Jak opublikować komentarz?
Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:
- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.
- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.
W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.
Hi, hi, hi... A jednak w obcych językach promujesz? Uważaj:))
OdpowiedzUsuńJa już na nic nie muszę uważać, o! ;) :)))
UsuńMoże zagranicznych turystów ściągnę i dzięki nim miasto się wzbogaci.
Filmik jest bardzo ładny. Jak dla mnie Katedra trochę na marginesie specjałów kulinarnych, ale może tylko tak mi się wydaje?
UsuńJa też tak uważam. Specjały kulinarne nieproporcjonalnie długo. Taka trochę zachwiana równowaga.
UsuńMoże właściciel restauracji sponsorował ten filmik?
UsuńJednak Katedra potraktowana marginalnie a to przecież główny obiekt do zwiedzania. Ty masz o wiele lepsze i ciekawsze zdjęcia tego obiektu.
A o Dyrekcji to w ogóle ani słówka! Wrrr...
Po Dyrekcji raczej wycieczki nie chodzą.
UsuńA powinny!
UsuńPo zakończeniu tego filmu pojawia się inny o Chełmie i tam jest sporo o Dyrekcji.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=JAruvew1yXo
Znam ten film, był w telewizji!
UsuńChyba kiedyś linkowałam ten film na blogu.
UsuńKoniecznie trza jechać, nawet jeśli PAD krzyczy, że nie będą nam tu w obcych językach....nawet gdyby po chińsku to tym bardziej trza!
OdpowiedzUsuńPo chińsku tymczasowo nie promujemy, żeby nam tu wirusa Chinćzycy nie przywiźli.
UsuńŚliczne miasto :-). No ale...Chiny, nie Chiny, to i tak wschodnia granica... Niebezpiecznie ;-).
OdpowiedzUsuńCentrum i zachód bardziej niebezpieczne.
UsuńBardzo urokliwe miasto, ciekawie zachowane obiekty, warte zwiedzania.
OdpowiedzUsuńCzęsto myślę o tym, że jest tak wiele ciekawych miejsc w Polsce do zwiedzania, których nie widziałam.
UsuńDobrze, że mamy internet. Tyle do zobaczenia.i tak mało czasu. Dzisiejsza technologia umozliwia nam wypełnić te luki.
OdpowiedzUsuńW tej technologii najbardziej mi się podoba właśnie oglądanie świata i szukanie miejsc wakacyjnych na odpoczynek.
UsuńMam podobnie jak Ty; "W tej technologii najbardziej mi się podoba właśnie oglądanie świata i szukanie miejsc wakacyjnych na odpoczynek...."
OdpowiedzUsuńcały czas trwam na poszukiwaniu takich właśnie miejsc i...nic nie wybrałam.
Uważam bowiem, że bez przewodnika, to nawet po swoim mieście wiele nie zwiedzę, takie zmiany; pozdrawiam :)
Zwiedzanie na własną rękę jest trudne, ale preferowane przez wielu turystów. Ja wolę zorganizowane wyjazdy. Wtedy o nic się nie martwię, nie szukam miejsc w samolocie/autobusie (samochodem nie lubię, bo nie odpowiada mi ciężka robota szofera na wakacjach), zabytków ani jedzenia. Biuro podróży poda mi wszystko "pod nos", palcem pokaże, co oglądać i opowie, co widzę.
UsuńA co z feriami zimowymi? Masz już coś na oku?
Z feriami zimowymi się posypało. Mieliśmy jechać do Ustronia, ale siostra się rozchorowała. Synowie sami swoim dzieciom zorganizowali wyjazd na narty; babcia i dziadek na nartach dnia by nie przeżyli albo do gipsu trafili; więc...bardzo, ale to bardzo smutno mi. Mąż mnie pociesza, że jak się zrobi ciepło, to gdzieś wyskoczymy [obiecanki cacanki, a głupiemu radość]akurat; ciepło to jest już teraz, więc po co odwlekać w czasie?
UsuńBiuro podróży mężowi nie służy; [myślę właśnie czy nie wymienić go na nowszy model] więc musimy/muszę kombinować na własną rękę.
Wymyśliłam, że będę zwiedzać miejsca znajomych blogowych i wrabiać ich w rolę przewodnika; ciekawa jestem ile byś sobie zażyczyła za oprowadzenie po Twoim mieście? hmmm > no ile...
Kochana, ja w roli przewodniczki miejskiej? Toż to bezcenne i nie sposób wycenić, o! ;) :)))
UsuńMęża lepiej nie wymieniać. A jak trafi się taki, co sam za "blogerkami - przewodniczkami" będzie ganiał, a Ty, jak ta Penelopa, tylko będziesz czekać?
Ja już czekam, tylko sama nie wiem na co; o!u mnie cygańska natura; a mąż domator. To może zrobimy handel wymienny- co? Ty mnie po mieście zaś w drodze rewanżu Ciebie po części zachodnio-południowej oprowadzę- co Ty na to? proszę jednak wziąć pod uwagę, ze u mnie "duch ochoczy, ale ciało słabe", więc może na planach/marzeniach się skończyć.
UsuńBardzo dziękuję za wspaniałą propozycję. Polskę południową objeździłam i obeszłam całą. Natomiast na Twoich terenach miałam liczną rodzinę i często, m.in. w Opolu oraz Nowej Wsi Królewskiej spędzałam wakacje, skąd jeżdziliśmy nad jezioro do Turawy.
UsuńNo Kochana; to Ty znasz te okolice [może lepiej ode mnie :) ];
Usuńzatem niczym bym Cię nie zaskoczyła; to Ty jesteś całą gębą -"turyst"
a nad jezioro nyskie nie jeździłaś?
Nyskie pamiętam, jak przez mgłę. Tylko wielką zaporę betonową i to, że chcieliśmy pływać kajakami, ale rodzice nie mieli pieniędzy na wypożyczenie kajaków. Chodziłam z bratem i siostrą między kajakami w wypożyczalni, wsiadając do nich i wysiadając, aż zainteresował się nami pracownik tej wypożyczalni sprzętu wodnego. Nie przegonił nas. Wysłuchał historię o naszym pragnieniu, po czym kazał przyprowadzić rodziców. Otóż zostały pomieszane kajaki z 2 wypożyczalni, a miała być kontrola jakiegoś wysokiego organu. Pan zapropnował, abyśmy uporządkowali/pozamieniali kajaki, pływając nimi od wypożyczalni jednej do drugiej i od drugiej do pierwszej.
UsuńFajne masz wspomnienia znad jeziora nyskiego.
UsuńKajakami to ja pływałam po Odrze; ale to była głupota do kwadratu;
bez kamizelek, bez umiejętności pływania i bez nadzoru
ratowników i dorosłych; a jak kajak się wywrócił to jego dno z zewnątrz było oblepione pijawkami; ble...ble...
Młodzieńcza głupota nie zna granic.
UsuńJa pamiętam, jak na plążę nad morzem opadła mgła, jak mleko. Pobiegłam więc przez wydmy do ośrodka, zamiast stanąć w miejscu i nawoływać rodziców. Wyobrażasz sobie, co rodzice przeżywali na tej plaży, szukając mnie po omacku, gdy ja beztrosko bawiłam się z dziećmi na świetlicy.
Odważna byłaś; ja bym się nie ruszyła z plaży. Jako dziecko strachliwa byłam. Za to później nadmiernie ryzykowałam; lepiej nie wspominać - ile razy z bezmyślności narażałam własne życie; bo ...najpierw działałam, a potem myślałam.
UsuńZ mojej strony to była bezmyślność i niedouczenie zachowań w różnych sytuacjach, a nie odwaga.
UsuńNie pochwaliłaś się u mnie na blogu; dokąd [gdzie] w tym roku planujesz wypad?
UsuńMoże będzie o tym notka w swoim czasie.
UsuńNigdy tam się nie zapuściłam :) W ogóle wschodnią Polskę jakoś mniej znam - trzeba to nadrobić.
OdpowiedzUsuńA ja mniej znam zachodnią Polskę.
UsuńWidzę, ze jesteś dumna ze swego miasta i jak tylko możesz, to go reklamujesz. Mnie najbardziej zainteresowała restauracja Imbryk i żydowskie potrawy.
OdpowiedzUsuńGdy wczoraj wracałam od okulistki, ze zdziwieniem na głównej ulicy zauważyłam czeską gospodę "U Szwejka". Ciekawa jestem, czy prowadzi ją prawdziwy Czech, który potrafi robić prawdziwe knedliki. Jednak parking znajduje się chyba dwa kilometry dalej, to się nie przekonam.
Wiesz, że byłam w Chełmie na bardzo smutnej uroczystości i niewiele z Twojego miasta zapamiętałam, jedynie to, że nie ma w nim wieżowców.
Cieplutko pozdrawiam.
Nigdy nie byłam w restauracji "Imbryk" i nawet nie wiem, gdzie ona jest. W Chełmie zamieszkiwało dużo Żydów, a ich tradycje są prezentowane do dziś. Szczególnie tradycja humoru żydowskiego. Laureat literackiej Nagrody Nobla Isaac Bashevis Singer rozsławił Chełm jako bajeczne miasto głupców, metaforycznie pokazując, że podobnie jest na całym świecie. W jednej ze swoich krótkich powieści napisał:
Usuń"Ci, którzy opuszczają Chełm zakończą wędrówkę w Chełmie,
Ci, którzy zostają w Chełmie są już tam na pewno.
Wszystkie drogi prowadzą do Chełma,
Gdyż cały świat to jeden wielki Chełm."
O Was o Tobie i Beacie i Waszych blogach, nawet przy sklerozie nie można zapomnieć.
OdpowiedzUsuńWitaj Turystko !
Nie wiem dlaczego i nie wiem po co jeszcze żyję? Ze względu na wiek, stan zdrowia i związane z nimi trudności manualne bardzo mało piszę za to dużo czytam i to właśnie na monitorze. Oczywiście czytanie rozpoczynam od czytania Waszych blogów Twojego i Beaty.
"alElla piątek, 31 stycznia, 2020
Może będzie o tym notka w swoim czasie"
No cóż część ciekawych terenów do ewentualnego zwiedzania uciekła Ci jeden ze względu na epidemie a drugi ze względu na pożary.
Wiesz ?
U mnie choinka zawsze stała od wigilii do Matki Boskiej Gromnicznej czyli do imienin mojej Teściowej.
Mimo, że stała tuż, tuż przy kaloryferze jak ją rozbieraliśmy to była jeszcze żywa, nawet wypuszczała świeże gałązki.
Ze swych służbowych wyjazdów zagranicznych przywiozłem "fantastyczny" stojak choinkowy z pojemnikiem do wody, wypijała średnio około litra na dobę, miały zawsze 3 metry wysokości ponieważ pomieszczenia miały 3,20
Pozdrawiam serdecznie Was i Waszych Gości. Czuj ! Czuj ! Czuwaj ! Mirek.
Jak to po co żyjesz, Mirku? Między innymi także po to, by druhenki miały swojego Druha Mirka będącego niedoścignionym wzorem wszelkich cnót.
UsuńZdrowia życzymy i serdecznie pozdrawiamy.
Czuj! Czuj! Czuwaj!
Pozdrawiamy.
UsuńMirosław Was nie może zapomnieć.
Bardzo, bardzo dziękujemy. My również pozdrawiamy wszystkich przebywających z Mirkiem.
UsuńPozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za blogową wierność:-)
UsuńA ja troszkę jestem zazdrosna ;), ale o te osoby, które w realu kręcą się koło naszego Druha Mirka.
UsuńZazdrość działa zawsze dobrze na uczucia:))) Wzmaga także sympatię i lubienie.
UsuńSympatia rośnie do osoby lubianej przez innych.
Usuń