U stóp Górki Katedralnej stoją cztery drewniane domy z okresu międzywojennego. One też należą do osiedla kolejowego Dyrekcji Górnej. Kiedyś miały kolor ciemnego brązu. Zawsze mi się wydawało, że są zbudowane z podkładów kolejowych, bo tak "smolnie" pachniały.
- Gdzie mieszkasz? W smolniakach, albo w drewniakach - padała odpowiedź.
- Gdzie mieszkasz? W smolniakach, albo w drewniakach - padała odpowiedź.
Tu jest zachodnia granica osiedla. Na lewo od budynku zaczyna się park na Górce.
Ilekroć tędy przechodzę, myślę sobie, że chciałabym tu mieszkać. Nie wiem tylko, jak się żyje ludziom pod tym azbestem. Czyżby konserwator zabytków był tak nieprzejednany, że do dziś nie pozwala tego dachu wymienić na inny? Zresztą... Czy aż taki to bezcenny zabytek? Nie znam tematu, więc spekulować nie będę...
Fotografując ostatni drewniak, stoję już prawie na głównej alejce parku, prowadzącej wprost do Bazyliki NMP. Słońce przyjaźnie świeci, idę więc na spotkanie jesieni... ale i... wiosny mojej...
Fotografując ostatni drewniak, stoję już prawie na głównej alejce parku, prowadzącej wprost do Bazyliki NMP. Słońce przyjaźnie świeci, idę więc na spotkanie jesieni... ale i... wiosny mojej...
Dopiero wrzesień. Mało jest jeszcze złota jesiennego... Aaaa ... że lubię brązy, piaski, złoto i beże... wzrok mój zatrzymuje się na starym, poczciwym murze...
W czasach PRL park ten nazywał się "Parkiem XXX lecia". Do dziś rosną drzewa, które sadziliśmy na modnych w owych czasach czynach społecznych. Pamiętam, że nie było w tym żadnej ideologii. Chcieliśmy mieć w drodze do kościoła cień, bo w upalne lata ciężko było iść pod górę w pełnym słońcu. I ładnie żeby było. Na najbardziej wyeksponowanym i widocznym z ulic miasta zboczu widniał napis z czerwonych kwiatów: XXX lat PRL. To, pamiętam, śmieszyło.
Wcześniej szumiało tu zboże.
Środkiem łanów wiła się w górę ścieżka z jednego rzędu płyt chodnikowych, prowadząca do Bazyliki i na drugą stronę miasta - na starówkę.
Środkiem łanów wiła się w górę ścieżka z jednego rzędu płyt chodnikowych, prowadząca do Bazyliki i na drugą stronę miasta - na starówkę.
Widok na Górkę Katedralną z okien niektórych szeregowców kolejowych zasłonił wysoki budynek komendy policji /milicji wtedy/, oraz kilka budynków 4 piętrowych - zupełnie nie pasujących tu - wciśniętych pomiędzy jednopiętrowe szeregowce.
Dziś - w dobie wspólnot mieszkaniowych - są przyczyną konfliktów ze względu na zróżnicowane potrzeby i koszty remontów, ale to temat na inną opowiastkę.
Wracam na swoją Wiejską. Tu spacer zaczęłam, tu także kończę.
Ten niski 3 klatkowy "bidulek" za kasztanem umiera śmiercią naturalną, bo nie jest w stanie przegłosować uchwał większości z kwitnącego - jak widać na pierwszym planie - czteropiętrowca i pieniądze wspólnotowe idą w pierwszej kolejności na remonty wyższego.
"Bidulek" nie miał szczęścia i wokół został zabudowany domami z wielkiej płyty.
Wracam ze spaceru i jak co dzień patrzę na cień mojego domu na ścianie budynku postawionego, jakby na złość człowiekowi. Ściana - kurtyna przesłaniająca widoki na przyszłość?
a propos czterech domów drewnianych - Chełm, dzielnica Nowe Miasto, osiedle Dyrekcja Górna - 4 tymczasowe baraki drewniane wybudowane w 1928 r. przy Bohdanowicza (później Armii Czerwonej, a obecnie Żwirki i Wigury) na potrzeby Biura Kierownictwa budowy Gmachu i kolonii mieszkalnej PKP.
OdpowiedzUsuń"Ministerstwo Komunikacji w danym wypadku, z uwagi na pilność sprawy, przychylając się do wniosku Dyrekcji, upoważnia Dyrekcję do powierzenia budowy 4-ch baraków dla Kierownictwa Budowy gmachu dyrekcyjnego i kolonji mieszkalnej w Chełmie firmie "Inżynier Handzel w Kowlu" za ogólną sumę 196.370 zł. na warunkach oferty złożonej przez tę firmę do przetargu z dn.16 listopada 1927 r." [źródło: Archiwum Państwowe w Radomiu, 31.01.1928]
ekipa nm1926
Bardzo dziękuję za tę informację. Bardzo wzbogaca mój post.
UsuńTeż w czynach społecznych zrobiłam z uczniami i harcerzami wiele dla mojego miasta.
OdpowiedzUsuńDrzewa też sadziłam z ósmą klasą, ale to było w pobliskim lesie na zrębie. Teraz to już są chyba dorodne sosny.
Pozdrawiam serdecznie.
Pamiętam sadzenie drzewek w lesie z naszymi nauczycielami. Koło szkoły natomiast dbaliśmy o grządki warzywne.
Usuń