4 maja 2013

Jedzie, jedzie straż ogniowa …


4 maja obchodzimy Dzień Strażaka.



       Czym jest Ochotnicza Straż Pożarna wiedzą tylko osoby związane z życiem na wsi. Ta organizacja skupiająca ochotników gotowych w razie potrzeby nieść pomoc ratując mienie i życie ludzkie jest na wsi polskiej obecna od zawsze. I od zawsze cieszy się dużym prestiżem wśród mieszkańców oraz władz gminnych.

       Najbardziej wzruszające i budujące jest zaangażowanie młodzieży oraz dzieci. Kto raz widział dumne dziecięce buzie wyglądające spod błyszczących hełmów, drobne ciała w zbyt obszernych paradnych mundurach z powagą równające szyk, ten na zawsze zachowa szacunek dla tradycji Straży Ogniowej.

Tematyka ta znalazła swoje miejsce w cyklu imprez pt. „Polski rok obrzędowy” - organizowanych w pewnej gminie, od wielu lat, w celu kultywowania tradycji ludowych. Temat potraktowano z humorem, jako pretekst do zabawy.

A było tak:


 

Chwila skupienia „aktorów” przy sztucznym ognisku
- aby już po chwili odegrać scenki z życia  jednostki OSP.


  
Właśnie odbywa się zabawa w remizie strażackiej.


Jedzą, piją, tańczą… ale…
gdy jest akcja to są gotowi do wykonania zadań.
Czasem trzeba szybko napełnić worki z piaskiem,


a czasem udzielić pierwszej pomocy.




No i jak tu ich nie kochać?



Z miłością, na ochotnika opisała i zilustrowała  Bet.
Do kochania przyłącza się gospodyni "Posiaduszek".




Z cyklu  998 / 112

71 komentarzy:

  1. A jutro,obok tego,że jest niedziela,to jest jakieś święto?KUBA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień Europy - święto ustanowione przez Radę Europy.

      Usuń
    2. Naprawdę jest jutro święto Europy? Nie wkręcasz nas?

      Usuń
    3. Naprawdę! Nie wkręcam.
      A na dodatek 9 maja też.

      W krajach, które są członkami Rady Europy, a nie są członkami Unii Europejskiej, preferowane jest obchodzenie Dnia Europy 5 maja, zaś w krajach UE obchodzi się go 9 maja. Tak podaje Wikipedia.

      Usuń
    4. No to mamy czas do 9 maja...Dobrze chwile odpocząć od świętowania.

      Usuń
    5. Zwykle się od pracy odpoczywało, a nie od świętowania, hi,hi...

      Usuń
    6. Jaki 9 maja?! I jakie odpoczywanie?! Już jutro 6 maja mamy dzień św. Jerzego. A świętować dzień kultury hip-hop w dniu 7 maja to nie łaska?! Jak ktoś dostanie zadyszki to w tym samym dniu (pierwszy wtorek maja) może obchodzić Światowy Dzień Astmy. A potem? Potem do roboty, czyli do świętowania!
      Na razie jeszcze nieśmiało, ale jednak, piszemy nową historię. Według niej to 8 maja będzie Dniem Zwycięstwa. Trzeba jeszcze tylko "poprzestawiać" polskie wojska, które przecież prawie 70 lat temu, razem z koalicjantami atakowały Berlin od zachodu ... :)
      Jeżeli dotrwamy do 9 maja, to będzie to dzień zwycięstwa nad świętującą głupotą.

      Usuń
    7. Anzai, nie wytrzymam takiego maratonu. Miej litość i daj trochę popracować :)))

      Usuń
    8. Pracować się zachciało!???
      Ale coś kojarzę, że były też czyny społeczne z okazji święta ... Tylko nie pamiętam, czy ten czyn zwalniał z pochodu, czy na pochód trzeba było i tak za....ć?

      Usuń
    9. Ja w ogóle nie pamiętam jakiegoś wielkiego przymusu, że trzeba było iść. Ani po czynie, ani przed, ani zamiast.

      Usuń
    10. Hi,hi,hi... A ja mam jutro wolny poniedziałek...

      Usuń
  2. Akurat z wiejskiej swej to piszę sadyby, gdzie za jednym mam płotem takiego właśnie strażaka, a za drugiem takiego, co to go już ongi gasić przyszło, przy tem mojego pilnując, by się nie zajęło... Zatem znam i doceniam:) A czy w tych powiązanych notach nie godzi się i tej spomnieć, gdzieś WMPani Czernobyla spominała?
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, Wachmistrzu, za przypomnienie. Jak tylko odszukam ten tekst, to dopiszę. Dość ciężko mi się tu dzisiaj poruszać, a komentarze Twoje wpadają do spamu, nie wiedzieć dlaczego.

      Ogromnie dla mnie cenne, aż wzruszające jest to, że w powiązanych notkach brak jednej zauważyłeś. To dla mnie bardzo budujące, aż... aż nie wiem co, o! Dziękuję! :)

      Usuń
  3. Tak sobie myślę, że chyba dobrze zrobiłaś rozprawiając się z tym stołem w dniu państwowego Święta Flagi RP, 3 maja też byś nie mogła powalczyć ze stołem, a dzisiaj - mimo, że to nie jest święto państwowe, tylko zawodowe - to raczej by nie wypadało "rąbać i szurgać", jutro czyli w niedzielę też bym nie radził - bo religijni, a do poniedziałku mogłabyś nie wyrobić z zimna. ;)
    Życzę dużo ciepełka Pierwszej Strażakowej RP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anzai, marznę okrutnie, żeby nie "szurgać" paleniem w kotle. Dlatego mam nadzieję, że ciepełko, którego życzysz, nadejdzie priorytetem ekspresowym. :)

      Usuń
  4. Florian... mowia, ze on nie tylko od pozarow ognia zapruszonego, podpalonego..., ale takze od ognia serca...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej strony nie znałam Floriana.

      Usuń
    2. Och, ten Florian... bałamut!

      Usuń
    3. Bet, a mogłabyś przetłumaczyć napis na kamienicach, jaki zamieszczali przybysze niemieccy do Krakowa?

      Heilig Florian, schutze mein Haus und zunde das andere an!

      Usuń
    4. Święty Florianie chroń mój dom i zapalaj inne...
      Ach, ci Niemcy... jak tu ich kochać?

      ps Święty Florian jest patronem Krakowa.

      Usuń
    5. Jak tak można "modlić się" o swoje, życząc źle innym?! Mam nadzieję, że Florian nie słuchał Niemców.
      Nie dziwota, że Wanda nie chciała Niemca ;-)

      Polscy mieszkańcy Krakowa umieszczali na domach figurę św.Floriana i napis: św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie!

      Usuń
    6. To jest przyzwoita sentencja, tych krakowian. Poczciwy naród.
      Ta niemiecka sentencja bardzo trafnie oddaje ich cechy. Są wredni i nic tego nie zmieni - nawet Unia Europejska.

      Usuń
    7. A w modlitwie dodawano jeszcze: rozpal ogień miłości i dobroci.

      Usuń
    8. W polskiej modlitwie, jak mniemam....

      Usuń
    9. Tak, tak, to z modlitwy Polaków. Judith napisała,że św. Florian jest także od ognia serca, o czym nie wiedziałam, to zaczęłam poszukiwania w tym temacie.

      Usuń
  5. Tak, tak! Kochajmy strażaków, a najbardziej tych wiejskich, ochotniczych. Kto zna osobiście strażaka ochotnika i widzi jego pracę musi być pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet, ale umówmy się, że nie w tym samym czasie tego samego :)))

      Usuń
    2. No tak, to oczywiste!

      Usuń
  6. Najlepsze życzenia z okazji Świeta Strażaków. Vale!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cyt.." W Kwaśniewicach stanął w ogniu dom,w Kwaśniewicach stanął w ogniu dom..Jedzie,jedzie straż ogniowa,trąbka gra..[...]". Spoko..komendantka alElla czuwa.Żaden kur czerwony.. Szanse może ma na romanse,ale tu zostaje zgrillowany w jasnych płomieniach liści przez samą Komendantkę!. Kogut-buda!!!-:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie".

      Usuń
  8. alEllu, o generale Waldemarze Pawlaku, szefie nad szefami OSP, ani słowa? Godzi się należnej wzmianki o zasługach imć jenerała nic nie wspomnieć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może autorka notki zechce się wypowiedzieć? Mnie nie godzi się ingerować w relację Bet.

      Nie są mi znane zasługi Waldemara Pawlaka. Jako człowieka z innej bajki, nie widzę go w krajobrazie strażackiej wsi i w żaden sposób nie potrafię powiązać z życiem na wsi, o którym Bet wspomina.

      Usuń
    2. Wywołana do tablicy, stawiam się. Pawlak pięknie prezentuje się w mundurze strażackim bo przystojnym mężczyzną jest. Chyba też nieźle zajmuje się bracią strażacką skoro wybierają go na szefa już długi czas.
      Opisana młodzieżowa impreza nie miała nic wspólnego z polityką - taki pokaz wiejskich tradycji gdzie Ochotnicza straż Pożarna ma swoje miejsce. Miejsce bardzo ważne i zaszczytne.

      Usuń
    3. Bet, to mi wystarczy. Zasługi gen. Pawlaka uznane.

      Usuń
  9. U mnie w miejscowości jest OSP. Któregoś dnia przechodziłam obok remizy strażackiej i usłyszałam ryk syreny. Nie minęło 5 minut jak przyjechało pięciu strażaków i wóz był gotowy do drogi.
    Jak widać ochotnicy są zwarci i gotowi.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez nich zawodowa straż pożarna nie dałaby rady. To strażacy ochotnicy jako pierwsi, a często jedyni są wszędzie tam, gdzie daleko ma straż zawodowa.

      Usuń
    2. Stawienie się na miejsce zbiórki w razie alarmu strażacy-och0onicy uważają za punkt honoru. Autentycznie, traktują to bardzo serio.
      "Akcja" to dla nich świętość.

      Usuń
  10. Zawsze chodziliśmy z dziećmi do Straży Pożarnej z kwiatkami. Pozwalali nam nawet pozjeżdżać na ślizgu. Nie tylko dzieci lubią strażaków, za mundurem panny sznurem. Ciężka jest rola strażaka kiedy stanie się nieszczęście. Podziwiam ich za odwagę.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do nas też przychodziły dzieci ze szkół i przedszkoli. Straż tonęła wtedy w kwiatach.

      Usuń
  11. My również zanosiliśmy kwiaty. Miałam kilku ojców pracujących w straży i to oni sprawiali, że wycieczki nasze były bardzo atrakcyjne. Z policją również mieliśmy świetne układy. najlepsze jednak z wojskiem. Opiekowała się naszym Szczepem Komenda Portu Wojennego, marynarze pełniki funkcje Instruktorów, było bosko. Podobają mi się wszystkie mundury, a wyszłam za mąż za cywila.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam napisać, że u Krzysztofa są ustawione komentarze na albumy i nic z tego nie rozumiem. Napisałam dziś kilka komentarzy i nie wiem gdzie wpadły.

      Usuń
    2. I dobrze zrobiłaś. Mundurowi mają mało czasu dla żon.

      Usuń
  12. To prawda, ale trafiłam gorzej, bo wypływał w dalekomorskie rejsy, które trwały po pół roku. Wtedy dopiero tęskniłam! Potem odszedł na rentę i już miałam go na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale rozgrzałaś nasze serca miłością do strażaków, aż do czerwoności... :)
    Wiadomo, teraz muszę wezwać strażaka, bo jeszcze nie daj Boże się zapalę.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj, uważaj, żeby strażak zamiast gasić, nie rozpalił serca jeszcze bardziej, hi, hi...

      Usuń
  14. to miło, że mlodzi się angażują, to niesie nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że dużo zależy też od dorosłych. Młodzi lubią się angażować, jeśli mają w co.

      Usuń
  15. A moja OSP jest teraz całkiem blisko mnie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Straż Pożarna, jaka by nie była, ma wielki prestiż w naszym społeczeństwie, coś około stu procent. Szkoda tylko, że wiejskie remizy bywają słabo wyposażone we właściwy sprzęt.
    Każdy mały chłopiec chce zostać strażakiem, mój Wojtek też w dzieciństwie chciał nim być.
    Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może za sprawą lektury "Jak Wojtek został strażakiem"?

      Usuń
  17. noo - nareszcie mogę się tu wpisać, chociaż z biedą, bo piszę wyraz, nic nie widać a za chwilkę wyskakuje, eeech - coś mi tu trochę miesza chochlik jakiś, pewnie chałwy się domaga, ot łapownik jeden. Wiesz przychodziłam tu ale nie dało rady nic wpisać. Oj - bardzo mi się podobała dyskusja pod poprzednim wpisem i wściekła byłam, że swoich trzech groszy dodać nie mogę. To RZECZYWIŚCIE masz pecha z takimi sąsiadami, tym swoim patriotyzmem to zadusić mogą jakmn kurczaki , z miłości oczywiście. A przy okazji trochę dziwaczni z tym dodawaniem religijności państwowemu świętu 3 maja to rozumiem, po oprócz państwowego dla wierzących jest to święto Matki Boskiej ale 2 maja ????
    ------------------
    a strażaków lubię straszliwie !!!! to fantastyczni ludzie i prawdziwi altruiści. Są tam, gdzie potrzebni a do tego rzeczywiście weseli i potrafią się bawić. Mam z nimi do czynienia na codzień bo uzgadniam projekty. Czasem marudzę ale i tak w końcu wiem, że to oni mają rację i potulnie robię "co trza" , chałwianki tak mają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I MUSZĘ CI JESZCZE POWIEDZIEĆ, ŻE W NASZYM MIEŚCIE OSP ma nową siedzibę, nie przymioerzają to jają zaprojektowałóam ale co się przy projektowaniu namęczyłam to moje. Te wszystkie parametry wozów, promienie skrętu, dziwne drabinki so suszenia węży, jakieś rury do zjeżdżani - teraz to ja "mundra" jestem ale przed kilku laty to czarna magia dla mnie była. Ale strażacy dusza chłopaki - jak mogli,to ochoczo pomogli, doszkolili i jest.

      Usuń
    2. Malino Chałwianko, to niepodobna, naprawdę? A zjechałaś po zaprojektowanych przez siebie rurach? Powinnaś, celem praktycznego sprawdzenia, hi, hi...

      Usuń
    3. Zawsze mnie interesowały te rury. Dlaczego strażacy nie mogą, jak ludzie, zbiegać po schodkach tylko rur się czepiają, ha?

      Usuń
    4. Może najpierw sprostowanie, bo powtarzamy po Malinie, jak papugi, hi, hi.... Rury są w nocnych knajpach do tańczenia w stringach, a to czym strażacy zjeżdżają do garażu nazywa się ZEŚLIZG.

      A kto Ci powiedział, że nie mogą? Strażak albo zbiega do garażu, albo zjeżdża ześlizgiem. Każdy ześlizg jest w pobliżu odpowiedniej grupy pojazdów. Jak zjedzie, to znajdzie się szybciej przy odpowiednim samochodzie - czyli tym, który został zadysponowany do akcji. Bez bieganiny po klatkach schodowych i garażu. Zależy, gdzie strażak się znajduje w chwili alarmu. Jeden może akurat zbiegać schodami, bo był bliżej schodów, a inny "tańczyć na rurze" :)))

      Usuń
    5. Och, uspokoiłaś mnie.Myślałam, że "ześlizg" to mus. Widzisz, jak szybko się uczę?

      Usuń
    6. A co miałaś niespokojnego w ześlizgiwaniu, ha?

      Usuń
    7. Myślałam, że biednych strażaków zmusza się do "tańca na rurze":))))

      Usuń
    8. Zaraz tam biedni, hi,hi...

      Usuń
  18. Chciałem tez kiedys byc stażakiem ale.........kiedys jak Babcia była w drugim pokoju to z garnka zaczął kapac tłuszcz na blachę pieca żeliwnego i poprzez szpary w kręgach żeliwnych zaczął przenikac do paleniska. Zaczęło sie palić - sdjąłem blachę i chlusnąłem do rozżarzonego pieca garnek wody. Opaliłem sobie rzęsy i od tego dnia chciałem byc milicjantem /jak dostałem póxniej pałą to tez mi przeszło/.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo cóż to byłby za strażak z takimi opalonymi rzęsami? :)))

      Usuń
  19. A ja tu skomentuję Twój poprzedni wpis.Osobiście dostrzegłam dużą różnicę pomiędzy świętowaniem we wschodniej i zachodniej Polsce.My spędzamy często czas w górach na zachodzie .Niedaleko od nas ktoś budował przez wiele lat domek sobotami i niedzielami, bo w pozostałe dni pracował.Dzisiaj piękny domek jest już zamieszkały i nikt nie patrzył na to złym okiem.Nie byli to zresztą jedyni mieszkańcy tej wsi, którzy zmuszeni byli pracować w niedzielę.Niemal graniczący z nami mieli problem pokrycia dachu przed nadejściem zimy.Pracowali w każdej wolnej chwili by zdazyć przed słotami i mrozami.I tu znów nikt nie miał o to pretensji.Mało tego, sąsiedzi pomagali przy tej pracy.A ja tu jeszcze dodam od siebie, że dobrze by było, by tylko tyle złego ludzie czynili.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapomniałam się podpisać pod poprzednim komentarzem.To ja Ula.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, ja też bywałam na terenach, o których mówisz i tam nawet obiadu w niedzielę nie dawali ugotować. W dzień świąteczny można było tylko odgrzać. Nie sądzę więc, że na podstawie pojedynczego przykładu można pisać ogólnie o różnicach w podejściu do świętowania na wschodzie i zachodzie.

      Usuń
  21. Nie no szacun. Wiesz po czym moi Rodzice ponoć poznali, że ze mną coś nie tak? Nigdy nie chciałem zostać strażakiem (w przeciwieństwie do wszystkich moich kolegów) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brunet, a z Tobą coś nie tak? No, nie gadaj :)

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.