5 lutego 2021

Czy w roku kolejnych mutacji koronawirusa można planować i urzeczywistniać marzenia?

 

   Zwykle miałam jakieś plany i marzenia, choćby te związane z podróżami. O tej porze roku przeglądałam wakacyjną garderobę, zapoznawałam się z ciekawostkami o miejscu, do którego zamierzałam podążyć, przesypywałam z kupki na kupkę pieniądze z emeryckiego budżetu tak, aby wystarczyło na wakacyjny wypoczynek i zwiedzanie. Przemierzałam myszką komputerową satelitarne mapy, a odliczanie dni do wyjazdu było sposobem na ogrzewanie.

Zaraz ktoś zapyta, od czego chce odpocząć emerytka? Przecież nie pracuje, nigdzie się nie spieszy, żaden szef nie suszy jej głowy, terminy nie gonią… etc… etc…

Od czego? Od nudy! Od stagnacji! Od bezczynności! Od ograniczeń! Od siedzenia w domu! Wbrew pozorom, to wszystko męczy. Wysysa siły witalne, wywołuje wszechogarniający smutek, prowadzący często do depresji. Nawet zabija! Pomalutku… Dzień po dniu… Takie umieranie kawałek po kawałeczku… Bez bliskości drugiego człowieka… W samotności…

Wtedy nie pomagają, niestety,  ani książki i filmy, ani radio czy telewizja. Nawet lekarz bezradnie rozkłada ręce na telekonferencji.

Domowe czynności przestają się liczyć. Tracą sens, bo tej sukienki nie warto prasować, a tamte buty i tak nie będą dreptać, więc po co je naprawiać…

Zaczyna się życie tylko wspomnieniami. To jednak ogranicza! Oczywiście wspomnienia mogą być, jeśli całkowicie nie zdominują teraźniejszości. Trzeba przecież pamiętać. Chociażby tych, których kochamy i kim jesteśmy. Tego nie można stracić przez zapomnienie.

Jak jednak planować? O czym marzyć? Do czego dążyć?

Oj tam… Oj tam… Rada Ministrów uchwali i w piątek ogłosi, co będzie można urzeczywistniać od poniedziałku.

A taka przejażdżka będzie dozwolona?






40 komentarzy:

  1. Patataj, patataj, wio koniku!
    Marzyć trzeba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na darmo marzyć? Bez żadnego planu do zrealizowania?

      Usuń
    2. To jest trening "na sucho":))

      Usuń
    3. Ciekawe, jakie efekty przyniesie trening "na sucho"?

      Usuń
    4. Koń na zdjęciu jest profesjonalnie wyposażony w solidną sakwę. Może i lasso gdzieś jest?

      Usuń
    5. Ten koń ma szyję żyrafy. :)))

      Usuń
    6. Żyrafokoń tak naprawdę tylko przykrywa rozgoryczenie i poczucie beznadziei. Też mam takie częste chwile zwątpienia czy jeszcze kiedyś powróci radość życia. Zauważ, że już tak entuzjastycznie nie pokrzykujemy: "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie".
      Nadzieja w pielęgnowaniu wspomnień i żartach z drewnianego konia?

      Usuń
    7. Staram się widzieć światełko w tunelu. Nie tylko w kwestii pandemii koronawirusa, bo na to są już szczepionki. Mam nadzieję także na uzdrowienie społeczne.
      W tym spalonym lesie z żyrafokoniem pojawiła się przecież zieleń na pogorzelisku i na horyzoncie oraz świeci słońce. Może tak na to popatrzmy?!

      Usuń
  2. Własnie ogłosili i niby do hotelu można, ale z własnym prowiantem, dobre i to, byle lodówka w pokoju była!
    Wiek czy status społeczny nie mają nic do marzeń, to nie powinno być reglamentowane:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle w pokojach hotelowych są małe lodóweczki.

      Usuń
    2. Zapomniałam dodać, że pięknie wyglądasz, zdrowo i radośnie :-)

      Usuń
    3. Dziękuję pięknie, dyg, dyg... :)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia. To jesteś emerytką, nie wiedziałem, ja za to jestem rencistą - ale bardzo młodym.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem emerytką. Jest to na blogu ogłoszone i szeroko opisane.

      Usuń
  4. Należę do tej grupy "porąbańców", którzy tak samo dobrze czują się w totalnym odosobnieniu jak i w pełnym śródmiejskim gwarze i tłoku. A ten czas "narodowej kwarantanny" wyjątkowo dobrze mi służy. Jedyne czego nie znoszę to bezmyślne leżenie na nasłonecznionej plaży (nawet gdyby to była Copacabana).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam smaczek na plażę. Nie na leżenie, nie! Na kilkukilometrowy marsz brzegiem morza z falami bijącymi po łydkach.

      Usuń
    2. To polecam znaną Ci już trasę z Neseberu do Słonecznego Brzegu ...

      Usuń
    3. Zbyt dużo ludzi tam ostatnio było. Hotel obok hotelu, a leżaki do samego morza. Do tego bary, a w każdym inna muzyka. Jeden wielki zgiełk.

      Usuń
  5. Marzyć oczywiście trzeba i należy. Chociażby o tym by wirus minął Cię szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś - jak dotąd - przemykam się slalomem pomiędzy wirusami. To trudne, ponieważ ludzie noszą maseczki pod brodą albo wcale ich nie mają. Czasem zastanawiam się, ile jeszcze osób musi umrzeć, żeby zrozumiano, że zakrywanie ust i nosa jest konieczne.

      Usuń
  6. Uzbroiłam się w cierpliwość. Sporo piszę, ale żeby pisać muszę sięgać do pokładów pamięci. Przez tyle lat spotkałam mnóstwo osób, nasłuchałam się mnóstwa opowieści i teraz, żeby do reszty nie zgłupieć- piszę. Trochę przystopowałam jednak z robótkami- muszę do czasu operacji nieco oszczędzać wzrok, żeby się nie załapać na "zawał jaskrowy". Jestem dumna i blada, bo jednak samiutka w Berlinie przeżyłam pół roku- a nie mam tu naprawdę żadnych znajomych. I te pół roku samotności zahartowało mnie- utrwaliło we mnie postawę- co będzie to będzie, nie trzeba się tym przejmować. Nie było mnie i świat toczył się swoim własnym kołem- jestem i tez się toczy niezależnie od tego co robię i myślę, nie będzie mnie- dalej wszystko będzie się toczyło swoim trybem. Swoiste ZEN. Polecam.A pandemia? - no cóż-przestrzegam zaleceń a będzie co będzie. Ostry lockdown?- też przeżyję. A jeśli nie?- to nie będzie wtedy moje zmartwienie.
    Zdrowia Ci życzę i...pogody ducha;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell, a pisanie - a co za tym idzie - patrzenie w ekran monitora nie szkodzi oczom?

      Usuń
    2. Nie, nie szkodzi. Ja mam w prawym oku zaćmę 80%, ale bardzo cieniutką warstewkę- tylko w nocy jestem w stanie rozpoznać różnicę w widzeniu- w dzień nie. A w lewym oku mam 20%, więc nawet w ciemności nie odczuwam problemów z widzeniem. Zrobią mi te oczy w odstępie dwytygodniowym a nie 6 -8 tygodniu pomiędzy zabiegami.

      Usuń
    3. To będziesz miała oczęta, jak nowe. Powodzenia!

      Usuń
  7. Nie chcę zabrzmieć jak mądrala, ale samotność to stan umysłu, każdy radzi sobie z tym inaczej. Marzenia są nie tylko wskazane ale nawet marzyć trzeba..by potem przeć do ich realizacji. Rok nie zapowiada się rewelacyjnie...ale co my wiemy. Chyba niewielu wie jak to się wszyskich skończy i kiedy.
    Oby zatem nasze marzenia się spełniły.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądrze twierdzisz. Też uważam, że samotność to stan umysłu. Jeśli zaczyna doskwierać, to zapalają się czerwone lampki sygnalizujące, że trzeba coś ponaprawiać.

      Co do marzeń... Pewnie, że trzeba marzyć. Chciałabym jednak posiąść sztukę kasowania marzeń nierealnych do spełnienia.

      Usuń
  8. Obiegowe:
    Aby coś się mogło zdarzyć... Trzeba marzyć.
    Drugie związane z wiekiem:
    Starość zaczyna się wtedy, gdy marzenia zastępują wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjna przed Tobą podróż na tym "koniku".:-)
    Życzę Ci wspaniałych przeżyć i widoków i wrażeń....
    Przecież wszystko /a przede wszystkim szczęscie/ tkwi w nas ... i zależy od naszej fantazji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, Stokrotko. Fantazji mi nie brakuje.

      Usuń
  10. Ciężko powiedzieć bo będzie dozwolone, nikt jednak nie zabroni mi życzyć Ci wielu wspaniałych i pięknych podróży!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.
      Nigdy nie wiadomo co jeszcze i komu będzie zabronione.

      Usuń
  11. Nie wiadomo kiedy, ale zrobiło nam się z górki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, skoro to poluzowanie obostrzeń ogłosił niejaki Matołusz, to ja bym się do tej "jego" decyzji za bardzo nie przywiązywał. On przed południem mówi jedno, po południu coś wręcz przeciwnego.
    Ale z tym zdrowiem psychicznym masz całkowitą rację. Człowiek w czterech ścianach, bez kontaktu z ludźmi, dziczeje jak Robinson Krusoe. Połowa moich znajomych na zdalnej zapuściła brody - bo nie chce im się golić. Sam tak mam - siadam rano przed ekranem, w szlafroku, bo mi się nie chce ubierać. Bo i po co? Do wszystkiego trzeba się zmuszać.
    Oj, odbiją się nam czkawką te miesiące lockdownu. Niedługo okaże się, że w Polsce jest za mało psychiatrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jest z dziećmi, które zapadają się w sobie i całkowicie wypadły z rytmu. Dodatkowo przez naukę zdalną i brak kontaktu z rówieśnikami cofają się w rozwoju. Mają oznaki niepokoju psychicznego, a niektóre przejawiają zachowania depresyjne.

      Usuń
  13. Z racji wykonywanego przeze mnie ostatnio zawodu (aż do czasu wypadku) ja nie wybierałem podróży - to ktoś wybierał je dla mnie. Oczywiście wykonywałem prace i nie mogę powiedzieć, że przemierzając Europe wzdłuż i wszerz czułem się jak podróżnik - turysta. Ale zwiedzało się to i owo przy okazji - najbardziej lubiłem francuskie wioski i miasteczka, góry i wybrzeża Morza Śródziemnego i Atlantyku, a z obiektów historycznych - francuskie stare kościoły i klasztory. Dzisiaj nie mam już takich planów, takich marzeń. Żyję raczej piękna przeszłością, wspomnieniami, a za rządowymi pomysłami już nie nadążam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że przeszłość była piękna i jest co wspominać. A za rządowymi pomysłami rząd sam już chyba nie nadąża, albo zapomina, co wymyślił chwilę wcześniej.

      Usuń
  14. Akurat takie wędrówki, jak na zdjęciu nie są zabronione. Tylko raz i na szczęście krotko lasy były zamknięte. Mam nadzieję, że do tej głupoty nie wrócą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje więc czekać na pogodę bardziej sprzyjającą wędrówkom.

      Miło znowu gościć Ciebie, Hegemonie.

      Usuń

Jak opublikować komentarz?

Jeśli nie masz KONTA GOOGLE, to..można wybrać:

- NAZWA /ADRES URL - w..okienku NAZWA wpisać nick i w..okienku ADRES wkopiować adres swojego bloga.

- ANONIMOWY - w tej opcji proszę podpisać się w..komentarzu.

W komentarzu można stosować kursywę i czcionkę pogrubioną.