Według mojej teorii, każdy prezent dobry, jeśli jest trafiony. Musi po prostu wstrzelić się w upodobania i potrzeby, albo marzenia obdarowywanej osoby.
Pewna dziewczynka po każdych świętach
ciężko chorowała, bo nieświadoma zagrożenia ze strony bliskich, zjadała słodkości przynoszone jej
przez ciocie i wujków, którym przecież ufała. Rodzicom natomiast trudno było odbierać dziecku prezenty w dniach
wyjątkowych, magicznych. Czy aż tak wiele trudu kosztuje zapamiętać
informację powszechnie znaną w rodzinie i wśród przyjaciół, że mała nie
toleruje laktozy i trzeba wybierać dla niej smakołyki bezmleczne? Nie sztuka
kupić pięknie zapakowany, skrzący się celofanem w złote gwiazdki gotowy zestaw.
Czy - w szale zakupów - pomyślano o potrzebach tej dziewuszki? Raczej egoistycznie
o sobie, by czuć się hojnym i w świąteczny czas błyszczeć we własnych oczach, o!
Półki w moich szafkach uginały się od
różnych przedmiotów, które otrzymałam w prezencie. Pomimo, że były niepotrzebne
i bardzo mi przeszkadzały, latami pielęgnowałam je. Odkurzałam, myłam,
wycierałam, prałam... Pewnego dnia cały
prezentowy majątek umieściłam w specjalnie zbudowanym pawlaczu. Na nic! Jeszcze gorzej! Odkurzanie w pozycji drabinowej niewykonalne.
Wdrapywanie się pod sufit, by przegonić pająki i koty, stało się zmorą. Nie
jestem przecież wiewiórką, by sprawnie funkcjonować na wysokościach.
Udręczona „łapaczami” kurzu
i pająków, popakowałam prezenty w kartony /przez kilka dni znoszone z marketu/
i wyniosłam do piwnicy. Pawlacz zaś potraktowałam piłą i siekierą. Kiedy już
piwnica zaczęła pękać w szwach, z wielką
przykrością wywaliłam wszystko na śmietnik. Czego tam nie było... Od ekspresów
do kawy, poprzez maskotki, czajniczki, tacki, podstawki, korale, kolczyki,
puzderka, rajstopy /nie noszę, bo uczulają mnie/, apaszki i bluzki /do ciała
mogę przytulić tylko nieliczne rodzaje tkanin/, obrazy, ramki, świeczniki,
flakoniki... aż po rękodzieła. Te ostatnie lubię. Potrafię docenić wkład pracy i serce włożone w
wykonanie. Cóż z tego, skoro każdy kolejny bibelot - w kompozycji z posiadanymi - często przestaje zdobić. Trudno
jest zadowalająco zmieniać cudze entourage dziełem sztuki z innej bajki.
Napisałam listy do Mikołaja, by
ewentualne prezenty - zamiast do mnie - kierował do potrzebujących. Nie posłuchał! Przyniósł kosmetyki, jakich nie będę używać. Sam jakiś kolagen do twarzy
wart około 200 zł. O cenie pozostałych nie
wspomnę, bo na wysokich półkach nie znam się. Tak więc Święty Mikołaj okazał
się dla mnie Wielkim Kłopotem, bo zobowiązanie mam, a smarowidła i tak wyrzucę. Przede wszystkim jednak gnębi mnie, że tyle dobra za takie pieniądze można było uczynić...
Drogi Mikołaju! Proszę,
zadawaj sobie trud i przeprowadzaj akcję wywiadowczą, skoro zadaniem twoim jest
obdarowywanie. Masz przecież wielkiej piękności armię elfów do pomocy.
A ja? Cóż ja... Niezmiennie
lubię chałwę i podróże, o czym każdy zainteresowany elf wie. Jeśli już muszę otrzymać prezent, to aktualnie
marzę o koszyku na cebulę i latarce na dynamo.
A T U T A J można się dowiedzieć, o czym marzą niezwykłe Damy i nietuzinkowi Kawalerowie. Mikołaju! Czasu już mało do świąt. Spiesz do najmocniej ciebie oczekujących!
A T U T A J można się dowiedzieć, o czym marzą niezwykłe Damy i nietuzinkowi Kawalerowie. Mikołaju! Czasu już mało do świąt. Spiesz do najmocniej ciebie oczekujących!
Posiaduszkowiczom stałym
oraz
Gościom przelotnym i przejezdnym
życzę
magicznych Świąt Bożego Narodzenia,
trafionych
prezentów,
pomyślności
w Nowym 2015 Roku.
Jakże to trafiony w samą dziesiątkę temat! Dziesiąteczka jak nic! Prezenty to przeżytek, już prawie nikogo /za wyjątkiem dzieci oraz ludzi mniej zamożnych/ nie cieszą. Brzmi to jak herezja, ale jednak...
OdpowiedzUsuńPopieram akcję rezygnacji z prezentów na rzecz akcji "szlachetnych paczek" oraz polecanej /w ramce na samej górze!/ "Robótce". Tak, tak, tak!
Podałam też link do tej akcji także w notce. Jest doskonale zorganizowana, bo Mikołaj może przeczytać, co kogo ucieszy.
UsuńMiło jest dawać prezenty wiedząc, że ucieszą. bez sensu jest dawać z powodu, że dać wypada.
UsuńA może by tak ktoś zorganizował akcję "niechciane prezenty przyjmę"??? Potem przekazał je tam gdzie są oczekiwane? Wzruszył mnie los Twojego pawlacza, który poległ pod ciężarem prezentów niechcianych...
I miło przyjmować takie prezenty. Człowiek czuje się przytulony i dopieszczony, a nie odfajkowany.
UsuńJa dostałam dziś słoiczek miodu z prywatnej pasieki wprost od producenta. Bardzo trafiony prezent. Ogromnie mnie ucieszył.
UsuńA pamiętasz, czym ja najbardziej cieszyłam się któregoś roku przed świętami?
UsuńDoskonale pamiętam i tym bardziej doceniam tegoroczną rezygnację na rzecz Robótki:)
UsuńChyba nawet notkę pisałam "piernik w stogu siana".
UsuńTak! Był w sianku:))) A ten koszyk cebulowy to jaki ma być: wielki, malutki, płytki, głęboki czy jaki? Czy to ta cebula od karpia jest bezdomna obecnie? A jak sezon karpiowy minie to też cebula będzie w nim siedzieć?
UsuńTak, biedna cebula do cebulenia karpia poniewiera się. Ale nie tylko w czasie karpiowego sezonu. Zawsze jest bezdomna. Najbardziej pasowałby rozmiarem i kształtem koszyk protokątny, jak truskawkowe łubianki, tylko solidniejszy i ładniejszy. :)
UsuńNie obiecuję, ale jak mi "wpadnie w oko" taki okaz "cebulaczek" na moim bazarku to...Kto wie? Przecież nie musi być koniecznie na Święta?
UsuńPewnie, że nie musi, tym bardziej, że obdarowana się czuję już. Chęci i trudy wypatrywania też są prezentem przecież i się liczą. Dziękuję!
UsuńA ten cebulaczek mógłby mieć kabłączek wyłamany, żeby mieścił się pod półką.
Noooo tak, teraz się zaczną wymagania:)))
UsuńJakie tam wymagania? hi, hi...
UsuńBardzo fajnie napisałaś o niechcianych prezentach! I jestem za wywiadownią, przecież to naprawdę nie jest takie trudne...
OdpowiedzUsuńSpokojnych, radosnych i magicznych Świąt życzę :)
Dziękuję pięknie:)
UsuńMoże przez to, że kontrwywiad został zdemaskowany, wywiadownia nie działa, jak potrzeba? ;) :)
Ciekawe czy ktoś jeszcze pamięta taki młodzieżowy zwyczaj z przełomu lat 60'/70' ub. wieku, gdy modne było wymyślanie najbardziej absurdalnych prezentów? Nagminnie było to stosowane w szkole, warunek był jeden, przedmiot musiał być niedrogi (kupiony góra za kilka piw - to porównywalna cena), śmieszny, i ... zupełnie nieprzydatny. Rekord pobił drewniany trzonek do siekiery dla koleżanki o nazwisku Obuch.
OdpowiedzUsuńCzyżby złożone życzenia miały sugerować, że spotkamy się dopiero za rok? Jeżeli tak, to także życzę szczęścia i magii podczas świąt.
Hi, hi... Obuch i trzonek, jak najbardziej do siebie pasują, więc prezent można uznać za bardzo trafiony.
UsuńJeszcze będziemy się spotykać zapewne. A co szkodzi zacząć życzyć wcześniej? Będzie nastrój i magia dłużej trwać, o!
To dla podniesienia nastroju i magii świąt chciałbym wspomnieć o mojej sympatycznej koleżance, która na swoim blogu promuje chałwę publikując przepisy na zrobienie chałwy i dietę chałwową.:
Usuńhttp://szczesliwamalpa.blogspot.com/2014/12/ni-szaro-ni-buro-odchudzac-sie-mozna.html
Dziękuję za linka. Byłam i dowiedziałam się, że chałwa odchudza, o czym nie wiedziałam.
UsuńMusisz odstawić chałwę. Wychudniesz na wiór:)))
UsuńJa mogę się poodchudzać chałwą. Zaryzykować?
A nie zbrzydniesz wychudzona?
UsuńRaczej mi się to nie zdarza, mój Mikołaj chyba zna moje myśli i dostaję to, co akurat jest mi potrzebne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaki Mikołaj, to dopiero Mikołaj. :)
Usuń"A ja? Cóż ja... Niezmiennie lubię chałwę i podróże, "
OdpowiedzUsuńSugerujesz że najlepszy byłby bilet do Turcji?
Pozdrawiam
Do Turcji w żadnym wypadku, Antoni. I niekoniecznie bilet. Z podrózami wiążą się także przewodniki, mapy, literatura podróżnicza, wyposażenie plecaka, czy lotniczego bagażu podręcznago - jak np. 100 ml buteleczka, albo transparentna kosmetyczka i wiele... wiele innych drobiazgów.
UsuńStaropolskim obyczajem, gdy w Wigilię gwiazdka wstaje,
OdpowiedzUsuńNowy Rok zaś, cyfrę zmienia,
wszyscy wszystkim ślą życzenia.
I ja przy tej sposobności życzę Tobie i najbliższym,
dużo szczęścia i radości
Aby wszystko się darzyło, z roku na rok... lepszym było.
Pięknie dziękuję, JaGo:)
UsuńA ja ze swoim Mikołajem uzgadniam co roku co też chciałabym dostać i bliscy... też. Na szczęście Mikołaj mnie słuch i wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mikołaj, co słucha, to skarb nad skarby. Dotyczy to także wszystkich ludzi. Trzeba umieć słuchać, o!
UsuńW tonacji noworocznej...
UsuńZawsze mamy nadzieję, że nowe latka będą lepsze od starych, przechlamy puchary do dna i życzmy sobie nawzajem... szczęśliwych lat.
DO SIEGO ROKU!
A ludzie powinni umieć słuchać innych.
Tak by było lepiej żyć i być...
UsuńMam już prezenty, najwięcej otrzyma Księżniczka oczywiście.
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne życzenia - KLIK
Lotka, jaki piękny ten KLIK. Dziękuję bardzo.
UsuńJak przyjdzie ten czas, Elu, to przyfrunie do Ciebie kartka z życzeniami
OdpowiedzUsuńTymczasem ściskam najgoręcej i niezmiennie zapraszam
Odściskuję. Andrzeju - Art Klaterku. :)
UsuńW domu mają wszyscy węża w kieszeni, więc mikołaj jest sknera i za prezenty dla mnie zawsze płacę sama :)))
OdpowiedzUsuńChałwę też bardzo uwielbiam , ale nie ma komu zrobić , więc też muszę kupić ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
Mikołajowi z Laponii też trzeba płacić i to nie tylko za prezenty. Także za usługę. :)))
UsuńJakoś nie mam szczęścia do darczyńców i prezentów
OdpowiedzUsuńotrzymuje niewiele, ale nie narzekam.Czytanie i komentowanie Twojego
bloga jest dla mnie wystarcząjącym prezentem.
Świątecznie pozdrawiam
A dla mnie Twoje komentowanie, Bob.:)
UsuńWłaśnie dlatego żeby nie robić prezentów nie trafionych, a więc niepotrzebnych, osoby, które mi przychodziło obdarowywać, obserwuję. Wywiad (jak Macierewicz), robię.
OdpowiedzUsuńW związku z tym rzadko nie trafiałem. Kiedy mam kłopot (bo i tak bywało), co sprezentować, to pytam. Co prawda już niespodzianki nie ma, ale satysfakcja dla obu stron jest.
Paniom najczęściej biżuterię, a panom .............? Właśnie kiedy kłopot to dobry alkohol. Korzyść taka, że się można było załapać na wypicie. Wspólne.
Przyjemności, alEllu, w Święta życzę.
"Maciarewiczowanie" w kwestii prezentowej bardzo pochwalam. I Tobie, Honiewicz, przyemnych dni świątecznych życzę.
UsuńZ okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, Przyjmij proszę najserdeczniejsze i z głębi serca płynące życzenia:
OdpowiedzUsuńZdrowia i radości, spokoju ducha oraz pomyślności w realizacji nawet najskrytszych marzeń w Nowym 2015 Roku.
Bardzo, bardzo dziękuję. :)
UsuńWesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwych Świąt życzy
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz (Anzai)
Ellu - faktycznie nietrafione prezenty to koszmar. Nie tylko dlatego, że zalegają szafę czy piwnicę, ale dlatego, że strasznie trudno obdarowanemu ukryć rozczarowanie, a darczyńcy udawać, że nie wie iż obdarowany udaje.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, w jakimś stopniu życie może ułatwić dobrze działająca wywiadownia. Ale i ona ma dwa końce. Przecież do końca życia pozostajemy dziećmi, gdy chodzi o prezenty. A dla dzieci TAJEMNICA, oznaczająca niezwykłość prezentu je tak samo ważna jak prezent.
A ja nagle zauważam, że kręcą się koło mnie wywiadowcy. Ba, sam zamieniam się w wywiadowcę.
I tajemnicę, zaskoczenie, niespodziankę szlag trafił.
Na dodatek, ta myszka komputerowa miała być bordowa a nie czarna.
Całe szczęście Anzai, że moje dzieci i ich żony dryfują gdzieś między prezentem tradycyjnym a takim jak opisałeś.
Świąt pełnych wzruszeń,
OdpowiedzUsuńniosących pogodę ducha,
otulonych zapachem choinki,
rozświetlonych blaskiem świec.
Świąt z dobrym słowem w darze od wszystkich,
którzy są nam bliscy
życzy Ania :)
Wesołych Świąt i samych dobroci na Nowy Rok. :) Jurek.
OdpowiedzUsuńAlEllu,życzę Ci ciekawych podróży po wszelkich talerzach ze świątecznymi smacznościami,a w przyszłym Nowym Roku nie mniej ciekawych podróży po szerokim świecie!!!
OdpowiedzUsuńŹle działa mi system komputerowy. Cięzko się wbić na pocztę i w komentarze na blogach. Wszystkim dziękuję za życzenia, a komu jeszcze z osobna nie życzyłam, życzę dobrych, magicznych i roziskrzonych Świąt. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPociesz się. Ja poczty nie mam od dwóch dni, bo serwer nie wyrobił, ale nawet jak już "wyrobi" to nadal poczty nie będę miał, bo w trakcie rekonfiguracji konta wyłączono mi prąd. A komputer to właściwie nie chodzi tylko się czołga, działa tylko 30% aplikacji, które też co chwila się zawieszają. O dziwo w nocy po godz. 2-ej wszystko, poza pocztą, wraca do normy. Święta, święta ... :(
UsuńZdrowych, pogodnych, w miłej rodzinnej atmosferze spedzonych Świąt Bożego narodzenia życzę i pomyślności w nadchodzącym roku
UsuńAlEllu,Święta..System się zablokował..Ale nie martw,mam klucz francuski,dokręcę i odblokuje się,skurczybyk jeden..
UsuńAndrzeju Rawicz, chyba miałeś rację,że po świętach weróci fdo normy. Wróciło!
UsuńSmothoperator, bardzo dziękuję za niespodziewane odwiedziny i życzenia. I dla Ciebie pomyślbości oraz wszystkiego dobrego.
Waszku, dokręciłeś. :)
AllEllu życzę Ci Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńi pozdrawiam
Artemis
Dziękuję Artemisie, przede wszystkim za pamięć..
UsuńTo obdarowujących uprosić, by zamiast zbytecznych bibelotów, każdy jakiej wina flaszy dawał:) Na wartości nie straci, z czasu do czasu przydać się może, a jeśli by i WMPanią aversia abstinentica dopadła, to ja z chęcią w utylizacji nadmiaru dopomogę:) Do życzących się dołączę, choć po prawdzie przyszedłem xiędza rozebrać… Cóż, nie jest to czas blogowaniu przyjazny, ale może i dobrze, że familije nasze jeszcze są w pierwszeństwie… Na ten Świąt ostatek Waszmość Pani zdrowia i by jak najwięcej chwil szczęśliwych:) A po Świętach jeszcze i pomyślności nieskąpo…:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
To dobrze, że w pierwszeństwie familie mamy i przed komputerami w święta nie siedzimy.
Usuńteż Dziś ty Śpiewaj kolędy ... http://www.almoc.pl/img.php?id=2597 wersja bez słów, ale te każdy zna..
OdpowiedzUsuńa wogóle to pisze się list do Mikołaja a nie zmusza Go do wymyślania...
No nie! Nie mogłam śpiewać kolęd z komputerem. Jakże by to było... :) Poza tym w rodzinie są muzycy.
UsuńNigdy nie lubiłam dostawać prezentów, bo, jak w Twoim przypadku, przeważnie były nietrafione. Lubię za to obdarowywać prezentami, ale zawsze mam problem, co komu kupić, aby był zadowolony. Muszę wcześniej dyskretnie przeprowadzić wywiad.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego nowego roku.
Dyskretny wywiad uważam wręcz za konieczny, jeśli prezent ma być trafiony.
UsuńNajgorzej, gdy nie można się wywiedzieć, jakie kto ma upodobania. Przed Wigilią pytałam sprzedawczyń, co najchętniej kupują 15- latki i kupiłam wnuczce to, co jest obecnie modne. Trafiłam!
UsuńTrafić w upodobania czy potrzeby 15-latki jest bardzo trudno. Gratuluję więc pomysłu z podpytywaniem sprzedawczyń.
UsuńRobienie prezentów to spory kłopot zwłaszcza takim osobom które wszystko majom i nie są im potrzebne kolejne rupiecie.Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem są karty podarunkowe,bo obdarowany może sobie wybrać to co mu się podoba.Ja z moimi bliskimi uzgadniam co kupić,pozwala to nie marnować pieniędzy na niepotrzebne rzeczy,a i obdarowany jest zadowolony.miki
OdpowiedzUsuńMiki, właśnie, po co marnować pieniądze na niepotrzebne rupiecie. To marnotrastwo kupować prezent zupełnie nieprzydatny.
UsuńElu!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na Nowy 2015 Rok! Zapomniałem wpaść do Ciebie i złożyć życzenia na Boże narodzenie. Nie ładnie to wyszło i mam kaca moralnego. na wszelki wypadek życzę Ci wszystkiego najlepszego na Boże Narodzenie 2015! :)
Mnie ta mania prezentowa DENERWUJE. Prezenty daje się z automatu BO JEST TAKI ZWYCZAJ! jest tez zwyczaj odpowiadania "O jaki piękny prezent! marzyłam, marzyłem o czymś takim!" I po co kłamać na Boże Narodzenie? Marzyło to się kiedyś jak mało co w sklepach było.! Dostałem od jednej osoby prezent o wartości 400 zł. Golarka elektryczna. I co ma się teraz zrewanżować prezentem o takiej wartości??? Dalej tego tematu nie ciągną.
Jeszcze raz. Po staropolsku
DO SIEGO ROKU! Tobie i Twoim czytelnikom.
Vojtek
Vojtku. kac moralny zupełnie niepotrzebny i niesłuszny. I tak zresztą nie mogłabym życzeń odebrać, bo złapałam trojana, którym okazała się jedna z kartek świątecznych. Ledwie udało mi się postawić komputer na nogi.
UsuńAlEllu,brakuje mi tu wielbłąda,z którym zazwyczaj podróżowałaś. Jestem agent FBI i chcę rozwikłać tę zagadkę! Poproszę Panią na posterunek,lampa w oczy i wszystko się wyda..Czy wielbłąd był zabity i zjedzony czy zmarł śmiercią naturalną???
OdpowiedzUsuńLampę w oczy skierować, to każdy potrafi. Marny to agent, co nie widzi śladów wielbląda. :))) Ślady wyraźnie wskazują, że garbaty poszedł za wydmę.
UsuńOj tam,oj tam,to jakieś ślady duże,chyba wielkiej stopy,czyli Yeti. Alellu,uważaj!!!
UsuńStaram się uważać, choć nic mi nie grozi.:)))
UsuńZ *** noworocznym *** pozdrowieniem ***
OdpowiedzUsuńAndrzej Rawicz (Anzai) ***
Noworocznie odpozdrawiam. :)
UsuńI jak? Trafił Mikołaj w tym roku? :) :)
OdpowiedzUsuńChyba jest niereformowalny. :)))
UsuńSzczęśliwego Nowego Roku,AlElluniu!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego m_16 Waszku. :)
UsuńNiech ten ROK 2015 nie skąpi szczodrości serca i hojności dłoni, ciepłego spojrzenia i dobroci … tego z całego serca życzę Tobie GRYCELKO I WSZYSTKIM BYWALCOM POSIADUSZEK
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu własnym i Bywalców.
UsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! :-)
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
UsuńSzkoda, że trafiłam do Ciebie tak późno, nie wiedziałam o tej akcji do której dałaś linka...ale zapamiętam, wpisuję do kalendarza, będę brała udział!
OdpowiedzUsuńżyczę dużo zdrowia na ten Nowy Rok!
Od pierwszego wejrzenia trafia ta akcja do serca.
UsuńŻyczenia noworoczne odwzajemniam. Wszystkiego dobrego!
Witaaamy nową komentatorkę!!! A hoooj!!! Zawsze masz miejsce na pokładzie tej łajby,którą Kapitanowa Malinka prowadzi!!!
UsuńO! Kapitanowa Malinka? Cieszę się, że została mianowana dowódcą Posiaduszek.
UsuńJa długo rozważam, zanim komuś prezent kupię.Bardzo mi zależy, by z niego się cieszył.Najbliższych zwyczajnie pytam, co sprawiałoby im przyjemność.
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku, życzę dużo radości, uśmiechu, zdrowia.Pozdrawiam.Ula
Ja chcę miiisia!
UsuńJa także rozpytuję. Najlepszego w Nowym Roku!
UsuńPostępuję podobnie. W naszym domu jest zwyczaj wykładania rzeczy na specjalnej półeczce na dole. Kto potrzebuje danej rzeczy, zabiera ją. Też lubię chałwę, zachęciłaś mnie do kupienia. Najserdeczniej pozdrawiam w Nowym 2015.
OdpowiedzUsuńLotka,jako wielbicielkę chałwy rejestrujemy Ciebie w klubie. Proszę podać nr PESEL.
UsuńBardzo mi się podoba ten zwyczaj z dolnymi półeczkami. Kiedyś propagowałam, aby jeden dzień w roku przeznaczyć na wystawianie na klatce schodowej niepotrzebnych rzeczy, ale to się nie udało. Pozdrowienia odwzajemniam.
UsuńW nowym 2015 roku życzę Ci samych radosnych dni i wiele wojaży nie tylko afrykańskich.
OdpowiedzUsuńBez wielbłąda,który,jak mnie intuicja nie myli,jest już pożarty,zgrilowany i zjedzony??? ------Nieprawdaż,drogi Watsonie???---Scherlock Holmes----
UsuńDziękuję. Wojaże już nawet zaklepane.
UsuńDroga Ellu, ja cieszę sie z każdego prezentu. Teraz i zawsze. No raczej nie chciałabym dostać żywego.Pozdrawiam i życze obfitości w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńTak, niech nam będzie obficie, Andante.
UsuńAlEllu,no zlituj się,nie katuj ludzi!!! Ani mru..
OdpowiedzUsuńMru...
Usuń