Lipiec 2017. Ogórki zielenią się w ogrodach i na polu.
Intensywnie pachnie koper. Po Krakowskim Przedmieściu w Warszawie snują się ‘spacerowicze’
i ‘ubeckie wdowy’.*/ Ogóreczki coraz większe, dorodniejsze. Pora zbierać i kisić. ‘Ubeckie wdowy’, w proteście przeciwko zmianom w sądach, opanowują place także innych miast. Koper
zaczyna zrzucać nasiona, ogórki rosną i rosną. Pan Prezydent
Rzeczypospolitej Polskiej wychodzi naprzeciw układowi*/, ‘spacerowiczom’ oraz ‘ubeckim
wdowom’ i obiecuje zawetować dwie ustawy dotyczące sądownictwa najwyższych
szczebli. Ogórki dorastają do wielkości słoików. Pora kwasić!
Dochodzą słuchy o wspaniałym dla prowincjuszy orzeczeniu
pani Prezes Sądu Najwyższego na temat wynagrodzenia gwarantującego dobre życie
na prowincji na poziomie dziesięciu tysięcy złotych brutto. Cieszę się! Ogórki
już przerosły wielkość słoików, a koper zmienił barwę z zielonej na żółtą. Piszę pozew do Sądu o nakazanie przeliczenia emerytury. Może Zakład Emerytalny
podwyższy mi świadczenie do wysokości gwarantującej dobre życie. Ogórkom rosną
brzuszki i już nawet na mizerię nie nadają się. Po placach i ulicach coraz
większej liczby miast i miasteczek spacerują ‘ubeckie wdowy’. Większość z nich
wygląda bardzo młodo. Mają twarze i figury nastolatek a nawet dzieci. Są też
wdowy poprzebierane za 20-40 letnich mężczyzn. Zebrane do wielkiego kosza ogórki
stoją w kącie i zastanawiają się, co z nimi będzie. Pan Prezydent zapowiada
orędzie. O wskazanej godzinie zasiadam przed telewizorem. Oglądam pana
Prezydenta wygłaszającego orędzie, a zza ściany dobiega głos pani Premier. O co
chodzi? To przez ogórki w głowie mi się poprzestawiało? Nie! To - w tym samym
czasie - jedna stacja telewizyjna nadaje
inne orędzie, a druga inne. Ogórki w koszu wysychają i się kurczą. ‘Spacerowicze’ i ‘ubeckie wdowy’ w dalszym
ciągu spotykają się na placach i ulicach. Trzeba wreszcie coś zrobić z
ogórkami. Przypomina mi się babciny przepis.
Obieram ogórki ze skórki. Kroję na kostki,
jak do sałatki. Gniazda z wielkimi i twardymi nasionami wyrzucam. Solę i czekam
aż puszczą sok. Następnie przekładam krajankę
do słoików /w międzyczasie dodając wszystko to, co potrzebne do kiszenia
ogórków w taki sposób, aby było w krajanko-soku zanurzone/ i sprawiedliwie obdzielam każdy słoik sokiem.
Zamykam zakrętką. Pamiętać trzeba o czystości podczas tych prac. Brud powoduje
późniejsze gnicie. Nie wiem, do jakiego sądu mam wysłać pozew w sprawie dobrego
życia na prowincji. Taka zakiszona krajanka jest potem gotowcem do zupy
ogórkowej albo dodatkiem do drugiego dania.
Jeszcze chyba dopiszę coś w pozwie. Może zacytować panią Prezes Sądu
Najwyższego? Przecież jakiś prowincjonalny sędzia weźmie pod uwagę jej
publiczne stwierdzenie i zasądzi 10 tysięcy złotych miesięcznie, czyż nie?
Zostało jeszcze pół wiadra ogórków i bukiet kopru. Idę zobaczyć, czy nadal
spacerują ‘ubeckie wdowy’ i dowiedzieć się, czy telewizja z premedytacją
urządziła 'bitwę' na orędzia pana Prezydenta i pani Premier, czy było to tylko
niewinne robienie wariata z telewidza /suwerena/?
Sezon ogórkowy w pełni. Można do woli kwasić, a także nakładać cudowne maseczki, jeśli ktoś chce się wybielić czy dodać blasku swojej twarzy.
______________________
*/ źródła zbliżone do rządowych
Sezon ogórkowy w pełni. Można do woli kwasić, a także nakładać cudowne maseczki, jeśli ktoś chce się wybielić czy dodać blasku swojej twarzy.
______________________
*/ źródła zbliżone do rządowych
Hmm ogórki ...proszę ,pproszę.. Jak na sezon ogórkowy to wystarczająco się dzieje. Chyba jednak sobie maseczkę ogórkową zrobie. Bo truskawkową to już mam za sobą:))
OdpowiedzUsuńChcesz się wybielić, Reniu?
Usuńa czy ty masz adres mail - bo mam pytanai
OdpowiedzUsuńMam. Na blogu w kolumnie po prawej stronie jest formularz kontaktowy.
Usuńa w sprawie wybielania - e tam nie za bardzo ale jako rasowy palacz to ja mam "palącą" cere . czasem trzeba coś z tą buzią zrobić:))
OdpowiedzUsuńUśmiech załatwia wszystko. Od razu buzia piękna i promienna. :)
UsuńSmacznego!
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńJa też sobie "spaceruję", czując się jak "przypadkowa turystka" - wybrałam tę wersję zamiast "ubeckiej wdowy". Jakoś tak bardziej mi pasuje, ale jeśli trzeba - przywdzieję też tę drugą twarz. Ogórki u mnie w wielkim słoju małosolne są. Zaczynam się przygotowywać do kiszenia w słoikach na zimę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja nie spaceruję, ponieważ boję się. Czuję się zastraszana i często ktoś wysoko postawiony na mnie krzyczy. Nie jestem "ubecką wdową", ale za to jestem "ubeckim oprawcą", jak kiedyś krzyczał m.in. na mnie jeden pan mimister w parlamencie.
UsuńAleż dolałaś kwasu! Sama się czuję jak ten przerośnięty ogórek w towarzystwie zwiędłego kopru. Nadzieja tylko, że będzie z tego niezła zupa zimową porą.
OdpowiedzUsuń10 tysięcy, mówisz? A jaką definicję "Prowincji" przyjęto bo nie wiem czy się załapię?
Sezon ogórkowy opisałaś "piórkowo"! Od samego czytanie cera mi wyszlachetniała.
Szlachetnemu niepotrzebne nic do wyszlachetniania.
UsuńNie wiem, czy Sąd Najwyższy wydał orzeczenie na temat kwalifikacji "prowincji". Przypuszczam, że łapiesz się na więcej, niż 10 tysięcy.
Dziękuję za piórkową ocenę opisu sezonu. :)
Och, jaka się szlachetna czuję!
UsuńW tekście zauważyłam też uwagę, że spacery "spacerowiczów" mają moc odmładzającą skoro "ubeckie wdowy" wyglądają jak nastolatki... Teraz już wiadomo dlaczego tak licznie wylegają na ulice!
Mizeria na twarz, spacer z białą różą w dłoni i jesteś jak nowa - Oto recepta lipcowa! HI,hi, nawet mi rym wyszedł.
Bardzo udany Twój rym. Wnioskuję, że w takim sezonie ogórkowym rymy same cisną się pod pióro i na usta. ;) :)
UsuńI na sztandary:)))
UsuńCiekawe, czy ktoś dalsze rymy do Twoich dopisze? Anzai i Malina zapewne by sie pokusili, ale Malinka zajęta opieką nad mamą.
UsuńŚwietny wpis :-)))
OdpowiedzUsuńTaki w sam raz ogórkowy :-)
Pozdrawiam serdecznie !
Dziękuję bardzo, Krystyno Bożeno.
UsuńPrawdziwy sezon ogórkowy "Nuuuda, nic się nie dzieje, jak w polskim filmie".
OdpowiedzUsuńAle przyłożyłaś! Super.
Co przyłożyłam, gdzie przyłożyłam, komu przyłożyłam? ;) :) Nie miałam intencji przykładających. Toż to tylko sezon ogórkowy opisany z punktu widzenia kwaszenia. ;) :)
UsuńNooo, może się mylę, ale każdy kto w tych czasach zamiast modlić się do szeregowego posła i jego bandy czworga ma w głowie siekane ogórki popełnia ciężki grzech niewiedzy. Toż to prawie policzek dla tych co chcą nam zrobić dobrze. ;)
UsuńEeeeeeeeeeeetam, siekanie na zupę to nie grzech. ;) :))) I tak jestem na marginesie. Najpierw zakwalifikowano mnie do straconego pokolenia, potem wmawiano, że mam ciepłą wodę w kranie (a nie mam do dziś), następnie parlament uchwalił, że jestem ubeckim oprawcą, to co mi pozostało? Siekać i kwasić. ;)
UsuńJeszcze masz szansę na "przypadkową turystkę".
UsuńO, nie! Boję się! Żadnej przypadkowej turystyki i spacerów.
UsuńPociesz się, że nie jesteś "zdradziecką mordą" i kanalią. ;)
UsuńTo duże pocieszenie. :)
UsuńOgórki ogórkami, ale jak te ubeckie wdowy zabiorą się za mordy i kanalie, to już po ogórkowej.
OdpowiedzUsuńPosmakujemy jesienią i zimą, jaka wyjdzie ogórkowa. ;)
UsuńCudnie to napisałaś! Chyba zakwaszę już trochę ogórków na zimę.A ja kiedyś "zupowe" ogórki szatkowałam na cienkie plasterki i trzymałam w butelkach z szeroką szyjką.Mam jakiś paskudny gen pamiętliwości i nijak nie mogą zapomnieć kilu przemiłych mów pana prezydenta i trudno mi uwierzyć by to nie była kolejna ustawka, zwłaszcza, że szerokie uprawnienia pana mniej niż zero nadal będą baaardzo szerokie lub bardzo powyżej zera.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
P.S
Usuńmiałam napisać "kilku" a nie kilu. Przepraszam.
Naprawdę spodobał się opis sezonu ogórkowego? Dziękuję za pochwałę.
UsuńTeż w pierwszej chwili pomyślałam, że może to być ustawka. Jednak wódz zdaje się być zaskoczony.
Tym razem mamy ten sam gen, ale ogórkowy. Byłam święcie przekonana, że małżonek wszystkie ogórki rozdał i cieszyłam się, że mnie ominęła robota, a tu przytargał dwa wiadra ogórców. Póki co [dzięki Bogu] wdową jeszcze nie jestem, a tym bardziej ubecką. Do spacerowania także nie mam ochoty. Lepsza wojna na orędzia niż miałaby się polać krew. Proszę, napisz także pozew w moim imieniu. A co? dziesięć tysięcy złotych brutto pieszo nie chodzi, trzeba się o nie upomnieć :) Tylko bardzo proszę, pospiesz się z tym pozwem i ne utytłaj go w kwasie ogórkowym,bo nie załapiemy się nawet na wodę po ogórkach.
OdpowiedzUsuńAisab, jako właścicielka grządki ogórkowej chyba się nie łapiesz na 10 tysięcy. :)))
UsuńTttaaa> nie łapię się na żadne tysiące :)
Usuńa na grządce [bardzo piaszczystej] dorabiam do jałmużny.
Jednak nie narzekam, inni mają gorzej, bo ani tyle nie mają.
Pozwu pisać nie będę, pazerna nie jestem co najwyżej głupia;
"Bieńkowska: Praca za 6000 zł? Tylko idiota za tyle pracuje!"
Prawda jest taka, że wedle tego byłam idiotą.
Uważam, że tacy ludzie są całkowicie oderwani od rzeczywistości. Mają też kłopoty z emocjami, widzeniem świata i uczuciami. To jeszcze trudniejsze i cięższe życie, którego nie zazdroszczę.
UsuńAisab,to Ty majątek kisisz,a nie ogórcy! Marnotrastwo!
UsuńMnie podoba się to, co powiedziała Bieńkowska. Chętnie wezmę tylko 5,5 lub 4 na miesiąc jeśli ona nie chce. A co?
UsuńPozdrawiam:)
Wiele osób by tyle chciało.
UsuńNo i się porobiło: ruch w ogórkach wielki,
OdpowiedzUsuńJeden stoi pod ścianą a drugi jakiś miękki...
A tam trzy twarde sztuki z koprem się zawiązały,
Nie zabrużdzi im czosnek, bo przecie taki mały..
Czosnek bardzo mały, ale mocno cuchnie,
UsuńKiedy w towarzystwie nieopatrznie chuchnie...
Aby twardość ogórka była wprost wspaniała,
Niepozorna gorczyca w kwasie by się zdała...
Dalej, dalej, dziewczyny! powstanie poetycki przepis na kiszone ogórki a może nawet na zupę z nich?
UsuńPatrzcie ją! O! A sama zwrotki nie dodała do poematu, o! Nagana! :)))
UsuńNagana!
UsuńZa brak talentu się nie gani. Buuuu.....
UsuńBet, nie płacz, nie płacz... głasiu, głasiu... Inne talenty też się liczą. Za całokształt dostajesz pochwały.
Usuń☺ ☺ ☺ ☺ ☺
UsuńCzy zauważyliście, że jak do tych manifestacji dołączyła młodzież to od razu te manifestacje stały się bardziej fajne.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście te kilka dziewczyn z fejsu zrobiło fajną rzecz mobilizując do działania swoich kolegów i koleżanki.
Podobno mają się włączyć do tego kobiety z parasolkami.
No cóż by się coś udało to muszą włączyć się kobiety.
Czy zauważyliście, że po zmianie kierownictwa w KOD Zastępcą przewodniczącego została kobieta.
Serdecznie pozdrawiam i Paniom życzę udanych przetworów Mirek
Kierownictwo KOD nie wzbudzało we mnie zaufania i sympatii, a za kimś, kto jest w moim odczuciu niesympatyczny i komu nie ufam, nigdy bym nie poszła. Obecnego kierownictwa jeszcze nia miałam okazji poznać.
UsuńTakże pozdrawiamy serdecznie.
Bardzo dobry tekst. Między innymi wieloma zaletami trafnie pokazuje, że wypowiedzi polityków z obozu rządzącego o tym, że na demonstracje chodzą przedstawiciele starych elit, aby bronić swoich interesów, stały się groteskowe. Taka niesmaczna mizeria i tandeta niczym te przerośnięte i podeschnięte ogórki w wiadrze. Jak znam się na kuchni, to nawet przetwarzać ich nie warto. Lepiej wyrzucić.
OdpowiedzUsuńNiesmaczne to niesmaczne! Może faktycznie lepiej wyrzucić. ;) :)
UsuńDziękuję za ocenę notki.
Już dawno nie czytałam tak dobrze doprawionego postu. Żeby kwaszeniem ogórków i sezonem koprowym tak walić po oczach w samym środku wakacyjnego lata, podziwiam i dalsze przepisy zamawiam.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam
Serdeczności odwzajemniam i melduję, że zamówienie przyjęte. :)
UsuńalEllu,widziałem,jak facio nogami próbował wtłamsić ogórasy do słoja i złamał nogę,takie one wielkie,skurczygnaty były! Ech,to były czasy,nie to,co teraz!
OdpowiedzUsuńA tak na uboczu..Zauważyłem,że skończyły się te głupawe obrazki..Ostatnio to ze 30 razy próbowałem zgrać aż mnie szlag trafił i odpuściłem. Ta banda na tym zarabia. Zauważyłem,że ciut pare złotych dopisują do rachunku..To się musi im urwać,moja w tym głowa. Jest odpowiedni urząd,nie będą walić głupa i naciągać klientów. Niech się domyślą,jaki to urząd.
To kapustę ugniatało się nogami. :)
UsuńŚwietna przeplatanka ogórkowo-rządowa, bardzo fajnie się czytało i wyobraźnia zadziałała. I powstało pytanie jakby taka sałatka ogórkowo-rządowa smakowała? I tak sobie pomyślałam, że chyba długo by nie postała w słoikach, chyba szybko by się psuła.
OdpowiedzUsuńŚwietny tekst, bardzo mi się podoba, tak przez ogródek o ogórasach piszesz :)
Serdeczności.
Dziękuję za pochwałę teksu. Najważniejsze, że zadziałał na wyobraźnię, bo taki m.in. też był z zamierzenia.
UsuńJaGo,a ja ponawiam propozycję..Zrób ze swojego bloga "Szpilki",a wiara gnać do Ciebie drzwiami i oknam!!!
UsuńAlEllu na moją wyobraźnię, bardzo podziałał, oj bardzo :)
Usuńm_16Waszek
UsuńO jejku, nie tak szybko, nad tym muszę pomyśleć a nie tak na łapu-capu. Więcej będzie na moim blogu.
Wyobraźnia niech sobie pracuje, a co ma do roboty? ;) :)
UsuńWitam ! CZUWAJ !
OdpowiedzUsuńW swej karierze zawodowej pracowałem tylko w czterech przedsiębiorstwach. Jednym z nich była Rejonowa Spółdzielnia Ogrodnicza. Kierowała ona czterema oddziałami powiatowymi.
Ponieważ poprzedni Zarząd doprowadził ją do upadłości (co w PRL było nie możliwe) Kierownictwa Partyjne PZPR i ZSL wytypowały trzy osobowe zespoły w składające się z członków PZPR, ZSL i Bez partyjnego. Zespołom tym udostępniono dokumentację z poleceniem opracowania programu naprawczego.
No i wygrał zespół w którym ja byłem. No ale nie o to chodzi i wracam do Tematu.
Na terenie dwóch Oddziałów istniały Przetwórnie owocowo - warzywne. Wyobraźcie sobie, że poszatkowana mechanicznie kapusta trafiała do takich dużych pojemników i nie była ubijana mechanicznie. Udeptywało ją kilku pracowników ubranych w kombinezony i takie specjalne buty. Oczywiście następną czynnością było przekładanie ich do beczek.
Przeprowadziliśmy kiedyś doświadczenie.
Wybraliśmy dwóch producentów o prawie identycznych warunkach produkcyjnych. Jeden z nich miał używać połowę ilość nawozów sztucznych. Drugi natomiast norm zalecanych.
Najbardziej efekty były widoczne na kapuście i na ogórkach.
U producenta o zmniejszonej ilości nawozów główki kapusty były mniejsze ale bardzo zwarte, to sama prawidłowość występowała w ogórkach.
Przerażający dla mnie jest zwiększający się z dnia na dzień proces cheminizacji żywności i nie tylko.
Pozdrawiam serdecznie i CZUWAJ Mirek
Chyba zmieściłem się w temacie ?
U nas w domu, jeśli kapusta kiszona się nie udała, to rodzice mawiali: była przenawożona. Pamiętam, że mama wybierała, jeśli była taka możliwość, mniej dorodne główki, uznając, że mają mniej chemii w sobie.
UsuńPozdrawiam serdecznie. Czuwaj.
Sezonowy dowcip ogórkowy 4U:
Usuń"Przychodzi baba do warzywniaka i prosi o ogórka.
- W całości czy pokroić?- pyta sprzedawca
- A co pan myśli, że mam "broszkę" na żetony???".
ściskam i niezmiennie zapraszam
Ogórek wpada do żołądka pijaka. Widząc tam pomidora, kiełbasę i śledzia krzyczy:
Usuń- Chłopaki wymiatamy stąd! Na zewnątrz jest niezła imprezka!
Sama nie wiem co lepsze:Twój post, przepis na krajankę do zupy ogórkowej czy komentarze i odpowiedzi. Post i komentarze przeczytałam i serdecznie się uśmiałam. Gratuluję tekstu i poczucia humoru. Przepis na zupę przekażę synowi, bo jest jej wielkim amatorem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepsze i najcenniejsze są komentarze. Posiaduszkowicze czynią każdy tekst lepszym i ciekawszym. I także mają poczucie humoru.
UsuńTwój syn, Iwonko, chyba się we mnie wdał pod względem ogórkowym. :)
Po naszej małej mieścinie też przechadzały się ubeckie wdowy, młode jakieś te wdowy były...
OdpowiedzUsuńW mediach jedynie słusznych to podobno pani z broszką pierwsza przemawiała, zamiast odwrotnie, ale cóż, jakie media, taka kolejność na mównicy :-)
Szczęście miały miasta i mieściny, że ubeckich wdowców nie podkusiło spacerować. Mogło być groźnie, że strach się bać. ;) :)
UsuńW słusznych mediach widziałam pasek na dole ekranu. Napisy na nim wzbudzały we mnie zdumienie, bo co innego widziałam wcześniej w transmisjach na żywo, a co innego na pasku czytałam.
Gdy w Szkiełku pokazywali co ciekawsze paski, aż żałowałam, że nie kolekcjonowałam - najlepszy był o jakichś barbarzyńcach na ulicach, wespół ze zwolennikami aborcji i niepłacenia alimentów...
UsuńGdybym oglądała tylko szkiełko, a nie transmisje na żywo, a potem te paski osobiście, to bym szkiełku nie uwierzyła, aż tak to niewiarygodne.
UsuńJakiś czas temu sama sobie nie uwierzyłam. Na temat tego, co widziałam i słyszałam w Sejmie podczas bezpośredniej transmisji, wieczorem na pasku w telewizji narodowej przeczytałam zupełnie co innego. Aż poszłam stenogram sejmowy czytać, bo pomyślałam, że jakaś niebezpieczna choroba mi się w oczach i uszach albo w mózgu kluje.
Sezon!
OdpowiedzUsuńTeraz sezon na upały.
UsuńNiby sezon ogórkowy, a wydarzeń politycznych więcej niż ogórków na grządce.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podobały mi się kilkunastoletnie "ubeckie wdowy", jedna z moich znajomych spacerujących w tłumie, miała na szyi zawieszony napis "morda zdradziecka", choć ma bardzo sympatyczną mordkę.
Ekspertem od kiszenia ogórków jest mój syn, który całą sobotę poświęcił ogórkom. Kilka słoików trafi do mnie.
O przeliczenie emerytury musisz prosić ZUS, mnie przeliczono, nie pamiętam, ile więcej dostaję, ale jest kilka złotych więcej, więc warto.
Serdecznie pozdrawiam.
Mnie rozśmieszył młody mężczyzna, który miał na głowie kartkę z napisem UBECKA WDOWA.
UsuńCiekawa jestem, ile jeszcze żyje ubeckich wdów. Jeśli nawet żyją, to nie wiem, czy miałyby siłę na spacerowanie.
UsuńPrzede wszystkim od 1956 roku UB nie istnieje, a jednostki mu podległe zostały zreorganizowane i włączone do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako Służba Bezpieczeństwa. Tak więc nawet ubeckich emerytów nie mamy. Skąd więc u nas dezubekizacja i ubeckie wdowy, to nie wiem.
UsuńOD 1956 ? Wierzyć się nie chce. Zawsze sądziłam, że trwało to dłużej. Znacznie dłużej! Do końca komuny czy jakoś tak.
UsuńBo tak nam wmówili "jedynie słuszni historycy". W rzeczywistości UB funkcjonowało w czasach stalinizmu w latach 1944–1956. W ostatnich 2 latach nazywało się to nazywane w skrócie UB - Urząd Komitetu do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego. W czasie odwilży w 1956 roku komitet został zniesiony.
UsuńWspaniała ta Twoja "potrawka z ogórków" - ma drugie dno :D
OdpowiedzUsuńNawet dzisiaj przy śniadaniu Olbratowski powiedział,m że zważywszy na nadzwyczajną aktywność szacownego Parlamętu (to nie błąd ortograficzny!), sezon ogórkowy będzie w tym roku obfity jak rzadko :D
Ściskam Cię Eluś i pozostałych Posiaduszkowiczów! :)
Faktycznie jest obfity w tym roku sezon ogórkowy.
UsuńPosiaduszkowicze, jak zwykle zasługują na uściski. Dziękuję w imieniu własnym i wszystkich ściskanych. Uściski odwzajemniam i serdecznie pozdrawiam.
Bardzo mnie boli, że taki mamy latoś sezon ogórkowy. Z "ubeckimi wdowami" i "spacerowiczami" w dużych miastach wyjątkowo mi po drodze, choć tym razem własne obciążenia nie pozwoliły mi do nich dołączyć.
OdpowiedzUsuńNie wiem, skąd te wyliczenia. Mnie przyszła emerytura wyszła na poziomie 400 EUR, (po przeliczeniu) i jeszcze mi podkreślano, że "to według obowiązującego kalkulatora", co sugeruje, że mogą być w przyszłości zastosowane zupełnie inne kalkulatory.
Dalej nie mam pojęcia, jak będzie ta moja przyszła emerytura wyglądała, a to już coraz bliżej, więc zaczynam się interesować, żeby nie zacząć tematu na rok przed, bo wtedy będzie za późno.
To wyliczenia osób na wysokich stanowiskach u władzy, którzy zupełnie oderwali się od rzeczywistości i zapewne nie mają pojęcia, za ile i jak ludzie żyją...
Usuń