29 października 2022

Czas ciszy...

        Są takie wyjątkowe dni w roku, 

kiedy w serce wkrada się refleksja, 

kiedy nastaje czas wspomnień i zadumy, 

kiedy ludzkie ścieżki wiodą pośród mogił i płomieni świec. 


W tych dniach uświadamiamy sobie, 

że istniejemy dzięki następstwu pokoleń. 

W tych dniach pamięć o bliskich staje się niezawodna, 

a obce nazwiska na kamiennych płytach zdają się bliskie. 


Są takie wyjątkowe dni w roku, 

w których  pośpiech - cywilizacyjna jednostka czasu 

- na chwilę znika i wszystko powolnieje.


I staje się Cisza...



Cmentarz przy ul. Lwowskiej w Chełmie.
Kaplica neogotycka  wzniesiona w 1908 roku. 

Dopisek.

30 października 2022 roku odwiedziłam tarasowy Cmentarz Wojenny w Chełmie znajdujący się na północnym stoku Góry Zamkowej. Zauważyłam, że trwa jego rewitalizacja. Bardzo mnie to ucieszyło.

Chełm. Cmentarz Wojenny 1939 - 1945.

Dopisek 2.

31 października 2022 roku byłam na cmentarzu przy ul. Lwowskiej w Chełmie, na którym znajdują się klasycystyczne kamienne nagrobki. Najstarsze pochodzą  z pierwszej połowy XIX wieku. Jest też kwatera wojskowa. Miejsca, które odwiedziłam były uporządkowane, więc nie przydały się moje grabie i miotełka.

 

Chełm, cmentarz przy ul. Lwowskiej.
Zabytkowe nagrobki i kaplica Bielskich z początku XIX wieku.

Chełm, cmentarz przy ul. Lwowskiej.
Mogiły żołnierzy Wojska Polskiego z okresu wojny polsko - bolszewickiej.

Chełm, cmentarz przy ul. Lwowskiej.
Nagrobki zabytkowe.

Chełm, zabytkowy nagrobek na cmentarzu przy ul. Lwowskiej. 


19 października 2022

Na słodko-gorzką jesień 2022

 

Palące słowotwórstwo w barwach jesieni!

fot. archiwalne. Drzewa na Górze Zamkowej w Chełmie.
Już wycięte!


      Podziwiam jesienne barwy. By przedłużyć ich żywot, przyniosłam to bogactwo kolorów do domu. Będzie mnie cieszyć oraz ogrzewać w chłodne i szare dni. Dopiero w połowie grudnia zacznę zmieniać dekoracje w domu, zapewne na świąteczne. Jarzębinę oddam wtedy ptakom, a z dyni ugotuję pożywny krem z rozgrzewającym sokiem malinowym. A co z suchymi listkami? Chyba będzie można spalić w kominku, wszak liście to nie opony, o!




       Partykułę przeczącą „nie” z rzeczownikiem „opony”  powinnam w tym przypadku napisać łącznie. Właśnie bowiem wymyśliłam nowe słowo: NIEOPONY. Dzięki temu ogrom materiałów opałowych w zastępstwie węgla kamiennego dopuszczonych przez zwierzchnika państwa do spalania w piecach domowych, określałoby jedno słowo.

- Czym palisz w piecu?

- Nieoponami! - Krótko i zwięźle się odpowie, zamiast długo wymieniać: węglem brunatnym, owsem, kukurydzą, płytami meblowymi, śmieciami, liśćmi dębu i klonu, słomą, chrustem, etc... etc…

      Słowo nieopony przyda się także do celów legislacyjnych, ponieważ ewentualna ustawa zezwalająca na spalanie wszystkiego, co się da, a nie jest oponą, będzie mogła być krótsza o tysiąc czterysta czterdzieści cztery strony. Ułatwi to pracę stróżom prawa, którzy borykają się z pomieszczeniem w głowach opasłych tomów wzajemnie wykluczających się przepisów oraz ich interpretacją i stosowaniem w praktyce, szczególnie przy wystawianiu mandatów.    

       Niniejszym więc - na potrzeby ciepłownicze -  ogłaszam NIEOPONY samodzielną składniowo i semantycznie odmienną częścią mowy.  Wysokie Gremium Posiaduszkowe uprzejmie proszę o zatwierdzenie tego rzeczownika oraz dopuszczenie go  do obrotu.

       Tymczasem moje nieopony „palą” się na stole w promieniach słońca, zaś kompozycja listkowo - kasztanowo - dyniowo - jabłkowo - jarzębinowa zubożała o jedno jabłko /zjadłam, o!/. Za to wzbogaciła się o intensywnie pomarańczową dynię. Może uda się nie przerobić jej zbyt szybko na frytki, by jak najdłużej napawać się tym darem jesieni.




15 października 2022

Nie odmawiaj w jesieni życia

        Im bliżej Święta Zmarłych, tym częściej nachodzą mnie myśli o nieżyjących już blogerach. Odeszli ci, z którymi jakoś tak bliżej połączyło mnie blogowanie. 

 NON OMNIS MORIAR”

     Zaglądam także na listę prawie wszystkich poznanych na blogach /https://grycela.blogspot.com/p/blogowa-karawana.html/. Wspominam wspólne zakładanie naszych stronek, kiedy nawzajem pomagaliśmy sobie w ustawianiu układu, poprawianiu motywu, dopasowywaniu zdjęć do wielkości blogowych ramek… Powstało nawet Kółko Pomocy Blogowej - https://grycela.blogspot.com/p/koko-pomocy-blogowej.html. Z zapałem uczyłam się wtedy robić pokazy slajdów, które i tak zlikwidowała wirtualna maszyneria.

        Czas płynie i zmienia nie tylko nas. Także systemy internetowe, które mają myśleć i tworzyć za człowieka. Niepotrzebna więc wzajemna pomoc np. we wstawieniu na blogu obrazka tak, aby się zmieścił w nagłówku, ramce czy w poście. Cyborg sam zdecyduje, jak to ma być zrobione i dopasuje wielkość.

        Pewna miła Blogerka - w rewanżu za wirtualną pomoc na blogu proponowała mi najprawdziwsze serwetki własnoręcznie wydziergane szydełkiem. Nie miałam odwagi przyjąć coś tak cennego, nie podałam adresu domowego i teraz żałuję. Dlaczego? Otóż… Wszystko, co realne i namacalne  - jeśli sami nie zniszczymy - pozostaje na zawsze, zaś dekoracje na blogu czasem giną wraz z nim, gdy tego wcale nie chcemy. Tak też znikła piękna graficznie strona tejże Blogerki. Jej bloga przejął haker, który publikował paskudztwa, więc poczyniła trudne starania, by całkowicie  tę stronkę zlikwidować. Jej także już nie widać w Sieci. Mam nadzieję, że ma się dobrze.

        Inna Koleżanka blogowa proponowała mi wspólny wyjazd do Gruzji. Odmówiłam! Wkrótce Ona zmarła, a ja żałuję.  Ach ten mój durnowaty nawyk odmowny. 

Czas płynie…

Nikt nie młodnieje…

Nie będę już odmawiać, o!

Jesienne róże w jesieni życia. Wyk. i fot. alElla 

 A może Posiaduszkowicze zechcą przyłączyć się do wspomnień w komentarzach i/lub swoich przedlistopadowych postach? Powstałaby swego rodzaju Wspominkowa Księga Blogerów.


2 października 2022

Zagadka śmieciowa

       W moim mieście realizowany jest projekt  pod nazwą "Budowa Systemu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych wraz z Punktem Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w Chełmie", w ramach którego zamontowano nowe betonowe śmietniczki. Są dość eleganckie i podzielone na dwie części. Do jednej należy wrzucać odpady zmieszane, a do drugiej metale i tworzywa sztuczne, o czym informują napisy na daszku. Litery są wyraźne i duże, nawet okularów nie muszę zakładać. Potrafię też odróżnić metalową puszkę po napoju od papierka po cukierku. Mam jednak problem. Nie wiem gdzie i co wrzucić do tej śmietniczki, ponieważ obie informacje o rodzaju odpadów znajdują się nad jedną i drugą komorą. 

Czy ktoś z Posiaduszkowiczów pomoże rozwiązać zagadkę?

Do której komory śmietniczki mam wrzucać

metale i tworzywa sztuczne,

a do której pozostałe śmiecie?