Chcemy pokoju na świecie - mówią nie tylko kandydatki na miss świata. Zgoda… Ale…
Mam niebezpieczną drogę do śmietników.
Zimą brnę w śniegu, pod którym czają się niewidoczne dla oka zmarznięte bruzdy i
koleiny po ciężkich samochodach - śmieciarkach. O upadek i połamanie kości
nietrudno. W deszczowych porach roku błoto po kostki, a w czasie suszy kilkucentymetrowa
warstwa pyłu. Nie ma mowy o wyrzuceniu śmieci po drodze, gdy wybieram się na
spacer, z wizytą lub po zakupy. Trzeba zakładać specjalne buty i spodnie. Są dwie
pary spodni, kalosze, wysokie kozaczki i półbuty. Nazywam je śmietnikowymi i
trzymam w oddzielnej szufladzie - nazwanej kurzobłotniakiem - zlokalizowanej w
szafce tuż przy drzwiach wejściowych. Wcześniej, za każdym razem myłam i
prałam, ale już dość miałam sprzątania łazienki po tych zabiegach.
Chcę ludzkiej ścieżki na
śmietnik, o!
Późną jesienią, zimą i wczesną wiosną nie mam
powietrza. W niektóre dni nie da się okna otworzyć, by wywietrzyć mieszkanie po
smażeniu ryby, czy po gościach, którzy mogli rozsiać jakieś koronawirusy. Wyjście
na dwór (na pole) jest wręcz niebezpieczne dla zdrowia.
Chcę czystego powietrza niezbędnego
do bezpiecznego życia, o!
W śnieżną zimę, po przejeździe pługu nie
mam bezpiecznych przejść na drugą stronę
ulicy. Muszę wdrapywać się na śnieżny popługowy wał, po czym ześlizgiwać się
lub turlać na drogę. Oby nie wprost pod koła jadącego samochodu. Kierowcy przecież
trudno przewidzieć, że nastąpi niespodziewane turlano-zsuwanie, bowiem ludzie raczej
wchodzą na zebry, a wówczas zamiar przejścia jest wyraźny i spodziewany. No,
czasem przebiegają lub przejeżdżają, ale…Żeby się turlali?
Dodam, że na większe zakupy zabieram
wózek, którego nie utrzymam na grzbiecie wału, więc może być zagrożeniem dla samochodów.
Chcę, by dla bezpieczeństwa
na śnieżnych wałach były płaskowyże, o!
Mamy ogromne opłaty za ciepło - nawet przewyższające
wysokość emerytury. Stajemy przed wyborem: jeść, grzać się czy leczyć?
Chcę, aby opłaty egzystencjonalne
nie zagrażały zdrowiu i życiu człowieka, o!
c.d. z pewnością każdy mógłby dopisać…
O matko, to gdzie ten twój śmietnik stoi, na placu budowy?
OdpowiedzUsuńU mnie cały czynsz wynosi trochę ponad 800 zł plus prąd.
Słyszałam, że co miasto i spółdzielnia mieszkaniowa, to inne opłaty, ale żeby aż tyle?
Śmietniki są nowe - estetyczne, nowoczesne, w połowie podziemne i otoczone kostką chodnikową, niczym te, które widziałam w Szwajcarii. Na moim osiedlu postawiono je na wertepach. Nawet śmieciarki mają problem z dojazdem. Poprzednie - chociaż paskudne - przynajmniej były mobilne, więc wspólnoty mogły je przestawiać.
UsuńA co powiesz na 2.400 zł plus prąd? Nie zanosi się, aby potaniało.
To nieprawdopodobne, chyba wielu nie płaci, bo z czego?
Usuńjotka
Widowiskowo jest stroić miasto w "szmery-bajery" oraz światowego kalibru wielkie inwestycje i organizować rozrywki. A przecież można w jakiś sposób zejść z cen ciepła kosztem jakiegoś "bajeru" dla tych, co oderwali się od rzeczywistości. Kolejnej zimy po prostu nie udźwigniemy, o! Dziwię się, że ktokolwiek stojący u władzy toleruje takie ceny ciepła. Mieszkańcy szeregowców jednej z ulic mają jeszcze "lepiej". Za podgrzanie 1m sześciennego wody płacą ok. 340 zł. Nie wiem, kto dopuszcza/zatwierdza takie ceny. Czy nie nazwać to złodziejstwem? "Zamiast kraść jako dyrektor, fabrykant, sekretarz czy inny prezes lepiej już kraść par excellence jako złodziej. Tak jest chyba uczciwiej" - mawiał słynny kasiarz Kwinto i ja się z nim zgadzam.
UsuńAż mnie zatkało gdy to przeczytałam - wszak mieszkasz w mieście a nie gdzieś w tak zwanych "kartoflach", czyli na jakiejś zapyziałej wsi! A może byłoby dobrze, dyby mieszkańcy zebrali się razem, przedyskutowali sprawę i wystosowali pismo do władz miasta to jednak odniosłoby to jakiś skutek? Przynajmniej w kwestii tej drogi do śmietnika. A tak nawiasem - bełkot panienek, które startują we wszystkich miss-wyborach niczego nie zmieni - to tekst powtarzany w kółko a narody jak się między sobą tłukły tak nadal się tłuką. W Warszawie, na moim osiedlu "goły" czynsz za 2 pokoje z kuchnią (42,5 m kw.) to prawie 700 zł miesięcznie, do tego dochodzi opłata za centralne ogrzewanie i prąd.
OdpowiedzUsuńAnabell, nie ma po prostu z kim rozmawiać, a sama nic nie zdziałam. Wspólnota biedna i własnymi siłami drogi nie zrobi przez tak długi odcinek tych wertepów. Nie wiem, po jakiego licha miasto budowało te śmietniki tak daleko od ulicy.
UsuńA na wsi mają lepiej, bo w określone dni w pojemniku na kółkach wystawiają śmiecie za bramę swojej posesji.
UsuńMój szwagier w kawalerskich czasach zapałał chęcią wyrzucania śmieci i to bez względu na to czy kosz był pełen czy nie. W przeciwieństwie do Ciebie wkładał eleganckie spodnie czystą koszulkę i obficie skrapiał się wodą Old Spice którą wtedy można było kupić tylko w Pewexie. Powód tej nagłej przemiany obyczajów i stroju jest od 43 lat jego żoną. Wiem że przesłanie tego postaw jest o wiele ważniejsze, ale na boga nie mogłem sobie odmówić wspominków.
OdpowiedzUsuńCo zaś do meritum, opłaty powinny być skorelowane z emeryturami, aby można się było starzeć z godnością
Wspomnienie wspaniałe! Samotni panowie niech biorą przykład ze szwagra.
UsuńCo do opłat - pełna zgoda.
Beautiful post
OdpowiedzUsuńDziękuję. A który wątek najbardziej przypadł do gustu?
Usuń"Chcę ludzkiej ścieżki na śmietnik" - to świetne hasło wyborcze! Pozostałe Twoje hasła równie dobre, ale to spodobało mi się najbardziej i świadczy o tym jak bardzo włodarze miasta są odklejeni od realnego życia. Specjalny ubiór śmietnikowy też mi imponuje:))
OdpowiedzUsuńAle co z tym powietrzem jest nie tak?
Inwestycje w moim mieście na skalę światową. Centra biznesu, sportu, baseny, przystanki z tablicami elektronicznymi, śmietniczki na psie kupy z żurnala, elektroniczne duchy i niedźwiedzie, miejskie rowery i różne inne szmery bajery. To też potrzebne, ale czy w pierwszej kolejności? Większość mieszkańców ma bardziej prozaiczne potrzeby.
UsuńJeśli chodzi o powietrze, to w zimne dni ludzie czymś kopcącym palą w kotłach i piecach. Nawet w blokach, w których jest już c.o., ale piece i kominy pozostały. Zapewne oszczędzają.
A ubiór? Ha! Grunt to umieć zaimponować, hi, hi...
Mam podobne "marzenia". Szkoda, że potencjalni kandydaci do koryta mają na myśli tylko ich własne bezpieczeństwo.
OdpowiedzUsuńMają też parasole ochronne i wymówki w razie czego.
UsuńJa też chcę drogi na śmietnik! A do tego nowy chodnik pod blokiem, równą kostkę, bo te dotychczasowe płyty są niebezpieczne dla zdrowych, a co dopiero dla ludzi z ograniczeniami różnej maści. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMamy przyziemne marzenia, które - nie wiem dlaczego - są tak trudne do spełnienia przez włodarzy miasta. Oni zupełnie odlecieli w Kosmos i starają się głównie o wielkie inwestycje biznesowo - sportowo - rozrywkowe oraz dobre drogi dla swoich limuzyn. Co tam nasze śmietnikowe dróżki i chodniczki do osiedlowego sklepiku.
Usuń