Przerywam cierpliwe i ciche oczekiwanie!
W styczniu zgłosiłam chęć na szczepienie przeciwko covid-19.
W odpowiedzi - w dniu 15 stycznia otrzymałam z
Ministerstwa Zdrowia e-mail:
Twoje
zgłoszenie chęci szczepienia przeciw COVID-19 zostało przyjęte. W momencie, gdy Twoja grupa populacyjna zostanie objęta szczepieniami, zostanie dla Ciebie automatycznie
wystawione e-skierowanie na szczepienie, o czym poinformujemy Cię odrębnym
e-mailem. Od tego momentu będziesz już mógł umówić się na szczepienie do wybranego przez siebie Punktu Szczepień
i na wybrany przez siebie termin.
Dziękujemy, Ministerstwo Zdrowia
Czekam więc sobie spokojnie na swoją kolejkę.
W dniu 16 marca przyszedł do mnie taki e-mail:
Informujemy,
że na Twój numer PESEL zostało
wystawione e-skierowanie na szczepienie przeciw COVID-19.
Podałeś(-aś)
swój numer telefonu w formularzu? W dniach 16 - 17 marca zadzwoni do Ciebie
automatyczny system powiadomień Narodowego Programu Szczepień. Postępuj zgodnie
z instrukcjami i umów się na szczepienie.
Jeżeli
nie chcesz skorzystać z tej formy zapisu, po 17 marca możesz zarejestrować się
na cztery sposoby:
zapisz
się przez e-Rejestrację na stronie pacjent.gov.pl;
zadzwoń
na bezpłatny numer Narodowego Programu Szczepień 989;
wyślij
SMS na numer 880 333 333 o treści: SzczepimySie;
umów
się bezpośrednio w wybranym punkcie szczepień.
E-skierowanie
na szczepienie przeciw COVID-19 możesz sprawdzić na stronie pacjent.gov.pl (Internetowe
Konto Pacjenta) w sekcji e-skierowania.
Zgodnie z tym, co pisze w e-mailu
zatelefonował do mnie automat, który poinformował, że NIE WYSTAWIONO DLA MNIE E-SKIEROWANIA
i jeśli wybiorę wskazaną cyferkę, to zostanę połączona z konsultantem. Uzyskałam
połączenie. Pani konsultantka, która zgłosiła się, zaproponowała
mi szczepienie w Lubartowie* albo w Opolu Lubelskim*, ponieważ w moim Chełmie nie
ma już miejsc.
Nadmienię, że zgodnie z informacją
opublikowaną na stronie gov.pl wszyscy, którzy
zgłosili i potwierdzili chęć szczepienia, mają pierwszeństwo w rejestracji na
szczepienie w wybranym przez siebie punkcie szczepień, zanim jeszcze rozpocznie
się rejestrowanie innymi sposobami danej grupy wiekowej. Jak może więc nie być miejsc w Chełmie
w dniu 16 marca, skoro zapisy (w innej formie) mojej grupy zaczynają się dopiero 18 marca?
Wyraźnie widać rozbieżność (tekst
pogrubiony) w e-mailach z ministerstwa i w systemie, który do mnie telefonował
oraz z tym, co mówi konsultant Narodowego Programu Szczepień.
Zatelefonowałam więc na numer 989, żeby poskarżyć się i poprosić
o pomoc. Tam jednak - jak powiedziała pani konsultantka - nie da się pomóc
w tej sprawie. Nadmieniła, że chyba popełniono jakiś błąd i zaczęła
usprawiedliwiać winnych niespójności w przekazywanych mi wiadomościach e-mailowych
i telefonicznych. Nie omieszkałam uświadomić tej pani, że - z mojej perspektywy
- nie jest adwokatem osób zarządzających systemem szczepień, a kimś do
udzielania wsparcia takim ludziom, jak ja. To przecież - my podatnicy -
utrzymujemy NFZ łącznie z usługą numeru 989. Rozmowę zakończyłam postawieniem
warunku, że do dzisiaj do godziny piętnastej sprawa ma być naprawiona, a ja
zarejestrowana na szczepienie w Chełmie i mam otrzymać o tym wiadomość obojętne
w jakiej formie, bo inaczej nagłośnię w mediach.
Minęła godzina piętnasta, cisza w
eterze, więc z przytupem nagłaśniam na Posiaduszkach - blogu o światowym
zasięgu, hi.. hi…
______________________________
*/ Chełm - Lubartów - około 100 km.
*/ Chełm - Opole Lubelskie
- około 135 km.
Zabrzmiało bojowo i aż się chce wytoczyć jakieś działo na automaty w telefonie. Coś w tym systemie nie "styka" najwyraźniej. Chociaż nie wszędzie... U mnie "styknęło" nadzwyczajnie za pośrednictwem POZ, który wychwalam korzystając, że Posiaduszki mają zasięg światowy. Bez wątpienia.
OdpowiedzUsuńOd początku szczepień mówię, że gdyby wszystko było w gestii POZ, to nie powstałby galimatias. Centralnie i systemowo już przecież było. Toż obalali to ci mądrale, którzy obecnie centralizują i niewydolne systemy wymyślają.
UsuńPoszłabym do swojego POZ 18 marca zarejestrować się, ale po co, skoro już nie ma miejsc na szczepienie - jak informuje system centralny.
Usuńteż uważam, że cały program szczepień można by oprzeć na POZ-tach, którym należy dowozić szczepionki wg ich zapotrzebowania. To szczepionki powinny wędrować po kraju a nie pacjenci!
UsuńInfolinię zastawiłabym dla ludzi nie objętych opieką POZ bo tacy też są w społeczeństwie.
Dokładnie tak! Po stokroć TAK!
UsuńNie pójdę na szczepienie dalej, niż dojdę na piechotę. Mają obowiązek każdemu to zapewnić, o! Nie zamierzam - podróżując - ryzykować zdrowiem i życiem w pogoni za szczepionką. A poza tym to uwłacza mojej godności, o!
ad dopisek - a co pomoże stanie w kolejce w POZ skoro miejsc w Chełmie już nie ma od wczoraj? Można sobie postać dla idei, czy coś?
OdpowiedzUsuńZamiast tabletki na "umarcie" proponuję odkażanie wewnętrzne:))
Trzeba więc sprowadzić z Ameryki odkażacz. Nazywa się "morderca Covid-19" i jest w 96% skuteczny. Specyfik sprzedawany w Polsce - tylko 95%.
UsuńChyba nasz kolega Ekwadorczyk cos wie na ten temat.
A w kolejce może można spotkać Bogajtka? On teraz wszędzie. ;) :)))
Wójtka nie spotkasz, ale możesz wybrać sobie "miejsce stojące" bo tylko takie zostały:))
Usuń"Miejsca stojące" też zacne, byle w pierwszym szeregu. ;) :)))
UsuńNie jestem antyszczepionkowcem, ale jakoś nie mam ochoty na zgłaszanie się na szczepienie. Prawdę powiedziawszy wolałbym zaczekać z tym szczepieniem, aż skończy się ten bałagan i dezinformacja. Śmieszne w tym wszystkim jest to, że myśli się o tzw. paszportach dla osób zaszczepionych, które będą miały większe prawa w czasie pandemii, a ci niezaszczepieni, którzy tych paszportów nie mają, będą mieli kłopoty, m.in. będą niejako izolowani od zaszczepionych, aby ich nie zarazić. Nasuwa się więc pytanie: to po co szczepionka, która nie chroni zaszczepionych przed kontaktem z niezaszczepionymi? Jest wiele innych pytań i wątpliwości - mówi się teraz o znacznym wzroście zakażonych, pomijając fakt, że dzisiaj testuje się dziesięć do dwunastu razy więcej osób niż przed rokiem, więc logicznym jest to, że znajduje się covida u większej liczbie osób... albo... najpierw mówiło się, że ta brytyjska mutacja jest wprawdzie bardziej zaraźliwa, ale mniej niebezpieczna, a teraz, że niebezpieczeństwo utraty życia jest znacznie większe niż przed mutacją wirusa. Jest bardzo wiele przekłamań, a że generalnie nie wierzę w to, co opowiada rząd, to i na temat pandenmii nie sądzę, aby informowano mnie rzetelnie...
OdpowiedzUsuńNa skończenie bałaganu i dezinformacji raczej nie czekam, bo nie mam nadziei, że kiedykolwiek to nastąpi.
UsuńMnie także zastanawia, dlaczego zaszczepieni mają się zarażać od niezaszczepionych? Przecież szczepi się po to, aby być bezpiecznym. Dziadkowie, jako główny argument podają pragnienie widywania się z wnukami, a te nie są przecież szczepione przeciwko civid-19.
Ale o to własnie chodzi, że wszystko wygląda na to, że szczepionka nie chroni nikogo przed zachorowaniem ani tym bardziej przed ciężkim przebiegiem. Bo jest na mutację z zeszłego roku, a tu już latają nowe. Dlatego też szczepionki na grypę nigdy nie działały, bo były na zeszłoroczne odmiany wirusów. A koronawirusy mają tę naturę, że mutują szybciej od grypy, praktycznie na każdym nosicielu. Po co zatem szczepić, gdy na starcie wiadomo, że żadna służba zdrowia nie jest w stanie w jeden rok zaszczepić nawet 25% populacji danego kraju? No, można kłamać jak w Izraelu, że wszystkich zaszczepiono, gdy prawie nikt się nie zgłosił. No tak, jak za PRLu, grunt do dobra propaganda. Podejrzewam, że nawet 3 miliony Polaków nie dostały szczepionki. Połowa lekarzy się nie zgłosiła nawet po zapisie widząc ilu ich kolegów sparaliżowało albo wręcz utraciło życie, u nauczycieli też marnie z frekwencją. A oficjalne dane kłamią, że dostali niemal wszyscy. No i tak.
UsuńMiałem, a raczej chyba mam, podobny problem. Wokół mojego miejsca zamieszkania znajdują się cztery punkty szczepienne. Wybrałem ten najbliższy ok. 120 metrów obok pawilonu handlowego, gdzie robię zakupy. W rezerwie miałem jeszcze 3 inne w odległości 200-600 metrów. Dalej było podobnie jak u Ciebie. Skontaktowałem się więc z ekspertem i poinformowałem go, że "rozmowa będzie nagrywana, o ile wyrazi zgodę". Wyraził. Ale ja tylko poinformowałem, że nie zamierzam przejawiać zbytniej aktywności a dalszymi wynikającymi stąd konsekwencjami zajmie się mój adwokat. Rozmowę potwierdziłem e-mailem. Już po kilku godzinach dostałem odpowiedź, że 19 marca o godz. 12:15 mam wyznaczony termin szczepienia w tym najdalszym punkcie oddalonym o ok. 600 metrów. A więc spacerek.
OdpowiedzUsuńTeraz wyjaśnienie: Raczej nie zamierzałem się szczepić, ale skoro tę zabawę proponuje mi się w okolicy zamieszkania, a odległości liczy się w metrach, a nie w kilometrach, to chyba wypada skorzystać?
Chyba skorzystam z Twojego pomysłu o nagrywaniu i adwokacie. A może - wzorem sprawy pewnego artysty - tak nagłośnię sprawę, że dotrze do osób odpowiedzialnych za akcję szczepień i znajdzie się dla mnie miejsce w Chełmie. Nie tylko szary lud jest zastraszony. Także ci odpowiedzialni boją się władzy wyższej, by im nie podziękowała za pracę.
UsuńNie wiem, co pomogło, ale zapisano mnie na 25 marca.
UsuńA ja już jestem zaszczepiona pierwszą dawką;
OdpowiedzUsuńczy to dobrze, czy źle - nie wiem.
pozdrawiam :)
Lekarze mówią że dobrze. Ja uważam, że najważniejsze jest, by samej dobrze się czuć psychicznie, bo także psychika buduje odporność, a w razie choroby wspomaga leczenie.
UsuńZdrówka!
Wzajemnie> zdrówka i...spokoju; podobno "tylko spokój może nas uratować" :)drugą dawkę dostanę dopiero za 43 dni.
Usuńmoże sprawa szczepień się unormuje, gdyż czytałam apel ministra do młodych, którzy coraz częściej rezygnują ze szczepienia.
Nie będzie chętnych do szczepień to i personel medyczny mniej nerwowy.
Nerwowość - jeśli jest - personelu medycznego jestem w stanie zrozumieć i wybaczyć. Nie rozumiem bałaganu stworzonego przez rządzących i narzuconego przez nich systemu, który nijak się ma do tego, czego doświadczamy realnie. Jak słucham wystąpienia ministra czy premiera, to mam wrażenie, że oni nadają z Marsa.
UsuńPozostaje jedynie pożyczyć końskiego zdrowia i stalowych nerwów!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Przyda się jedno i drugie.
UsuńRóżne hece z tym wychodzą, koleżanka 200 razy próbowała przez telefon, jej mąż szczepiony w innej miejscowości.
OdpowiedzUsuńDoniesienia mediów a realia, to dwie bajki różnych narodów...
Doniesienia mediów traktuję z przymrużeniem oka. Jednak inaczej widzi się z własnej perspektywy, jeśli coś dotyczy siebie samej. Wtedy ogarnia straszliwa niemoc.
UsuńTo wszystko zależy od szczęścia. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńTeż mogłabym opisać swoje przejścia ale nie chcę się dnerwować....
Śmiesznie i strasznie jest, jeśli państwowe systemy zarządzania mają zależeć od szczęścia. Na szczęściu raczej opiera się regulaminy loterii.
UsuńW moim przypadku, po konsekwentnym rezygnowaniu z bardziej oddalonych miejsc szczepień, zaproponowano w końcu, w mieście mojego zamieszkania - chociaż z niebo późniejszym terminem wizytyl.
OdpowiedzUsuńZ jednej strony wspomina się o zakazie przemieszczania, a z drugiej kieruje ludzi do innych miast. To już nie wygląda na poważną walkę z koronawirusem, a na kabaret.
UsuńTo jest tak straszliwie polskie, że aż mdli.Bałagan nie jest słowem adekwatnym do tej sytuacji, przepraszam Wszystkich, to jest zwykłe draństwo!!! U mnie co prawda od momentu gdy ogłoszono, że w Berlinie zaczęto rozsyłać zaproszenia na szczepienia dla mojej grupy wiekowej do chwili gdy w skrzynce pocztowej znalazłam zaproszenie na konkretne miejsce, dzień, godzinę upłynęło 2 tygodnie, ale Berlin ma ok. 4 milionów mieszkańców i ciągle brakuje urzędników do pracy w administracji a zaszczepienie tych 4 mln. mieszkańców jest kolosalnym zabiegiem logistycznym, bo ogromna ilość tej grupy wiekowej wymaga wspomagania przy szczepieniu - doprowadzenia do punktu szczepień, pomocy przy samym szczepieniu, dopilnowania po szczepieniu, odprowadzenie do miejsca, skąd pacjent ma taksówkę lub inny środek lokomocji. A tu pacjent to nie jest piąte koło u wozu- wiem to z autopsji. No więc dostałam sześć kartek dot. tegoż szczepienia, część z nich trzeba jeszcze wypełnić i przywieźć ze sobą do punktu szczepień. Szczepienie mam I-9.IV o godz. 16,15, II- 30.IV, godz. 10,30. W dwa dni później dostałam mail w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńA ja, kompletna idiotka byłam swego czasu niezmiernie dumna z faktu, żem rodem z Polski, no ale mi minęło.
Przytulam;)
Wiesz, Anabell, draństwo potrafię znieść. Człowiek popłacze przez chwilę, ale potem jest wzmocniony i bardziej uważny. Nie potrafię jednak znieść robienia z ludzi jakichś istot nierozumnych i analfabetów. Czy naprawdę władza uważa, że co innego może mówić w swojej telewizji, co innego w rozporządzeniach zamieszczać, co innego ludziom na piśmie wysyłać, co innego robić, a "ciemny lud" tego nie zauważy?
UsuńDziękuję za przytulenie. Pomogło, choć nie zmieni faktu, że kompletną idiotkę na stare lata moje państwo ze mnie robi. Może obok szpitali covidowych pora otwierać narodowe oddziały dla ofiar kłamstw i manipulacji?
PS. A w ogóle... to przecież - zamiast szczepić i lockdowny wprowadzać - wystarczy ogłosić wybory i koronawirus będzie w odwrocie. 😂😂😂
UsuńSzkoda, że w kościołach wszyscy nie zmieszczą się. Tam przecież wirus nie atakuje i można by było bezpiecznie falę przeczekać. 😂😂😂
Mnie od samego czytania zrobiło się gorąco. Na obecną chwilę zażywam lek, który prezentuję na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry lek i w dodatku przyjemny w zażywaniu. :)
UsuńJak dla mnie to za bardzo skomplikowane. Tak, jakby po ilości zgłoszeń nie mogli zabezpieczyć odpowiedniej ilości szczepionek dla danej populacji. Yhm... Czyli jak zarejestrowałam rodziców na początku akcji to już nie muszę tego robić ponownie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie wiem. Powiedziano mi, że zdarzają się błędy, jak w moim przypadku. Proponuję zapytać pod nr 989.
Usuńad dopisek dwa - Hurraa!!! Nawet się zrymowało!
OdpowiedzUsuńMoże już mają porządek w narodowym systemie? Nie potrafią tylko powiedzieć, jaką szczepionką będą mnie szczepić. Zgodziłam się na "kota w worku".
UsuńCo do kotów mam wątpliwości ale zawsze chwalę wróbla w garści:))
UsuńJeszcze ten wróbel niepewny. Jeśli taki tłok będzie przy punkcie szczepień, jak w Warszawie i Poznaniu, to wróbla wypuszczę i ucieknę.
Usuń