6 czerwca 2012

TralalEllka na Euro 2012


Doczekaliśmy się czasu
Kiedy wiele jest hałasu
Trala lili
Trala la
Euro mamy
Hop sa sa

Orły grajcie jak pętliczki
Z barcelońskiej hen uliczki
Trala lili
Trala la
Euro mamy
Hop sa sa

Strzałów chcemy van Basten’a
By szczytować z podniecenia
Trala lili
Trala la
Euro mamy
Hop sa sa

Rajdów pięknych Maradony
Aż zatrzęsą się stadiony
Trala lili
Trala la
Euro mamy
Hop sa sa

Piłka jest jak seks waszmości
Budzi wielkie namiętności
Trala lili
Trala la
Euro mamy
Hop sa sa

Futbol, futbol, futbol
Entliczek pętliczek
Piłka jest okrągła
Koko jarzębinki
A bramki są dwie

Euro spoko
I bęc!

„TralalEllka” nie podlega ocenie w kategoriach literackich, 
a pomieszanie z poplątaniem jest zamierzone.


       Piłka. Magiczny kulisty przedmiot, który zawsze miałam jako dziecko. Grałam piłką w zbijanego, dwa ognie, odbijanki od ściany. Z czasem... w poważniejsze gry - siatkówkę, koszykówkę i szczypiorniaka. Sama myśl o zadaniu piłce celnego uderzenia wyzwalała pozytywne emocje. Piłka swą magią dawała wiele przyjemności w rodzinie, na podwórku, w szkole. Dzięki niej rozwinął się sport, a szczęśliwość, śmiech, wesołość rozlewały się na całe kraje. Obecna jest od starożytnego Egiptu aż po współczesność. Szczególne emocje wzbudza piłkarstwo nożne, a ostatnio mistrzostwa EURO 2012.

     Piłki nożnej nie lubię. Lubię jednak atmosferę, która mi się udziela. Podśpiewuję hit „Futbol”, który wykonała Maryla Rodowicz w 1974 roku podczas otwarcia mistrzostw świata. Także kibicowską przyśpiewkę "Polska gola, taka jest kibiców wola", a z lat osiemdziesiątych piosenkę Bogdana Łazuki  „Tajemnice mundialu” - z uliczką w Barcelonie, w którą wyskoczy Boniek. Jarzębinkowe „Koko koko”  też  jest  spoko! 

Zakładam biało - czerwoną koszulkę, bo należę do Polskiej Drużyny i wyruszam rozsławiać Euro w Afryce. 


fot. google.grafika
"Przykazania" :-) ;-) dla pozostających w Polskiej Strefie Kibica.

1. Kibic przed telewizorem, zamiast chipsów, podjada truskawki z bitą  śmietaną i pije biało-czerwonego drinka „Teraz Polska”?

Przepis. 

Nalać do połowy kieliszka gęsty sok malinowy (z malin z polskich lasów i ogrodów. Może być od Blogerki Maliny M*). Następnie po łyżeczce wycisnąć sok z 1/3 cytryny - tak, aby sok lał się po brzegach. Należy robić to ostrożnie i powoli, aby nie dopuścić do wymieszania się syropu malinowego z sokiem z cytryny. Kolejny krok, to nalewanie wódki tą samą metodą. W dalszym ciągu zachowywać ostrożność, aby składniki nie wymieszały się. Na koniec ponownie dodać sok z cytryny, jednak już bez pomocy łyżeczki. Alkohol musi być z polską akcyzą. Cytryna może być obcego pochodzenia.


2.Blogerzy - Piotr i Leszek - uruchamiają kuchnię z biało - czerwonymi smakołykami?


3.Blogerka Bet Wędrowna Mrówka kibicuje i relacjonuje na polanie białych stokrotek pod osłoną czerwonej jarzębiny?


4.Blogerka Lotka atmosferę oprawia w ramki?


5.Każdy Bloger śpiewa wspólnie z innymi kibicami po fachu (czyt. "po blogu")?














66 komentarzy:

  1. OK, oprawię w ramki całe Mistrzostwa, niech no tylko wyjdziemy z grupy. A jak nie wyjdziemy, to tez oprawię, bo chociaż popatrzę na młodych i ładnych chłopaków. Proponuję drinka z tabasco sokiem i wódeczką i ładnie wygląda i "poniewiera". Całuski na całe EURO. Czekam na Księżniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Ja Meksyku rozsławiać i promować nie będę, o! :))) Wystarczy, że cytryna nie nasza. Jeszcze tabasco z meksykańska brzmiące? Sponiewierać się i po polsku można, hi, hi...

      Usuń
    2. I jak Ci poszło kibicowanie? U nas OK. Księżniczka pytała co znaczy czerwona kartka? odpowiedzieliśmy - Do widzenia żegnaj Gienia. A żółta?-pyta. Nie wiesz? Uważaj Gienia, bo cię wyrzucę. Tłumaczenie spalonego nie dało rezultatu, Księżniczką pozostała w nieświadomości.Moje szydełko latało jak szalone, szczególnie w drugiej połowie.

      Usuń
  2. A pamiętasz, jak niegdyś, śpiewając "Polska gola" używano przedniojęzykowego "Ł"?:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pamiętam, by w tych słowach w ogóle kiedykolwiek było "ł".

      Usuń
    2. Prawda, ale mojej Babci, repatriantce ze Lwowa, czasem się zdarzało:)

      Usuń
    3. Jeszcze dziś niektórzy tak wymawiają.

      Usuń
    4. Fajne to jest:) a Ty co tak zamilkłaś?:))

      Usuń
    5. Brunecie, wyjechałam daleko... daleko...
      Piszę o tym także w tej notce.

      Usuń
  3. Ale wesoło tu u Ciebie, super! Tak, tak, przydzielone zadanie przyjmuję do wykonania.No i wreszcie coś "ludzkiego" do picia - wszyscy tylko piwo i piwo...bbrrrr... Nawet powstało piwo dla psa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musi być wesoło, Bet. Nadszedł ten czas! Ja się pilnie uczę słów piosenki. Będę śpiewać, a co?!

      Usuń
    2. Nie umiem śpiewać...buuuuu... ale będę machać rękami i podskakiwać. Wiesz, mało się mówi na temat szans naszych piłkarzy - chyba nikt na wiele nie liczy ale trzeba podejść do tego z pokorą. Nie jesteśmy potęgą piłkarską ale ważny jest też udział w mistrzostwach i jeśli przegrana to z godnością. Będziemy kibicować niezależnie od wyniku.

      Usuń
    3. A może akurat z grupy wyjdziemy? Tak! Tak! Kibicujemy! Podskakiwanie i machanie też zaliczamy :)

      Usuń
  4. .........mnie tam jakoś nie bierze a jeżeli to w umiarkowanym stopniu. Przyznaje że propagandka zadziałała i sądzę że takiej promocji Polska jeszcze nie miała. Wyliczyć sie tego jednak nie da ale korzyści będa na pewno jeżeli oczywiście nasze rodzime łajdactwo czegos nie nabruździ.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, korzyści już są. Wymierne w postaci dróg, lotnisk i stadionów oraz te niewymierne, wizerunkowe. Dziwne, że gdy mówi sie o nowych inwestycjach powstałych na EURO wszyscy krzywią się: "ale jakie to koszty...." Przecież połączenie autostradą Warszawy z Europą Zachodnią to wydarzenie epokowe. Ta autostrada zostanie, nikt jej nie zwinie w rulonik po mistrzostwach.Koszty? Nic nie ma bez kosztów.A autostrady i lotniska jeszcze długo by nie powstały gdyby nie EURO. Więc cieszmy się bo zrobiliśmy ogromny skok do przodu.I najmniej chodzi tu o wynik meczu.

      Usuń
    2. Piotrze, spróbuj drinka "Teraz Polska". Zobaczysz, jak Ciebie weźmie :)))

      Usuń
  5. Na jaką melodię śpiewać Twoją piosenkę? Próbowałam na melodię "My jesteśmy krasnoludki", ale nie pasowała. Mam nadzieję, że garbatemu przykleisz flagę biało- czerwoną, wszak to jest jakiś pojazd.
    Co do drinka, to ostrzegam, że po wypiciu jego górnej części zostanie nam flaga ZSRR.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeeetam moją... jakąś tralalankę. Śpiewamy "Orły do boju"!

      Z tym drinkiem to faktycznie poważna sprawa. Ale pani Ministra już chyba rozwiązała problem symboli ZSRR :)))

      Usuń
    2. Zaraz spróbuję zaśpiewać, może mi wyjdzie. Ale może przez tego drinka przegramy z Rosją? Ale wtedy będzie!
      Pozdrawiam na trzy godziny przed meczem Polska: Grecja.

      Usuń
    3. No i po meczu. Emocje były spore. Otwarcie mi się podobało. Krótkie i treściwe.

      Usuń
  6. Nie wiem czemu, ale od razu przypomniała mi się "krwawa Mary", drink modny jeszcze w czasach komuny. Nawet smakowało, bo zamiast soku malinowego stosowano pomidorowy z tabasco. A potem faktycznie można śpiewać "tralalankę".
    Anzai

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie "Krwawa Mary" kojarzy się z brytyjską królową Marią Tudor.

      Usuń
  7. Koncept z napitkiem mi się okrutnie podoba:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  8. A blogerka Barbie jeździ rowerem z biało czerwona flaga i spiewa koko ko ko i Polska biało czerwoni. Korki rozstępują się Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  9. mnie tam krwawa mery kojarzy się z kolegami, gitarami i obozem rysunkowym
    ------------
    świetny ten Twój napój na malinach, nie ma jak maliny, można kogość wpuścić ...

    koko koko euro maliny
    spoko spoko euro dziewczyny
    drużyny w malinach
    maliny w drużynach
    cytryna i vodka song
    hej ho
    na stadion by się szło
    tralala

    a co - mnie też się udziela
    cieszę się jak durna, czekam na mecz, będę kibicowała z całych sił
    --------
    u mnie dzisiaj sąsiad z góry wywiesił flagę wielkości prześcieradła, mam na balkonie markizę w barwach narodowych - fajnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malino M*, a mnie się udało kupić mały szaliczek lniany. Cieszę się, bo dotychczas widziałam tylko grube wełniane.

      Usuń
  10. A ja Was zapraszam do peerelku na wspólne kibicowanie! Do mnie, do mnie !!!!! Hop, hooop!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdążyłaś Grycelko, a właściwie to ja zdążyłam ale dopiero teraz - nic to wszystko przed nami - kibicujemy dalej ... wpadnij po meczu zobaczyć czy ładny Ci dałam kapelusz
    --------
    juz dawno tak nie wrzeszczałam jak w tej 17 minucie ..
    teraz lecę do Bet - na drugi mecz
    TRZYMAJCIE SIĘ WSZYSCY
    jak wygramy ten następny mecz to chałwy przez miesiąc do ust nie wezmę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malino, kapelusz piękny. Stokrotnie piękniejszy od gry w II połowie meczu.

      Usuń
  12. A ja sobie kibicuję spokojnie w domciu :)
    Cieszę się, że takie wielkie wydarzenie rozgrywa się w Polsce, że wreszcie nie jesteśmy gdzieś nieznaną dziurą we wszechświecie, tylko gospodarzem Mistrzostw EURO 2012!

    OdpowiedzUsuń
  13. AlEllu,nie wiem czy jeszcze napiszesz jakiś felieton przed wyjazdem,w związku z tym życzę Ci miłego pobytu w Tunezji. Dowiedziałem się,że tamtejsze wielbłądy opanowała dzika radość. Biegają od oazy do oazy i zwołują się..AlElla przybywa,alElla!!!Allach Akbar! A potem się kłócą,który będzie Cię woził na garbach. Gdybyś tylko potrzebowała,to masz taryfę za darmochę. A nawet łoooj,to one Ci jeszcze zapłacą!-:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzeń nie zdążyłam przed podróżą przeczytać, ale i tak się spełniły. Dziękuję.

      Usuń
  14. @alElla
    Szukam czegoś biało-czerwonego do kuchni, chociaż to domena Piotra.

    Ja martwię się uwiądem "Limeryków". Aby jakoś temu przeciwdziałać i namówić jednak czytelników do pisania (a przynajmniej próbowania) pozwolę sobie u Ciebie zacytować mój limeryk nawiązujący do moich felietonów:

    Przestroga (dla żon)

    Emeryt Ziutek z Nakła nad Notecią
    Pochował był żonę - i to już trzecią.
    Tak bardzo często bywa,
    Gdy żona zbyt zrzędliwa,
    Zaszkodzić może jej nawet przeciąg!

    OdpowiedzUsuń
  15. ................................a może tak coś nowego !!!!!!!!
    juz prawie tydzień sie lenisz !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi... A co! Lenistwo jest cudowne.

      Piotrze, a Ty czytasz mojego bloga, czy tylko bywasz? Tak sobie pytam... z ciekawości.

      Usuń
  16. a ku ku - nasi nie przegrali to ja mam miesiąc szlaban na chałwę
    wyobrażasz to sobie ???
    ale jak z Czechami się uda to dołoę jeszcze drugi
    a niech tam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinko-chałwianko,alElla chyba już wyjechała,dlatego nie odpowiada..Ale radość za to panuje wśród tunezyjskich wielbłądów..O Santa Madonna!!!

      Usuń
    2. uhmmm - wachlują się tymi swoimi rzęsami i ribią do allEluni oko

      Usuń
    3. Nie było do mnie oka, buuuuuuuu...

      Usuń
  17. Ach...wspaniałej wyprawy życzę (wiem, wiem...trochę spóźnione życzenia)
    i mnóstwa wyłącznie miłych wspomnień wakacyjnych :)
    Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. +
    Kiedy spaceruję z moim czteroletnim wnuczkiem, na widok każdej choragiewki biało-czerwonej reaguje natychmiast.Śpiwa na cały głos:Polska,biało-czerwoni.Pozdrawiam Ula.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyszłam pozdrowić i życzyć miłych i niepowtarzalnych chwil. A w ogóle, to wracaj i już. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odczucia mam podobne, ale dla mnie Euro jakby już się skończyło.Cieszy dobra atmosfera, a zasmuca państwo w państwie-nie tylko PZPN...Fakt,że G.Lato wystawił nam do całowania pewną część ciała - raczej drzażni.Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Ja się na PZPN i Lato nie znam. Ot,jest Euro, świat nas podziwia, to się raduję. Nawet w Afryce wołają Polska-OK! W Chinach o nas mówiono - dziki, daleki kraik. Od Euro mówią inaczej.

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Odebrałam telepatycznie i życzenia, i pozdrowienia.

      Usuń
  21. Przyszłam pozdrowić, ale nie mogę Ciebie odnaleźć, bo nie wiem gdzie jesteś. Post ostatni bez komentarzy,widocznie nie chcesz, aby ktoś zakłócił Ci wspomnienia i chwile rozmyślania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie. Pozdrawiam serdecznie.

      Tak, Lotka, wyczułaś powód braku opcji komentowania pod ostatnim wpisem.

      Usuń
    2. Dobrze, ze jesteś. Będę czekać na relacje, z ciekawej zapewne, podróży. Mam nadzieję, że wycieczka się udała. Odpocznij i wracaj na dobre. Pozdrawiam serdecznie i przytulam, bo chyba jest Ci to potrzebne.

      Usuń
    3. Tak, wycieczka się udała. Nie mogło być inaczej:)
      Bardzo dziękuję za przytulenie.

      Usuń
  22. to i ja pozostawię pozdrowienie
    dołączyłam do obserwatorek i się cieszę z tego powodu - o .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jesteś obserwatorką, cieszę się bardzo. Pozdrowienia odwzajemniam, pomalutku zacznę już bywać na blogach.

      Usuń
  23. Fajny wpis ale i komentarze super!!!Pozdrawiam serdecznie http://krystynkabaj.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.