przy wyborach pogody? widzisz co się dzieje przy wyborach politycznych, chociaż nas bezpośrednio to nie dotyczy, więc mogę sobie wyobrazić co by się działo przy wyborach pogody. Te "kwasy" spowodowałby konflikt interesów.
UsuńDla przykładu; urlopowicze pragną słonecznej pogody,bezustannie, bo przecież wszyscy w tym samym czasie nie wypoczywają; zaś u rolników i ogrodników, deszcz bywa wymodlony, co wskazuje na to, jak bardzo potrzebny. Kto by dobrowolnie ustąpił ze swego interesu pogodowego? O!
P.S. słowo "wietrzę" zamiast wieszczysz wzięło się stąd, że myję okna i wietrzę mieszkanie wpuszczając wiosnę do domu :)
UsuńO! Dobre wyjaśnienie. Teraz wiem, skąd biorą się kwaśne deszcze. ;) :)
UsuńPS. Ja okien jeszcze nie myję, ale wiosnę też wpuszczam.
Już tęsknię za słoneczną, ciepłą wiosną:) Mam nadzieję, że jest już tuż-tuż.
OdpowiedzUsuńMnie zima tak zawsze dokuczy, że słońca i ciepła czekam, jak zbawienia.
UsuńNie znałam tych przysłów o marcu, ale wszystkie są trafne i dobrze zilustrowane.
OdpowiedzUsuńJuż pisałam u Art Klatera, że wczoraj całe "Szkło kontaktowe" poświęcone było pamięci Wojciecha Młynarskiego i prawie całą godzinę przepłakałam. Nawet teraz, słuchając Jego charakterystycznego głosu, mam łzy w oczach.
Myślę, że długo przyjdzie nam czekać na tak wszechstronnego i utalentowanego artystę, bo tacy jak On rodzą się raz na stulecie.
To przykre, że odchodzą od nas wielcy ludzie, a zostają miernoty, którym nigdy nie będzie pisana wielkość.
Miłego czwartku.
Przepłakałam cały wieczór wczoraj. Dzisiaj zupełnie nie mogę znależć sobie miejsca...
UsuńChyba nie ma Polaka, który by nie żałował, że Wojciech Młynarski już nas opuścił. Wiedziałam, że był bardzo chory i nawet często na ten temat rozmawiałyśmy z andante, ale odszedł tak niespodziewanie.
UsuńJa nic nie wiedziałam o chorobie.
UsuńA ja właśnie wiedziałam od andante, którą to interesowało.
UsuńWiem, że nie chciał sprawiać rodzinie kłopotu, dlatego wybrał jakąś lecznicę, aby tam się nim opiekowano.
W czasach, w których nie żyje się w rodzinach wielopokoleniowych, chorowanie - to wielki kłopot dla wszystkich także ze względu na opiekę. Dobrze więc, że są takie lecznice.
UsuńObejrzałam JMO 18 i jak zwykle czekam na JMO19.
OdpowiedzUsuńAkcja się wikła, komplikuje, ale zakończenie na pewno będzie dla nas satysfakcjonujące.
Podobno w 19 odcinku jeszcze bardziej skomplikuje się wszystko.
UsuńJuż się boję, ale wierzę, że Cevdet sobie poradzi i wyjdzie cało z każdej opresji. Nie wiem, dlaczego nie powiedział Alemu Kemalowi, kim są jego prawdziwi rodzice. Albo bał się, że chłopak od nich odejdzie, albo bał się go zranić tym, że jest Grekiem.
UsuńJa jestem ciekawa, do jakiego okresu dociągną ten serial? Czy pokażą wielki pożar, który zniszczył dzielnice chrześcijańskie Izmiru oraz masakrę Greków i Ormian?
UsuńChyba nie, bo to by nie było patriotyczne, a na pewno Turcy chcą się pokazać z dobrej strony.
UsuńDziękuję za trzy maile. Już jesteśmy po obiedzie, więc będę oglądać trzeci odcinek.
Obejrzałam Abdulhamida w sobotę, chociaż zamierzałam cały dzień leżeć. Nie wytrzymałam jednak.
UsuńBardzo podoba mi się ten sułtan, na dodatek cechuje się dobrą dedukcją jak Sherlock Holmes. Szkoda tylko, że tak wierzy swemu paskudnemu szwagrowi.
UsuńSiostra też jest wredna.
Przedwczoraj oglądałam jeszcze 11 odcinek Ertugrula, bo tam też intryga za intrygą. Myślę, że do końca roku zdążymy wszystko obejrzeć.
Czasami tak sobie myślę, że gdyby nie było tych tureckich filmów, to nie wiem, jak przeżyłabym zimę.
UsuńI mnie się podoba sułtan Abdulhamid. Tyle tylko, że po "Wspaniałym stuleciu", widok sułtana w krawacie i bez tej wielkiej czapki z koralikami i wisiorkami zaskakuje.
Całą radość z nadchodzącej wiosny zepsuła mi wiadomość o odejściu Wojciecha Młynarskiego.Kolejny Mistrz odszedł! No i co teraz? Czuję się intelektualnie i artystycznie osierocona.
OdpowiedzUsuńNaprawdę.
Czuję się tak samo. Gdy pisałam tę notkę, to zakończyłam ją słowami: "radujmy się" i głupią wiosenną piosenką podrzędnego wykonawcy. Potem, gdy dowiedziałam się o śmierci Wielkiego Mistrza, nie mogłam ani na to głupkowato-radosne zakończenie notki patrzeć, ani tamtej pioseneczki słuchać. Wykasowałam więc.
UsuńNapisał ogrom wspaniałych utworów. Ja wspominam wyjątkowo czułe mało znaną piosenkę pt "Kartoflanka". Jest w niej taki ładunek ciepła i miłości, że aż wzrusza.
UsuńZnam tę piosenkę, pamiętam nawet jej początek:
UsuńGdzie są te chwile, kto mi wytłumaczy
Gdy do stołówki razem szliśmy miła
Za nami został dzień solidnej pracy
Przed nami na stoliku już dymiła
Kartoflanka, biurowa kartoflanka...
Znalazłam KARTOFLANKĘ - klik!
UsuńPrawda, że urocza? Piosenki Młynarskiego mają klimat, nastrój i coś co sprawia że zapadają w duszę.
OdpowiedzUsuńKtoś powiedział, że śpiewał swoje myśli.
Wczoraj dużo było piosenek Wojciecha Młynarskiego w radio. Duszę aż pieściło. Jakby jakieś dobro na chwilę zapanowało. Szkoda, że z takiej smutnej okazji.
UsuńWiosna taka niezwykle zmienna w tym marcu. Nawet jak nie ma zbyt wiele słońca i ciepła, to cieszą mnie te coraz dłuższe dni :-)
OdpowiedzUsuńMnie także cieszą dłuższe dni. Człowiek jest radośniejszy, gdy budzi się, kiedy słońce już wstało.
UsuńPana Młynarskiego będzie mi bardzo brakować. Jedną z pierwszych piosenek, które z dzieciństwa pamiętam to "jesteśmy na wczasach". A zawsze mnie wzrusza; "Nie ma jak u mamy". Co do wiosny - już się nie mogę doczekać, a tymczasem drugie przeziębienie w ciągu miesiąca mnie powaliło.
OdpowiedzUsuńNie dawaj się, Iwono, przeziębieniom. Zdrowia życzę.
UsuńNasza Malinka jest w ekstazie..Szukam jakiś aternatywnych żródeł miłości,co Ty na to??
OdpowiedzUsuńMówi się "a ja na to, jak na lato".:)))
UsuńTeraz już jest! Wiosna zatwierdzona astronomicznie, kalendarzowo i uczuciowo! Nie ma odwrotu i musi nam rozkwitać!
OdpowiedzUsuńNiech żyje rozkwitająco!
UsuńBudzenie się do życia wiosną - obowiązkowe. Niech tylko promyki słońca będą cieplejsze, czapki z głów, szuby z pleców, od razu lżej. Czekam słoneczka, które zagości na dłużej.
OdpowiedzUsuńWychowana na Młynarskim, opłakuję razem z Tobą.
Zasyłam serdeczności
A jak czapki z głów, to na głowę nowe fryzury.:)
UsuńWiosnę coraz bardziej czuć w powietrzu, zdarzają się już u mnie dni, gdy Słońce daje radę na tyle, że można na ławce siedzieć dłużej niż pięć minut. :)
OdpowiedzUsuńCo zaś tyczy się pana Młynarskiego została po nim jego twórczość. Prawdopodobnie będzie wieczna, problem tylko tkwi w tym, czy kolejne pokolenia odczytają ją właściwie?
Pozdrawiam!
U mnie ani 5 minut nie posiedzi się. Ciągle pada...
UsuńU mnie dziś też deszcz, a jeszcze rano ładnie było.
OdpowiedzUsuńCanned Heat gra właśnie taką muzykę do tańca w jakiejś mierze. A dokładniej do radowania się z różnych rzeczy. Przynajmniej ja tak to odbieram. :)
Pozdrawiam!
I w dalszym ciągu nie przestaje padać. Już za dużo tego deszczu.
Usuń