6 lutego 2014

KURA w MALINACH


       Kurze piersi poobijać delikatnie ręką, wymasować solą i pieprzem. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym, skropić oliwą i piec 25 minut do pół godziny w piekarniku nagrzanym do 180 - 200 stopni.

Maliny zmiksować i przetrzeć przez sito - jeśli komuś przeszkadzają kłujące w zęby „kamyczki”. Wsypać cukier dla słodkości i gotować na małym ogniu do rozpuszczenia się cukru. Następnie dodać musztardę i skórkę otartą z limonki oraz sól i pieprz, a dla wzmocnienia aromatu tymianek - jeśli ktoś lubi. Tymianek sprawia, że potrawy zyskują wyrazisty smak, ale w nadmiarze jest palący i gorzki.  Można dolać trochę sherry albo wina i zagęścić niewielką ilością mąki ziemniaczanej. W doborze składników pełna dowolność. Jedynie maliny są obowiązkowe.

Upieczone piersi polać malinowym sosem i podawać z ulubionymi dodatkami. Maliny pasują nie tylko do piersi pieczonych, ale też do smażonych w panierce z migdałów oraz wszelkich innych części tuszki.

Smacznego! 


Przepis jest efektem ubocznym konkursu Blog Roku 2013. 

Malina M napisała: KURA W MALINACH przejdzie do naszej historii ... i TO jest piękne.

Wspierający w konkursie obdarowani zostali Orderem  Życzliwego Bratka.


93 komentarze:

  1. Robiliśmy kiedyś nóżki kurczaków w sosie żurawinowym. Tego przepisu nie znałam i z malinami nigdy nie robiliśmy. Owoce sprawiają, ze mięsko kurczaka nabiera ciekawego smaku, dodajemy także miód. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba z żurawinani częściej wszelkie mięsa sie podaje, niż z malinami. Z miodem robiłam kiedyś golonkę.

      Usuń
    2. tak prawdę powiedziawszy to ja maliny lubię tylko na surowo , a najbardziej, używając konserwatorskiego języka, in situ - czyli na krzaku, nawet jak podlec robaczek się przypęta

      Usuń
    3. Ja lubię herbatki malinowe. Szczególnie zimą.

      Usuń
    4. Lubimy w kuchni eksperymentować. Lubię te dni, kiedy mąż wysyła mnie na spacer, a sam szykuje w kuchni jakieś niespodzianki. Przeważnie są to dania warzywne, ale zdarza się i pierś kaczki i kurczak na słodko. Miłej niedzieli ze sportem.

      Usuń
    5. Takiego męża można pozazdrościć.

      Usuń
  2. Tym sposobem kurze piersi stają się wykwintne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Obijanie" też bywa wykwintne w wykonaniu niektórych. To wręcz sztuka! :)))

      Usuń
    2. obijane nabierają mocy jak dojrzałe wino :-)

      Usuń
  3. oj - napadł mnie chałwiaty śmiech !!!! .... " do wszelkich innych części " a najbardziej, hi,hi, ze wszystkich części, maliny pasują do du** ... z pełnym uszanowaniem ;-)
    -------------------------------------
    Ej GRYCELKO - JAK JA SIĘ ODWDZIĘCZĘ !!!! pomyślę, pomyślę i wymyślę - o !
    TAKICH PRZYJACIÓŁ, JAKICH SPOTKAŁAM PRZY OKAZJI TEGO KONKURSU, TO ZE ŚWIECĄ SZUKAĆ !!!!!!!!! Ej, będę wspominała ....
    Strasznie byłam ciekawa ile głosów dostałam, w zeszłym roku tylko biedniutkie 39 a w tym roku cieszyły mnie trzy złote kulki ... niestety, organizatorzy w tym roku uznali, że godna jest pierwsza dziesiątka, reszta się nie dowie :-(( a rozrzut 50-250 ... ile nazbieraliśmy będzie tajemnicą ani KURA ani Malina nie wie - o
    -------------
    konkursowa KURA W MALINACH - TO JEST TO ! pachnie, chrupie, smakuje ... ością w gardle nie stanie... a jaka z niej kusicielka , upss kusicielki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinko, masz 110 głosów.

      Ja się nauczyłam wiele podczas konkursu, chociaż tylko kibicowałam i wspierałam. Obiecałam sabie, że do końca życia z tej nauki będę korzystać.

      Usuń
    2. a skąd wiesz ile mam głosów ? szukam, szukam i nie mogę znaleźć .

      Usuń
    3. Klikam w linki konkursowe, które podałam w notce promującej. Ty też miałaś na swoim blogu taki link, bo od Ciebie go wzięłam.

      Usuń
    4. Malino, była podana liczba głosów przy blogach. Ja wiem, że miałam ich aż 300. Brzmi imponująco. :) A to wszystko za sprawą pospolitego ruszenia. :)

      Usuń
    5. Faktycznie imponująco, bo zwycięzcy w innych kategoriach mieli po sto kilkadziesiąt. Byłabyś pierwsza, Anno.

      Usuń
    6. IMPONUJĄCO ! ja miałam sporo mniej ale dla mnie 110 też imponująco i z tego powodu śpiewam sobie Malinowy Song :-) ,

      Usuń
    7. Aż tu słychać, tak głośno śpiewasz.:) :)

      Usuń
    8. Malinka nie śpiewa,a gdacze..Jak kura w malinach!-:)))

      Usuń
    9. Śpiewa, śpiewa... To widać i słychać. W ogóle, jak dziecko okazuje radość.

      Usuń
  4. uhm slinka leci. Podrzuce Wamj jeszcze piersi kacze w soise truskawkowym z veld salat. Wypraktykowane ,zjedzone i zostallam pochwalona za to cudo...Ze ja nie moge zaglosowac. cholerka...ale sercem jestem z Wami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Świetnie, Renatko.

      Głosowanie SMS już zakończone. Za serce pięknie dziękujemy. Ono w najwyższej cenie przecież.

      Usuń
  5. Nie jestem na bieżąco z regulaminem konkursu, może więc przydałby się jakiś link do wyników?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://www.blogroku.pl/2013/kategorie/kategoria.html

      Wszystkich kategorii nie chce mi się linkować.

      Usuń
    2. Dzięki za linka.
      Przepis na "Kurę w malinach" super. Ja bym tylko dodał, że te piersi warto wymasować wieczorem i zostawić na noc. Rano będą lepsze.
      No i nie wiem, czy malinę dawać na Kurę, czy może, tak jak indykowi, wsunąć między udka ...

      Usuń
    3. Jak już zostawia się na noc, to pewnie, że między udka :)))

      Usuń
  6. hi, hi - chyba teraz zamiast "o kurcze !" będę mówiła "o kura w malinach !"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kura w malinach jest hitem wszechblogów :)))

      Usuń
    2. Ha, ha :) To powiem Wam, że nawet moja teściowa się śmiała z tej kury w malinach. :)

      Usuń
    3. Ile razy będę robić coś z kury, alo jeść maliny, już chyba zawsze wspomnę ten konkurs.

      Usuń
    4. O kura w malinach! W takich warunkach to ja nie mogę pracować!-:)))

      Usuń
    5. A po co pracować? Lepiej się bawić. ;) :)

      Usuń
  7. Ja robię wszystko tradycyjnie, a to dlatego, że ślubny nie toleruje żadnych udziwnień.Pozdrawiam.Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula, to jest na specjalną okazję związaną z czymś, co się działo w blogosferze.

      Usuń
  8. E ,tam, "kura w malinach".
    Kura w piwie malinowym to jest rarytas.
    Malinowe pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bob, kufelkiem piwa można popijać przecież. :)
      Ja, czasami, gdy jest mi bardzo zimno, piję podgrzane piwo z dodatkiem soku malinowego.

      Usuń
    2. Przeważnie,gdy piję piwo,to zagryzam kurą w malinach.

      Usuń
    3. Jak piwo niedobre, to zagryźć trzeba, by niesmak po piwie nie pozostał. :)

      Usuń
  9. Te "kurze cycki" w malinach, już wsadziłem do zakładek kulinarnych i na pewno będę robił. W Szwecji jadłem śledzie z truskawkami i wspominam miło (w końcu pamiętam je).
    Piszesz, że Malina ma 110 głosów. No widzisz, gdybym nie zagłosował, miałaby "tylko" 109. :))) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknię dziękuję. Malina się cieszy z każdego głosu, choć nie udało się jej przejść do kolejnego etapu konkursu.

      Usuń
    2. no pewnie, że pięknieeeeeee dziękuję !!!

      Usuń
  10. Jak tu zajrzałam, to w pierwszej chwili pomyślałam, że ta kura w malinach to żart, ale zaczynam podejrzewać, że ten przepis jest prawdziwy i takie połączenie mogłoby się wydawać całkiem smaczne. :) Nieźle to wykombinowałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że smaczne. Zresztą, sos można podać oddzielnie, na wypadek, gdyby ktoś nie preferował łączenia mięsa z sosem malinowym.

      Usuń
  11. O, są i ziółka do ozdoby i do smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba to jest tymianek.

      Usuń
    2. Nie, to na pewno nie jest tymianek. Szczerze mówiąc przypomina mi to bukszpan:))) Który ziołem przyprawowym nie jest ale nie bądźmy drobiazgowe. Zielone symbolizuje zioła.

      Usuń
    3. Jednak obstawiam tymianek :)

      Usuń
    4. No, niech będzie: "tymianek trochę źle narysowany":)))) Łodyżka się zgadza, ale listki tymianek ma wąziutkie, prawie jak igiełki.

      Usuń
    5. Bo może w malinach rósł? :)))

      Usuń
    6. aq może to bluszczyk kurdybanek ? modne "ziółko"

      Usuń
    7. 2 g suszonego ziela bluszczyku kurdybanku, 20 g cukru, 1 litr wódki?

      Usuń
  12. Za radą @anzaia probowałem wymasowac piersi na noc ale mało co nie dostałem w w swojego dzioba. Słów nie przytoczę chociaz stanowiły integralna częśc operacji masowania.
    Kura w malinach ???.............powaznie ????.
    Mimo tego pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. ***
    W imieniu Wielkiej Kapituły mam zaszczyt
    uhonorować Gospodynię tego zacnego miejsca,
    alEllę Chałwiankę,
    ORDEREM BRATKA ŻYCZLIWEGO

    Z przyjemnością przypinam tenże Order
    przytomnym tu sympatycznym Gościom.

    Za wyjątkiem Piotra, który uhonorowany zostanie we własnym domu.
    Certyfikaty odznaczenia można pobrać blogu "szpakowedrzewo"

    Z poważaniem - kanclerzyca Malina M*



    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem czy jestem przytomnym gościem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiem, na czym przytomność polega :)))

      Usuń
    2. Też nie wiem i dlatego zapytałam:)))
      Ogromnie podoba mi się sposób dziękowania jaki prezentuje Malinka. Jak widać dziękowanie to także sztuka.

      Usuń
    3. A ileż to pracy kosztowało, i jaki ogrom serca w to włożyła.

      Usuń
    4. Chętnie powypinam blogową pierś do takich orderów:))) Malinowy już przypięty!

      Usuń
    5. Nie dość, że malinowy, to jeszcze braterski. :) Taki jest przymiotnik od bratka?

      Usuń
    6. Raczej bratkowski:))) Ja dodałam hasło: "bratkujmy się"! w sensie bratajmy, popierajmy.

      Usuń
    7. Tak też właśnie pomnyślałam - w sensie bratajmy.

      Usuń
    8. oj - staropolszczyzny mnie się zachciało ...
      --------------
      Pojęcia nie macie, jak mnie ten przypięty tu gagatek cieszy... miejsce w sam raz dla niego

      Usuń
    9. Jaki gagatek? Proszę mi tu z szacunkiem :))) do przypiętego Orderu, o!

      Usuń
    10. Staropolszczyzna to w odniesieniu do "przytomnych gości"? Malinko, rozjaśnij mą ciemnotę w tym względzie!

      Usuń
    11. Po staropolsku przytomność to obecność. Chyba.

      Usuń
    12. Tak by logicznie wynikało z kontekstu. Obnażamy swoje niedouctwo... I tak jesteś lepsza niż ja bo nie wpadłam na "obecność".

      Usuń
    13. Ja tam nic nie obnażam :)))

      Usuń
    14. oj tam, oj tam - matematyka miałam cudownego, od czasu do czasu staropolszczyznę nam jak kukułcze jajo podrzucał. Hi, hi - staropolska dziewica to całka a obecny to przytomny , hi, hi ... na matematyce , jak łatwo wywnioskować, znacznie prościej z dziewicami niż z przytomnością :o)

      Usuń
    15. A chłopak, to różniczek?

      Usuń
  15. Przed pieczeniem piersi kurczaka posmarowałabym je miodem. Ciekawa jestem, co na ten przepis powie nasza ekspert od gotowania- JaGa:)
    Obu blogowiczkom życzę dużo szczęścia, a ich orędowniczkę serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. I to dziewczyny niech się stanie HITEM !!!! Już sobie wyobraziłam smak tego kurczaka - miodzio !
    Tylko ja bym najpierw przed pieczeniem, włożyła te piersi w marynatę, niechby tak sobie ze 2 godziny poleżały w lodówce wraz z tą marynatą. A marynata by była taka:
    - limonka (sok), olej, czosnek (opcjonalnie), tymianek, majeranek.
    Aniu a nie za słodko by było z tymi malinami i miodem, ale to rzecz gustu, miód też do pieczenia kurczaka jest dobry. A jeżeli pieczemy go w całości, to już absolutnie wskazany, otrzymamy piękną, złocistą skórkę.

    No i tyle "ekspert" powie :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymianku wtedy do sosu już bym nie dawała
      A jak tu zrobić w komentarzu czcionkę pogrubioną i kursywę ???

      Usuń
    2. pogrubienie:
      znak mniejszości
      litera b
      znak większości
      fraza, która ma być podgrubiona
      znak mniejszości
      ukośnik
      litera b
      znak większości
      wszystko bez spacji.

      kursywa: zamiast litery b litera i, a reszta tak samo.

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję, JaGo za ekspercką opinię. :)
      Myślę, że z miodem nie powinno być za słodko. Maliny są kwaskowate. Trzeba będzie wypróbować.

      Usuń
    4. dzięki za podpowiedź - też się zastanawiałam

      Usuń
    5. to ja mam jeszcze jeden hit - malinę w marynatę !!!

      Usuń
    6. Do octu? Nie masz litości!

      Usuń
    7. Mowa jest o marynacie z soku z limonek, oleju i ziółek. Nikt nie mówi o occie.

      Usuń
    8. I tak nie wiem o co chodzi 9ciemna masa) :))
      znak mniejszości
      litera b

      ,b,b,b - daję znak < i litrę b jednocześnie i wychodzi mi takie coś: ,b,b,b
      naprawdę nie wiem o co tu chodzi, musisz wytłumaczyć jak "krowie na rowie" :)

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    9. Zajrzyj tutaj:
      http://www.kurshtml.edu.pl/html/tekst_pogrubiony,zielony.html

      Usuń
    10. Dziękuję, ciekawa stronka, muszę się w nią zagłębić :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
    11. Tam są podane znaczniki, między którymi należy wpisać tekst, który ma być pogrubiony, albo napisany kursywą.
      Nie da się tego pokazać na blogu, ponieważ w komentarzu będzie widoczny tylko sam tekst – bez znaczników. Dlatego pisałam słowami typu znak mniejszości, ukośnik itd...

      Usuń
  17. Pyszne te Malinki,oj pyszne.. a Grycelki również..Waham się,oj waham..

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj alEllu! Napisałem koment,ale wcięło,uleciało w kosmos..To test..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie w kosmos, bo w "spamie" nie ma. Sprawdziłam.

      Usuń
  19. I poczytałam wszystko kabaret wspaniały a mi pozostało tylko oblizywanie się nad tak wspaniałymi przepisami co jeden to lepszy radochy co nie miara życzę jeszcze dużo fajnych pomyslów serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, Kraino Marzeń, że radośnie spędziłaś tutaj czas. I o to chodzi, by w komentarzach wszyscy ze wszystkimi rozmawiali i się bawili. To rzadkość na blogach, ale na kilku, które znam bywa tak...

      Usuń
    2. Z całą gracją i sympatią gratuluję upieczonej ,,kury w malinach'' dziekuję za odwiedziny pozdrowionka

      Usuń
    3. I ja dziękuję. Zapraszam zawsze. :)

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.