O lutym mówiło się, że to najmroźniejszy miesiąc w roku i trzeba mieć
solidne buty, aby nie odmrozić stóp i nie
poślizgnąć się na lodzie.
„Idzie
luty, podkuj buty” albo „skoro przyjdzie luty, obuj dobre buty!” -
to przysłowia o tym miesiącu.
W lutym 2009 roku, podczas spaceru zrobiłam zimowe zdjęcia: https://grycela.blogspot.com/2010/08/chem-spacer-zimowy.html.
Trudno obecnie znaleźć
taki ośnieżony krajobraz.
„Czasem luty się zlituje, że człek niby wiosnę
czuje”. Tak jest w tym roku. Nawet zauważyłam najpiękniejsze wiosenne oznaki,
czyli kwiaty, wraz z którymi rodzi się nadzieja...
Podarujmy
nadzieję na kolejną wiosnę także dla dzielnego chłopca.
Nadszedł czas na rozliczenia z Urzędem Skarbowym. Zwracam się do
Posiaduszkowiczów, którzy jeszcze nie zdecydowali, komu przekazać 1% podatku, o
wsparcie Patryka z mojej rodziny, zmagającego się z glejakiem, który nie dał
się zoperować, a także okazał się odporny na chemioterapię refundowaną przez
NFZ. Dzięki kosztownej kuracji prywatnej,
wspartej pomocą Ludzi Dobrej Woli, guz powoli mięknie i zmniejsza się.
W formularzu PIT należy
wpisać numer:
KRS 0000037904
W
rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” należy podać:
29257
Kowalik Patrycjusz
Pod tym linkiem można znaleźć dane o Patryku -
podopiecznym Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”:
Z góry serdecznie dziękuję.
Pięknie wplatasz w wiosenny klimat motyw pomocy, z wiosną szansa na nowe życie.
OdpowiedzUsuńJest tych potrzeb ocean cały...
Ocean... To prawda! Ocean z łez potrzebujących...
Usuńmasz mój 1% !
UsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńAle to super wiadomość, że leczenie daje efekt! Niech tak dalej będzie!
OdpowiedzUsuńPatryk, będziesz wielki.
Ma się rozumieć, że tak.
UsuńTeż się cieszę
UsuńOla, coś jest "nietentego" z Twoją stroną. Kliknięcie w nicka prowadzi na manowce.
UsuńNiedawno spadł na nas "złoty deszcz" samych "plusów" ale chore dzieci nie dostaną nic... Przecież nie głosują...
OdpowiedzUsuńChore dzieci skazane są na żebranie o życie. Z jednej strony rozdaje się "plusy", a z drugiej np. dopłata chorego do lekarstwa osłonowego, koniecznego przy chemioterapii czyli ratującego życie, drożeje prawie o tysiąc procent. Nawet lekarze wypowiedzieli się, że przez to chorych skazano na śmierć, ponieważ nie są w stanie dopłacać do lekarstwa po kilka lub kilkanaście tys. zł. do jednego cyklu leczenia. Jeśli nie zdobędą pieniędzy na dopłatę, szpital odmawia leczenia w ogóle. Muszą więc żebrać, bo jak inaczej nazwać błagalne prośby o pomoc?
UsuńNo i to jest właśnie draństwo nad draństwami. Chętnie zrezygnuję z mojego prezentu od Prezesa na rzecz ratowania dzieci.
UsuńPięniądze przecież nie spadają z nieba. Żeby dać jednemu, trzeba zabrać drugiemu, a nawet temu samemu. Ceny wszystkiego, w tym dopłat do leków, mówią same za siebie.
UsuńPodobno poziom cywilizacyjny państwa najlepiej ukazuje stosunek władzy do najbiedniejszych, najsłabszych i najbardziej pokrzywdzonych. Ta władza właśnie to pokazała. Nic się nie zmieniło od protestu niepełnosprawnych w sejmie, urosły tylko mury ...
OdpowiedzUsuń... może te mury nie są mocne, może się rozsypią przy jakimś podmuchu?
UsuńWiosna, lato, jesień zima; która pora roku najmocniej trzyma?
OdpowiedzUsuńZimą tęsknimy za wiosną, wiosną za latem i tak to się przeplata;
od zimy do lata; od lata do zimy, a my ciągle marudzimy...
Nie ma u nas dnia aby nie było telefonu [numer stacjonarny,
bo na nim jest internet] z prośbą o wsparcie finansowe,
z jakiejś fundacji. Współczuję wszystkim ciężko chorym,
szczególnie dotkniętym chorobą dzieciom, ale nie da się
tej "biedy" zatkać. Przed każdym sklepem osoby kwestujące
na pomoc chorym; w sklepie puszki porozstawiane. Rozumiem
rozpacz rodziców, lecz czasami czuję się osaczona przez
morze potrzeb. Szkoda, że można odpisać tylko jednej osobie
ów 1 % od podatku; przecież to wcale nie są tak duże pieniądze.
Ciężkie, cholernie brutalne jest to życie. Wokół bliscy i znajomi
dotknięci nowotworami.... lepiej pomarzyć o wiośnie, byle oderwać
myśli od otaczającej nas rzeczywistości.
Ja zawsze czekam na maj. Nie marzę, po prostu czekam, bo i tak przyjdzie.
Usuń"Zawita śliczny maiczek
W gaiczku słowiczek"
Pamiętam te zimowe zdjęcia. Nawet do głowy mi nie przyszło, że to minęło już 10 lat.
OdpowiedzUsuńWczoraj nasz PIT już został wysłany i oczywiście z darowizną na Patryczka, jak w ubiegłym roku. Córka i jej chłopak również umieszczą na swych PIT-ach KRS Patryczka.
Oby pieniądze od dobrych ludzi pomogły Patryczkowi wyzdrowieć, skoro nie stać na leczenie NFZ.
Serdecznie pozdrawiam.
Poproszono mnie o zimowe zdjęcia na stronę o Chełmie. Jakież było moje zdziwienie, że minęło 10 lat od czasu, kiedy na Onecie komentowałyśmy te zdjęcia.
UsuńZa 1% dla Patryka dziękujemy bardzo, bardzo, bardzo. :) Wyściskaj, proszę, w naszym imieniu, swoją rodzinę.
10 lat temu pisałam o nastroju młodopolskim tych zdjęć.
UsuńPatryczek jest dla nas jak ktoś z rodziny, więc jak moglibyśmy nie podarować mu tego jednego procenta. Na pewno nie dostanie od nas Caritas, wystarczy, że dostał nagrody, które wg pani Szydło należały się rządowi
Dziś czytałam, ile minister Ardanowski przeznaczył na nagrody i aż włos zjeżył mi się na głowie, bo to 264 miliony złotych!
Ile dzieci można uratować za takie pieniądze...
UsuńTargi zwierząt służą generalnie do promowanie zwierząt i ich sprzedawania. Jak chcesz mieć zwierzątko to na targach możesz je obejrzeć i uzyskać informacje, kontakty itp. Tak mi się wydaje.
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było. Blogi straciły znaczenie na rzecz portali społecznościowych. Ciekawe co będzie po FB, Twitterze???? :) Za zimą nie przepadam. Jej urok zniknął mi wraz z dzieciństwem. Popieram wiosnę, lato i wczesną jesień. Najpiękniejszy jest dzień kiedy po raz pierwszy się zakłada t-shirt.
Pozdrawiam serdecznie
Vojtek
I ja coraz mniej chętnie bloguję. Portali społecznościowych nie lubię, więc pozostaje pióro, atrament i papierowy zeszyt.
UsuńUprzejmie donoszę, że zima już spłynęła do morza [u nas Odrą wraz z Marzanną];
OdpowiedzUsuńproszę więc o wiosenną notkę, taką pełną optymizmu i ...nadziei na lepsze jutro.
Tak jest! Donos przyjęty, o!
UsuńTwoja prośba jest dla mnie rozkazem, więc się robi, ma się rozumieć. :)