9 sierpnia 2020

Herbatka z Garbatym

 

       Nie tak dawno pisałam /TUTAJ/, że podobają mi się miejskie „łączki”. Po dzisiejszym porannym spacerze zmieniłam zdanie. Kiedy zobaczyłam inwazję chwastów i krzaków na chodniki oraz ścieżki - olbrzymim nakładem środków nie tylko unijnych - wyłożone kostkami, zagotowało się we mnie. Zrodziło się też przewrotne pytanie: czy moda na łączki nie powinna być poprzedzona akcją zrywania płytek chodnikowych? Przecież są już niepotrzebne…

       Ze spaceru wróciłam szybko i to nie tylko ze względu na upał, ponieważ przed nim - jako osoba, która przemierzała z Garbatym Saharę i nie ugotowała się - potrafię się bronić, ale z uwagi na swój system nerwowy, który chciał eksplodować.

       Trach! Bum! Bach! Przy herbacie z miętą, rozładowuję nerwy, przygotowując tę notkę do publikacji. Oglądam także dawne zdjęcia mojego miasta. Przypominam sobie, jak na blogu chwaliłam jego urok.

Obecnie - w mojej okolicy - jest brzydko, o!



       Dzisiejszych zdjęć mam niewiele, ponieważ nie lubię fotografować brzydoty, zaniedbań i głupoty. Inspiruje mnie raczej piękno, którego podczas spaceru nie znalazłam...

Pora uciekać stąd. Tylko… Dokąd?   Może tam, gdzie pieprz rośnie?


       Całe szczęście, że na herbatkę przybył Garbaty, który chciał popróbować chełmskiego upału. Chociaż też kręci nosem na porządki w moim mieście, to jednak poprawił mi nastrój, co też dodaje  humoru tej notce. Zamiast więc tytułu, który w pierwszym zamyśle miał być: „Dobra zmiana?”, jest „Herbatka z Garbatym”.

30 komentarzy:

  1. Dobrze mieć takiego Garbatego, który pocieszy i wychłepcze herbatkę:)
    No cóż, ktoś zarządzający zielenią miejską chyba źle zrozumiał ideę miejskich łączek. Nie oznacza ona bowiem zapuszczenia dzikich trawników. czas chwytać za kosy bo kosiarka już tu nie poradzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki wielki rozum trzeba mieć, żeby to zrozumieć. Wystarczy przecież kilka szarych komórek.
      W moim mieście jest również "moda" na wielkie inwestycje. To dobrze, że miasto rozwija się i powstają nowe miejsca pracy. Jednak życie to także dziecko idące chodnikiem, które po buzi jest bite gałęziami, pokrzywami i suchymi badylami; to babcia, której chodzik lub wózek na zakupy wplątuje się w chaszcze, to wreszcie pieniądze wydane na układanie nowych chodników w miejsce starych i kostki na błotnistych ścieżkach... etc... etc... A każdy metr takiego chodnika w ciężkich bojach lub społecznych głosowaniach wywalczony.

      Usuń
    2. Dokładnie tak jest. A może zabrakło pieniędzy na pielęgnację zieleni?

      Usuń
    3. Nie znam przyczyny takiego stanu rzeczy. Uznaję jednak zasadę, że w pierwszej kolejności troszczę się o to, co już zostało zrobione, bo inaczej ulegnie zniszczeniu. Po kij było wydawać pieniądze na coś, co za chwilę przeznacza się do dewastacji?

      Usuń
  2. Kiedyś był o nas cyrk z wielbłądami właśnie. Interesująco wyglądało zdjęcie wielbłądów pasących się na trawniku pomiędzy blokami. Trochę egzotyki bardzo się przydało. Treawniki były jedna wystrzyżone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz można by było sprowadzić kozy na trawniki i chodniki, żeby wyżarły chaszcze. ;) :)))

      Usuń
  3. Te zaniedbane łączki to po prostu wynik bezmyślności, który jest odpowiedzią na apel"ratujmy owady zapylające", które w szybkim tempie giną, bo na polach za dużo preparatów owadobójczych. Najprościej jest wysiać nasiona roślin łąkowych i potem o nie nie dbać, tylko,że to jest bezsensowne działanie. Niech sieją je na terenach tam, gdzie kiedyś były łąki.
    Poza tym nie widzę problemu by sadzić rośliny ogrodowe, które również przywabiają owady zapylające. Można np. na trawnikach posadzić krzaczki róż drobnokwiatowych. no ale trzeba potem o nie dbać. Tu na polach widziałam na obrzeżach zboża maki i jestem pewna, że nie wysiały się same w równym rządku na samym brzegu pola.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja koleżanka sadziła ogrodowe kwiaty pod swoim oknem na trawniku miejskim. Kilka sąsiadek z tego bloku również. Po jakimś czasie pojawiły się tabliczki z napisem: Teren miejski, nie uprawiać!

      Usuń
  4. Kilka dni temu odebrałam telefon od jakiejś pracownicy kryształowego Banasia, która spytała mnie, jak to jest z zielenią w moim mieście.
    Ze zdziwieniem odrzekłam, że nie mam pojęcia. Na pytanie, kim jestem, odpowiedziałam, ze prywatną osobą. Wtedy kobieta się rozłączyła bez żadnych przeprosin, ale chyba usłyszała jeszcze moje "do widzenia".
    Nie mam pojęcia, co ma NIK do zieleni miejskiej.
    Bardzo gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba NIK może wszystko kontrolować. Także szukać nieprawidłowości w utrzymaniu zieleni.
      Ciekawe, gdzie pani z NIK wychowywała się, że nie wie o istnieniu słowa "przepraszam".

      Usuń
    2. Może ta pani z NIK także do kogoś z mojego miasta telefonowała? ;) Właśnie usłyszałam warkot kosiarek.

      Usuń
    3. Wyobraź sobie, że wczoraj zaczęto kosić zarośnięty trawnik pod moim balkonem. Jednak zielska na skarpie nie skoszono.
      Wszystko możliwe, że interwencja NIK-u pomogła. Tylko co NIK ma do trawników?

      Usuń
    4. Może kryształowy Banaś lubi zieleń?

      Usuń
  5. To nie wina łączek.
    Łąki i zieleń mimo wszystko wymagają pielęgnacji, nie można ich puścić na żywioł, zawsze zielsko właziło na chodniki i dróżki, ale te trzeba odpowiednio oczyszczać.
    Bez żadnej ingerencji nawet trawą wszystko zarośnie.
    Może pozwalniali ludzi z zakładów utrzymania zieleni czy to może oszczędność, bo to chyba problem ogólnopolski teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam przyczyny. Po prostu obserwuję i widzę, że jest coraz brzydziej i gorzej.

      Usuń
  6. Bo to nie łąki, tylko typowa polska nieumiejka.
    Łąkę należy wysiać z nasion (trawy, jakoeś stokrotki, maki, chabry, takie chwastopodobne kwitnące badziewko) i dbać by nie wyrastała na chodnik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko jak przekonać o tym ludzi odpowiedzialnych?

      Usuń
    2. Pisać do zarządu zieleni, czy jak tam nazywa się ten organ miejski. W końcu dbanie o chodnik należy do nich.
      Dbanie o wysianą łąkę jest też mniej uciążliwe,niż cotygodniowe golenie trawnika na łyso.

      Kwestia jest też taka - dbali u Ciebie wcześniej o zieleń, czy traktowano ją po macoszemu? Bo jak olewali, to łąki też oleją,za to chwastowizko zostawią.

      Usuń
    3. Raczej dbali. Takie zaniedbania widzę od niedawna.

      Usuń
    4. Koszą! Właśnie usłyszałam warkot kosiarek.

      Usuń
    5. Tak właśnie działa odpowiedzialne blogowanie! Ponarzekasz, udokumentujesz i już jest reakcja:))

      Usuń
    6. To zasługa Newtona. Akcja rodzi reakcję, o! :)))

      Usuń
  7. A to Polska właśnie! Nie koszą albo koszą nawet jak do koszenia jest tylko piach. Pomysł jest dobry, aby nie kosić trawników, ale o chodniki i drogi trzeba dbać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jedni drugim dmuchawkami podrzucają liście i śnieg.

      Usuń
  8. Takie łączki całkiem miło wyglądają w pejzażu podwiejskim, gdzieś pod lasem, nad rzeką i tym podobne. W mieście winno być inaczej. Myślę, że dumą każdego miasta powinno być posiadanie obszernego parku, którego część można pozostawić losowi natury, pozostałą potraktować maszyną koszącą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełna zgoda. Tak sobie teraz pomyślałam, że człowiek nie jest robaczkiem buszującym w zaroślach i trudno mu żyć w mieście zarośniętym chwastami.

      Usuń
  9. Chełm jest na mojej liście podróży krajowych. Kiedyś był jeszcze Zamość, ale już byłam!! Co prawda zbyt krótko i mało zobaczyłam, ale na przepięknym rynku byłam!:)
    A co w Chełmie można zobaczyć, że Duch Bieluch to już wiem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zwiedzanie Chełma wystarczy pół dnia. Dlatego przyjeżdżający z daleka przeważnie łączą objazd tych terenów z Lublinem i Zamościem.
      Co w Chełmie? Proponuję obejrzenie filmu:
      https://www.youtube.com/watch?time_continue=81&v=1Z2pEkbsPiQ&feature=emb_logo

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.