25 marca 2020

Dama w kapeluszu

 #koronawirus, #maseczki

       Nosić maski czy nie nosić? Oto jest pytanie! Jeden wirusolog w telewizji mówi, że popularne maski nie chronią, a wręcz szkodzą, inny natomiast bezwzględnie zaleca. Ministerstwo zdrowia, którego powinnam słuchać się w dobie pandemii koronawirusa, nie rekomenduje zakładania maseczek przez osoby zdrowe.   Tymczasem w filmach raportujących przebieg epidemii w różnych częściach świata, widzę w maskach wszystkich ludzi, którzy wyszli na ulice, do pracy czy sklepu. Słyszę też, że jakiś kraj wprowadził wręcz obowiązek noszenia maseczek. Czyżby chciał zaszkodzić narodowi? Na pewno nie! Odpowiedziałam sama sobie.

       Dotychczas, jako posłuszna obywatelka wypełniałam wszystkie zalecenia naszego rządu. Siedziałam grzecznie w domu i o „szkodliwych” maskach nawet nie myślałam, choć miałam możliwość zaopatrzenia się w nie. Nastał jednak czas, że bezwzględnie muszę wyjść. Tymczasem zdobycie czegokolwiek dobrze i wygodnie osłaniającego nos oraz usta stało się niemożliwe. Wypróbowałam apaszki i szaliki. Nie są jednak dobre. Trzeba zawiązać mocno, żeby nie zsuwały się, przez co ciężko się w nich oddycha, a tkanina jest wciągana przez usta i dziurki w nosie. Zaczęłam więc rozmyślać, z czego i jak zrobić maseczkę. Maszyny do szycia nie posiadam, a igły w palcach nie utrzymuję na tyle silnie, by wbić ją w tkaninę i gumkę czy troczki. Pomyślałam... Podumałam, i... Bęc! Zrodził się projekt maseczki, którą wykonać można bez użycia igły i nici. Na pierwszy rzut poszły dwie duże męskie chusteczki do nosa oraz sztywna muszelka na biust ze stroju kąpielowego (umieszczona między warstwami złożonych na pół chustek). Przydała się też gumka oraz spinki do włosów. Efekt prezentuję na zdjęciach.







       Drugi raz tej samej maski nie założę jednak. Trzeba ją uprać w mydlinach w temperaturze co najmniej 60 stopni. Następnie uprasować i znowu wymodelować kształt. Warto więc mieć chociaż dwie maseczki w zapasie. Z czego je zrobić? Wykorzystałam kapelusze bawełniane, które można prać w wysokiej temperaturze i prasować. Sprawdzają się w miarę dobrze. Ważne, że ich krój nie rozpłaszcza nosa i pozwala swobodnie oddychać w takim złożonym na pół kapeluszu noszonym na twarzy. Niepotrzebne są żadne muszelki z biustonosza czy inne „odbojniki” od nosa w postaci spinaczy, które stosują niektórzy pomysłowi lekarze w maseczkach uszytych przez darczyńców.


Gumki odcięte z majtek przypięte są agrafkami.




Tak samo można wykorzystać letnią czapeczkę z daszkiem. Może nawet byłaby lepsza? Nie wiem, bo nie mam. Nie wiem też, skąd ten ciągły krzyk o brak masek, skoro są niepotrzebne dla osób zdrowych?  Ech... Przynajmniej ochronię kogoś, gdy wyjdę w kapeluszu na nosie, bo przecież nie wiem, czy nie jestem ukoronowana.

       A w ogóle... Czy każdy, kto czuje się dobrze, ma pewność, że nie roznosi zarazy? Czy przypadkiem nie zostawił jej w windzie, do której za chwilę wsiądzie inna osoba? Przecież koronawirus  przez pewien czas nie daje znaku, że w nas siedzi, a już zakaża innych, dla których może być śmiertelny. Dlatego będę nieposłuszna i  założę maseczkę z kapelusza, o! 

Dopisek. 
A tak radzi lekarz, jak samemu zrobić maseczkę ochronną i jak jej używać:
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/koronawirus-w-polsce-jak-zrobic-maseczke-ochronna-tlumaczy-lekarz/gyy2rp9

Komentarz Bet:
O! Widzę instrukcję lekarską dotyczącą wykonania i sposobu noszenia maseczek. Jasne, że można to wykonać samodzielnie.
Twoje kapelusze nie mają filtra więc czas na ich ulepszenie. Trzeba się uśmiechnąć do odkurzacza aby się podzielił filtrem.

Trzymajmy się domu!



48 komentarzy:

  1. Dama w kapeluszu i bez biustonosza!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo kapelusz, albo biustonosz. Nie ma wyjcia, o! :)))

      Usuń
    2. No tak! Wyjścia nie ma - chyba że masz wolne 30 tysięcy:))

      Usuń
    3. Nawet, gdybym miała to nie wyjdę, bo majtki z odciętą gumką "spadywują" ;) :)))

      Usuń
    4. A ja wyjdę aby wspomóc straganiarzy, którym grozi zamknięcie handlu bazarowego. Trzeba rozkupić ich towary.

      Usuń
    5. Udanych zakupów. Wyruszaj w kapeluszu przyłbicowym i nie przytulaj się do nikogo.

      Usuń
    6. Halo! Halo! Wróciłaś? Co dobrego kupiłaś? Jak płaciłaś z dwumetrowej odległości?

      Usuń
    7. Wróciłam, bazar nadal działa choć klientów malutko, zaledwie kilka osób. Towar sprzedawca wkłada do mojej torby, płacę na odległość wyciągniętej ręki mojej i sprzedawcy. Można też kartą. Nakupiłam zapas warzyw bo nie ma gwarancji, że stragan będzie handlował nadal.

      Usuń
    8. A co ustawa mówi na taki kontakt z rączki do rączki?

      Usuń
    9. W każdym sklepie płaci się z rączki do rączki i towar też tak się dostaje.
      Dlatego trzeba potem chirurgicznie umyć ręce.

      Usuń
    10. Podczas mycia rąk trzeba spiewać dwie zwrotki piosenki "Wlazł kotek na plotek". Bez tego mycie jest nieważne.

      Usuń
  2. Maska z kapelusza to już nie jest maseczka lecz prawdziwa "przyłbica"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi, hi... Też tak pomyślałam.

      Usuń
    2. Czyli rusza "ciężki sprzęt" do walki z wirusem:))

      Usuń
    3. A jakby tak prowadzić życie nocne? Podobno korona wirusa świeci, więc można by było przemykać się pomiędzy światełkami? ;) Wtedy niepotrzebny będzie "ciężki sprzęt".;)

      Usuń
    4. Świetliki fruwające? Jak toto omijać? Wężykiem?

      Usuń
    5. Chyba dlatego wykupiono alkohol i drożdże, żeby wężykiem się poruszać.;) :)))

      Usuń
  3. Gdybym zobaczyła Cię w windzie w takim stroju, to nie wiem...zawał murowany, juz sama winda mnie stresuje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby w windzie było lustro, to sama siebie wystraszyłabym. :)))

      Usuń
  4. Maseczkę najlepiej zrobić z nowych, męskich bokserek.Widziałam nawet film instruktażowy- super sprawa. Żadnego cięcia czy szycia.Zakładasz jedną nogaweczkę tak, by pasek bokserek był na szyi. Teraz naciągasz te nogawkę tak, by zakrywała usta i nos. A potem drugą nogawkę ( masz ją z tyłu głowy) naciągasz na głowę i masz czepek. Doraźną maseczkę jednorazową zrobisz z jednego kwadratu ręcznika kuchennego-środkową część kwadracika składasz w harmonijkę, do boków mocujesz zszywaczem troczki. Lepiej zainwestuj w tzw. rękawiczki gumowe "diagnostyczne"- w nich otwierasz drzwi sklepu, bierzesz koszyk lub wózek, robisz zakupy, po wyjściu ściągasz i wyrzucasz. Maseczkę używasz tylko przy katarze lub kaszlu- głównie po to by cię ludzie nie zlinczowali podejrzewając że masz covid-19.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka szkoda, że nie mam męskich bokserek. Z Twojej rady może skorzystają odwiedzający ten blog panowie. Ta maska z ręcznika kuchennego bardzo mi odpowiada, bo nie trzeba prać, tylko się wyrzuca. Rękawiczki posiadam, a z koszyków i wózków nigdy w sklepach nie korzystałam, bo się ich brzydziłam. Zawsze ładowałam towar do własnej siatki nitkowej (a więc było widać wszystko) i ekspedientki już się do tego przyzwyczaiły. Jeśli jakaś nowa zwróciła mi uwagę, to prosiłam u umycie i zdezynfekowanie koszyka. Wtedy odczepiała się ode mnie.

      Usuń
  5. Jak to by powiedziała moja wnuczka... maseczki superanckie! Też się za bardzo nie wychylam ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze bardziej superancką - bo z męskich bokserek - maseczkę proponuje Anabell w komentarzu wyżej.

      Usuń
  6. Rzeczywiście z tymi maskami to ciekawa sytuacja. Tutaj jest obowiązek ich noszenia. Mój ajurwedyk jednak powiedział, że powinni je nosić chorzy, zdrowemu niewiele pomagają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jednak chociaż troszkę maseczki chronią? Przecież w skupiska, w których jest aż gęsto od zarazy nie chodzimy. Po szpitalach zakaźnych nie spacerujemy. Lekarz mówi, że maska z filtrem chroni nawet w 99 procentach, a ścierka z mikrofibry, której używam do sprzątania do 90 procent.

      Usuń
  7. Generalnie maski są noszone przez lekarzy dla ochrony chorych (poza koronawirusem). Teraz zaleca się, żeby nosili je chorzy na wypadek kichania i prychania (nic im samym to nie pomoże, ale w ten sposób ochraniają zdrowych). Masek brakuje, bo w szpitalach sa maski jednarazowego użytku - przecież nikt ich nie będzie odkażał. A jeśli widzimy tłumy z maskach, to warto sprawdzićć, gdzie ... bo to też kwestia kulturowa. Pół roku temu na lotnisku widziałam wycieczkę japońskiej młodzieży - co trzecia osoba była w masce, taka tam moda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Japończyków w maskach widziałam we wszystkich miejscach turystycznych, które zwiedzałam, a epidemii żadnej nie było. Oni w ogóle są nadzwyczaj higieniczni chyba. Japońska żona mojego znajomego codziennie myje podłogę w całym domu, a do sypialni i tak nie pozwala wejść, jeśli nie zmieni się kapci, w których chodziło się po innych pomieszczeniach.

      Usuń
  8. O! Widzę instrukcję lekarską dotycząca wykonania i sposobu noszenia maseczek. Jasne, że można to wykonać samodzielnie.
    Twoje kapelusze nie mają filtra więc czas na ich ulepszenie. Trzeba się uśmiechnąć do odkurzacza aby się podzielił filtrem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie lepiej cały worek z odkurzacza nałożyć na głowę? ;) :)))

      Usuń
    2. Cha! Cha! Cha! Hi, hi, hi... Zatelefonał do mnie miły pan z pytaniem, czy jestem w domu, bo zaraz przyniesie mi szynkę i boczek prosto z pieca. Poprosiłam, aby przy okazji wziął ze swojego sklepu ściereczki z flizeliny, z których chcę zrobić maseczki. Opowiedziałam także, jak się je robi wg przepisu lekarza. Oczywiście, oprócz pachnących i gorących pieczeni przyniósł owe ściereczki, ale... Uwaga! Dziurkowane gęsto w dziurki wielkości łebka zapałki. Śmieję się już 3 i pół godziny. :)))))))))))))))))

      Usuń
    3. Tak, mam takie ściereczki i zastanawiałam się ileż wirusów zmieści się w jednej takiej dziurce:))
      Mam też ściereczki flizelinowe bez dziurek ale nie mam worka od odkurzacza:((

      Usuń
    4. Ja, natomiast, mam worki a nie mam ściereczek. Chyba, że w tych dziurkowanych dziurki zaceruję. ;) :)))
      A może połączymy siły? Ty będziesz wychodzić w ścierce, a ja w worku. ;) :)))

      Usuń
  9. Bardzo, bardzo lubię czytywać Twoje teksty.
    Czytując je dochodzę do wniosku, że albo Ty, albo otaczający Cię nie
    dostrzegli i nie wykorzystali:
    Twojego takiego trochę z boku
    postrzeganej rzeczywistości .
    Takich z lekkim półuśmiechem
    wyciąganych wnioskach no i
    pomysłach.
    To jest coś takiego, jak słynny
    uśmiech Damy z obrazu.

    Pozdrawiamy
    Mirosław

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię, druhu Mirku, gdy przysyłasz komentarze. Cieszę, że rozgryzłeś mój półuśmiech w tekstach. Nie każdy bowiem potrafi to zauważyć. No, ale żeby był przyrównany do słynnego uśmiechu Damy z obrazu, to ho! ho! Aż hej ho!
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że przychodzisz na koronaposiaduszki.

      Usuń
    2. Ja tu widzę cały uśmiech tylko kapeluszem zasłonięty:-)

      Usuń
    3. Pod kapeluszem jest taki uśmiech, że aż podskakiwałam ze śmiechu i zdjęcia wychodziły poruszone. Musiałam przerwać fotografowanie, rozebrać się i ochłonąć z pierwszego wrażenia na widok odbicia w lustrze.

      Usuń
  10. Cóż za kreatywność! Ja jestem z tych osób, które uważają, że maseczki bardziej działają na nasz mózg niż na naszą ochronę, jeżeli jesteśmy zdrowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele rzeczy tak działa. Na przykład kłamstwo, które leczy, albo wiara, która czyni cuda, czy „leki” wywołujące efekt placebo. Nawet modne i ładne ubranie, w którym człowiek lepiej się czuje, niż w brzydkim i niemodnym. Tak, wszystko dzieje się najpierw w mózgu.

      Usuń
  11. Nie chciałoby mi się robić maseczek, zwłaszcza, że to jednorazowa rzecz.
    Dostałam na pocztę ofertę maseczek w cenie= 125,-zł za 5 szt.
    Ogłupli. 25,-zł za maseczkę, którą po wyjściu ze sklepu mam wrzucić do kosza.
    Zakupy robi mąż raz w tygodniu; zabroniłam mu tylko całowania się w sklepie i romansowania z koronawirusem. Jak wraca do domu to kurację odkażającą; zewnątrz i od środka.
    Pomysłowość Rodaków w produkcji maseczek godna medalu; z biustonosza, z majtek, z kapelusza, z filtrów do odkurzacza, z podpasek; ze ścierek; itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie masz takiej konieczności i nie wychodzisz z domu, to pewnie, że Ci niepotrzebne maseczki.

      Usuń
  12. Przypomniał mi się taki stary dowcip/anegdota m.in. o masce. Rzecz działa się kilkanaście lat temu, gdy posiadacze komputerów godzinami surfowali w internecie nie zwracając uwagi na domowników. Wkurzona tym żona założyła na twarz maskę przeciwgazową, potrząsnęła mężem zajętym grą na komputerze i zalotnie spytała:
    - „jak ci się podobam?”
    Mąż zerknął na żonę, a potem nie przerywając gry spytał:
    - „O! byłaś u fryzjera?”

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, jak Ty to robisz, że pękam ze śmiechu, a temat przecież nadzwyczaj poważny. Niesamowita kreatywność, potrafisz wszystkiemu zaradzić. Mój lekarz przyjmuje tylko tych, którzy w maskach i rękawiczkach. Na szczęście te maski antysmogowe nie są jednorazowe.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coż nam pozostało... Wokół leją się łzy, ale uśmiech dla ducha też potrzebny, bo jakoś musimy się trzymać.

      Usuń
  14. Dobry wieczór nad ranem...
    W maseczce nie chodzę, bo też i nie wychodzę nigdzie, tyle co na balkon z psinkami, ale moje panie: córka i żona również bez maseczek (natomiast w staniczkach) jeno do sklepu po chleb, kiełbachę i omastę. A nosić czy nie nosić - u naszych rządowych tendencja taka, że raczej nie nosić, bo to się wystarczającej ilości maseczek zawczasu nie kupiło, ale już dla sejmowej braci, a jakże, maseczki są potrzebne, no bo to jakże dziś dyskutować baz masek o pomocy pracodawcom i pracobiorcom... wróć, zdaje się, że o wyborach w nocy prawią... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nigdy nie jest się pwnym, co jest prawdą, a co fałszem i dlaczego jednym maski szkodzą a innych chronią?
      Z tymi wyborami w czasie pandemii, to już całkiem zwariowali, a przecież koronawirus niszczy płuca a nie mózg.

      Usuń
  15. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.