Byłam zdumiona tym bogactwem kwiatów we wrześniu. Podobno w ubiegłym roku dywany kwiatowe były wyschnięte pomimo milionów wydanych na rośliny i podlewanie.
Byłem krótko, przejazdem, w Ciechocinku w sierpniu, część tych piękności widziałem. Robią wrażenie, ale przyznam, że Twoje zdjęcia są lepsze niż moje oko na żywo je ogladające.
Pojawia się stan euforii i radości, natchnienie i inspiracja, poczucie spokoju i odprężenia, oderwanie od codzienności, zmienione postrzeganie rzeczywistości czyli podobnie do początkowego - przed kacem - etapu upojenia alkoholowego.
Kiedyś słyszałam, że zmieniają kwiaty na klombach co trzy miesiące, więc może to być prawda, kiedy patrzę na te kwiaty, które u mnie dawno przekwitły. Ciechocinek kuracjuszami stoi, więc nic dziwnego, że chce im się przypodobać i kwiatami przyciągać do siebie. Zasyłam serdeczności
Miejscowi mówią, że na kwiaty wydawane są pieniądze z opłat klimatycznych, więc kuracjusze niejako sami sobie fundują te piękne klomby. Odwzajemniam serdeczności.
Ciechocinek zawsze kojarzył mi się z piosenką "Moja ciocia z Ciechocinka ..." w wykonaniu zespołu "H(Ch)ahary". Ale to co zaprezentowałaś na zdjęciach chyba zmieni mój priorytet pamięciowy. Faktycznie - pomijając to, że od kilkudziesięciu godzin mamy kalendarzową jesień - dywany kwiatowe wspaniałe, ale jednak pojawiły się pierwsze przymrozki. Było już - 4 st.?
Bardzo mnie ucieszył Twój komentarz przed świtem. Myślałam, że jestem sama w ciemnościach. A tu, proszę, Skowronek Przedświtowy! A piosenka "Na deptaku w Ciechocinku"?
Oj, kochana, byłaś o rzut beretem ode mnie, a patriotyzm lokalny każe mi pochwalić i nasze uzdrowisko i jego dywany, a i tężnie mamy! Najważniejsze, że wypoczęłaś kwiatami otoczona:-)
Przyjaciółka mojej matki miała dom w Ciechocinku i często zapraszała, ale nie udało mi się Jej odwiedzić. Z tym większą przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
Jesień rzadko kojarzy się z kwiatami, prawda? Już raczej wiosna. A tu proszę: kolorowo jak w maju!
OdpowiedzUsuńByłam zdumiona tym bogactwem kwiatów we wrześniu. Podobno w ubiegłym roku dywany kwiatowe były wyschnięte pomimo milionów wydanych na rośliny i podlewanie.
UsuńByłem krótko, przejazdem, w Ciechocinku w sierpniu, część tych piękności widziałem. Robią wrażenie, ale przyznam, że Twoje zdjęcia są lepsze niż moje oko na żywo je ogladające.
OdpowiedzUsuńHoniewicz
Czasem aparat wypatrzy to, czego oczy nie zauważą. 😁
UsuńCześć! Nigdy nie byłem tam, ale widzę że kolorów i kwiatów nie brakuje. Fajnie się spaceruje w takich okolicznościach, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak, spacery były bardzo przyjemne. Pozdrawiam również.
UsuńSkoro było upojenie to musi też być kac. Jak się objawia taki kwiatowy stan po upojeniu?
OdpowiedzUsuńPojawia się stan euforii i radości, natchnienie i inspiracja, poczucie spokoju i odprężenia, oderwanie od codzienności, zmienione postrzeganie rzeczywistości czyli podobnie do początkowego - przed kacem - etapu upojenia alkoholowego.
UsuńNo, ale nie należy takiego stanu unikać ani leczyć:)) Niech trwa!
UsuńPrzyjdzie listopad i raz dwa wyleczy. ;) :)
UsuńKiedyś słyszałam, że zmieniają kwiaty na klombach co trzy miesiące, więc może to być prawda, kiedy patrzę na te kwiaty, które u mnie dawno przekwitły. Ciechocinek kuracjuszami stoi, więc nic dziwnego, że chce im się przypodobać i kwiatami przyciągać do siebie.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Miejscowi mówią, że na kwiaty wydawane są pieniądze z opłat klimatycznych, więc kuracjusze niejako sami sobie fundują te piękne klomby.
UsuńOdwzajemniam serdeczności.
Ciechocinek zawsze kojarzył mi się z piosenką "Moja ciocia z Ciechocinka ..." w wykonaniu zespołu "H(Ch)ahary". Ale to co zaprezentowałaś na zdjęciach chyba zmieni mój priorytet pamięciowy. Faktycznie - pomijając to, że od kilkudziesięciu godzin mamy kalendarzową jesień - dywany kwiatowe wspaniałe, ale jednak pojawiły się pierwsze przymrozki. Było już - 4 st.?
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszył Twój komentarz przed świtem. Myślałam, że jestem sama w ciemnościach. A tu, proszę, Skowronek Przedświtowy!
UsuńA piosenka "Na deptaku w Ciechocinku"?
Oj, kochana, byłaś o rzut beretem ode mnie, a patriotyzm lokalny każe mi pochwalić i nasze uzdrowisko i jego dywany, a i tężnie mamy!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wypoczęłaś kwiatami otoczona:-)
Tak właśnie sobie myślałam, że Jotka niedaleko, gdy spacerowałam pośród tych dywanów.
UsuńPrześliczne "okoliczności przyrody" miałaś w zasięgu wzroku!!! W takim otoczeniu to się lepiej wypoczywa i zdrowieje.
OdpowiedzUsuńO tak! Piękno przede wszystkim upaja.
UsuńJako człowiek mający na co dzień kontakt z roślinami w swoim ogrodzie, podziwiam ponieważ wiem ile to pracy by uzyskać taki efekt
OdpowiedzUsuńMyślę, że potrzebna też duża wiedza o kwiatach.
UsuńPiękne, podobne dywany są w Rabce-Zdroju
OdpowiedzUsuńW Rabce byłam dawno temu, ale dywanów kwiatowych nie pamiętam.
UsuńPrzecudne te dywany!!! To miałaś nie tylko odpoczynek w sanatorium ale i radość dla oczu!!! Zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńTak, przyjemnie przebywa się w takim otoczeniu.
UsuńPiękne zakończenie lata :)
OdpowiedzUsuńI pogoda dopisała.
UsuńNa zdjęciach prezentują sie wspaniale
OdpowiedzUsuńW naturze o wiele ładniej.
UsuńPrzyjaciółka mojej matki miała dom w Ciechocinku i często zapraszała, ale nie udało mi się Jej odwiedzić. Z tym większą przyjemnością obejrzałam Twoje zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń