7 marca 2010

PRL a Egipt. 1956 r.


Znalezione w piwnicy.

 


Trybuna Ludu









komentarze - zlikwidowane razem z blogiem "Afryka moja".

1 marca 2010

Egipt. Szczęście rodaczki nad Nilem

 „Jest jedna rzecz, która łączy w małżeństwie:
 
oboje istnieją wyłącznie
dla szczęścia mężczyzny”
(przysłowie arabskie) 

Tak było... i tak jest... 
       Egipcjanie to dobrzy ludzie.Nie rzecz jednak w szufladkowaniu, ani w ocenianiu. Rzecz w tym, że dobry muzułmanin jest dobry, lecz w tej dobroci zupełnie inny, niż tę dobroć rozumiemy według naszej definicji, czy wyobrażeń. Rzecz w tym, aby Europejka potrafiła się znaleźć w religijno - prawnym systemie mężczyzny i znalazła w tym szczęście oraz dobroć, gdy zostanie jego żoną, bo z islamem wiąże się nie tylko religia, ale cały system uwarunkowań prawnych i zwyczajowych dotyczących także praw i pozycji w rodzinie, sposobu okazywania uczuć, seksu, wychowania dzieci etc...etc...
       
       Marta -  wychowana w zupełnie innej kulturze, aby być szczęśliwą z ukochanym mężczyzną postanowiła poznać, zrozumieć i zaakceptować kulturę, w której wychował się jej partner. 
Kocha Egipt, jak kobiety w rodzinie męża - dokładnie okrywa ciało przed pożądliwymi spojrzeniami mężczyzn, co zapewnia szacunek z ich strony.
Tęskni jednak za Europą.
Według niej, na partnerskie układy w małżeństwie, zasadnicze znaczenie ma fakt, czy małżeństwo żyje w kraju pozostającym w kręgu kultury zachodu, czy też w kraju muzułmańskim. Jeśli para żyje w Europie, szanse na rozwój partnerskich stosunków są zdecydowanie większe. Jednak i tu pojawi się problem w chwili przyjścia dzieci na świat, ale jeśli i to akceptuje kobieta, że jej dzieci będą musiały być muzułmanami, to będzie szczęśliwa.
       
       Moja rodaczka ma  córkę, którą niedawno zabrała z Polski do Egiptu. Martwi się, co będzie, gdy przyjdą na świat dzieci wspólne. To bardzo trudne wychowywać jedno dziecko tak, a drugie inaczej. Jak może zmienić na „trzy-cztery” swoją 7 letnią córkę? W jaki sposób? Powiedzieć dziecku: od dziś odwołuję i przekreślam wszystko, co dotychczas, bo teraz będzie inaczej? A może dalej wychowywać tak samo? W jednym pokoju swoje dziecko, a w drugim – inaczej wychowywać, czym innym karmić dzieci wspólne?
Jak pielęgnować w egipskim domu zwyczaje polskie?
Jak znaleźć w sobie  wyrozumiałość, tolerancję, szacunek dla innych przekonań egipskiej teściowej?      
       
       Marcie nie dane jest ułożyć  związek małżeński tak, aby mieć poczucie łączności ze swoją  kulturą, religią, obyczajowością. 
Dotychczas tych problemów nie widziała. I nie chodzi jej o partnerstwo czy podporządkowanie w relacji kobieta – mężczyzna (ono w każdym związku, także polsko-polskim  w większym lub mniejszym stopniu istnieje), lecz o wzajemne tolerowanie, akceptowanie,  szanowanie tego wszystkiego, co u obojga  jest takie odmienne (opieka nad dziećmi, wychowanie dzieci, religia, prawo, codzienne czynności, dieta, sposób spędzania czasu, sprawy zawodowe, seks, inne ewentualne żony).
Pragnęła... 
aby  to tolerowanie i szanowanie było wzajemne.
Nie jest !!
Wraz z córeczką przechodzi więc  na islam i zamierza być gorliwą muzułmanką.
Czyni to dla szczęścia swojej egipskiej rodziny...

 komentarze- zlikwidowane razem z blogiem "Afryka moja".

Koniec



   'Tęsknię do woni smażonych ryb. Tęsknię do smaku egipskiego wina, tęsknię do wody z Nilu z jej zapachem żyznego mułu. Tęsknię za poszumem papirusowej trzciny w wieczornym wietrze, za kielichem lotosu, rozwijającym się nad brzegiem rzeki, za barwnymi kolumnami i posągami, za obrazkowym pismem w świątyni i za wonią świętego kadzidła. Tak głupie jest moje serce.'

 
Pod słowami Egipcjanina Sinuhe 
podpisuje się Ela.